Po przeczytaniu historii Traszka
http://piekielni.pl/42270. Zdałam sobie sprawę że starsi ludzie zbyt często przeginają...
W czwartek złapał mnie bardzo silny ból pleców, mam dyskopatię. Nie mogłam leżeć, siedzieć ani stać. O wyjściu z domu nie było mowy. Przepłakałam 3 godziny. W końcu zadzwoniłam na pogotowie. Pani stwierdziła że nie wyśle karetki, ale odesłała mnie na ostry dyżur. Zadzwoniłam. Nie ma lekarza wyjeżdżającego, ale jak wróci oddzwoni. Czekałam godzinę i nic. W końcu sama dzwonie. Lekarz jest, ale się nie mógł dodzwonić do mnie, bo wybierał zły numer. Po przedstawieniu mojego problemu stwierdził, że mam wziąć te leki co mam w tym ibuprofen, bo on musi odmówić. On ma tutaj pełno takich z bólem pleców. Poza tym są starzy ludzie do których on musi jechać. No tak, bo do młodych to już nie warto....
W kontekście historii Traszka zastanawiam się ilu tych starych ludzi oszukuje i wyolbrzymia. A młodzi nie mają szans na leczenie :(
służba_zdrowia
Dziwne, w takiej sytuacji ogólnie powinno się wysłać karetkę bo dyskopatia raczej uniemożliwia samodzielne dotarcie na pogotowie. Ale cóż, co dyspozytornia to przypadki, do których się jedzie. ;)
OdpowiedzNo niestety jest to przykre. Ale tez i problematyczne, bo sa i mlodzi, ktorzy symuluja, a starszemu czlowiekowi tez trzeba pomoc. Btw, Traszka to kobieta, wiecchyba powinno sie jej nick odmieniac?
OdpowiedzSymulują i starzy i młodzi. Domyślam się, jak boli dyskopatia i bardzo Ci współczuję, ale z drugiej strony - pod stan zagrożenia życia raczej to nie podchodzi, tym bardziej, że ból "wiadomego pochodzenia". Szpital ma ograniczoną liczbę karetek, gdyby wysyłano jedną do każdego takiego przypadku, mogłoby zabraknąć dla kogoś w naprawdę poważnym stanie.
Odpowiedz>>W kontekście historii Traszka zastanawiam się ilu tych starych ludzi oszukuje i wyolbrzymia. To nie tak, po prostu nasza polska służba zdrowia nie jest w stanie "przetworzyć" wszystkich chorych, młodych i starych. Na niektórych oddziałach nawet miejsca na korytarzach są ciągle zajęte.
Odpowiedz