Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

O uczniach gimnazjum i ich stosunku do nauczycieli. W mojej szkole biologii…

O uczniach gimnazjum i ich stosunku do nauczycieli.

W mojej szkole biologii uczy pani X. Bardzo fajna nauczycielka, świetnie tłumaczy i zawsze można się z nią dogadać, czasem nawet z nami pożartuje w czasie lekcji. Jednak wielu uczniów jej nie lubi, ponieważ jest strasznie wymagająca i bardzo surowo ocenia sprawdziany, ponadto na jej lekcji zawsze musi być spokój.

Mąż pani X od paru lat (podobno od ponad 20) miał problemy z sercem. W zeszłym roku jego stan pogorszył do tego stopnia, że zadecydowano o przeszczepie. Stres nauczycielki przed operacją męża był widoczny - wybiegała z płaczem ze szkoły, wychodziła z klasy za każdym razem gdy dzwonił jej telefon, często w ogóle nie przychodziła do pracy. Każdy wiedział o co chodzi.

Mąż jednak nie doczekał operacji - zmarł. W szkole wieści szybko się roznoszą, więc znowu każdy wiedział.
Minął mniej więcej rok od tej sytuacji, pani X dopiero skończyła nosić żałobę. Oczywiście pozbierała się i nie daje po sobie poznać, że coś takiego się stało, ale często można ją zobaczyć na cmentarzu płaczącą (jak wracam ze szkoły koło cmentarza to ją widzę).

A teraz piekielność uczniów:

Jak już wspomniałam pani X jest nauczycielką biologii. Ostatnio prowadziła lekcje o układzie kostnym pokazując wszystko na naturalnych rozmiarów "kościotrupie". Oczywiście jakiś geniusz skomentował całe wydarzenie słowami "X i mąż." - rozeszło się po całej szkole jako świetny żart.

Potem pani X skonfiskowała komuś karteczkę, gdzie narysowana była jej podobizna i kościotrup z wiadomym podpisem. Nie było mnie tam, ale podobno musiała wyjść na chwilę z klasy.

Później jeszcze jakiś uczeń, który zawalił sprawdzian postanowił wymusić na nauczycielce lepszą ocenę wyzywając ją od nekrofilów.

Nie powiem jakim trzeba być idiotą żeby wyśmiewać się z kogoś komu zmarła najbliższa osoba... Ciekawe jakby oni się poczuli.

szkoła

by Taivaan
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Sunflower
32 36

Poczuli by tylko brak kasy i domowych obiadków.

Odpowiedz
avatar Loras
25 27

IdiotĄ! A gimnazjaliści potrafią być naprawdę okrutni. Jeszcze bez kręgosłupa moralnego i zrozumienia tego typu problemów, ale już nauczeni złośliwości i tego, jak kogoś zgnębić.

Odpowiedz
avatar Taivaan
12 12

Faktycznie. Aż mi się głupio zrobiło, że taki błąd...

Odpowiedz
avatar Taivaan
16 16

Wiem, już zmieniłam. Na ogół nie popełniam takich głupich błędów, ale czasem się zdarza. ;) Jednak z nauczycielką polskiego akurat trafiłaś - kobieta ani pisać po polsku, ani tłumaczyć nie umie.

Odpowiedz
avatar katem
20 22

Zjawisko "nie lubię/nienawiedzę/ nauczyciela, bo jest wymagający" jest stare jak szkoła i jest niezależne od tego, czy nauczyciel jest sprawiedliwy i życzliwy . Dotyczyło zawsze i w dalszym ciągu dotyczy matołów i leniów. A tym również brak wyobraźni i empatii, do tego reprezentują typową moralność Kalego.

Odpowiedz
avatar Szpadelek
2 4

Witam Zauważ tylko,że kiedyś odsetek tych matołów itp był znikomy,a dzisiaj znikomy jest ludzi normalnych....

Odpowiedz
avatar OddajMiSwojMozg
4 14

Idiots, idiots everywhere... Na miejscu fanów nauczycielki spróbowałabym jakiejś subtelnej zemsty, ale to może tylko ja... Biedna kobita. Spróbujcie ją jakoś wesprzeć tam... :(

Odpowiedz
avatar marcintaz123
14 20

Byłbym za tym,żeby nauczyciel mógł całkowicie legalnie,bez żadnych konsekwencji pier*dolnąć takiego debila w jego pusty łeb.

