Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Wychodzę z urzędu pracy. No tak zawitałam w gronie bezrobotnych od miesiąca.…

Wychodzę z urzędu pracy. No tak zawitałam w gronie bezrobotnych od miesiąca. Przechodząc obok dwóch kobiet w średnim wieku usłyszałam kawałek rozmowy. [p1] i [p2]

[p1] A w MOPRze co dostałaś?
[p2] A wiesz dali celówkę, zapomogę na 3 miesiące, zapłacą za przedszkole, obiady dla małej, dali też 2 reklamówki makaronów, mąki, itd
[p2] No, a kuronia masz?
[p1] A jak, teraz żadnych szkoleń nie ma, raz na ruski rok listę podpisać i mam spokój. A jeszcze z szefem się dogadałam, że skoro podatków nie musi za mnie płacić, to da stówkę gratis w łapkę.

praca

by kaikae
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Palring
21 27

Tak niestety robi bardzo wielu ludzi. Staram się ich nie obwiniać, bo to nie oni tworzą chore i złodziejskie przepisy. W dzisiejszych czasach nie opłaca się pracować legalnie na etacie. Po prostu się nie opłaca. To przykre, ale taka jest prawda. Co z tego, że emerytura będzie niska - kto do tego dożyje?? Gdybym miał wybór, to sam wybrałbym taką opcję.

Odpowiedz
avatar kaikae
9 15

A wiesz, że zaczynam podobnie myśleć. Szukam pracy i widzę, praca po 12 godz., zmianowa i płacą najniższą krajową, jak coś jest normalnego to umowa zlecenie. Już miałam parę propozycji pracować na czarno, ale odmawiałam. W sumie mogłam się zgodzić i brać zasiłek.. bo wszyscy na około tak robią

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 3 października 2012 o 11:40

avatar Crow
9 13

Palring ma rację, nijak się nie opłaca. Człowiek mimo, że pracuje i odprowadza składki, to i tak g*** z tego ma - i tak za leczenie trzeba płacić, a emerytura to groszowe sprawy. Czasem sama na siebie jestem zła, że się "cykam" robić na czarno.

Odpowiedz
avatar kaikae
15 17

Crow z tymi składkami masakra. Jak syn poszedł do przedszkola zaczął chorować. Chciałam mu zrobić testy na alergię, a termin rok czasu czekać. Poszłam prywatnie, wizyta załatwiona w ciągu 7 dni, 150 zł mnie kosztowało, ale przynajmniej wiem, że nie jest alergikiem i się nie martwię. Wizyta u dentysty? zapisy raz w miesiącu, czekać w kolejce od 5 rano. Syn zaczął się dusić w weekend, pojechaliśmy na pogotowie, a z pogotowia skierowanie do szpitala, bo zapalenie płuc. Spędziliśmy 9 godz na Sorze, małego przyjeli na oddział, co się okazalo, Pani doktór na zastępstwie dała nieodpowiedni syropik i trzeba było robić inhalacje przez 2 dni, bo oskrzela się "skurczyły". Po wypisie musiałam kupoić inhalatory, uwaga ponad 400zł i podawać przez miesiąc, a pytam w aptece czemu takie drogie skoro mój kuzyn kupuje identyczne i płaci 20zł. A bo pani synek nie choruje na astmę. W takim tempie to nie wiem, czy dożyjemy emerytury. Wolę już nie płacić składek emerytalnych, chorobowych. Jak będę potrzebowała lekarza to prywatnie. Bo i tak za wszystko trzeba płacić,

Odpowiedz
avatar Trooper
2 12

Takie myślenie, że się ''nie opłaca'' to jest błędne koło. Pracodawca szuka oszczędności(co nie zawsze jest spowodowane trudnym rynkiem, nikt mi nie wmówi że np. hipermarketów nie stać by płacić pracownikom te 5 stów więcej), więc proponuję pracę za głodową stawkę lub na czarno, wy się na to godzicie, więc pracodawca nie widzi sensu w zwiększaniu atrakcyjności zatrudnienia, bo i tak znajdzie kogoś na wasze miejsce i tak w koło Macieju. Wielu pracowników i poszukujących pracę nie wie lub zapomina o jednym - wy też tworzycie rynek pracy, jesteście wręcz jego podstawą! Zacznijcie ''wybrzydzać'' to pracodawcy siłą rzeczy będą musieli uatrakcyjnić zatrudnienie, bo z wami mogą sobie pozwolić na oszczędności na was, a bez was są narażeni na olbrzymie straty.

