Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Odbierałam młodą (6l.) ze szkoły. Umowa obejmowała przebywanie z nią na mieście…

Odbierałam młodą (6l.) ze szkoły. Umowa obejmowała przebywanie z nią na mieście dopóki o wyznaczonej godzinie nie nastąpi przekazanie obiektu pracującej mamie. Przy okazji chciałam załatwić kilka swoich spraw, a do tego potrzebowałyśmy przemieścić się autobusem.

Wsiadamy, ścisk straszny, bo młodzież wraca ze szkoły, do tego łapki by im pousychały, gdyby pozdejmowali plecaki z ramion, więc musiałam młodą osłaniać, żeby nie dostała w głowę, bo przecież ledwo to od ziemi odrosło. Wcisnęłam ją naprędce w przestrzeń między barierką a siedzeniami (niekiedy jest taka tuż obok środkowych drzwi) i rozejrzałam się za kasownikiem, tudzież szukając miejsc siedzących. Kasownik namierzyłam, poprosiłam najbliżej stojącą osobę o skasowanie biletów, bo młodą musiałam trzymać. I wtedy odezwała się starsza pani stojąca obok mnie: - Mi też skasuj!
Sęk w tym, że chłopak już się odwrócił i pani nie zauważył. Więc go zdzieliła w żebra. Nieco zszokowana odwróciłam się ratować małą, bo akurat autobus ruszył i nią trochę zarzuciło. To zwróciło uwagę pani:
- Trzymaj się, bo zęby wybijesz!
Młoda popatrzyła na mnie niepewnie, uśmiechnęłam się do niej, więc trochę zaczęła się wygłupiać. Żeby nie było, miałam wszystko pod kontrolą.
- Trzymaj się, mała k*rwo, bo zobaczysz! - sapnęła pani i zaczęła młodą szarpać, żeby stanęła spokojnie.
- Ale co pani robi?! - zapytałam, łapiąc ją za rękę.
- Ty się nie odzywaj! Dziecko ci wychowuję!
Akurat zaliczyliśmy następny przystanek, więc się trochę luźniej zrobiło i młodą szybko przemieściłam na miejsce siedzące, sama stanęłam obok. Nie wiedzieć czemu, pani przemieściła razem ze mną i tym razem zaczęła kopać mnie! W kostkę.
- Przepraszam, mogłaby pani bardziej uważać? - zwróciłam się po trzecim kopnięciu, licząc, że to przypadkiem było.
- Siąść chcę - sapnęła.
- Proszę, tu jest wolne - wskazałam miejsce naprzeciwko małej.
- Ale ja tu chcę! - i znowu mnie kopnęła. Odetchnęłam głęboko i doszłam do wniosku, że dyskutować nie będę, bo z głupim nie ma sensu. Przy następnym kopniaku zaczęłam się zastanawiać czy jej powinnam oddać. Niby starsza kobieta, ale kusiło strasznie...

A potem przystanek. I pani wysiadła. I nadal nie rozumiem... Po co to było?

autobus

by Lolla
Dodaj nowy komentarz
avatar Litterka
5 5

Pani ma chyba niejaki problem z wyładowywaniem swoich frustracji :/

Odpowiedz
avatar MadDog
6 8

I Ty serio, nie oddałaś? Szaaaacun... Ja bym nie dała rady (-:

Odpowiedz
avatar sweetcd86
6 8

ja bym się odkopnęła

Odpowiedz
avatar kiniaas007
0 0

albo "niechcący" stanąć jej na nodze...naszą nóżką obutą w glana ;D

Odpowiedz
avatar Loras
4 12

Szarpała Twoją córkę, nazwała ją "k**ą", a Ty nie zareagowałaś? Gratuluję, będąc sześciolatką na pewno czułbym się bardzo bezpiecznie z taką dbającą mamą. Na co byś zareagowała? Na kopanie, bicie, czy może wtedy też byś stała jak kołek?

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 października 2012 o 12:36

avatar Jalouse
3 3

Loras, ona nie jest mamą, jest opiekunką. Aczkolwiek zgadzam się z Tobą, kompletnie nieprzygotowaną chyba do tego... Aortę bym wygryzła takiej krowie, jak ta w historii... A swoją drogą, dlaczego ludzie tak "lubią" wychowywać cudze dzieci? Pomijam oczywiście ewidentne przypadki jakiegokolwiek wychowywania przez matki/opiekunki/kogokolwiek.

Odpowiedz
avatar Loras
2 2

Tak czy inaczej, to tylko 6-latka. Ktoś taki potrzebuje nie tylko opieki, ale i obrony przez zagrożeniami. W tym drugim autorka widocznie nie daje sobie rady. A czemu ludzie lubią wychowywać cudze dzieci? Nie wiem. Może lubią poczuć władzę?