Odpowiedz
avatar plytkozerca
0 6

Generalnie masz rację, ale oprócz ostatniego zdania. Co wy to cholery macie z tą Wyborczą?

Odpowiedz
avatar BlackMoon
-5 9

Szkoda mi się tej kobiety zrobiło, gówniarze pasem po dupie od ojca powinni dostać za takie teksty. Fenir czy zawsze musisz z takimi tekstami wyjeżdżać? Jak o Smolensku znowu słyszę to już mi się niedobrze robi, ileż można.

Odpowiedz
avatar fenirgreyback
3 7

To skąd młodzież bierze przykłady takiego chamstwa? Kto ich utwierdza w przekonaniu, że tak właśnie trzeba robić? Że sikanie na znicze, kopanie staruszek i krzyż z puszek po Lechu jest cool, bo nawet Kuba Wojewódzki się z niego śmiał? Zbydlęcenie idzie z telewizji i z pierwszych stron gazet, dziwne więc, żeby o tym nie mówić. plytkozerca-pamiętam dobrze tekst z Wyborczej, gdzie słowo "nekrofil" użyte zostało jako obelga w stronę bodajże J. Kaczyńskiego. Nie załapałeś kontekstu?

Odpowiedz
avatar BlackMoon
-2 6

No oczywiscie, najlepiej zwalić winę na telewizję, gazety, muzykę i gry za zachowanie młodzieży. Przecież wychowanie nie ma nic do tego, ważniejsze jest to co Wojewódzki powie. Dziecko, które jest w prawidłowy sposób wychowywane po prostu wie, że pewnych rzeczy się nie robi i tyle, żaden tekst w Wyborczej tego nie zmieni.

Odpowiedz
avatar szafa
3 5

Jak nie upraszczałabym tego tylko do problemu atmosfery wokół katastrofy smoleńskiej, tak coś w tym jest, że dzieciaki nasiąkają modnymi niepoprawnymi dowcipami (w końcu nic tak nie śmieszy jak dowcipy o martwych płodach i holokauście) albo zawierającymi ironię i sarkazm, których (jeszcze?) nie rozumieją i biorą dosłownie (oh, jaki ten Człowiek S***wiel jest zajebisty, przecież to wcale nie jest krytyka ukryta)...

Odpowiedz
avatar Zielak
3 5

W przypadku kiedy rodzice olewają dziecko i nie wychowują go, często "wychowawczą" rolę przyjmuje społeczeństwo, telewizja i internet. Niestety fenir ma rację, niezależnie od poglądów politycznych należy się szacunek do śmierci.

Odpowiedz
avatar BlackMoon
-3 5

"W przypadku kiedy rodzice olewają dziecko i nie wychowują go" no własnie, czyli winni tej sytuacji są rodzice, bo oni mają OBOWIĄZEK wychować dziecko, a nie tylko wydac je na swiat. Nie można winić mediów za to, że rodzice nie potrafią się zająć własnymi dziećmi.

Odpowiedz
avatar fenirgreyback
1 5

Jaki wpływ mają rodzice na hołotę, która robiła awantury, sikała na znicze i kopała staruszki na Krakowskim Przedmieściu? Czy u ciebie, lub u któregoś z twoich znajomych w domu uczono, że można wyśmiewać zmarłych, czy sikać na znicze? Każdy chyba rodzic/nauczyciel uczy dzieciaka szacunku do śmierci, do miejsc ważnych dla innych-świątyń, cmentarzy, pomników. Jeżeli jednak taki Wojewódzki, który jest niestety mentorem niektórych młodych ludzi, pokaże, że tak trzeba i tak można-to ludzie to podłapią. Szafa-oczywiście, że zbydlęcenie to nie kwestia JEDYNIE katastrofy, wszystko o czym piszesz jest prawdziwe. Ale chyba czym innym jest opowiedzieć dobremu kumplowi żart o murzynach, a inną kwestią jest odpowiedzieć go obcemu murzynowi na ulicy, prawda?