Odpowiedz
avatar Crow
9 15

@Trooper - niby masz rację, ale chyba nie myślisz, że ludzie zaczną się stawiać i "wybrzydzać". U mnie na studiach nawet grupa 20 osób nie była na tyle zgrana, żeby iść na wagary, a co dopiero coś takiego... Zawsze się znajdzie ktoś kto będzie pracować za "miskę ryżu".

Odpowiedz
avatar Trooper
1 5

@Crow, masz rację. Tylko, że w takiej sytuacji ubolewanie, że się nie opłaca w Polsce pracować legalnie jest żałosne, bo sami dajemy się rżnąć. Poczytaj sobie o sytuacji Grecji z czasów ostatnich wielkich zamieszek. Ten naród zrobił coś z dnia na dzień, bo trochę pogorszyły im się warunki życia(a i tak była wielka przepaść między nimi, a nami). My też powinniśmy tak zrobić, ale tego nie zrobimy, bo nie mamy płatnego urlopu na umowie zlecenie ;)))

Odpowiedz
avatar maktalena
10 14

Trooper niby masz rację i prawdą jest to, co piszesz, ale mam powiedzieć moim dzieciom "od dzisiaj nie jadacie kolacji, bo mamusia za 1000zł pracować nie będzie"? Wielu ludzi jest w takiej sytuacji, że po prostu nie mogą sobie pozwolić na wybrzydzanie.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 3 października 2012 o 18:00

avatar konto usunięte
-2 4

no wiesz u nas ludzie tez potrafili przeprowadzac strajki i to skutecznie ale potrzebny jest jakis punkt zapalny, inna sprawa to to ze chyba Grecy i inni oburzeni jakos super na tych marszach nie wyszli. poza tym taki sposob myslenia prowadzi do tego ze trzeba aktywnie dzialac, a nie tylko marudzic w internecie, wiec pytam Trooper zapisales sie juz do partii czy stworzyles wlasna?

Odpowiedz
avatar Capitalny
-1 1

Wiem, że nie każdy ma taką opcję, ale moja żona zaczynała od układu minimalna krajowa + reszta na dzieło. Stopniowo przy każdej podwyżce rezygnowała z przyrostu pensji netto (bo mogła dostać na dzieło więcej o tyle ile pracodawcę "kosztowała" jej podwyżka na umowę o pracę) i teraz ma całość na umowę o pracę. A różnica jest taka, że jak zajdzie w ciążę, to ZUS nie będzie jej wypłacał od minimalnej krajowej, ale od obecnej pensji. Więc ten trudny okres będzie łatwiejszy. Ja w swoim życiu też takie "poważne" prace miałem na umowę, a miałem też możliwość zamiast tego mieć zlecenie i wyższą stawkę. Niestety, jestem takim "przykładnym" obywatelem;)

Odpowiedz
avatar bloodcarver
-1 21

Ot, i dlatego uważam, że zasiłki dla bezrobotnyhc są złe. Powinna być kasa na przekwalifikowanie, ewentualnie zdrowotny przez jakie 2 miechy po utracie pracy, i talony na stołówkę szkolną dla dzieciaków (wszak dać im śniadanie i prowiant na kolację prócz typowego obiadu to nie jakiś wielki problem i za nie tak wielką kasę by się dało).

Odpowiedz
avatar Lukasz28volvo
10 16

Mówicie o zabraniu zasiłków z UP i ubezpieczeń itp.? OK ale ja za to wszystko zapłaciłem w moich podatkach!!! Dlaczego teraz nie miałbym odebrać tej kasy? Zlikwidować zasiłki? OK ale zlikwidować też podatki na te zasiłki. Ja się chętnie na to zgadzam

Odpowiedz
avatar archeoziele
10 14

Albo kazać bezrobotnym odpracować te zasiłki. Jesień przyszła, jest kupa roboty przy grabieniu liści. Lada moment trzeba będzie odśnieżać. Cały rok trzeba sprzątać ulice, malować krawężniki etc. Kupa roboty dla bezrobotnych.

