Pracuję w firmie wyposażającej serwisy samochodowe.
Historie z konieczności muszą być ogólnikowe - nie chciałbym, żeby ktoś od razu rozpoznał opisywanych klientów. Tym razem będzie dość krótko.
Zostawiacie czasem samochody "na przegląd" w ASO? To poczytajcie.
Pojechaliśmy pewnego dnia zrobić przegląd urządzenia zamontowanego w autoryzowanej stacji obsługi pewnej cenionej w Polsce marki. Większość stacji ma system jakości ISO, w związku z tym dla spełnienia jego standardów muszą okresowo poddawać urządzenia przeglądom i kalibracji. Zlecenie przyszło, wybraliśmy się do klienta. Typowa sprawa, nic nie zapowiadało "kwiatka".
Zaraz na początku okazało się, że na miejscu pracuje kolega (K), z którym razem studiowaliśmy.
Zamieniliśmy parę słów, on wrócił do swoich zajęć a my zaczęliśmy naszą pracę. Zdemontowaliśmy osłony, oczyściliśmy i nasmarowaliśmy łożyska i elementy napędowe, sprawdzamy momenty dokręcenia śrub, szykujemy przyrządy kalibracyjne. Wszystko jak zwykle.
W tym momencie pojawia się (K). Stanął nad nami i zaczął się przyglądać. OK, ciekawy jest to niech patrzy, nie ma problemu. Minęło parę minut...
K - Co wy właściwie robicie?
Ja - No przegląd, przecież mamy od was zlecenie.
K - No bo ja myślałem, że jak PRZEGLĄD to przyjedziecie, POPATRZYCIE i wystawicie fakturę...
usługi
Może kolega pomylił przegląd z przyglądem ;-)
Odpowiedzco w tym piekielnego?
OdpowiedzPewnie w tym ASO jak przyjedziesz na przegląd to POPATRZĄ i wystawią fakturę...
OdpowiedzFranc, dokładnie o to mi chodziło.
OdpowiedzJa po wypadku musialam oddac auto do autoryzowanego serwisu Kia ktory ma podpisana umowe z moja ubezpieczalnia. Najblizszy byl w Katowicach.Poniewaz auto w leasingu to musze sie trzymac procedur, gwarancji i tych innych pierd*l. Auto 9 tygodni w naprawie-bo czekaja na czesci. Ok,odbieram w koncu, wszystko gra i buczy....do nastepnego wypadku....juz po leasingu daje do serwisu znajomego-ten dzwoni i mowi-Vampi przyjezdzaj. Wiec jade i sie pytaja czy cos robilam z autem bo mam w cholere nieorginalnych czesci pod maska....Tak, tak drodzy panstwo, w pieprzonym autoryzowanym serwisie Kia w Katowicach zamiast orginalnych czesci powsadzali zamienniki lub uzywane, a ubezpieczalnie skasowali jak za nowki orginalne. Moj blad, wiem baba jestem, moglam wziasc mechanika jakiegos na odbior....ale nigdy bym nie przypuszczala ze tak w uja mnie zrobia w " Salonie ktory ma tylko orginale zamienniki"
Odpowiedzktóry to salon?
OdpowiedzMechanika to u mnie rodzinny biznes i aż mną rzuca ze wstydu, kiedy czytam o takich przekrętach. Gdzie się podziała zwykła ludzka uczciwość? Jakim trzeba być ch**em, żeby narażać cudze życie (a często więcej niż jednej osoby) tylko po to, żeby do kieszeni wpadło trochę więcej kasy?
OdpowiedzW katowiacach masz tylko jeden salon ktory obsluguje PZU. Aczkolwiek z PZu jestem zadowolona od wielu lat
Odpowiedz