Rzecz dotyczy zoo we Wrocławiu ale odnosi się do każdego zoo na świecie! Ludzie czytajcie ze zrozumieniem! nie dokarmiać zwierząt oznacza nie dawać im nic do jedzenia! paluszki i chipsy szkodzą wszystkim i nam i zwierzętom.
Cytuje teks ze strony tuwroclaw.com . Może w końcu ludzie zaczną myśleć! Wrzucam tutaj bo wiem że wiele osób tutaj zagląda:) Warto przeczytać!
" We wrocławskim ZOO małe małpki miały być maskotkami pawilonu małpiarni. Ale zwierzątek puszczonych wolno, skaczących wokół spacerujących ludzi, wkrótce możemy nie zobaczyć wcale. Odwiedzający doprowadzili w ostatnich miesiącach do śmierci 3 małpek, a kolejna została w okrutny sposób zabita.
Jeszcze przed wakacjami po pawilonie małpiarni we wrocławskim ogrodzie zoologicznym biegało 6 małych małpek. Uistiti białouche, zwane też marmozetami zwyczajnymi, stanowiły ogromną atrakcję dla zwiedzających zoo, których od małp nie dzieliła żadna siatka czy też szyba. Zwierzęta biegały całkowicie swobodnie wewnątrz pawilonu.
Niestety niektórzy odwiedzający zoo okazali się całkowicie nieodpowiedzialni. Skutkiem ich działań jest śmierć 4 małp. – Jedna małpka została definitywnie zabita. Sekcja zwłok zwierzątka wykazała, że śmierć spowodowały rozległe obrażenia wewnętrzne spowodowane silnym uderzeniem. Pozostałym najprawdopodobniej zaszkodziło dokarmianie przez ludzi – opowiada Piotr Wawrzyniak, opiekun małp.
Człowiek, który uśmiercił małpkę najpewniej próbował ją złapać. Gdy mu się to udało, rzucił nią o ziemię lub szybę. To niewielkie i kruche, bo ważące zaledwie około 250 gram zwierzę, głupiej zabawy nie przeżyło.
- Małpkę znaleźliśmy w stanie agonalnym, dostawała leki znieczulające i rozluźniające, ale już nie mogliśmy jej uratować – przyznaje ze smutkiem Piotr Wawrzyniak.
Do otrucia pozostałych 3 małp zwiedzający nie użyli wyrafinowanej trucizny. Śmiertelne okazało się przekarmienie paluszkami i czipsami. – Absolutnie nie jest to odpowiednie dla dzikich zwierząt pożywienie. Te małpy zajadają się przede wszystkim robakami - dostają mączniki drewniaki, jedzą też owoce, banany lub jabłka – opowiada Jarosław Wieczorek, drugi z opiekunów w małpiarni.
Teoretycznie małpy powinny być w pawilonie bezpieczne, nie przewidziano jednak okrucieństwa ze strony zwiedzających. – Zdecydowana większość przychodzi podziwiać zwierzęta i ogród, ale zdarzają się niestety przypadki rozrabiaków. Nie jesteśmy w stanie stać przy każdym zwierzątku non stop – z żalem przyznaje Piotr Wawrzyniak.
We wrocławskim zoo praktycznie na każdym kroku natkniemy się na tabliczkę, informującą by nie karmić zwierząt. Nie przynosi to jednak efektu. – W sezonie, zwłaszcza po weekendzie na zatrucia i problemy gastryczne cierpi połowa zwierząt – mówi Monika Kownacka z działu marketingu ogrodu zoologicznego we Wrocławiu.
ZOO nie zawiadomiło organów ścigania, bo w małpiarni nie ma monitoringu. Przez to, zdaniem opiekunów małpek, wykrycie sprawców jest praktycznie niemożliwe.