Odpowiedz
avatar bloodcarver
8 14

Tak, owszem, uważam że za likwidacją zasiłków powinna iść adekwatna obniżka podatków. Jak najbardziej. Co do prac interwencyjnych to jest problem - zasiłki są niższe niż płaca minimalna, a niestety płacę minimalną trzeba dać każdemu, nawet "bezrobotnym" czy więźniom, więc używanie ich do grabienia się nie opłaca. Jest dość osób, które za minimalną pójdą grabić i jeszcze się będą starać.

Odpowiedz
avatar SaszaGrigoriewna
2 8

Skoro postulujesz likwidację zasiłków, to chyba nie wiesz, jak to wygląda w ogóle. Żeby dostać zasiłek za bezrobotnych, musisz sobie go najpierw wyrobić, płacąc na fundusz pracy odpowiednią daninę w ramach swojej pensji przez co najmniej rok. Nie wiem, ile to jest od najniższej krajowej, ale ja po roku pracy w szkole na pewno zapłaciłam tym PUP-owym darmozjadom więcej niż dostałabym przez pół roku. Doucz się, a potem wyjeżdżaj z tymi durnymi postulatami rodem z wyrzygów Korwina... Nikt nie dostaje zasiłku za samo bycie bezrobotnym. Inna sprawa jest z M/GOPSem, gdzie kasę dostaje się za samo istnienie na świecie.

Odpowiedz
avatar delmet
2 4

@archeoziele, a z jakiej racji bezrobotni mieliby odpracowywać zasiłki? Przecież zasiłki oni otrzymują za to, że przez jakiś czas płacili składki zabierane im z pensji. Innymi słowy - dostają te marne 700 zł (tyle wynosi obecnie zasiłek), bo kiedyś sobie prawo do tych zasiłków wypracowali.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 października 2012 o 19:12

avatar kaikae
17 19

Najgorsze co mnie wkurzyło, w urzędzie to szkolenia. Chciałam iść na kurs bo akurat był. Obsługa kasy fiskalnej plus obsługa komputera i fakturowanie. Papier się przyda, bo w sklepach przeważnie wołają. Zapisałam się, chociaż miejsc wolnych tylko 10, a masa chętnych. Czekałam z niecierpliwością na listę. Okazało się, że jestem na liście. Hura. Niestety na drugi dzień dzwoni Pani i przeprasza ale dostali nowe zasady z UNII i mogą przyjąć tylko osoby do 24 roku życia. Ja mowię, że mam 24 lata, a ona przykro mi, ale nie może być ukończone 24. Eh za stara jestem o 4 miesiące.

Odpowiedz
avatar ampH
6 6

Szczęście i tak macie, że jakiekolwiek szkolenia są... U nas od roku nie ma, a kiedy 24 września byłem na podpis i pytałem o staże i szkolenia, to powiedzieli mi, że nie ma i nie ma co raczej liczyć na nic w roku 2013.

Odpowiedz
avatar Vividienne
2 4

Szkolenia tylko do 24r.ż. a potem wielkie zaskoczenie, że nikt nie chce zatrudniać starych i kampanie na rzecz zatrudniania 50+. I znów socjalizm bohatersko walczy z problemami nieznanymi w innych ustrojach.

Odpowiedz
avatar Angel
1 1

Tak, zgadzam się z Tobą kaikae. Ja też zapisywałam się na taki kurs i co? Nie dostałam się, jak zwykle kto ma znajomości to dostanie się na kurs jaki tylko będzie...

Odpowiedz
avatar BlueBellee
10 10

A ja tam się nie dziwię. Uważam, że Urząd Pracy jest tylko po to żeby niektórzy mieli gdzie kawę wypić. Jeśli chodzi o ostatnie kilka lat to nie spotkałam NIKOGO kto znalazłby dzięki nim.

Odpowiedz
avatar bloodcarver
6 12

To w dużej mierze wina osób "szukających" pracy przez UP. Wchodzi taki i od progu że on tylko po pieczątkę... jedne, drugi, trzeci i firmom się nie chce robić za przystanki na linii turystycznej zasiłkowców, więc przestają zgłaszać. Gdyby zlikwidować to całe obowiązkowe szukanie pracy wraz z zasiłkiem, który ono zapewnia, to ludziska albo nie chodziliby wcale albo zażarcie walczyliby o te miejsca pracy (i kasę na żarcie). I wtedy firmom znów opłacałoby się zgłaszać do UP.

