Będzie o znaczeniu premii motywacyjnych.
Na początku mojej kariery zawodowej miałem dosyć skomplikowaną sytuację jeżeli chodzi o zatrudnienie. W jednym szpitalu psychiatrycznym miałem pół etatu, a w drugim 1/32. Taka kombinacja alpejska wynikała z tego, że chciałem otworzyć specjalizację. Pierwszy szpital w tym czasie nie miał akredytowanych miejsc specjalizacyjnych, za to miał wolne pół etatu. Musiałem mieć chociaż symboliczne zatrudnienie w drugim, bo ten akurat miał dużo miejsc specjalizacyjnych ale żadnych etatowych. W pierwszym pracowałem codziennie, a do drugiego przychodziłem by dochować formalności, raz w miesiącu na 5 godzin.
Pewnego dnia zostałem pilnie wezwany w drugim szpitalu do kasy, w której wszyscy dostawaliśmy wypłatę. Powodem wezwania była chęć wypłacenia mi dodatku motywacyjnego. Ucieszyłem się, bo z pieniędzmi było wtedy u mnie naprawdę krucho. Każde 10zł miało znaczenie.
Pani kasjerka, po odebraniu ode mnie podpisu na pokwitowaniu, wyciągnęła szarą kopertę formatu A4, z której wysypała kilka złocistych monet, a następnie z namaszczeniem je przeliczyła.
Moja premia motywacyjna wyniosła dokładnie 32 grosze. Poczułem się doceniony.
szpital
Tylko zeby Ci woda sodowa do glowy nie udezyla! Przynajmniej 30% tej kwoty, odloz na konto oszczednosciowe. Zaprocentuje w przyszlosci.
OdpowiedzJuż pewnie wydał na głupoty... hihi
OdpowiedzNiestety wszystko przepiłem.
OdpowiedzA może to była pacjentka przebrana za kasjerkę?
Odpowiedz@fak_dak, ale wodą? Bo to wychodzi jakies pół szklanki ;-) Toś zaszalał pewnie ;-)
Odpowiedzco ty olkiolki pleciesz.. za 32 grosze można już spokojnie mieć 0,7l wody z lidla (której 2l kosztuję 0,69zl)...
Odpowiedz@hangarek, widzisz jaki za mnie matematyk? Dzięki za poprawkę ;-)
OdpowiedzIle wydałeś na dojazd?
OdpowiedzPonad 10zł na etat za nie wniesienie żadnego wkładu w działanie firmy to sporo. Zwyczajowo dodatek motywacyjny za nic wynosi zero.
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 5 listopada 2012 o 9:41
O, widzę, że wiesz co robiłem w czasie tych 5 godzin. Czyżbyś był w tym czasie w Oddziale?
OdpowiedzSam napisałeś w historii że to było symboliczne i jedynie dla dochowania formalności. Czyżbyś kłamał?
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 listopada 2012 o 10:18
Dla dopełnienia formalności chodziłem tam i walczyłem z papierkologią, której zawsze w szpitalu jest za dużo i nikomu nie chce się jej robić.
Odpowiedz@fak_dak: Robiłeś specjalizację wypełniając papierki? Nic z tego nie rozumiem.
OdpowiedzA123456789, w Polsce w tym czasie by otworzyć specjalizację trzeba było mieć zatrudnienie w miejscu, które miało pełną akredytację i wolne miejsce specjalizacyjne. Wystarczyło symboliczne zatrudnienie. Mój szpital "macierzysty" miał wolne 1/2 etatu ale nie miał miejsc specjalizacyjnych. W perspektywie te miejsca miały się pojawić więc otworzyłem specjalizację w drugim szpitalu na 1/32 etatu a po czasie przeniosłem ją do mojego szpitala. Oczywiście, nie licząc wymaganych do specjalizacji staży z oddelegowania i tych 5 godzin, cały czas pracowałem w moim macierzystym szpitalu.
OdpowiedzTrzeba było wziąć kopertę. Pewnie była więcej warta niż dodatek ;P A tak poważnie, w naszym przepełnionym biurokracją kraju nie takie absurdy przechodzą.
OdpowiedzPrzypomniało mi się jak ojciec opowiadał, że podczas remontu domu w latach 80. zamiast papiaków używali zwykłych gwoździ, którymi przebijali jednozłotówki - bo same papiaki kosztowały ponad 1 zł za sztukę:)
OdpowiedzRobili również podkładki do śrubek rozwiercając jednozłotówki
OdpowiedzKurcze, mi by było szkoda przewiercać. Nawet, jeśli kupienie wyszłoby drożej to chyba ciężko by mi było zniszczyć monetę. Tak samo jak ciężko mi wyrzucić chleb mimo, że wiem, że na przykład oddanie go komuś przysporzy mi kosztów, albo pracy, innymi słowy: że bardziej "opłaca się" wrzucić go do śmieci niż cokolwiek innego zrobić w tej sytuacji. To głupie?
