Piekielni pracodawcy...
Od dłuższego czasu poszukuję pracy. Mimo sporego doświadczenia mam ogromny problem ze znalezieniem zatrudnienia. Cóż, takie czasy.
Aplikowałam ostatnio do Bardzo Ważnej Firmy na wysokie i bardzo dobrze płatne stanowisko. Wieloetapowa rekrutacja, mnóstwo kandydatów, a miejsce tylko jedno. Szczęście dopisało, wszystkie etapy przeszłam bez większego problemu i zostałam zaproszona na ostatnią rozmowę w celu podpisania umowy. W międzyczasie otrzymałam kuszącą ofertę od konkurencji, którą jednak odrzuciłam, wszak następnego dnia miałam podpisać umowę z inną firmą.
Kilka godzin później otrzymuję telefon z BWF, że oni się jednak rozmyślili, zatrudniają kogoś innego bo coś tam. Krew mnie zalała. Bo jak to? Wczoraj byłam idealna na to stanowisko a dziś już nie jestem? Jak się później okazało, zamiast mnie zatrudniono bratanicę dyrektora oddziału. Co w takim razie z ofertą konkurencji? Już nie byli zainteresowani, bo skoro odrzuciłam ofertę, to znaczy, że nie jestem odpowiedzialna. Mój błąd... I tak oto drodzy Piekielni nadal jestem bezrobotna.
A miało być tak pięknie...
pracodawcy
Masz jakies papiery od nich ? Byly rozmowy ? Masz historie na komorce ? Bo mozesz spokojnie zaskarzyc te firme o wprowadzenie w blad i spowodowanie realnych strat. Skoro i tak jestes bezrobotna to i tak masz czas, a mozesz sporo kasy uzyskac po zaskarzeniu a to jest spokojnie do wygrania.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 października 2012 o 14:04
Twój błąd, było się z drugą firmą umówić na rozmowę na dzień po terminie podpisania umowy w pierwszej. Najwyżej byś na rozmowie podziękowała i tyle. Poza tym tak jak mówi Jelonek86 - wprowadzili cię w błąd doprowadzając do strat majątkowych. To może być nawet ten sam paragraf, co za zwykłe wyłudzenie. Tak czy inaczej powalcz. W końcu jako bezrobotna masz czas ;)
OdpowiedzJako bezrobotna mam również ograniczone środki :) a na proces z tą firmą może ich nie wystarczyć. Ale spróbować nie zaszkodzi. Dziękuję za radę!:)
Odpowiedz@ littlemouse - spróbuj pozwu cywilnego o "wykonanie umowy przyrzeczonej"
OdpowiedzProcesy przed sądem pracy są bezpłatne dla pracownika, a osoby bez środków nawet w sądzie cywilnym mają prawo do zwolnienia z opłat i prawnika z urzędu. Tak więc twierdzenia o braku środków jest trochę wykrętem.
OdpowiedzTak to jest jak się idzie na rozmowę od razu na Wysokie Ważne Stanowisko. Może by tak skromniej na początek? Mała myszka z ciebie czy szczur zwykły?
OdpowiedzZazdrość i zawiść...paskudne cechy. Fe!
Odpowiedzprzeczytaj dokładniej, skoro ma doświadczenie to po co miałaby się cofać w karierze?
OdpowiedzLudziom to się zawsze wydaje, że jak ktoś jest bezrobotny, to na pewno jest bez doświadczenia w zawodzie i zaraz poleci pracować za 4 zeta za godzinę na stanowisku młodszego wymieniacza papieru toaletowego zanim łaskawie za dwa lata go awansują :/.
Odpowiedzszafa, zawsze możesz żyć na czyjejś łasce, z oszczędności, sponsoringu itp... Nie każdy może wybrzydzać i przebierać.
