Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Osoby, które prowadzą działalność gospodarczą od jakiegoś czasu, temat znają. Dla rozpoczynających…

Osoby, które prowadzą działalność gospodarczą od jakiegoś czasu, temat znają. Dla rozpoczynających - spodziewajcie się takiego telefonu w najbliższym czasie, a potem kolejnych w mniej lub bardziej regularnych odstępach.

- Dzień dobry. Nazywam się Piekielna Piekielska i dzwonię do pani, żeby UAKTUALNIĆ pani dane w naszym serwisie internetowym. Czy pani firma nazywa się Piekiełko, mieści się w Piekielisku przy ulicy Piekielnej 666, a numer telefonu to ten, na który dzwonię?
- Tak...
Dla nie wiedzących - dane każdej firmy są ogólnie dostępne, nie ma problemu ze zdobyciem adresu, telefonu, czy maila, osób prowadzących działalność gospodarczą ustawa o ochronie danych osobowych nie obowiązuje w pełnym zakresie.
- W takim razie jeżeli te dane są aktualne, czy interesuje panią konto premium? Wizytówka będzie ładnie wyszczególniona.
- Przepraszam, a z jakiej firmy pani dzwoni?
- Pkt.pl, Polskie Książki Telefoniczne w wersji internetowej, nie papierowej.
- Ale ja nie przypominam sobie, żebym kiedykolwiek umieszczała dane firmy u państwa.
- Bo najprawdopodobniej uzyskaliśmy je z GUS-u. Do naszej wizytówki może jeszcze pani dodać stronę www, dodatkowe telefony... Czy życzy pani sobie coś dodać?
- Nie, dziękuję.
- Czyli rozumiem, że zostajemy przy pakiecie podstawowym. To jak tak zaznaczam w systemie.
- Chwileczkę, a ile taka przyjemność u państwa kosztuje?
- Do tej pory pakiet podstawowy miała pani w promocji za darmo [przypominam - nie umieszczałam, nie wiem, że tam jestem, no to fajnie, że mam za darmo], od tej pory jedyne 400 złotych...
- To ja w takim razie dziękuję, rezygnuję.
- Czyli mam pani dane całkiem skasować?
- Tak.

Do tej pory takie kwiatki z "aktualizacją" danych miałam tylko z dziwnymi firmami typu krzak. PKT trafiło mi się pierwszy raz. W przypadku kiedy się nie zrezygnuje, można oczekiwać listu z fakturą, bo przecież zawarło się umowę telefoniczną na wizytówkę w serwisie.

reklama w internecie

by konto usunięte
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar feedback89
4 4

"- Czyli rozumiem, że zostajemy przy pakiecie podstawowym. To jak tak zaznaczam w systemie." - że niby ten wers świadczy o zawarciu umowy?

Odpowiedz
avatar bukimi
6 6

Firma żeruje potem tylko na tych naiwnych, którzy nie wiedzą, że taka rozmowa (to zdanie) nie wystarcza do zawarcia umowy.

Odpowiedz
avatar chiacchierona
1 1

Nie ma sensu płacić takim firmom, zwłaszcza, że wizytówkę i tak zostawia, bo jest im ona potrzebna, że by strona mogła istnieć... Wyobraźcie sobie co by było, jakby wyrzucili wizytówkę każdego, kto nie chce zapłacić... Z resztą zadzwonią znowu, za jakiś czas, jak może będziecie roztargnieni albo zajęci i zgodzicie się na reklamę, a potem po telefonie z windykacji, dla świętego spokoju, zapłacicie to parę stówek, toż to raptem złotówka dziennie... Inna sprawa, że wcześniej musicie podpisać i przefaksować albo przemailować umowę, więc jeżeli ktoś się na to łapie, to sam jest piekielny w takim samym stopniu jak firma, która go naciąga.

Odpowiedz
avatar Quazar
4 4

Dlatego ja telefonu nie podałem ;). Za to dostaje listy - najlepszy był obowiązkowy "krajowy rejestr pracodawców sp. z o.o." z blankietem do przelewu :D - już im płacę ;].

Odpowiedz
avatar Agnieszka77
1 1

masa tych naciągaczy jest, PKT juz dawno tak robi, jak dobrze kojarze to juz conajmniej 5 lat do mnei dzwonia w sprawie tej wizytowki. Jak juz sie pyta ktos o "uaktualnienie danych" to zaraz sie pytam skąd i za ile :D W krew mi to juz weszło. Tak samo jest z plytami o dotacje, wpisaniem do roznych baz danych - tutaj to jest czasami majstersztyk w wyciaganiu kasy...

Odpowiedz
avatar reinevan
-1 1

Wszystko prawda, naciągaczy nie brakuje, jedno tylko małe zastrzeżenie PTK.pl ma tyle samo wspólnego z PTK co Telekomunikacja Polska Dzień Dobry S.A. z dawną Telekomunikacją Polską S.A. (obecnym orange).

