Jak ja kocham szkolnych kolegów...
Dziś na lekcji WOKu mieliśmy oddać nasze zadanie domowe, którym były zrobione przez nas zdjęcia. Jakie było moje zdziwienie, gdy na tablicy (jako wyróżnione prace uczniów z różnych klas) pojawiły się te mego autorstwa podpisane całkiem innym nazwiskiem. Gdy to zgłosiłam, rozpoczęło się dochodzenie. Doprowadziło one do znajomego z innego profilu. Początkowo twierdził, że to ja ukradłam jego zdjęcia, lecz potem, zapytany przez nauczycielkę o sprzęt jaki użył do uzyskania tych ujęć, poddał się.
Zapytany skąd je miał odpowiedział :
"No, bo na facebooku je miałaś i nie chciałem by się marnowały"
Cóż-miło, że komuś moje zdjęcia się spodobały i chciał je pokazać innym...
szkoła
Ludzkie lenistwo i chamstwo nie zna granic.
Odpowiedzno, ja w podobnej sytuacji już usłyszałam, że "przesadzam" i moja reakcja jest nieadekwatna. a dla mnie to najzwyklejsza w świecie kradzież.
OdpowiedzNa szczęście ta nauczycielka jest w porządku. :) Gdy się pojawiają problemy to je rozwiązuje, a nie stwierdza,że to mój pech.
OdpowiedzOd takich małych kradzieży się zaczyna...
Odpowiedztiaaa...a zostałaś już frajerem i kapusiem?? ;/
OdpowiedzNa szczęście chłopak jest na tyle w porządku, że nie wyzywa mnie. Ba! Nawet mi cześć mówi.
Odpowiedzewenement o.O Bo zazwyczaj w takich przypadkach to nie kradziej, a osoba której ukradziona i "ośmieliła" się o tym fakcie powiadomić ma przechlapane...
OdpowiedzW gimnazjum tak było :D Teraz to już kulturka-albo trafiłam na kogoś kto umie przejść nad takim czymś do porządku dziennego :D
Odpowiedz