Zabijanie zwierząt w ogrodach zoologicznych jest ostatnio w Polsce plagą. Łódzkie żyrafy zostały przestraszone na śmierć przez grasujących po zoo wandali, a w przewodzie pokarmowym uchatek, mieszkających w ogrodzie w Opolu, podczas sekcji odnaleziono kamienie, łańcuch i monety."
zoo
Większość dokarmiających to głupi rodzice pozwalający karmić dzieciom zwierzaki, żeby podeszły, dziecko pogłaszcze, zrobi się zdjęcie i na fejsika wrzuci.
OdpowiedzKtokolwiek wpadł na pomysł puszczenia wolno tych małpek, musiał być albo nieuleczalnym optymistą, albo sweet piętnastką nie znającą życia.
OdpowiedzNo aż mnie zatkało...Jakim trzeba być zidiociałym ćwierćinteligentem, żeby zrobić coś takiego?? To, że czytanie ze zrozumieniem to w tym narodzie wiedza tajemna, to wiem od dawna. Bo co? Bo jest fajnie? Bo, jak pisze Crow, można strzelić fotkę i wrzucić do netu, żeby pokazać, jakim to się jest cool we własnym mniemaniu? Czy do niektórych imbecyli nie dociera, że zwierzę to żywa istota, która też ma swoje uczucia? To nie jest zabawka, która się rzuca, oddaje jak się znudzi, wyrzuca na śmietnik, bije czy zabija z jakiegokolwiek powodu. Gdzie byli inni ludzie wtedy? Nikt nie widział sprawcy morderstwa? Sam tam był? Wyparował?Samego aktu też nikt nie widział? po raz kolejny się okazuje, że debili nie sieja - sami się rodzą. Przepraszam, jeśli za mocno pocisnęłam. Ciśnienie mi skoczyło i szlag mnie jasny trafia jak czytam takie rzeczy.
OdpowiedzKtoś,kiedyś powiedział, że ZOO to miejsce,w którym zwierzęta przyglądają się ludziom. W Polsce powinny to robić z daleka.
OdpowiedzPamiętam kiedyś sytuację jak Pani karmiła paluszkami jakieś małpy i na zwrócenie jej uwagi stwierdziła że to nie moja sprawa i dalej to robiła... I co w takiej sytuacji można zrobić? następnym razem zabiorę jej tej paluszki i wywalę do kosza na śmieci...
OdpowiedzLepiej byłoby przerzucić ją na wybieg jakiegoś nieprzyjemnego, aczkolwiek niezbyt niebezpiecznego (bo takie za szybą) zwierzęcia.
Odpowiedzto dowidzi tego że LUDZIE to najgorsza rasa zwierząt na świecie.
OdpowiedzWłaśnie dowiedziałem się skąd wzięła się nazwa "małpiarnia". To takie miejsce gdzie małpy oglądają zwierzęta.
OdpowiedzJa pierdziele.. zatłuc debili to mało. Jak można zabić małpkę?! Nie ogarniam takiego okrucieństwa. Ja w zeszłym roku jak byłam w ZOO we Wro, jak była jakaś promocja, że bilet kosztował 5 zł i działy się tam rzeczy masakryczne... Wszystkiego dokładnie nie pamiętam, ale wrył i się w pamięć facet, starszy z wnukiem, który dawał dzieciakowi ciasto i zachęcał go do rzucania nim do jakiś niedźwiedzi... Jak powiedziałam głośno, że to nie jest Miś Yogi i sie go nie karmi, to zabrał dzieciaka i uciekł, ale do tej pory jestem w szoku, że taki stary facet, a pomyślunku jakiegoś zero... Ludzie są głupi.
OdpowiedzW tym roku w chorzowskim zoo Pani z córką karmiły pelikany gofrem z bitą śmietaną. Miszczyni...