Odpowiedz
avatar MaryAnnn
2 2

ja znam jedną osobę - absolutny wyjątek, mój brat. Dostał ofertę z UP przy obsłudze konferencji na Uniwersytecie Medycznym i jakiś rok tam po studiach popracował, zanim nie znalazł innej pracy :)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 4

Ja znalazłam przez UP dwa razy (tzn. najpierw staż, a później normalną pracę), ale to chyba przez to, że akurat tam nie szukałam :P

Odpowiedz
avatar Vividienne
0 2

bloodcarver, to nie kwestia zasiłku (który jest przyznawany na krótko i akurat nie darmozjadom), tylko ubezpieczenia. Osobiście uważam, że skoro już mamy taki a nie inny system i praktycznie każdy może być ubezpieczony, czy pracuje czy nie; to dokumentem potwierdzającym ubezpieczenie powinien być dowód osobisty. Bez zapisywania się, noszenia dokumentów itd.. PUP można by wtedy od ręki zlikwidować. Pozbycie się kosztów całej tej zbędnej biurokracji pokryłoby z nawiązką koszty objęcia ubezpieczeniem tego promila osób, którzy go w tej chwili nie mają.

Odpowiedz
avatar kaikae
7 7

eh. zasiedziałam się dzisiaj na piekielnych, a zaraz kolejna rozmowa w sprawie pracy. Może się uda :) Lecę

Odpowiedz
avatar kaikae
4 4

jak zwykle ten sam tekst... odezwiemy się.. ponoć ma 2 tyg na podjęcie decyzji... szukam dalej

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

Będzie dobrze, trzymam kciuki ;)

Odpowiedz
avatar kaikae
0 0

zadzwonili ponownie, wczoraj byłam na drugiej rozmowie, ale już gadał ze mną dyrektor :) No i teraz znowu mam czekać. Tydzień czasu. Ale już będzie pewne albo podpiszemy umowę, albo nie

Odpowiedz
avatar Draco
7 13

Bezrobotnym byłem przez niecały rok. I tak omawiając w punktach: - Znalezienie czegoś przez UP nie było i nie jest możliwe. Po prostu UP był nieskuteczny w poszukiwaniu pracowników i pracodawcy wolą to zlecać specjalistycznym firmą. - UP to nie miejsce dla osób z "wysokim" wykształceniem ;) Legendarny tekst pani która miała mi pomóc znaleźć pracę, po tym jak powiedziałem jakie mam wykształcenie (wtedy "tylko" średnie techniczne): "Z takim wykształceniem do dla Pana u nas pracy nie ma". - Większość szkoleń to tylko tak, żeby posiedzieć tam sobie. By ludzie z UP mogli się wynikami popisać. Jest kilka wartościowych jak np. "podstawy prowadzenia działalności gospodarczej" i "kurs na wózek widłowy" - one dają realną wiedzę i umiejętności. Szkoleń pozwalających się przekwalifikować nie ma, albo jak są, to są oblegane. - W mojej ocenie 90% osób zapisanych w UP to ludzie sobie żerujący na państwie i nie mający najmniejszego zamiaru pójść do uczciwej pracy. Rozmowy jak ta opisana w historii słyszałem wielokrotnie. - Panie z UP mają swoje normy i muszą je wyrabiać, dlatego np. dają skierowania do miejsc które nijak mają się do doświadczenia, wykształcenia, czy nawet zdolności człowieka. Co dodatkowo irytuje pracodawców - bo np. dostają plastyka zamiast spawacza - i bezrobotnych - bo marnują czas na rekrutacji do firm do których się nie nadają. - Jak pani z okienka zaczynała na mnie podnosić głos to ja gasiłem ją pytaniem o prace w Urzędzie Pracy. Wtedy szybko kończyła rozmowę życząc miłego dnia ;) - Po drugiej wizycie widziałem już, że UP jest mi potrzebny tylko po to, żebym miał ubezpieczenie, pracy szukałem na własna rękę, tak samo sam zacząłem metodą "chałupniczą" przekwalifikowywać się. I na koniec taka śmieszna historyjka: Siedzę sobie w poczekalni w UP w celu uzyskania kolejnej pieczątki potwierdzającej moje ubezpieczenie. Poczekalnia pełna ludzi, obok mnie siedzi facet po 40 i jest bardzo zdenerwowany. Widziałem jak w rekach miętolił kwitek od pracodawcy. On wszedł pierwszy, w chwilę później ja. Jego "prowadząca" mieszała go z błotem i krzyczała na niego, że kolejnej pracy nie przyjął, on cichutko mówił, że on jest ciastkarzem, a tam potrzebowali ślusarza, ale to nie było żadnym wytłumaczeniem. Moja "pani prowadząca" natomiast pożartowała ze mną, zapytała czy szukam pracy, ja na to że tak, ale jest ciężko coś fajnego znaleźć. Poleciła kilka książek i przybiła pieczątkę. W końcu facet nie wytrzymał i zapytał głośno jak to jest, że on jest mieszany z błotem, a ja mam wszystko kulturalnie. - Bo w tym kraju nie ma pracy dla ludzi z moim wykształceniem - Moja odpowiedź sprawiła, że wszystkie panie w pokoju zaczęły się śmiać. Jego pani prowadzącej poprawił się humor i dała mu kolejną "ostatnią" szansę.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
8 10

