Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Dawno temu, w czasach wczesnonastoletnich, brałam udział w polsko-niemieckiej wymianie uczniowskiej. Żelazną…

Dawno temu, w czasach wczesnonastoletnich, brałam udział w polsko-niemieckiej wymianie uczniowskiej. Żelazną zasadą, którą nam przedstawiono, była, oprócz znajomości języka, możliwość zapewnienia koledze bądź koleżance z Niemiec osobnego pokoju. Kilka chętnych osób zostało zatem odrzuconych, ale takie rozwiązanie wydawało się logiczne - w obcym kraju z obcymi ludźmi każdy może potrzebować chwili prywatności.

Czy nasi zachodni sąsiedzi przyjęli podobne kryteria? A gdzieżby tam! I tak kilkoro z nas wylądowało na rozkładanych fotelach albo piętrowych łóżkach, a kilkoro na polówkach bądź materacach. Szczytem była historia mojej koleżanki, która dzieliła ze "swoją" Niemką jedną kanapę.

Bo przecież co kraj, to obyczaj.

wymiana uczniowska

by deszczowa_pogoda
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar chenelly
15 23

Może chcieli pokazać, że Polacy są na tyle bogaci, że każdy ma osobny pokój...

Odpowiedz
avatar szczurzyca
8 28

Z fajnym... KIM?! <szok>

Odpowiedz
avatar konto usunięte
16 16

Ciepłe piwo gorsze od zimnej Niemki - jak mówią bracia Czesi.

Odpowiedz
avatar Karl
-5 9

@Varyag- Niemki nie są zimne, wręcz przeciwnie...

Odpowiedz
avatar obserwator
0 4

Coś w tym jest!

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 12

Brak urody nadrabiają gorliwością?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 21

...i za każdym pchnięciem w niemieckie dupsko krzyczeć: "Za konspirację prowadzącą do chrztu Polski!", "Za rozbiory!", "Za Westerplatte!" :D

Odpowiedz
avatar Karl
-1 19

brak urody... to mit i kompleks jakiś Polski, poważnie. Jak w każdym kraju są kobiety ładne, brzydkie, piękne, seksowne pociągające, oraz pasztety zwyczajne... nie narzekam na urodę miejscowych dziewczyn...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-3 3

pewnie, też sie zdziwiłam czemu ktoś miał jakieś wąty :D może niemcy są bardziej towarzyscy i im nie przeszkadza mieszkanie z nowopoznanym człowiekiem w jednym pokoju, a już z jakąś laską na jednej kanapie...:P

Odpowiedz
avatar maciejman
0 2

@Karl Mialem nieprzyjemnosc byc w baaardzo dlugiej delegacji w Bawarii i wcale to nie jest mit. Niemki nie sa ladne. Polki przy nich ( i nie tylko ) sa przesliczne.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
14 18

Parę lat temu również byłam na wymianie w Niemczech, jednak ulokowali nas w ośrodku sportowym - wraz ze ślimakami bez skorup i karaluchami. A Niemcy narzekali na polskie domki letniskowe o całkiem niezłym standardzie...

Odpowiedz
avatar sasa666
7 9

Jak ja byłam na wymianie to akurat dali mi pokój. Mieli potem przyjechać do nas, ale moja się rozchorowała i nie dotarła, a mnie wyrzucili z projektu:/

Odpowiedz
avatar konto usunięte
10 16

Dobrze że nikt nie wylądował w namiocie, takim wiesz Z KOMORAMI.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
8 8

Moja znajoma jeździła na wymianę do Londynu. Nie wiem może to zależy od szkół? U niej obie szkoły, stawiały na nacisk na warunki. I uczniowie byli informowali jeśli mieli z kimś dzielić pokój.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
10 24

Co się dziwić, Niemcy mają chyba zakodowane historycznie żeby Polaków ładować na prycze. Mało brakowało a zaczęliby robić w środku nocy apele jak w obozie.

Odpowiedz
avatar Berlinka
3 9

Aż mi trudno uwierzyć, zważywszy na to, że np. w akademikach są osobne pokoje i Niemcy w ogóle nie lubią dzielić się swoją przestrzenią życiową, a zatem spanie w jednym pomieszczeniu albo co gorsza na jednym łóżku w ogóle nie wchodzi w rachubę (no chyba że się dobrze zna nawzajem albo wymienia się płyny ustrojowe).