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 3

Jak ja tego nienawidzę, "najlepsze" jest to, że jest milion podobnych do siebie nazw typu krajowy rejestr firm, krajowy rejestr firm i przedsiębiorców, internetowy rejestr firm i 10 innych. Staram się znaleźć sposób jak oddzielić ziarno od plew, bo rzeczywiście firma szefa ma dużo wizytówek w internecie, zwykle pytam, żeby sprawdzili, ile mieliśmy wejść w poprzednim roku albo przesłali maila z dokładną ofertą, ale to też nie daje 100% pewności :/

Odpowiedz
avatar chiacchierona
4 4

Nie daje żadnej pewności, ja pracowałam 2 miesiące w takiej firmie. Kiedy ktoś pytał o wejścia, szłam do "menadżerki" żeby mi to sprawdziła, na otwierała sobie wizytówkę firmy i strzelała "Im to powiedz, że 200, albo nie, 250!" Ja nie nadaję się do takiej pracy, ale telemarketerzy, którzy mieli gadane, codziennie "opychali" po kilka takich lipnych wizytówek, często firmom, które miały problemy z utrzymaniem się na rynku i chwytały się wszystkich możliwości...

Odpowiedz
avatar macros1980
0 0

Ależ to jest proste. Wszystkie podlegają prokuraturze za usiłowanie wyłudzenia.

Odpowiedz
avatar Hitagi
0 2

Niedawno do mojej firmy też dzwonili. Czyli teoretycznie taka rozmowa telefoniczna nie ma żadnych skutków prawnych niezależnie od przebiegu? Czy jak to z tym jest?

Odpowiedz
avatar doktorek
3 5

To, że ktoś wymyśla takie oszustwa rozumiem. Pełno złodziei na świecie. Zadziwia mnie tylko, ze takie oszukańcze firmy zatrudniają pracowników i ci czują się całkowicie rozgrzeszeni nabierając ludzi, bo przecież robią to w ramach obowiązków, za które im płacą. A czy pracownicy banków nie oszukują klientów wciskając im niekorzystne kredyty, bo muszą uzyskac tzw. sprzedaż? W zasadzie dziś trudno znaleźć firmę w dziale usług, która prowadziłaby działalność uczciwie, bez ściemniania. I nie piszcie, że taki jest biznes! Takie jest złodziejstwo, na które się godzimy w obawie o pracę.

Odpowiedz
avatar Capitalny
-1 3

W kwestii niekorzystnych kredytów się nie zgodzę. Bo jest to podstawowa kwestia - TY potrzebujesz pieniędzy, TY decydujesz się na wzięcie kredytu, BANK ustala ile chce zarobić na tym, że da TOBIE te pieniądze, których potrzebujesz i dzięki którym TY coś sobie kupisz, a TY to akceptujesz podpisując umowę kredytową. Nie ma tu żadnego oszukiwania ani złodziejstwa - jest wybór. Przecież nikt Cię nie zmusza do brania kredytu, a sądzę, że należy się minimum szacunku dla banku jako instytucji, która pozwala Ci spełnić swoje potrzeby. Korzyść jest obopólna - Ty coś masz dzięki kredytowi, a bank na tym zarabia. Akurat w tej relacji to o wiele większe prawdopodobieństwo oszustwa jest po stronie klienta, który może zataić inne kredyty (np. wzięte dzień czy dwa wcześniej - jeszcze nie wpisane do BIK) czy po prostu przestać spłacać - łamiąc tym samym umowę. PS. Nie, nie jestem pracownikiem banku:)

Odpowiedz
avatar doktorek
0 2

To niezupełnie tak działa. Uczciwie, by było jakby bank jasno stawiał sprawę np. dajemy ci 1000 zł, a ty oddasz 1500 zł. Tymczasem wymyśla się jakieś raty zero procent, czy bez prowizji, ale warunkiem jest np. ubezpieczenie kredytu i jak się podliczy to nagle się okazuje, że bank, który się reklamował jako najtańszy daje ci kasę na największy procent. Problem z tym, że nie każdy potrafi to sobie przeliczyć, przecież dzisiaj większość to tzw. humaniści, którzy szczycą się tym, że matematyki ni w ząb nie pojmują. Nieuczciwe są też reklamy takich kredytów (przykład - reklama z Adamczykiem), bo przemilczają fakt, że te lususowe wakacje na kredyt będą kosztować o połowę drożej niż bez kredytu. Co do mnie to unikam kredytów jak mogę. Wyznaję zasadę, że jak nie mam to nie kupuję. I na razie mi wisi kurs franka.

Odpowiedz
avatar bolo
4 4

to jeszcze nic, najgorsze ze opychają cię w bazie do iluś tam firm i później odbieraj 10 rozmów dziennie od telemarketerów. w pewnym momencie musiałem zablokować rozmowy przychodzące z numerów zastrzeżonych bo się nie dało pracowac, znacznie pomogło.

Odpowiedz
avatar delmet
0 4

"Dla nie wiedzących - dane każdej firmy są ogólnie dostępne, nie ma problemu ze zdobyciem adresu, telefonu, czy maila, osób prowadzących działalność gospodarczą ustawa o ochronie danych osobowych nie obowiązuje w pełnym zakresie." Co za bzdury. Dane osobowe dotyczą tylko i wyłącznie osób fizycznych, więc ta ustawa twojej firmy w ogóle nie dotyczy.

