Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Była sobie S. Uczennica klasy pierwszej liceum. Gruba, bo 100 kg/170 cm,…

Była sobie S. Uczennica klasy pierwszej liceum. Gruba, bo 100 kg/170 cm, ale figurę jako taką miała. Niebrzydka, niegłupia, tylko nieśmiała trochę.
S poszła bez żadnych koleżanek do nowej szkoły. Ciężko jej było, bo samotnie trochę, ale wolała się skupić na nauce niż zawieraniu nowych znajomości.
Na którejś lekcji spojrzała podniosła wzrok znad zeszytu - zobaczyła, jak B pospiesznie odwraca głowę. Nie pierwszy raz się to zdarzyło, więc S zaczęła mieć różne podejrzenia. I te zaczepki na lekcjach i na przerwach... B to był fajny chłopak - zabawny, z pasją (kochał piłkę ponad życie), całkiem niegłupi. Tylko chudzina, co S trochę krępowało.
Ale wyszło jak wyszło, zaczęli ze sobą rozmawiać, pisać, razem się uczyć czy robić jakieś projekty. Ona czasem chodziła na jego mecze i kibicowała mu zawzięcie, on wspierał ją podczas występów muzycznych. I tak powoli zauroczenie powoli przeradzało się w zakochanie.
W dzieciństwie została bardzo skrzywdzona, w podstawówce i gimnazjum była wyśmiewana, co bardzo odbiło się na jej psychice. Nigdy nikomu nie ufała - a jak już zaufała, to wchodziła w to po całości. Tak było i tym razem.
Przyszedł maj, S i B oficjalnie ze sobą nie byli, ale wszyscy wiedzieli, że coś tam się między nimi kroi. Wtedy też miał być klasowy wyjazd, na który oboje mieli jechać. I pojechali.
Ognisko, przedostatni dzień świetnego wyjazdu. Nastolatkowie zostali w końcu parą. Wtedy B powiedział: "chodźmy do mojego pokoju, muszę z tobą porozmawiać". S wystraszyła się, no bo co mógłby chcieć? Czy to już koniec? Ale poszła z nim, bo wiedziała, że będą mogli u niego w pokoju pobyć sami - lokatorzy (koledzy z klasy) hałasowali przy ognisku.
Już w pokoju usiedli spokojnie na łóżku. B nalegał, żeby właśnie tam przeżyli swój pierwszy raz. Wtedy S wyjawiła mu prawdę: w wieku ośmiu lat została zgwałcona. B zrozumiał, przeprosił, ona zapłakana wtuliła się w niego i tak usnęła w jego ramionach.
Przebudziła się, gdy usłyszała huk otwieranych drzwi i śmiechy. Nadal jednak miała zamknięte oczy, ani drgnęła. Co powiedzą koledzy B? No powiedzieli coś. Trochę za dużo.
- "Hahaha, to co, B, przeleciałeś ją w końcu?"
- "Udało Ci się?"
- "Hehe, miałeś czas do końca roku, hehe"
- "Uwierzyła w twoją gadkę o miłości, akceptacji i wewnętrznym pięknie, hehehe?"
- "Świetnie to wymyśliłeś"
- "Dobrze się pieprzy?"
- "Wygrałeś zakład"
Bum, kurtyna.

by NiewidzialnaSkarpetka
Dodaj nowy komentarz
avatar Mirame
14 14

A jak zareaował B.? W filmie "She's all that" był w sumie bardzo podobny motyw i skończył się happy endem:) A tak serio, to pozostawię historię bez komentarza, bo z zasady nie przeklinam.

Odpowiedz
avatar toskana
8 14

amish - to dlatego w dawnych czasach "panny z dobrych domów" ,tuż przed nocą poślubną, "upychały" w siebie świeżą kurzą wątróbkę ??