Odpowiedz
avatar BlackMoon
1 3

Fenir a może taki, że jakby ze swoimi dziećmi rozmawiali od małego i uczyli co jest dobre, a co złe to by to tego w ogóle nie doszło? Mnie jakos rodzice zdołali nauczyć szacunku do starszych osób i do tragedii, dlatego wszelkie dowcipy o holokauscie o Smolensku nie smieszą mnie (tak, później jestem wyzywana przez debili od sztywniaczek bez poczucia humoru), brzydzę się rasizmem i nietolerancją, nigdy nie nazwałam rodziców "starymi" i wpoili mi jeszcze szereg innych zasad, których do dzis się trzymam. Ani Kuba Wojewódzki, ani żaden inny "autorytet" nie zmieni mojego postrzegania pewnych sytuacji i postępowania, a jeżeli jest on dla kogos wyrocznią co do tego jak ma się zachowywac to wina leży po stronie rodziców, bo widocznie nie zajmowali się swoim dzieckiem należycie. Trzeba ponosić odpowiedzialnosc za swoje czyny zamiast winić wszystkich wokół.

Odpowiedz
avatar fenirgreyback
0 4

Mam wrażenie, że ja piszę o ziemniakach, a ty o kartoflach. Oczywiście, w przypadku takich typów, o których pisałem, zawiodła szkoła i rodzice-ale media i "celebryci" wypełnili powstałą pustkę toną gówna. A żartować można z WSZYSTKIEGO, pod warunkiem, że ma się odpowiednich odbiorców i wszystko traktuje się w kategoriach żartu.

Odpowiedz
avatar BlackMoon
-1 1

Oczywiscie, że można, aczkolwiek dla mnie żarty na pewne tematy są żenujące, poniżej poziomu i mnie po prostu nie smieszą, każdy ma inne pocz ucie humoru. W telewizji jest wielu durnych ludzi, którzy wygłaszają idiotyczne poglądy, że po prostu trzeba w dziecku wyrobić odpornosc na głupotę i tyle.

Odpowiedz
avatar szafa
0 0

Właśnie dokładnie w tym tkwi problem Fenir :). Spora część ludzi nie wie, komu należy opowiadać takie żarty. Ktoś jest inteligentny w miarę i będzie wiedział, a ktoś inny tylko łyknie modę na taki typ poczucia humoru i będzie się dziwił, że jakaś dziewczyna się rozpłakała po tym, jak opowiedział dowcip o gwałcie. Inna sprawa, że o ile Murzyna łatwo rozpoznać, tak gorzej rozpoznać kogoś, kto miał dziadka w Oświęcimiu czy został zgwałcony ;).

Odpowiedz
avatar sabath85
0 8

dlatego uważam, że powinny powrócić nieco starsze metody wychowawcze - napiendalać takich po łbach i patrzyć czy równo puchnie, póki nie zmądrzeją.

Odpowiedz
avatar Zielak
0 0

Litości. Nic tylko napier*dalać i napie*dalać. Może zamiast tego najpierw wychować?

Odpowiedz
avatar sabath85
1 1

ale napiendalanie to też element wychowania. zresztą nie mówię tu o jakiś sadystycznych praktykach tylko wpieprzu pasem po dupie jak przeciągnie strunę.

Odpowiedz
avatar Zielak
-2 2

NIE. Napie*dalanie NIE jest elementem wychowania, tylko środkiem ostatecznym kiedy nic innego nie pomoże.

Odpowiedz
avatar sajko
5 11

Śmieszą mnie niektórzy- naprawdę chcecie, żeby nauczyciele mogli bezkarnie używać przemocy fizycznej? A gdyby to was ktoś sobie upatrzył na ofiarę, którą można uderzyć za byle jakie przewinięcie? Pewnie szkoły macie już za sobą i dlatego tak beztrosko sobie piszecie... Mnie w pierwszej klasie podstawówki nauczycielka wytarmosiła, bop zbyt głośno schowałam kredki do metalowego pudełeczka. Przestraszyłam się nie na żarty i ją... ugryzłam. Przynajmniej innych dzieci nie szarpała po tym incydencie.

Odpowiedz
avatar PiekielnaKomunistka
1 5

Ale wpisanie uwagi do dzienniczka dzieciaki mają gdzieś i to nie jest dla nich kara, więc nie dziwi mnie, że ludzie uważają przemoc za jakieś rozwiązanie. Ja z kolei uważam, że za różne przewinienia powinno się karać dzieci określoną liczbą godzin przeznaczoną na prace społeczne itp.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 2

koza i tyle. prace społeczne? wolne żarty.

Odpowiedz
avatar Mirame
1 1

Chikage - w USA "community service" działa świetnie w przypadku nastolatków.