Odpowiedz
avatar Lolla
0 0

Jestem ciocią małej. I żeby nie było, zareagowałam, bo kobietę złapałam za rękę :) Jak inaczej miałam zareagować? Zwyzywać? Uderzyć? Tylko dodatkowo bym ją sprowokowała. A że zachowałam spokój to mała nawet teraz nie pamięta przygody w autobusie.

Odpowiedz
avatar hangarek
-1 3

jakby mnie zaczela kopac, to bym jej dopiero zaje*ał po łbie i by doszło do niej, ze zle robi.

Odpowiedz
avatar bloodcarver
4 6

Co do plecaków, to łatwo się mówi "zdjąć". W moim ulubionym straciłem swego czasu wszystkie klamry, zwyczajnie zadeptane. Postawić na ziemi nie można, bo ludziska rozdepczą - widzą "wolne" miejsce i się wbijają. Trzymać w ręku? Jedną ręką bardzo ciężko się utrzymać, a jak takim chłopakiem bujnie, to zaraz ludzie dookoła mają pretensje. Warto pamiętać, że wszystko ma dwie strony, a wg mnie najbardziej piekielne to jest ciagnięcie małego dziecka w taki tłok, w sytuacji gdy to dziecko nie ma potrzeby nigdzie dojechać.

Odpowiedz
avatar Lolla
-1 3

Dziecko miało potrzebę dojechać, bo jechałyśmy na spotkanie z jej mamą. Miałam dostarczyć dziecko i przy okazji załatwić kilka swoich spraw. Co do plecaków to wielokrotnie miałam już siniaki, bo i tak zarzuca uczniami, a nie czują jak w coś uderzą plecakiem i nawet nie przeproszą. Nie uważają kompletnie na to, co się dzieje dookoła. Wielokrotnie widziałam, jak siedzący dostawali po głowie, bo młodzież z plecakami stawała w większej grupie i nie uważała na osoby siedzące. Tak - plecak należy zdjąć z ramion!

Odpowiedz
avatar bloodcarver
1 1

Ew ci wygodnie siedzący mogliby po prostu wstać, skoro im przeszkadza. Skoro dzieciakami i tak buja, oczekiwanie żeby trzymały się jeszcze słabiej jest jak dla mnie trochę okrutne.

Odpowiedz
avatar ewuska
-1 5

Dziecko nie jest obiektem a OSOBĄ!

Odpowiedz
avatar Lolla
0 0

ewuska, wyluzuj. To żartobliwie było na zasadzie "misja: dostarczyć paczkę" :) Młoda nawet tak powiedziała, po prostu użyłam jej sformułowania.

Odpowiedz
avatar Kirenne
0 0

Wydaje mi się, że "obiekt" został użyty tak, aby wypowiedź zabrzmiała jak w filmach sensacyjnych. Padają tam czasem określenia typu "obiekt namierzony" itp. w odniesieniu również do osób.

Odpowiedz
avatar yannika
2 6

Moment moment. Baba nazwała małe dziecko k*rwą, próbowała je szarpać, potem użyła przemocy wobec Ciebie a Ty nic? To nie jest bycie grzecznym, to jest bycie pierdołą. Dwie rady na przyszłość: 1) milczenie eskaluje takie zachowania bo idioci czują się bezkarni 2) cham rozumie tylko po chamsku

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 października 2012 o 16:08

avatar teqkilla
3 3

I jeszcze jaka uprzejmość - "mogłaby pani", "proszę, to jest wolne"... Szlag mnie trafia jak czytam takie rzeczy, jak można dawać sobie tak wchodzić na głowę? Dobre wychowanie dobrym wychowaniem, ale chamstwa nie da się nim wyplenić, a wręcz przeciwnie.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 października 2012 o 16:49

avatar yannika
2 2

Że tak po angielskiemu powiem - my point exactly. Wiesz, ja na ogół całkiem miła jestem, ekspedientkom mówię dzień dobry itp. ale w momencie jak ktoś odwala coś takiego to ja mu "panować" nie będę. A już nie daj siło sprawcza czy inna naturo żeby ktoś mnie próbował kopnąć/popchnąć... Oj, to jest bardzo duży błąd.

Odpowiedz
avatar Lolla
-3 3

A co z mojej agresji przyjdzie małej? Na uwadze miałam tylko to, żeby nie zdenerwować dziecka. Gdybym zaczęła być agresywna tylko dodatkowo bym ją sprowokowała.

Odpowiedz
avatar yannika
4 4

Ale kochana, tu nie chodzi o agresję. Jak na razie pokazałaś małej, że ktoś może wleźć na głowę ale nie wolno nic zrobić...

Odpowiedz
avatar Quazar
0 0

@yannika - idealne podsumowanie!

Odpowiedz
avatar kiniaas007
0 0

ja podziwiam ludzi opanowanych, mnie w momencie kur*wica bierze i praktycznie widzę na czerwono i nie panuję nad tym co mówię...

Odpowiedz
Udostępnij