Odpowiedz
avatar konto usunięte
16 16

No, czyli jednak nie przestrzegały, więc teoria o starych dobrych czasach się nie klei. Magisterkę pisałam u surowych czasach wiktoriańskich, ostoi czystości i moralności. Tzw. dżentelmeni z dobrych domów zdobywali pierwsze doświadczenia zazwyczaj z liczną ilością służących, może to nie damy, ale podejrzewam, że nikt tych panien o zdanie nie pytał.

Odpowiedz
avatar Sputnik
1 7

Nie ma to jak dobry zakład, ciekawe o co się założyli "przyjaciele"

Odpowiedz
avatar bloodcarver
8 10

Pytanie, czy zakład był naprawdę, czy sobie z niego jaja robili. Bo tak poza tym, to wyglądało na to, że zachował się w porządku.

Odpowiedz
avatar sweetcd86
5 7

Jestem ciekawa co bylo dalej. Bardzo mi przykro :(

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-5 21

Dayumm, podziwiam gościa. Że też mu się chciało taką długoterminową wkrętę odwalać... o.O

Odpowiedz
avatar algimorskie
-4 38

takiego BIG FAKE'A w życi nie czytalem. kolejna zgwalcona ofiara. dlatego sie spasłaś? zeby juz nitk nie tknał? smieje sie bo w ten gwalt nie wierze ani w ta historyjke. dialogi jak z bravo girl. jz wierze ze jakis wredny chlopak mowi: Uwierzyła w twoją gadkę o miłości, akceptacji i wewnętrznym pięknie, hehehe?" - "Świetnie to wymyśliłeś" Jak fejkujesz to rób to dobrze. chcesz sie zatrudnic u disneya, juz bajka o kopciuszku byla bardziej prawdpodobna i te BUM! na koniec. To ty padłas z łożka? :P

Odpowiedz
avatar Hebi
7 7

W jednym się zgadzam - co za "BUM"? Co za kurtyna? Znaczy co - dziewczyna uciekła i nie słyszała co było dalej? Nie słuchała wyjaśnień? Czekam na dokończenie.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-3 9

Bumkurtyna to tylko figure of speech, natomiast prawdziwie przezabawna jest ta przaśna lokalna wersja "Zmierzchu" będąca treścią całej historii :)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 14

algimorskie, może Cię to zdziwi, ale bardzo często kobiety, które były wykorzystywane seksualnie w dzieciństwie, mają w przyszłości problemy z wagą. Organizm w ten sposób buduje wokół nich pewnego rodzaju "barierę ochronną", która ma zagwarantować, że nigdy więcej nikt się z nimi nie prześpi = nie skrzywdzi ich (właśnie w ten sposób zapamiętała akt seksualny ich podświadomość). Więc istnieje duże prawdopodobieństwo, że w przypadku tej historii również tak było. Co jest podwójnie piekielne, bo dziewczyny przez to cierpią podwójnie.

Odpowiedz
avatar pasiasta
5 5

To co zrobił ten chłopak jest po prostu żałosne. Na miejscu dziewczyny wstałabym z tego łóżka i konkretnie trafiła w najczulszy męski punkt, żeby raz na zawsze odechciało mu się głupich zakładów.

Odpowiedz
avatar Bryanka
0 4

Brzmi jak ckliwa historia z gazetki młodzieżowej...

Odpowiedz
avatar mysio_pysio
6 6

a później przyznał,że na początku to był zakład, ale potem się zakochał i żyli długo i szczęśliwie...

Odpowiedz
avatar PanPiecho
0 0

A co dalej są razem co na to dziewczyna napisz nam zakończenie ;D

Odpowiedz
avatar serjusli
1 1

straszne...

Odpowiedz
avatar NiebieskiSweter
0 0

@up[Mijanou] Za co te minusy? Czy fake czy nie [nic nikomu nie udowodnimy] nie jest to śmieszne. Mijanou wyraził[a] swoją opinię poprawnie, niewulgarnie, co jest źle?

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 29 października 2012 o 20:45

Udostępnij