OdpowiedzCzy dodatek motywacyjny był (jest) wypłacany proporcjonalnie do wielkości etatu? Wówczas 32 grosze za 1/32 etatu, więc za cały etat dodatek motywacyjny wynosiłby całe 10,24 zł. Aż chce się pracować ;-)
OdpowiedzTylko nie rozpuść wszystkiego w jednym miejscu!
OdpowiedzPowalająca kwota! Jak możesz się skarżyć? Płacą, a Ty marudzisz... :P
OdpowiedzSłyszałam, że lekarze dobrze zarabiają, ale to już przegięcie. ;) btw, nie znam się na sprawach finansowych, ale od takich dodatków motywacyjnych pewnie też trzeba odprowadzać jakiś podatek? Ile on mógł wynieść w tym przypadku, 5 gr? :)
OdpowiedzGrosz do grosza, a będzie nowa siedziba ZUS-u.
OdpowiedzTylko wydaj mądrze i przynieś resztę!
OdpowiedzOj, te 30 groszy to dużo. ZUS mi dał "nadpłatę" renty w wysokości 45 groszy, wysłał chyba 3 polecone i koniec końców zapłaciłam karę, że sama tego nie zgłosiłam (prawie 60zł) ;/ A kto sprawdza co do grosza ile dostaje? Mam dostać 863zł to nie patrzę na końcówkę...
OdpowiedzW USA kiedyś dwójka przedsiębiorczych urzędników robiła tego typu interesy, że "odcinali" do kieszeni końcówki. Gdy ktoś dostawał powiedzmy 90 000$ dotacji, to nie patrzył na kilka $. Zostali milionerami, jednak potem się kontrola przyczepiła i wyroki skazujące
OdpowiedzTyle wygrać!
OdpowiedzNo fakt, łapówa to to nie jest. Łapiduchy w Polsce przyzwyczajone są do nieco innych zawartości kopert. Ale nic to, pewnie sę już odkuł po zrobieniu specjalizacji.
OdpowiedzFomalhaut, proszę cię... To co robisz jest żenujące.
OdpowiedzOj jak dobrze móc sobie od czasu do czasu obrażać ludzi! Bo przecież każdy lekarz to konował, każdy ksiądz to hipokryta, każdy katolik to głąb, każdy ateista to zło wcielone..itd itp...a my wszyscy pozostali jesteśmy święci!
OdpowiedzEmm... To ktoś pozostał?
Odpowiedzoczywiscie @czekoczeko, że został:D Ja, Ty i @grubass:D:D:D
Odpowiedzto pewnie dlatego lekarze jak juz zaloza wlasna dzialanosc i zaczna leczyc prywatnie za byle glupstwo licza sobie jak za złoto bo musze sobie to wszystko nadrobic...
OdpowiedzMoże liczą sobie jak za złoto, bo tak cenią swoje siedem (w najlżejszym przypadku) lat morderczej edukacji, kucia po nocach, użerania się z systemem (synek prof. X zdał, więc ja nie, bo kogoś muszą uwalić), a często i płatnych studiów (26 tysiaków za semestr - stomatologia, na przykład). Zawód stresujący, bo praca z ludźmi, odpowiedzialność - nie chrzańcie proszę o doktorze Y który zabił Z ludzi i mu to uszło na zawiasach - normalny szary lekarz idzie do pierdla i płaci za swoje błędy jak każdy uczciwy obywatel w tym kraju. Skoro tak łatwo być lekarzem, to czemu sam nie zostaniesz? Zobaczymy, ile tygodni wytrzymasz na medycynie, o ile masz tyle pieniędzy, by się na nią dostać (po poziomie wypowiedzi podejrzewam, że inaczej niż ogromną łapówką nie masz szans).
OdpowiedzGdyby to, za co lekarze każą sobie słono płacić, było głupstwem, to byś nie musiał chodzić do nich po pomoc, tylko byś to zrobił sam. Płacisz za know-how specjalisty wynikające z 6 lat studiów, 13 miesięcy stażu, 5-6 lat specjalizacji + x lat zbierania doświadczenia. A ta wiedza jest tak szczegółowa, że nawet lekarze zazwyczaj nie znają się na niczym w medycynie poza swoja działką specjalistyczną. Ja zupełnie nie znam się na ortopedii, a, jak podejrzewam, większość ortopedów nie ma, innego niż zielone, pojęcia o psychiatrii.