Jest jeszcze zjawisko "pracujących biednych", tj. ktoś pracuje za małą stawkę i nie należą mu się żadne świadczenia. Czyli człowiek jest za bogaty na zasiłek, a za biedny na normalną egzystencję. Był ostatnio w "NIE" świetny artykuł na ten temat. Ludzie boją się utracić te świadczenia, dlatego wolą pracować na czarno. Nie dziwię się, że ludzie kombinują jak tylko mogą.

Odpowiedz
avatar delmet
2 2

Wbrew pozorom ta historia nie musi być wcale taka piekielna. Dwie uwagi. 1. Zasiłek dla bezrobotnych można dostawać tylko przez pół roku i to w oszałamiającej kwocie 700 zł. Ci ludzie więc specjalnie się nie obłowią. Poza tym skoro mają prawo do zasiłku to znaczy, że musieli jeszcze niedawno legalnie pracować i opłacać składki. 2. Nie wiemy czy ci konkretni ludzie sami zaproponowali szefowi, że chcą pracować na czarno po to, żeby mieć i pensję i zasiłek. Mogło przecież być tak, że szef im taką umowę narzucił a innej pracy nie mogli znaleźć i musieli się zgodzić. Jeżeli jednak to z ich strony wyszła inicjatywa pracy bez umowy to jednoczesne pobieranie zasiłku jest patologią. Jednak w tej sytuacji za dobrze nie wyjdą, bo praca na czarno skutkuje brakiem świadectwa pracy a tym samym brakiem możliwości udokumentowania doświadczenia zawodowego przy szukaniu kolejnej pracy. O braku składek na emeryturę nie wspomnę.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 11 października 2012 o 19:43

avatar mijanou
-3 5

@Delmet- czyli generalnie wygląda to tak, że ktoś może pracować na czarno, jednoczesnie pobierać zasiłek, potem popracować trzy miesiące, zwolnić się i od nowa? Pytam z ciekawości.

Odpowiedz
avatar delmet
1 1

Nie można tak zrobić. Żeby mieć prawo do zasiłku trzeba pracować legalnie przez okres co najmniej roku w ciągu 18 miesięcy przed rejestracją w urzędzie pracy. Czyli takie wałki typu "popracuje 3 miesiące legalnie a potem pójdę po zasiłek i jednocześnie będę pracować na czarno" na pewno nie są możliwe.

Odpowiedz
avatar MhL
2 2

Co w tym dziwnego skoro obecne państwo zamiast zwalczać patologię woli ją sponsorować?

