Noc. Kawałek prostej. Ja w samochodzie. Przede mną wolniej jadący skuter. W pewnej odległości ode mnie z przeciwka skuter. Chcę wyprzedzać. Coś mi mówi, żebym poczekał, aż skuter mnie minie. Minął mnie samochód z niesprawnym lewym reflektorem.
Droga kiedyś tam
Miałem podobnie - wąska, lecz prosta droga, noc. Leciałem samochodem, ale bez szału. Tak do 70km/h. Z naprzeciwka widziałem tylko pojedyncze światełko od brzegu jezdni, więc stawiam, że motocykl. Długich nie wrzuciłem, żeby go nie oślepić, a że dosyć wąsko, a rowy głębokie, to trzymałem się bliżej środka. Nagle gwałtownie w prawo, serce wali jak oszalałe. To genialny woźnica wystawił latarnię z prawej, a nie z lewej. Jakbym jechał mocniej środkiem jezdni, to pewnie w samochodzie miałbym jego konia...
Odpowiedzno to powiedzmy mialesz szczescie.... ja przez takiego DURNIA (tak nie boje sie tego slowa) wyladowalem w rowie i na dachu... oczywiscie slad po nim zaginal!!! jechal sobie lewym pasem z nieczynnym lewym reflektorem... wiec myslalem ze to tylko lekko srodkiem dziury omija... jak mi sie moje swiatla odbily w jego popsutym lewym reflektorze to bylo juz za pozno na co kolwiek...
OdpowiedzMiałeś zamiar nocą, przy słabej widoczności przejechać między nimi, myśląc że to motorowery? A jakby pojawiła się przeszkoda na drodze np piesi, to kasowałbyś tego z prawej, z lewej czy jechał na wprost?
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 31 października 2012 o 1:14
No to przynajmniej wiesz już, jaki problem śmignąć środkiem - jakby to był skuter to skróciłbyś sobie czas podróży w stopniu pomijalnym, a że nie był, to właśnie byś skończył podróż. Nie warto.
OdpowiedzSamochodem podróżuję głównie po zmroku i powiem szczerze, że to jest bardzo częsty widok. W 90% przypadków coś z jednym reflektorem to samochód. Ciekawostką jest fakt, że zazwyczaj nie działają lewe :)
OdpowiedzNa szczęście najczęściej jednak się tam pozycyjne jeszcze jarzy...
Odpowiedzmotory są wszędzie :D
OdpowiedzSam prawie straciłem życie w ten sposób. Jadę sobie motorem po zmroku, z przeciwka jedno światło - myślę, że też motor. Już miałem wyprzedzać auto przede mną ale nie - coś się odbiło od auta z naprzeciwka. Powinni za niedziałające światła unieruchamiać pojazd. Można przez takiego stracić życie.
OdpowiedzRzeczywiście to bardzo częste zjawisko, wbrew pozorom nie tylko w starszych i zaniedbanych autach.. Ja mogę tylko się cieszyć, że pomimo akumulatora z lewej wymieniam żarówkę w 5 minut. W nowszych autach nierzadko kończy się to demontażem reflektora lub zderzaka... @bzdrg pozycyjne gorzej widać niż papierosa lub komórkę pieszego, w sumie nie wiem dlaczego tak jest...
OdpowiedzW życiu nie kupię samochodu, w którym nie można samemu wymienić żarówki we w miarę nieskomplikowany sposób. Czyli skreślam większość aut francuskich - jakoś mi nie żal.:) Najlepiej sprawa ta jest rozwiązana w porsche cayenne, gdzie bez problemu wyciągamy cały reflektor i wymieniamy dowolną żarówkę - i to się nazywa dobrze pomyślany samochód, a nie wydumki żabojadów, co patrzą tylko co udziwnić. Ale są lepsze kwiatki. W smarcie żeby nalać płynu do spryskiwaczy, trzeba odkręcić ten plastik pod wycieraczkami. No ale to samochód dla idiotów, co nic sami nie zrobią przy aucie.
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 31 października 2012 o 18:33
Piekielny pewnie "tylko kawałeczek, bo od kolegi wraca, on tu dwa kilometry dalej mieszka, przecież nic takiego, szybko się przeleci". To by się "przeleciał" - i on, i autor.
Odpowiedzkawałek prostej ale skoro coś mówiło żeby jednak nie - jednak dość wąskiej... jedno stałe światło może być motocykl, skuter, rower albo i samochód z niesprawnym reflektorem ... ale migające stosowane nieraz w rowerach... jasno oznacza można przejechać, zepchnąć do rowu ...
Odpowiedz