Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Tym razem o piekielności zarówno klienta jak i sklepu. Pare dni temu…

Tym razem o piekielności zarówno klienta jak i sklepu.
Pare dni temu znajoma w pracy opowiedziala mi taką historie:
W skrócie - kupiła w sklepie mięso które po przyjściu do domu okazało się "o jeden krok za daleko" jesli chodzi o date ważności. Wróciła do sklepu i pod groźbą wezwania Sanepisu - odzyskała pieniądze.
I była bardzo zadowolnona ze swojej zaradności.... Do czasu jak ją opierniczyłem. I sam złożyłem donos do Sanepisu. Też robie zakupy w tym sklepie. Tak jak setki innych ludzi.
Ludzie. To że TY się zorientowałaś/eś nie znaczy że inni też dadzą rade. Pomyśl o starej babci co nie załapie że mięso już sie nie nadaje do spożycia i będzie miało sraczke przez tydzień.
Odzyskałeś pieniądze - ok. Ale ZGŁOŚ to. Dla dobra innych ludzi.
I pomyśl że jakby nie patrzeć - działąjąc na zasadzie "zwrot pieniędzy albo sanepid" - zgadzasz sie na łapówke w zamian za niezgłoszenie wykroczenia.

Tak samo byś zrobił/a widząc faceta gwałcącego kobiete ?
"Daj 100PLN albo dzwonie na policje"


ps. przepraszam za brzydkie porównanie - ale mierzi mnie taka znieczulica- "Bylebym ja dobrze na tym wyszedł. Co mnie obchodzą inni"

gastronomia

by Gro9
Dodaj nowy komentarz
avatar komentator555
4 8

Trafne spostrzeżenie :)

Odpowiedz
avatar linka007
4 8

Sanepid

Odpowiedz
avatar westenra
6 10

Sklepy będą beztrosko narażać życie i zdrowie klientów tak długo, jak zyski ze sprzedaży przeterminowanego towaru będą przekraczać kary i grzywny ze strony np. sanepidu. Przy odpowiedniej ilości reakcji ze strony oszukanych klientów po prostu kiedyś przestanie im się to opłacać.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

Może zrozumiesz, że jak byłem w jakiejś instytucji i robię tam raban, to wiem, gdzie byłem? Może zrozumiesz, że jak tam byłem i powtarzam więcej niż raz nazwę, to piszę ją prawidłowo? Rozumiesz choć tyle?

Odpowiedz
avatar kisielzowocami
8 16

Myśl trochę może, hehehehe? "S" jest obok "D" na klawiaturze. Swoją drogą, często jak czytam historie ludzi pracujących w fast-foodach, co opisują, jak to jest naprawdę, że olej czarny, że ścierki niemyte, że grzyb przez tygodnie... To się zastanawiam, czy sobie narzekają ot tak, dla przestrogi bo im się nudzi, czy w końcu się orientują, że wypadałoby to zgłosić? To, że mi ktoś napisze, że brudno i fuj mnie nie zbawia, bo nie zawsze są warunki na posiadanie własnego prowiantu i gdzieś trzeba zjeść, a nie ryzykowałabym zatrucia, grzybów itp. gdyby takie lokale były zamykane.

Odpowiedz
avatar LittlePretty
2 4

Rozumiem, że Ty nigdy się nie mylisz pisząc coś?

Odpowiedz
avatar done
7 7

A mnie dziwi mnóstwo historii tutaj, jak ludzie opowiadają jak nie przestrzega się przepisów, zasad higieny i w ogóle, a nie wstydzą się, że sami brali w tym udział. Podawali klientom zepsute jedzenie, nie myli rąk, podnosili z produkty z ziemi. Przestało im to pasować dopiero gdy się zwolnili albo ich zwolniono. Przeraża mnie to.

Odpowiedz
avatar annis
2 4

Sanepid, popraw historię, bo razi.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 14 października 2012 o 13:30

avatar viola
-1 9

Jeżeli ktoś próbował wypchnąć stare mięso, to jasne, że zgłaszać i w ogóle. Ale jeżeli sprzedane ze złą datą ważności, to zwyczajnie mógł się ktoś pomylić lub nie zauważyć. Jak ja pracowałam w sklepie, to też czasem się zdarzało coś przeoczyć. Klient reklamował, dostawał zwrot kasy i często jakieś zadośćuczynienie. Takie rzeczy się zdarzają. Nawet jakbyś poleciał z tym zaraz do Sanepidu, to powiedzą to samo - że ludzie to nie roboty i pomyłki się zdarzają. A w ogóle to nie cierpię pieniaczy.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 4

Generalnie historia okej, ale wyolbrzymiasz trochę. Jak możesz porównywać kupienie zepsutego mięsa do gwałtu? Czy nie lepiej zmienić przykład na bardziej adekwatny niż zaraz dopisywac ze się wie ze nie jest to najbardziej trafne?

Odpowiedz
avatar teqkilla
1 1

Jak zwrot NALEŻNEJ kwoty, nawet w zamian za coś, może być traktowany jako łapówka? :o Ale ogólnie zgadzam się.

Odpowiedz
avatar Armand
-1 3

Proste - to są dwie oddzielne sprawy: 1. Dostałem towar niezgodny z opisem, uszkodzony itp. - należy mi się zwrot. 2. Rzeczony towar jest potencjalnie dowodem w sprawie nieprzestrzegania takich czy innych regulacji przez firmę, firma oferuje mi zwrot bez wykłócania się byle bym nie zgłaszał do odpowiednich instytucji - to jest forma łapówki. Używając bardziej wyrazistego przykładu - jeśli ktoś Cię okradnie a następnie zaoferuje zwrot mienia w zamian za niezgłoszenie sprawy na policji, to technicznie jest to próba przekupstwa, mimo tego, że mienie jest Twoje. Makes sense?

Odpowiedz
avatar viola
0 0

Ha ha. No masz rację. Tylko, że jak nie zgłosisz kradzieży, to masz swoją zgubę + łapówkę. A jak zgłosisz, to masz guzik plus spacer to na komisariat, to na rozprawę (rzecz jasna w godzinach twojej pracy). No wiem, że o niemoralne co piszę. Możecie mnie zbanować:)

Odpowiedz
avatar BlackMoon
3 3

"Pomyśl o starej babci co nie załapie że mięso już sie nie nadaje do spożycia i będzie miało sraczke przez tydzień. " W sensie mięso będzie miało sraczkę? :D Tak o się czepiam tylko.

Odpowiedz
Udostępnij