Odpowiedz@littlemouse do chwili, gdy nie masz podpisanej umowy nie wierz pracodawcy na słowo. Takie czasy, że pracowników traktuje się źle, a potencjalnych pracowników jeszcze gorzej. Z wieloletniej praktyki poszukiwania pracy i odbytych setkach postępowań kwalifikacyjnych, mogę tylko podpowiedzieć, że tak czasem firmy robią. Zwłaszcza spółki i instytucje państwowe. Rozpoczynają całą wielką procedurę poszukiwania nowego pracownika, przeprowadzają tysiące rozmów i dostają dziesiątki tysięcy CV tylko po to, żeby zamaskować przyjęcie kogoś po znajomości, no i żeby "komisja" się mogła poobijać, rekruter miał zajęcie. Trzeba mieć ograniczone zaufanie i działać bez sentymentów w stosunku do pracodawców.
Odpowiedz...i dlatego własnie jeżeli się usłyszy "to my reflektujemy" prosi się o maila/faks/list. Obojętnie co. Żeby potem złamasów pociągnąć do sądu. Bo taką polską Ważną Firmę z dupy o umowę wstępną to nawet szkoda pytać.
OdpowiedzTo jest stary numer teraz - prowadzi się caaałą rekrutację na pokaz, bo jak to tak od razu zatrudnić bratanicę dyrektora? :P To się nie godzi przecież.
OdpowiedzTwój błąd, że odmówiłaś drugiej firmie, wiec twoja strata. Jeżeli można mieć coś w odwodzie to należy z tego skorzystać... Najwyraźniej po prostu nie nadajesz się na pracę w Bardzo Ważnej Firmie na Bardzo Ważnym Stanowisku, bo takie stanowisko wymaga odrobinę racjonalnego myślenia.
OdpowiedzDziewczyna napisała, że chodzi o ważną firmę i ważne stanowisko dla podkreślenia, że takie "chamstwo" nie miało miejsce u jakiegoś drobnego prywaciarza, tylko gdzieś, gdzie wydawałoby się można ludziom bardziej zaufać. racjonalne myślenie? Przecież to są chore sytuacje...mamy wszyscy być zaszczuci, przewrażliwieni i nastawieni na to, że wszyscy i wszędzie nas oszukają? I to nazywasz racjonalnym myśleniem? dziewczyna może była trochę naiwna i zachowała się jak idealistka, ale nie wieszajmy na niej psów za to, że świat wygląda teraz jak wygląda.
OdpowiedzNa jakim ty świecie żyjesz ? Tak wygląda racjonalne myślenie dzisiejszych czasów - zasada ograniczonego zaufania do wszystkie i wszystkich. Fajnie by było gdyby wszyscy byli słowni, uczciwi i szczerzy, ale takie rzeczy to uświadczysz tylko w bajkach disney'a, których się chyba za dużo naoglądałaś.
OdpowiedzTrooper, tylko jak rozpoznać, czy to ograniczone zaufanie, czy już paranoja? Osobiście, gdybym usłyszał, że "tak, ma pan pracę, proszę przyjść jutro podpisać umowę" to też bym odmówił drugiej firmie. Pewnie, że trochę to naiwne. Z drugiej strony wolę jednak wierzyć, że większość ludzi NIE jest zwykłymi chamami, kłamcami, który robią z gęby cholewę. Podejrzewam też, że osoba odpowiedzialna za rekrutacje mogła do ostatniej chwili myśleć, że faktycznie zatrudnia autorkę wątku, po czym dostać telefon/maila od szefostwa, że jednak nie ma w tej sprawie nic do powiedzenia.
Odpowiedz@Trooper. W dzisiejszych czasach zasada ograniczonego zaufania to za mało. W stosunkach międzyludzkich, a szczególnie korporacyjnych to dominuje zasada bezgranicznej nieufności.
OdpowiedzTo racja, ze te rozmowy robione sa na pokaz- pozwij ich, bo takie cfaniactwo na to zasługuje, ciekawe Trooper, ze Ty byś był taki ostrożny i po zaproszeniu Cie na podpisanie umowy, nawrzucałbyś dzwoniącemu, ze to na pewno oszustwo i jak on śmie do Ciebie dzwonić?. Śmieszne, ale tak własnie to opisałeś- 'przeszedłem wszystkie etapy rekrutacji, jutro podpisuje umowę, ale powiem im, co o nich myślę, bo to na pewno złodzieje i oszuści.' Wtedy dopiero byłoby bezrobocie.