Odpowiedz
avatar aikus
5 7

Najzabawniejsze sa komentarze zaczynajace sie od "niestety". Ja bym powiedzial "na szczescie". Na szczescie ludzie tak robia i oby robili tak wiecej i czesciej. To nie zlodzieje! Oni nie kradna. Oni poprostu daja sie okradac panstwu troche mniej niz reszta. Kradna politycy. I przestana dopiero wtedy kiedy nie bedzie juz czego krasc. Tak to wyglada, nie inaczej:>

Odpowiedz
avatar Ewka
-2 2

aikus - Ależ kradną ci ludzie, kradną. To nie jest kwestia wielkości skradzionego dobra tylko tego, że bierze coś, do czego nie jest uprawniona. Okradają państwo - czyli wszystkich. Czyli Ciebie i mnie. Naprawdę uważasz, że "na szczęście"? Łożymy na spółkę haracz 700 na miesiąc na tą panią. I dorzucamy się dodatkowo w ramach dobrej woli na świadczenia z MOPSU dla niej. Nie zapominamy o jej pracodawcy - temu fundujemy tanią siłę roboczą, składek nie musi płacić. W przyszłości będziemy nadal płacić haracz, bo przecież nie damy kobiecinie umrzeć z głodu... Mhl - piszesz, że obecne państwo zamiast zwalczać patologię woli ją sponsorować. Powtórzę się: państwo_czyli_my. Kto niby ma, premier spaść z sufitu na tą kobietę? Nie reagując na taką rozmowę dajemy się okradać. Jest w nas jakieś przyzwolenie na nieuprawnione wyciąganie kasy od "państwa". Bo wszyscy tak robią. Bo przepisy złe. Bo donoszą tylko szumowiny. Dziwne, że nie mielibyśmy oporów zadzwonić na policję widząc włam do sklepu. A widząc rabunek "państwowych", czyli naszych pieniędzy odpuszczamy.

Odpowiedz
avatar MCMD
-1 1

Wiecie ile wynoszą składki przy wynagrodzeniu 1500,00 zł brutto? składka na Fundusz Pracy-1500,00 * 2,45% = 36,75 zł składka na Fundusz Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych -1500,00 zł * 0,10% = 1,50 zł Pracodawca i pracownik płacą tyle samo (co jest neologizmem, bo za wszystko płaci pracownik), czyli składki przekazywane wynoszą dwukrotność powyższego. Ile wynosi zasiłek? Od 1 czerwca 2012 r. wynosi: 1) 794,20 zł (761,40 zł x 104,3 proc.) – w okresie pierwszych trzech miesięcy posiadania prawa do zasiłku; 2) 623,60 zł (597,90 zł x 104,3 proc.) – w okresie kolejnych miesięcy posiadania prawa do zasiłku. Jedenaście miesięcy pracy za 1500zł brutto finansuje jeden miesiąc zasiłku dla bezrobotnych.

Odpowiedz
avatar kaikae
-1 1

haha chyba zaraz padnę ze smiechu. Zasiłki są podzielone na 3 kategorie: podstawowy(100%) - w okresie pierwszych trzech miesięcy 794,20 - w okresie kolejnych miesięcy posiadania prawa do zasiłku 623,60 obniżony (80%) - w okresie pierwszych trzech miesięcy 635,40 - w okresie kolejnych miesięcy posiadania prawa do zasiłku 498,90 podwyższony (120%) - w okresie pierwszych trzech miesięcy 953,10 - w okresie kolejnych miesięcy posiadania prawa do zasiłku 748,40 i sprawa wygląda następująco. Mi malutko zabrakło do 100% zasiłku. Można rzec kilka dni. Więc dostałam zasiłek 80% czyli 635,40. I uwaga to jest kwota brutto, więc na rękę powinnam dostać 540. A zeby było śmieszniej. Umowę o pracę miałam do końca sierpnia. 1 września wypadł w sobotę więc świadectwo pracy dostałam dopiero 3 września w poniedziałek. Na miejscu okazało się, że był poważny błąd a księgowej w pracy nie było więc poprawione dostałam we wtorek i wtedy mogłam się zarejestrować w urzędzie pracy. Więc zostałam zarejestrowana 4 września, a uprawomocnienie decyzji nastąpiło po 7 dniach. Więc pierwszą kuroniówkę policzyli mi od 12 września do 30 września. W poniedziałek byłam ją odebrać i co się okazało. Dostałam niecałe 370 zł. Więc nie gadajcie głupot, że kuroń wynosi 700 zł, bo to śmiech na sali :d

Odpowiedz
Udostępnij