Odpowiedz@TheHolyBlaze: Podziwiam determinację z jaką bronisz lekarzy. Masz medyka w rodzinie? Wśród znajomych? Jedno jest dla mnie oczywiste - nigdy nie musiałeś korzystać z dobrodziejstw "służby" zdrowia czy to państwowej, czy też prywatnej jak przeciętny obywatel. No, chyba, że chodziło o wybielanie zębów, albo większy katar. "Może liczą sobie jak za złoto, bo tak cenią swoje siedem (...) lat morderczej edukacji ..." - Coś takiego? To pacjent ma płacić lekarzowi za wysiłek i koszty poniesione na naukę? A ja myślałam, że, przede wszystkim, za wiedzę, skuteczność terapii i celność diagnoz. Studiować to ja sobie mogę 20 lat i dalej nic nie umieć. Drogi obrońco uciśnionych: Nikt nikomu nie każe iść na studia medyczne, a potem użerać się z ludźmi. "... często i płatnych studiów (26 tysiaków za semestr - stomatologia, na przykład)." - No, super. Ciekawe, która uczelnia zarżnie kurę, co jej złote jaja znosi przez kilka lat? Pomijam już fakt, że studiują nie najzdolniejsi i ci z powołaniem, tylko ci, których rodzice mają kasę i chcą lekarza w rodzinie. "...normalny szary lekarz idzie do pierdla i płaci za swoje błędy jak każdy uczciwy obywatel w tym kraju." - Tu już pojechałeś po bandzie. Wychodzi na to, że jak jest "nienormalny, kolorowy i nieuczciwy" - to do pierdla nie idzie. Zresztą to prawda. Żeby lekarza można było wsadzić trzeba mu udowodnić błąd w sztuce, lub niestaranność zawodową. A kto ma mu to niby udowadniać? Biegli sądowi - koledzy lekarze. Nie śmieszne? Dlatego "pan doktór", nawet gdyby po pijaku zatkał pacjentowi rurkę tracheotomiczną, do pierdla nie pójdzie, co najwyżej szpital zapłaci odszkodowanie, jakieś tam.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 14 listopada 2012 o 14:12
Mówisz tak o lekarzach... a pomyśl sobie że że dobry fachowiec w jakimkolwiek zawodzie też weźmie ponadprzeciętną stawkę bo jest dobry. Więc mówienie że tylko lekarze biorą prywatnie dużo i narzekanie na nich to moim zdaniem głupotą.
Odpowiedz@AbdulAbdul: Błąd w Twoim rozumowaniu polega na tym, że uważasz od razu prywatnego lekarza za dobrego fachowca. A ja Ci gwarantuję, że w tym zawodzie, jak w każdym innym, są partacze, rzemieślnicy, i artyści. I, jak w każdym zawodzie, tych ostatnich jest najmniej. I, jak w każdym zawodzie, POWINNI oni zarabiać najwięcej. Ale to teoria, bo najwięcej, z reguły, zarabiają najbardziej obrotni. A lekarz - to zwód bardzo specyficzny. O ile marna fryzjerka, co najwyżej, schrzani Ci fryzurę, a kiepski budowlaniec źle położy kafelki, o tyle niedouczony medyk może odebrać Ci zdrowie, albo nawet życie i nie poniesie za to żadnych konsekwencji. Mało tego. Zainkasuje jeszcze za leczenie kupę szmalu. Co więcej, nie odczuje żądnych wyrzutów sumienia i za boga-ojca nie przyzna się do błędu. Ogólnie nie mam nic przeciw dobrym zarobkom dla lekarzy. Ale powinny one być adekwatne do umiejętności, wiedzy i nakładu pracy. W gabinetach prywatnych powinny być kasy fiskalne (skoro mają je np taksówkarze), a nie, żeby każda należność lądowała w kieszeni fartucha, bez podatku i jakiejkolwiek kontroli jej wysokości. Kończąc, powiem tak. Nikt, kto przeszedł przez gehennę szpitala, ciężką chorobę, skutki błędnych diagnoz, spotkał się z arogancją, "nieomylnością" itp. "panów stworzenia" nie będzie miał pozytywnego nastawienia do służby zdrowia.