Odpowiedz
avatar konto usunięte
15 17

Moim ulubionym wspomnieniem z licealnej wymiany z naszym odwiecznym wrogiem ich specyficzne podejście do żywienia. Był to czas że w mediach cały czas siano panikę w kwestii choroby wściekłych krów. Zakwaterowane u nas niemki za nic nie chciały u nikogo z klasy na śniadanie zjeść choćby kęsa szynki do kanapki, żywiły się wyłącznie serem i zieleniną. Za to jak tylko jechaliśmy w obie grupy do stolicy, to szturmowały McDonalds'y i wtranżalały hamburgerki aż miło :D

Odpowiedz
avatar Chigii
10 10

Moja koleżanka też była na wymianie, ale ani ona, ani jej Niemka nie miały oddzielnych pokojów i spały w jednym łóżku. W sumie rozumiem, bo może nie każdy ma warunki na coś takiego, ale wymagać od innych luksusów, a oferować warunki polowe? Eh...

Odpowiedz
avatar jass
3 9

No niestety, ale jeśli ktoś nie ma na to warunków, to nie powinien brać w wymianie udziału. Żeby nie było - u mnie w domu też się nie przelewa, ale kiedy przyjechał w ramach wymiany Niemiec, odstąpiłam mu swój pokój, a sama spałam u brata. Każdy ma prawo do odrobiny prywatności, zwłaszcza w zupełnie obcym środowisku.

Odpowiedz
avatar Chigii
7 7

Ale one obydwie wiedziały o tym, że muszą razem dzielić łóżko i zgodziły się. Nie przeszkadzało im to w żaden sposób. Chodzi o to, aby nie wymagać od innych cudów niewidów a samemu nie oferować właściwie niczego.

Odpowiedz
avatar wiosenka
3 9

a dla mnie piekielne w tej historii jest tylko to, że polska strona koniecznie wymagała żeby ktoś mógł zaoferować osobny pokój, przez to na pewno dużo dzieci nie miało szansy żeby wziąć udział. a przecież warunki wcale nie są najważniejsze! wcale nie widzę nic złego w łóżku piętrowym, materacu czy nawet dzieleniu kanapy

Odpowiedz
avatar pumiz
5 9

Dla mnie nie jest to żadna nowość. Od 9 lat gram w orkiestrze dętej. Brałem udział w wielu festiwalach muzycznych w kraju i za granicą, w tym również w Niemczech. Festiwal z reguły ma format imprezy kilkudniowej i uczestnikom należy zapewnić jakiś nocleg i wyżywienie. O ile w Polsce trafiały nam się domki kempingowe czy klasy w szkołach, to u zachodnich sąsiadów byliśmy przyjmowani na salach gimnastycznych, czasami dali jakieś materace, czasami nie. W Polskich ośrodkach jedna łazienka lub kabina prysznicowa przypadała na 4 - max. 8 osób. W Niemczech były to zazwyczaj natryski grupowe, hitem był nocleg w szkole podstawowej gdzie na 45 osób czekały 4 umywalki z zimną wodą... My staramy się zapewnić obcokrajowcom komfort, oni szykują dla nas gołe podłogi w szkołach i umywalki zamiast kabin prysznicowych, myśląc że to dla nas pewnie luksus. W Polsce w końcu taka bieda...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 11

Zgadzam się z wiosenką, że bardziej piekielne były zasady polskie. Ja w czasach gimnazjum miałam okazję być na wymianie we Włoszech i w Niemczech właśnie. Z Włochami typowa wymiana - my gościmy ich, oni nas. Jak ktoś nie może ugościć, a ktoś inny jest w stanie wziąć dwóch, a nawet trzech Włochów (były takie przypadki), to nie ma żadnego problemu. Z młodzieżą niemiecką była taka sytuacja, że oni przyjeżdżali do Polski już od paru lat, ale Polacy tam nie jeździli. Niemcy opłacali sobie sami nocleg i wycieczki, a nasza rola polegała na organizowaniu zajęć w szkole i co niektórzy towarzyszyli grupie niemieckiej w czasie wycieczek. Wielkie było moje zdziwienie, kiedy dostaliśmy zaproszenie do Niemiec. Mimo tego, że wbrew staropolskiej gościnności żaden Niemiec nie spał w naszych domach i nie jadł na nasz koszt, to oni zaprosili nas do swoich domów, wspaniale zorganizowali czas i kosztowało nas to tyle, co sam przejazd. Spanie, wyżywienie, wycieczki, a nawet kieszonkowe dostawaliśmy od nich. Fakt, spałam w pokoju z 2 Niemkami-siostrami, w łóżku piętrowym, a jedna z moich gospodyń na podłodze, bo ja zajmowałam jej miejsce. Naprawdę piekielne, lepiej było nie jechać, nic nie przeżyć, nie nawiązać przyjaźni, bo kto to widział - nie mieć swojego pokoju.

