Jeszcze inny sposób na robienie ludzi w członka przez telemarketerów.
Tytułem wprowadzenia, wczoraj musiałam wykonać ważny przelew na dość sporą kwotę. Zrobiłam to +/- późnym popołudniem, w oddziale banku, nazwijmy go X, w którym "mamcija" rachunek.
Dziś rano ok. 10, ktoś mi dzwoni na komórkę. Przytaczam treść rozmowy:
- Dzień dobry, czy pani Ptaszyca Ptaszkowska?
- Dzień dobry, tak, a o co chodzi?
- Nazywam się [tu wybełkotane z prędkością asemblera komputerowego imię i nazwisko] z Banku X. Dzwonię, ponieważ wystąpił problem z pani ostatnią operacją na koncie.
- Proszę pana, moja ostatnia operacja to był pewien bardzo ważny przelew. Czy to znaczy, że pieniądze nie zostały przelane?
- Zanim zajmiemy się pani problemem, prosiłbym o potwierdzenie danych. Czy urodziła się pani w miesiącu X, roku XXXX?
- Tak.
- Dziękuję. Żebyśmy mogli bezpiecznie rozwiązać pani problem, proszę jeszcze w ramach weryfikacji podać dzień w którym pani się urodziła.
- XX [nie widziałam w tym nic podejrzanego, w oddziale banku, gdy proszę o sprawdzenie stanu konta lub jakiejś operacji czasami proszą mnie o to samo].
- Dziękuję. Dla pani bezpieczeństwa informuję że rozmowa będzie nagrywana. Dzwonię, żeby zaoferować pani kredyt...
W tym momencie odłożyłam słuchawkę. Kurtyna, klasyczny karpik, witki opadają, na wieki wieków amen, czytała Krystyna Czubówna - niepotrzebne skreślić, potrzebne uzupełnić.
call_center
No takiego to ku..a zabić to za mało.
OdpowiedzJuż jutro na "Piekielnych": biedni, pokrzywdzeni, niewinni telemarketerzy, których wyzywa wk*rwiony naród. Tylko u nas dowiesz się, jak ciężko młodemu człowiekowi po "stosunkach europeistycznych" znaleźć pracę, jak to pracodawca go ciągle robi "w jajo", bo ma płacone od podpisanych umów oraz gwóźdź programu: niewdzięczny naród, który bezczelnie nie chce "super telefonu za złotówkę i abonament za 999zł", "cudownej kołdry z wełny lamy argentyńskiej", "ultrataniego kredytu oprocentowanego jedynie 200000% w skali roku", utrudniając tym samym egzystencję hipsterskiej młodzieży.
OdpowiedzTrochę jesteś niesprawiedliwy. Owszem, telemarketerzy, w sporej grupie, zachowują się nie fair w stosunku do klienta, ale najczęściej niestety wynika to z atmosfery presji, w jakiej pracują. Pewnie, że można powiedzieć, że "jak się człowiek szanuje, to tam nie pracuje", ale samą dumą jeszcze się człowiek nie najadł. A to, że kończyli chu...we kierunki to niestety wina w większości samych uczelni i tego zdania nie zmienię, bo lansowane są beznadziejnie bezsensowne kierunki, po których nie ma roboty (uczelnie zarabiają, bo mają studentów "studiów gender" czy innego badziewia, ciągną kasę z subwencji, a ludzie kształcą się na nie-wiadomo-co). Świat nigdy nie będzie biało-czarny :)
OdpowiedzDo mnie wczoraj zadzwonił pan z mojego banku bardzo uprzejmy i gdy powiedziałam, że nie jestem zainteresowana od razu powiedział: więc dziękuję i życzę miłego dnia. Jejku kocham swój bank.
OdpowiedzA potem pewnie wyleciał z roboty za brak gorliwości ;)
Odpowiedzmnie jeszcze tylko konsultantka poprosiła o uzasadnienie mojej odmowy przystąpienia do ubezpieczenia przy koncie bankowym, po czym życzyłyśmy sobie miłego dnia;)
Odpowiedzjaka jest szansa, że sprzeda się coś klientowi którego się straszy? czasem udaje się to z cegłą w ciemnej ulicy, ale przez telefon to nie przejdzie ;-p
Odpowiedz"...prędkością asemblera komputerowego..." - przeraża mnie to, że załapałam o co chodzi... Politechnika. Historia piekielna, też bym się nieźle zdenerwowała.
OdpowiedzMnie tym bardziej przeraża - mat-chem...
OdpowiedzCoś ci dzwoni, ale nie bardzo wiesz w którym kościele. To samo autorka historii. Ja np. wiem, że asembler to język programowania niskiego poziomu. Programy w nim napisane, owszem są szybkie, ale nadal nie wiem co to znaczy "z prędkością asemblera komputerowego". Jak już to mogłoby być "szybko jak program napisany w asemblerze".
Odpowiedz"Dzwonię, żeby zaoferować pani kredyt..." ... gdyz nie miala Pani srodkow na koncie,by zfinalizowac ostatnia transakcje. ;) Zartuje oczywiscie. Wkurzylbym sie gdyby moj bank dzwonil do mnie i probowal zaoferowac kredyt w taki sposob.
OdpowiedzNie rozumiem co miał dać zabieg użycia sformułowania "mamcija". Czy to miało być zabawne lub ubarwić wypowiedź?
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 listopada 2012 o 21:56
Ptaszyca: Tak swoją drogą skąd miałaś pewność, że to faktycznie z Twojego banku dzwonili? Ja w takiej sytuacji _zawsze_ pytam, jak mogę zweryfikować, czy pani Xksińska faktycznie jest pracownikiem banku. Z Inteligo na razie wygląda to tak, że oddzwaniam już ja na jeden z numerów kontaktowych na stronie internetowej banku podany i po pierwsze - dostaję potwierdzenie, że dzwoniono do mnie, łącznie z weryfikacją nazwiska osoby dzwoniącej. Wtedy mogę rozmawiać. Smaczkiem już pozostaje fakt, że przy jednym z takich kontrolnych pytań pt. „jak mogę zweryfikować, że faktycznie jest Pan(i) pracownikiem banku?” usłyszałem wszystkie informacje plus autentycznie zdziwionym tonem dodatek - cytuję - „wie Pan co, nie wiem dlaczego, ale rzadko zdarza się, by ktoś o to pytał”. A potem potrafi być zdziwienie, że pozamawiane są rzeczy, których się nie zamawiało…
Odpowiedz