Znamy już wiele sposobów jak porządna dziewczyna schodzi na drogę zła i lekkich obyczajów. Wystarczy, że założy sukienkę, przychodzi do niej brat czy udziela korepetycji z biologii. Czujne oko moherowej armady nie da się nabrać.
O tym, jak niechcący zrobiłem z koleżanki prostytutkę.
Znacie te drobne przelewy dla znajomych, w których tytułach wpisujemy "za usługi seksualne" czy "za upojną noc"? Niby nic groźnego ale...
Znacie te małe miasta, gdzie bezrobocie jest wyższe niż oprocentowanie lokalnych trunków? Gdzie ludzie się znają, nic się nie dzieje i dowolny powód jest tematem do plotek?
Koleżanka przyjechała do mojego miasta na studia właśnie z takiej mieściny i to z drugiego końca kraju.
Pewnego razu otrzymałem od niej niezwykle kuszącą propozycję: "dam Ci do ręki 50 zł a Ty mi przelejesz tyle bo nie mam jak wpłacić a muszę mieć na koncie". Jako, że gotówką nie pogardzam...
W tytule przelewu jak zwykle wpisałem "za usługi seksualne".
Po paru dniach odebrała telefon od mamy, który można skrócić do: "Pojechałaś tam żeby się oddawać najstarszemu zawodowi świata! Teraz znajomi mówią, że wychowałam ladacznicę!".
Cóż... nie wiedziałem, że znajoma jej mamy pracuje w banku. W tym samym, w którym kumpela miała konto.
Od tamtego czasu w tytule przelewów wpisuję coś normalnego, np. "żyrafy wchodzą do szafy".
przelewy bankowe
No ale co z tego że znajoma jej mamy pracuje w banku? Istnieje cos takiego jak tajemnica zawodowa, nie? Poza tym równie dobrze mogłes opisac w tytule, ze szczegółami, każdy stosunek seksualny i guzik ją to powinno obchodzić. Czy ona innym ludziom patrzy na konta i plotkuje ile kto ma, ile wpłaca/wypłaca? Na skargę idź niech ją wyrzucą na bruk....
OdpowiedzPrzestępstwo owszem, ale mleko i tak się wylało. Z tego co wiem koleżanka później nie dochodziła swoich praw bo jej się nie chciało. W końcu przeniosła się do innego banku.
OdpowiedzMatka popełniła przestępstwo o ile wiem - złamania tajemnicy bankowej. A kumpela i tak durna, że konto trzyma w banku, w którym ma rodzinę.
Odpowiedzw banku pracowała znajoma mamy,a nie mama.
OdpowiedzTym bardziej znajoma mamy popełniła przestępstwo. Koleżanka w takim wypadku mogła nie wiedzieć, więc to nie durnota a zwykły nadmiar zaufania do banków, faktycznie, przepraszam.
Odpowiedzi pewnie ta znajmoma nie poleciała z nowiną tylko do mamy dzieczyny...
OdpowiedzJa wpisuję w tytule przelewu "haracz" lub "ty wiesz za co"
OdpowiedzJa wpisuję w tytule krótkie kawały. Wątpię, aby ktoś to czytał (bo w sumie po co czytać tytuły przelewów? no i idzie kilka sekund, nikt go od wieeeelu lat nie musi zatwierdzać) ale jakby co...
OdpowiedzCzasami, gdy pojawiają się problemy z przelewem to dzwonimy (z banku) do klientów i musimy przeczytać tytuł przelewu. My, tzn. call center. Najlepszym był przelew księdza o tytule - "sama wiesz za co". Właśnie, za co? :P
OdpowiedzZłożyć na babsztyla skargę - nie w banku w małej miejscowości gdzie jak widać wszyscy się znają ale wyżej, w centrali.
OdpowiedzZ tymi tytułami przelewów trzeba uważać. Niby przelewy elektroniczne, ale... poczekajcie jak zechcecie dostać większy kredyt, np. mieszkaniowy. Praktycznie wszystkie banki proszą wtedy o historię rachunku bankowego z 6 czy 12 miesięcy. Wtedy może być ciekawie :D Wprawdzie obowiązuje tajemnica, ale wewnętrznie to pracownicy muszą mieć niezły ubaw ;)
OdpowiedzA pawiany wchodzą na ściany. Zebry idą na żebry, a struś emu - do dżemu. (I tak wybuchłem śmiechem widząc Ryszarda Kotysa w roli zomowca)
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 21 października 2012 o 0:17
Powiem Ci szczerze, nie wiem, gdzie Ty miałeś głowę, żeby taki żart pisać, zwłaszcza dziewczynie z małego miasta. Jak za rok będzie chciała wziąć kredyt, i będą sprawdzać jej historię bankową, to się zapadnie tam pod ziemię..
OdpowiedzJak będzie chciała kredyt to lepiej dla niej. Patrzy taki doradca kredytowy w historię, widzi, że dziewczyna potrafi sobie zapewnić dochody więc kredycik bez problemu przyzna. ;)
Odpowiedz