OdpowiedzWidzę, że czytanie ze zrozumieniem nie jest twoją mocną stroną...
Odpowiedz'Najwyraźniej po prostu nie nadajesz się na pracę w Bardzo Ważnej Firmie na Bardzo Ważnym Stanowisku, bo takie stanowisko wymaga odrobinę racjonalnego myślenia.' -a nad czym tu racjonalnie myslec? Dziewczyna dostala prace, miala podpisac umowe, wiec jak ty bys to potraktowal? 'Nie, dziekuje, bo tu jest haczyk'? Nad czym miala racjonalnie myslec?Racjonalne myslenie w tej sytuacji to' dostalam prace, jutro kazali przyjsc podpisac umowe'.
OdpowiedzTak jak pisałem - kompletnie nie znasz realiów, a i czytanie ze zrozumieniem szwankuje. Dlatego też wytłumaczę najprościej, jak się da - dziewczyna dostała pracę tylko teoretycznie ponieważ nie można powiedzieć, że dostało się pracę nie mając podpisanej umowy. W takim wypadku wystarczyło umówić się z drugą firmą na spotkanie, a w momencie podpisania umowy z pierwszą zadzwonić do firmy drugiej i powiadomić ją o tym fakcie i podziękować im za propozycję. I to jest właśnie racjonalne myślenie w takiej sytuacji. Nic jej nie kosztowało wstępne umówienie się z drugą firmą, a tak nie pracuje nigdzie. Dotarło czy muszę ci to wytłumaczyć za pomocą obrazków z misiami ?
OdpowiedzObrazki z misiami zostaw dla siebie, podobnie jak filmy Disney'a, gratuluje, ze jesteś taki idealny, ze aż nierealny. A może i nie- zazdrość przez ciebie przemawia i to wielka. Byc może pracujesz, w 'bardzo mało znaczącej firmie, na bardzo niskim stanowisku'.
OdpowiedzNo jasne, ze jej zazdroszcze braku pracy. Przeciez wszyscy wiedza, ze nawet bezrobocie jest lepsze niz praca w malo znaczacej firmie na niskim stanowisku :) A tak poważnie to jeśli masz więcej niż 15 lat to skonsultuj się z psychologiem, bo istnieje podejrzenie ze twój mózg nie pracuje.
OdpowiedzJeśli mozg nie pracuje, następuje tzw. śmierć mózgowa, to uwierz mi, ze nawet ty nie byłbyś w stanie pisać większych głupot, tym bardziej myśleć. Skonsultuj to z twoja nauczycielka biologii.
OdpowiedzA widzisz...jakbyś siedziała tak jak trzeba w kuchni,to takiego stresu by nie było.
OdpowiedzMoże łańcuch nie wytrzymał... Ten chiński shit:(
OdpowiedzMoja mama miała kiedyś bardzo podobna sytuację. Aplikowała na stanowisko zastępcy głównej księgowej w bardzo dużej firmie budowlanej. Przeszła wszystkie etapy rekrutacji, miało się odbyć jeszcze jedno spotkanie, na którym sama główna księgowa, a nie rekruter, miała porozmawiać z nią, i jeszcze jedną babką, i zdecydować osobiście która ma dostać umowę. Potem już tylko podpisać papiery i cieszyć się z nowej pracy. Niestety, do spotkania nie doszło, bo etat dostała synowa dyrektora oddziału na moje miasto... Zrozumiałabym jeszcze, gdyby to była państwowa firma, ale po cholerę odstawiać takie szopki w prywatnym przedsiębiorstwie?
OdpowiedzTroper widze ze Ty znasz realia... to co piszesz to raczej teroria z kodeksu pracy. Pracodawca zazwyczaj ''łaskawie'' dostarcza umowe po tygodniu lub dwóch a czesto i później... Ale ty pewnie rządasz umowy na pierwszej rozmowie i albo dostaniesz albo niech spierd..ają, w koncu to Ty rzadzisz i możesz wybrać sobie pracodawce...
Odpowiedz