Odpowiedz
avatar szafa
2 4

Coś jest na rzeczy z tymi wymianami z Niemcami ;). Co prawda w przypadku mojej wymiany nie było tragedii z warunkami, w jakich się mieszkało, ale pamiętam, że większość ludzi bardzo narzekała na zerową gościnność Niemców - młodzieży i ich rodzinom, do których się przyjeżdżało, kompletnie zwisali goście, nie zajmowali się nimi w ogóle i ludki sobie samemu organizowały czas, bez udziału swoich gospodarzy (oczywiście były wyjątki wśród gospodarzy - co zabawne część słowiańskiego pochodzenia ;) -, ale większość narzekała mocno).

Odpowiedz
avatar SlawekZ
2 2

Hmm... Ja byłem niedawno na wymianie polsko-litewskiej i mieliśmy świetne zakwaterowanie. Na każde 5 osób jeden piętrowy domek z łazienką, z internetem, z kuchnią, z balkonem, wszystko położne nad dużym jeziorem. Mieliśmy do dyspozycji rowery wodne i kajaki. A i także mieliśmy dostęp do sauny :) Było także coś jakby jacuzzi, tylko że na dworze. Mieliśmy także boisko do siatki i do kosza. Ogólnie było świetnie. Dodatkowo bardzo dużo osób rozumiało tam po polsku :) Naprawdę uważam, że to co Ty, autorko otrzymałaś w ramach wymiany to raczej nie to, co powinno być, ale cóż, mam nadzieję, że miło spędziłaś tam czas.

Odpowiedz
avatar wiosenka
-3 3

piszesz tak jakby wymiana to było tylko pluskanie w jacuzzi, sauna czy kajaki..przecież na wymianę jedzie się po to żeby poznać nową kulturę i nawiązać przyjaźnie, zazwyczaj też taka wymiana ma jakiś wyższy, przyświecający jej konkretnie cel (przeciwdziałanie dyskryminacji, ekologia, itd.) więc trochę nie rozumiem zdania 'otrzymałaś w ramach wymiany to raczej nie to, co powinno być, ale cóż' w tym kontekście. to że nie było sauny to znaczy że to była tylko jakaś słaba namiastka wymiany?;)

Odpowiedz
avatar SlawekZ
1 3

W takim razie zauważ, że idąc Twoim tokiem myślenia, to tej historii nie powinno być na piekielnych, bo przecież autorka porusza tylko problem mieszkania, co nie jest według Ciebie takie istotne. Swoją drogą, wiesz jak szybko można poznawać innych ludzi spędzając dużo czasu razem, na przykład grając z nimi w siatkę lub siedząc w jacuzzi?

Odpowiedz
avatar wiosenka
-2 2

Dobrze zrozumiałeś mój tok rozumowania:) już wyżej napisałam komentarz co jest w tej historii dla mnie piekielnego a co nie. na pewno nie to, że ktoś musiał spać na materacu (olaboga!) Nie kwestionuję tego, że można się poznawać siedząc w jacuzzi, ale to chyba nie jest najważniejsze na wymianie i nie jest jedynym wyznacznikiem tego co powinno się na wymianie odbywać a co nie cyt. ponownie: "otrzymałaś w ramach wymiany to raczej nie to, co powinno być, ale cóż"

Odpowiedz
avatar pipi
0 2

Taka prawda,że wszystko co polsko-niemieckie jest bardziej niemieckie niż polskie...

Odpowiedz
avatar Trzyszcz24
-2 4

Niemcy są niebywale skąpi. Jak gotują wodę na herbatę to się pytają gości czy wypiją całą filiżankę czy pół, żeby za dużo wody nie zużyć.

Odpowiedz
avatar electrolyte
5 5

Ja też byłam na wymianie w Niemczech, i “moja” Niemka odstąpiła mi swoje łóżko, a sama spała na materacu w drugiej części pokoju (miała duży pokój podzielony meblościanką na dwie części). To raczej nie obyczaje za to odpowiadają, a ludzka mentalność ;)

Odpowiedz
avatar crnizmaj
-2 2

Sam bym chętnie podzielił z jakąś dojrzałą Niemką kanapę...

Odpowiedz
Udostępnij