Odpowiedz
avatar plytkozerca
-3 3

U nas za rozmaite przewinienia oprócz uwagi zdarza się grabienie liści, śniegu itp. A co do walenia uczniów, to nie jest rozwiązanie. A jak już, to tylko w gimnazjach lub od 4-6 (żeby nie było przypadków psychopatów w przebraniu nauczycieli małych dzieci)

Odpowiedz
avatar Aisza1
0 0

@PiekielnaKomunistka: U nas w klasie wychowawczyni zarządziła coś takiego: ktoś się źle zachowuje? Zostaje tyle i tyle czasu w szkole i pracuje na rzecz klasy (zaznaczam że to pracownia przyrodnicza) np. zamiata podłogę, pomaga w myciu akwarium, układa modele pomagające zrozumieć to i owo, podlewają roślinki itd.

Odpowiedz
avatar plytkozerca
5 7

"prawidłowo myślący człowiek nie rozpacza w żadnej sytuacji" - pier*olisz.

Odpowiedz
avatar Zielak
0 0

A umarł kiedyś ktoś ci bardzo bliski?

Odpowiedz
avatar Taivaan
0 0

Tu się z Tobą nie zgodzę. Kiedy najbliższa osoba jest ciężko chora to każdy telefon potrafi zestresować, tym bardziej jeśli dzwoni ktoś i mówi, że stan tej osoby się pogarsza. Już po śmierci męża nauczycielka naprawdę nie dawała tego po sobie poznać, ale gdy słyszysz takie komentarze to można się załamać. Oczywiście uczniowie zostali stosownie ukarani i na dobre oceny z biologii raczej nie mają co liczyć ;)

Odpowiedz
avatar masterofpiercing
0 2

Mój ojciec jest nauczycielem i nas spotkała sytuacja podobna do X. Gdyby ktoś próbował go w ten sposób poniżyć chyba by nie dożył dnia następnego (z moich rąk). Nigdy nie pozwolę obrażać zmarłego.

Odpowiedz
avatar Notorious_Cat
1 1

Kwestia wychowania. Takie zachowania, jak w tym przypadku szacunek wobec prywatności innych wynosi się z domu. Niestety rodzice mają to gdzieś i wolą zganiać winę na szkołę.

Odpowiedz
avatar hawor
1 1

Sam jestem w gimnazjum (modlitwy o jak najszybszy koniec) Czym jest spowodowane takie zachowanie? Złe wychowanie? Też Ale głownie chęć popisania się przed kolegami, taka prawda. Tacy chcą pokazać jacy są "fajni" po, już nawet nie żartują, ale wyszydzają z nauczyciela...

Odpowiedz
avatar mijanou
-3 5

Oby modlitwy o jak najszybsze zlikwidowanie kuriozalnego tworu zwanego "gimnazjum" zostały wysłuchane. Trzy lata szkoły przetrwania, nauki cwaniaczenia to stanowczo za wiele.

Odpowiedz
avatar Notorious_Cat
2 2

Sęk w tym, czy kolegom imponują takie teksty. Kiedy ja byłam w gimnazjum, to jednego takiego spacyfikowaliśmy ignorancją i tekstami typu "ale śmieszne, weź się zamknij" chłopaka, który powiedział, że jedna nauczycielka nie ma ruchania i dlatego jest taka cięta (wiadome było, że rozwodzi się z mężem).

Odpowiedz
avatar MrCzech
1 3

Szkoła, czy już raczej zoo?

Odpowiedz
avatar plokijuty
0 6

W czasach ośmioletniej podstawówki był taki uczniak - kolegą go nie nazwę - co miał manię naśmiewania i nabijania się ze mnie od co najmniej roku. W końcu powiedziałem do niego, z uśmiechem na ustach, że moja śliczna skórzana kurteczka jest zrobiona ze skóry jego mamusi. Natychmiast zmienił barwy twarzy jakby przed chwilą opuścił solarium i rzucił się na mnie do bicia. Inni koledzy go usadzili i od tamtej pory miałem z nim spokój.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 12 listopada 2012 o 7:32

avatar fenirgreyback
-5 7

Jesteś skończoną świnią. Powinieneś dostać za to taki przekop, żeby ci się odechciało być bucem na całe życie.

Odpowiedz
avatar SoSo
1 1

oni by się w ogóle nie poczuli - z punktu widzenia psychologii, żeby mieć uczucia wyższe trzeba mieć JAKIŚ poziom intelektu...

Odpowiedz
Udostępnij