Odpowiedz@A123456789 Nie będę się nawet produkował by poprawiać takiego biednego ogłupionego faktem czy innymi niemieckimi mózgotrzepami człowieczka. Jesteś zwykłym prostakiem, który nie znając czegoś z bliska powtarza to, co usłyszał w mediach. Pozostań w swym śmiesznym brukowcowym świecie. Ja mam tylko nadzieję, że jeśli mojej Mamie ktoś zejdzie na fotelu, nie przez Jej błąd, bo nie wierzę, by mogła jakiś popełnić, to sprawdzi się twoje "koledzy lekarze w komisji". I że nie będą chcieli grubych $$$ by być "kolegami" ;) Doprawdy, ludzie są tacy naiwni :D Nogi na kanapę po robocie, piwko w łapkę i chłoniemy co nam media przygotowały, jako rozrywkę intelektualną, dzięki czemu od razu jeden z drugim specjalista od wszystkiego :D
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 listopada 2012 o 19:57
@A123456789 zresztą pozwolę sobie przytoczyć wypowiedź dziekana stomatologii na wrocławskiej AM, dotyczącą ilości specjalizacji przydzielonych na nasze województwo (w sytuacji gdy fachowców było jak na lekarstwo, a dziwnym trafem większość z nich to byli znajomi i rodzina pana dziekana): "Im nas mniej, tym lepiej" Co tłumaczy się jako "im nas mniej, tym NAM lepiej". Rozumiesz, człowieku? Widzisz jak koń z klapkami na oczach. Nie chodzi nawet o to, że nie widzisz porządnych ludzi, to normalne, ich nie widać bo nie robią nic, by to zmienić. Chodzi o to, że przekreślasz ich istnienie, bo widziałeś przypadek X albo czytałeś o przypadku Y. To jest po prostu plebsowatość z twojej strony. Wyłazi z ciebie właśnie ten zwykły koń z klapkami na oczach, widzący tylko sieczkę w korycie na wprost. To sztampowy zwrot, ale "otwórz umysł". Wszędzie są sprawiedliwi i kanalie, zawód tego nie determinuje. Żaden. Nawet płatny morderca może być porządnym człowiekiem.
Odpowiedz@TheHolyBlaze: Synu, naćpałeś się czegoś? Nie stać cię na merytoryczną polemikę? Jedyne, co robisz, to bronisz, jak niepodległości, grubego portfela swojej mamusi, na dodatek robisz to po chamsku. No i chyba nie dostałeś się na stomatologię, albo inny kierunek medyczny i winisz za to wszystkich dookoła, tylko nie siebie. Jeżeli uważasz płatnego mordercę za porządnego człowieka to jesteś zdrowo walnięty, albo dla ciebie porządny człowiek to ten, który porządnie się ubiera, jeździ porządną furą i mieszka w porządnej willi. @A123456789: Mam tylko nadzieję, że nie zniżysz się do odpowiedzi na ten stek niewybrednych obelg i pomówień.
Odpowiedz@DuchLenina Jeśli kiedykolwiek w życiu pracowałbyś tak ciężko, jak moja Mamusia, nie narzekałbyś na "grube portfele" innych ludzi ;) Swoją drogą - nigdy nie myślałem o medycynie nawet, nie wytrzymałbym tam miesiąca, dlatego też jestem informatykiem ;) Oho, tylko czekać na wysyp "&*#@$ ważniak wciśnie enter i 5 koła do kieszeni" :D Nie zrozumiałeś o co mi chodziło - zawód nie decyduje o tym, czy ktoś jest porządny, czy nie. Wiem, że każdy, kto ma pieniądze to gnój i szumowina, bo tylko ty ciężko pracujesz całymi dniami, a reszta świata dostaje z nieba... Wybacz, nie wytłumaczę ci tego, stoimy na innym poziomie świadomości społecznej :| PS. rzeźnik to dla niektórych normalny zawód, dla innych morderca. Teraz rozumiesz moją (zhiperbolizowaną) wypowiedź o płatnym mordercy? Ehhh, niziny ;)
OdpowiedzZmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 16 listopada 2012 o 22:28
@TheHolyBlaze: Takie rozwydrzone, niewychowane (brak czasu, ważniejsze jest pomnażanie majątku) bachory, jak ty powinno się przywoływać do porządku metodą: trzy razy dziennie łomot, raz jeść. Koniec gadki.
OdpowiedzNa lizaka przynajmniej by ci wystarczyło :D
OdpowiedzAle nawet nie na chupa chupsa...
OdpowiedzNarzekań lekarzy na NISKIE zarobki ciąg dalszy...
OdpowiedzJa już nie narzekam. Powiem więcej, zarabiam bardzo dobrze. Ale w tamtych czasach jako początkujący lekarz miałem pół etatu (mimo, że byłem w pracy jak na całym) a etat niespecjalisty wynosił 100zł ponad minimalną krajową.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 14 listopada 2012 o 12:53
Mam nadzieję że nie wydałeś tego na głupoty :P
Odpowiedz