Pierwszy raz podzielę się doświadczeniem ze służby zdrowia.
Mimo iż nie mam 30 lat mam dyskopatię-w skrócie problem z jądrem dysku międzykręgowego który naciska na nerwy- ból przeogromny. Nie da się ruszać, siedzieć ani chodzić. Jedyne rozwiązanie to leżenie w bezruchu. Jest to dolegliwość okresowa. Czasami przez 1,5 roku się nie odzywa a potem atakuje i od razu kładzie do łóżka. Gorzej że tym razem nie miałam zapasu leku i musiałam jechać do lekarza. Była to wycieczka 20 minut komunikacją miejską. Gdzie trzęsie a ludzie ciągle się przepychają itd. Ze względu na wibrację nie mogę siedzieć a muszę stać- najlepiej na palca co amortyzuje wstrząsy. Taka wyprawa to sporo bólu i nerwów czy się nie pogorszy. Jest to mój 4 atak choroby która zdiagnozowano 5 lat temu. Niby nie dużo ich jest ale ten trwa już prawie miesiąc...
Wracając do wizyty lekarskiej. Na prośbę o skierowanie do sanatorium Pani stwierdziła że plecy to mogę boleć każdego i że to nie jest powód żeby od razu do sanatorium. Ja jej na to że mam całą dokumentację, zdjęcia RTG kręgosłupa itd. a ona że mogę spróbować ale ona wątpi bo tylko ból pleców a nie zwyrodnienie...
Szlag mnie trafił bo nie dość że czeka się do sanatorium 1,5 roku to i tak tylko babcie tam trafiają zamiast ludzi potrzebujących. Bo one mają czas na wyjazdy i znajomości! Swoją drogą przez babcie czekać muszę 4 miechy na rehabilitację a ledwo się ruszam!!! I do tego tekst lekarki że plecy bolą każdego... niechby chociaż jeden dzień pobyła w mojej skórze...
Już nie mogę. Ten kraj mnie wykańcza.
PS nie mam nic przeciwko leczeniu osób starszych które tego potrzebują. Przeszkadzają mi takie co nie potrzebują a korzystają bo one są przecież biedne i stare...
służba_zdrowia
Jak masz poważny problem to zmień sobie lekarza, na takiego, co będzie Cię leczył, a nie zbywał, że to tylko ból pleców. Nie ma żadnego związku między tym, że Twoja lekarka nie widzi podstaw do skierowania Cię do sanatorium a starymi ludźmi. Ale wiadomo, łatwiej ponarzekać, że świat taki zły, w tramwaju trzęsie i jeszcze przyjdzie taka babcia i złośliwie zajmie Ci miejsce w sanatorium i na rehabilitacji. Bo wszyscy starzy ludzie są super-zdrowi i w pełni siły, a do tych sanatoriów to tylko na plotki i romanse jeżdżą.
OdpowiedzMakabresque, zgadzam się, że lekarz zbył pacjentkę, bo się szanownej (tfu!) pani doktor popatrzeć w papiery nie chciało. Ale co do starszych, schorowanych osób - uwierz, takie osoby też tam jeżdżą! Np. moja Mama... ;)
OdpowiedzNapisał, że też jeżdżą. Ale są też tacy, którzy jeżdżą chyba tylko ze względu na wiek, a osobiście znam takich co jeżdżą bo mają znajomośći. Zawsze są 2 strony medalu..
OdpowiedzA ja tylko cichutko dodam, ze u mnie w Szwecji na rehabilitację czeka się jakieś 2,5-3 miesiące. Troche może krócej, ale tez nie jest tak ze "już i teraz". I babcie nic do tego nie maja...
Odpowiedz