Odpowiedz
avatar thorgal_aegirsson
0 0

A dodatkowo precyzując: adres, telefon oraz e-mail firmy podają we własnym interesie, bo przecież klient musi do nich jakoś dotrzeć. Natomiast w kwestii adresu - w ewidencji działalności on-line np. podawany jest wyłącznie adres wykonywania działalności.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 4

Bzdury, jak bzdury. Przy jednoosobowych działalnościach gospodarczych w nazwie musi być imię i nazwisko właściciela, jako siedziby firm bardzo często podawane są adresy zamieszkania, a telefony firmowe to dotychczasowe telefony domowe. Nie każdy zaczyna biznes od wynajęcia biura. Bzdurą za to jest, że osoba prowadząca jednoosobową działalność nie jest osobą fizyczną.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 27 października 2012 o 20:36

avatar waniliowyslonik
1 1

Pracowałam przez tydzień w takiej firemce... Sposób działania zalecany przez pracodawcę (niby na szkoleniu dawali ładne skrypty, w których wszystko tłumaczysz klientowi, ale na nich nic się nie dało sprzedać i kierownik zespołu odradzał ich stosowanie, więc były dla picu): wyszukaj w Internecie dane jakiejś firmy, najlepiej żeby było podane imię właściciela. Dzwonisz, od razu walisz do właściciela na "Panie Janku, z tej strony XX, miałem się kontaktować w sprawie przedłużenia wizytówki". Kluczowe elementy działania: do właściciela po imieniu, wmawiasz że dzwoniłeś wcześniej i już się zgodził a teraz tylko ustalicie szczegóły, wmawiasz że to przedłużenie, nie podajesz nazwy firmy chyba że zapyta. W żadnym wypadku nie można mówić że to nowa usługa. Wizytówki jak to strony internetowe wyświetlały się w Google, więc było to wystarczającym powodem żeby mówić klientom, że "współpracujemy z Googlem, Wirtualną Polską i Onetem". Jak ktoś twierdził że nigdy nie miał u nas wizytówki i chciał linka, żeby zobaczyć ten niby wpis, to wmawiało się że wpis jest w bazie ale wygasł, więc jest niewidoczny z zewnątrz, i czytało się dane z na przykład PKT na "potwierdzenie". Jeden z telemarketerów tak zamotał klienta, że wmówił mu że jesteśmy Google, klient się zorientował i wycofał z umowy - konsultant oczywiście pozostał na stanowisku, bo sprzedawał po pięć dziennie i był zbyt cenny dla firmy. Bardzo źle mi się pracowało, bo przy każdym telefonie miałam nadzieję, że nic tym biednym ludziom nie sprzedam, więc w końcu nic nie sprzedałam i mnie wyrzucili :)

Odpowiedz
avatar boryse
0 2

Do Capitalny: ok ja potrzebuję kredytu tak jak na przykład moi nadęci sąsiedzi z jednym dzieckiem i pieskiem, wiecznie na utrzymaniu teściów. Czy te barany wiedziały, że ich kredyt brany we franiu /500 000/po kursie 2 złote wzrośnie o 40% i będzie niespłacalny? Nie każdy ma odpowiednie dochody. Dzisiaj mają ratę 1700 + 40%. I końca nie widać- to jest zdrada narodowa. Oni to mały pikuś, oskórują rodziców, okradną szefa ale co ma zrobić biedna kobieta z Piekarni, która ma troje dzieci i pracuje na połowę etatu? Ona zarabia na różnicę kursową franka. A co do pkt, to kiedyś roznoszono książki po domach i żądano za nie zapłaty. Ostatnio miałam okres próbny w firmy.net i tam jest podobny patent jak ten opisany w opowieści: jeżeli na czas nie wymówisz Umowy, dostajesz następną fakturkę. W neostradzie pół roku przedłuża się automatycznie....gdy nie weźmiesz nowej oferty lub nie zrezygnujesz.

Odpowiedz
avatar Capitalny
2 2

Trochę późno, ale odpiszę. Ktoś, kto zarabia w PLN, a bierze kredyt we frankach, jednocześnie zgadza się na ryzyko walutowe. I musi je ocenić - czy ma na tyle niższą ratę niż w PLN, że wytrzyma zmiany kursu. Ja wszelkie kredyty (w tym mieszkaniowy) brałem w PLN - bo w złotówkach zarabiam i jedynie WIBOR może mi zmienić ratę, a i to w stosunkowo przewidywalnym zakresie. Pozdrawiam.

Odpowiedz
avatar boryse
-1 1

A i jeszcze odnośnie dręczenia telefonami. Mam ci ja numer stacjonarny po jakiejś Pani Marciniak. Wydzwaniają do mnie wszelkie fundacje żebrzące, kołdry, gary, malaksery latające dywany i odkurzacze raz dziennie codziennie NETIA i tak od 8 rano......wczoraj zawiesiłam telefon i raczej zrezygnuję z tego nękania.....mam dość, prosiłam ich wszystkich żeby mnie wykreślili u siebie ale nie poskutkowało.

Odpowiedz
Udostępnij