OdpowiedzFajnym pomysłem jest stworzenie paru wybiegów zwierzat ktore mozna karmic specjalnymi karmami zakupionymi za grosze w specjanych automatach. Takie cos funkcjonuje w safari pod gorzowem, oraz w mini zoo pod człuchowem. Na jeszczer inny pomysł wpadły seeparki i zoo w niemczech gdzie na stronach i w informacjach parku mozna sie dowiedziec kiedy sa pory karmienia zwierzat, wtedy mozna zobaczyc ruszajace sie zwierzeta a nie relaksujace, o wiele ciekawszy widok, cieszy sie duzym zanteresowaniem za granica,
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 października 2012 o 22:13
Człuchowem :)
OdpowiedzA w Australii - z powodzeniem od lat!
OdpowiedzPod Gorzowem na taki pomysł wpadli? Daleko nie mam,ale nigdy nie byłam..
OdpowiedzA moim zdaniem, po prostu, ZOO wykazało się nieodpowiedzialnością. Może chcieli sobie podratować budżet przyciągając więcej ludzi, ale w takiej sytuacji powinni dać tam pracownika żeby kontrolował sytuację. To, że ludzie olewają tabliczki i to, że zawsze się jakiś sk*rwysyn sadysta trafi, wiedzą wszyscy więc nie wiem na co oni liczyli puszczając zwierzaki samopas!
OdpowiedzA największym wandalem w tym ZOO był niejaki Gucwiński który trzymał niedźwiedzia przez długie lata w małej i ciasnej klatce. Zresztą skończyło się to wyrokiem.
OdpowiedzKurczę, nie potrafię zrozumieć takiego bezmyślnego zachowania ludzi. Ale z drugiej strony, skoro wiedzą, że ludzie mimo próśb i gróźb będą karmić te zwierzątka to nie mogą zamiast krat[itp.] w miejscu bezpośredniego zasięgu ludzi odwiedzających wstawić np. jakiegoś szkła, szyby? Wydaje mi się, że to mogłoby wyeliminować problem dokarmiania zwierząt lub wyciągania łapsk w ich kierunku...
OdpowiedzA to wszystko dlatego, że ludzie nie mają tej świadomości, ze są to zwierzęta dzikie. W niewoli, ale nadal dzikie. To, że fajnie i puszyście wygląda tygrysek za szybą to nie oznacza, że jest miły jak pluszowa maskotka. Jakoś do pustych łbów nie dochodzi, że są to zwierzęta odczuwające agresję a także tego, że taka małpka na wolności nie wpieprza paluszków. Mogłaby taka małpa ugryźć jednego przygłupa - byłby raban, ale może to by czegoś nauczyło. Gdzieś czytałam, że pani mama smarowała miodem policzki swojego małego dziecka; zapytana "po co?" odpowiedziała, że chce, ab y jej dzieciak miał fotkę z misiem, który go liże po buzi. To był chyba Park Narodowy Yellowstone w US, tam chyba jest coś takiego jak oglądanie niedźwiedzi z daleka.
OdpowiedzW Płocu miałam okazję obejrzeć imponującą kolekcję plastykowych zabawek zebranych z basenu fok. A w mini zoo można było karmić kozy specjaną karmą i było ok. Natomiast sama nie raz udaremniałam kadzież żółwi stepowych z tegoż miejsca.
OdpowiedzA może by tak w końcu zostawić te zwierzaki w spokoju i zaprzestać idei ZOO? Na to nikt nie wpadł?
OdpowiedzUwielbiam zoo, mam je niemal za płotem, ale nie chadzam - chyba że w chłodne dni, kiedy ludzi mało. "Dantejskie sceny" są za słabym określeniem na to, co dzieje się w tym przybytku - zwłaszcza w weekendy :/ Nie uważam zoo samego w sobie za złą ideę. Większość zwierzaków wygląda na zadowolone - mają spore wybiegi, opiekę weterynaryjną itp. No i fakt, że jednak udaje im się rozmnażać te zagrożone gatunki. Jedynym problemem są zwiedzający...
Odpowiedz