Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Ostatnio sporo historii o służbie zdrowia, to może i ja dodam swoją.…

Ostatnio sporo historii o służbie zdrowia, to może i ja dodam swoją. Choć zdarzyła się już kawałek czasu temu, to jednak do tej pory ciągną się konsekwencje.

Od zawsze miałam bardzo jasną skórę, upstrzoną gdzie się dało "pieprzykami". Zdecydowana większość to płaskie, idealnie okrągłe plamki, jeśli były wystające, to od zawsze. Czyli nie zmieniały się, zatem nie było się czym martwić (a tak przynajmniej zawsze mi wpajano). Niestety, jakiś czas temu moja tarczyca postanowiła zastrajkować i na amen przestać się wyrabiać z produkcją hormonów, co zaskutkowało różnymi nieprzyjemnościami zdrowotnymi i koniecznością łykania sporej dawki hormonów w tabletkach. Nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie to, że po mniej-więcej pół roku od rozpoczęcia leczenia, płaskie do tj pory znamiona zaczęły się uwypuklać, okrągłe lekko zmieniły kształt na bardziej asymetryczny...

Wpadłam w panikę. Dziadek i matka mieli przejścia z nowotworami, więc raczej można było się spodziewać, że prędzej czy później mnie też coś się trafi, ale nie myślałam, że tak wcześnie i od razu takie paskudztwo. W te pędy poleciałam do dermatologa, niech obejrzy, skieruje gdzieś czy coś... No wiadomo, dermatolog już mi coś może powiedzieć, a w dodatku do niego można się było w miarę szybko dostać i jeszcze bez skierowania. Wizyta po tygodniu.

Pani dermatolog nawet na mnie nie spojrzała - jak tylko usłyszała słowo "znamię", wydarła się na mnie, że ona się tym nie zajmie, nie dotknie, nie chce nawet na te obrzydliwości patrzeć (nie wiem, o co jej chodziło, tym bardziej, że dwa i tak widziała na mojej twarzy - obrzydliwe nie są w żadnym stopniu). Mam iść do szpitala, do przychodni onkologicznej.
A może jakieś skierowanko? Nie, bo niepotrzebne.

Tak, oczywiście!
W owym szpitalu usłyszałam, że muszę mieć skierowanie, najlepiej od dermatologa, ale może być i lekarz rodzinny. Dobra, to wracam do pierwszej przychodni, do rodzinnego.

Podejście drugie, ze skierowaniem.
Owszem, skierowanie w porządku, ale wolny termin PIERWSZEJ KONSULTACJI na marzec 2014 roku (rzecz działa się półtora roku temu!), zapisów nie przyjmują ze względów oczywistych (gdyby nie moje doświadczenie w kontaktach z ZOZami, to nie byłyby oczywiste, ale co tam), skierowania na badania nie dostanę przed pierwszą wizytą, mam się zgłosić pod koniec 2013r najwcześniej.
Odpuściłam. Już widzę - przychodzę pod koniec przyszłego roku, zapisy na jakiś 2020 najwcześniej, a na prywatę mnie po prostu nie stać.

Teraz żyję w zawieszeniu, obsesyjnie sprawdzam te znamiona, które widzę, po kilkanaście razy dziennie. Mam nadzieję, że po grudniowej wyprowadzce do Szkocji szybciej znajdę pomoc.

służba_zdrowia Uć

by nienn
Dodaj nowy komentarz
avatar atheo
-1 1

NFZ - narodowy fundusz złodziejstwa ;)

Odpowiedz
avatar archeoziele
0 2

Jak Uć, to proponuję przejść się do przychodni przy szpitalu dermatologicznym. Ja tam bez problemu dostałam skierowanie na usunięcie i badanie histopatologiczne pewnego niepokojącego mnie dzyndzla.

Odpowiedz
avatar olfa1212
2 4

Troszkę dziwna historia ponieważ do dermatologa nie trzeba skierowania i do szpitala onkologicznego również jeśli się chce usunąć znamiona, wiem bo jestem świeżo po takim zabiegu

Odpowiedz
avatar archeoziele
0 2

Do dermatologa nie trzeba, ale na zabieg usunięcia już jest potrzebne.

Odpowiedz
avatar prorokinka
4 6

Na zabieg usunięcia owszem, ale na wizytę u onkologa skierowanie NIE jest potrzebne. Skierowanie nie jest potrzebne do następujących lekarzy specjalistów: • dermatologa, • ginekologa i położnika, • okulisty, • onkologa, • psychiatry, • wenerologa, • dentysty.

Odpowiedz
avatar nienn
-1 3

To, że OFICJALNIE i W TEORII nie trzeba, to jedno. Praktyka, jak widać, to zupełnie inna bajka.

Odpowiedz
avatar SiewcaSierot
-3 5

Tsss, już bez przesady, skierowanie do dentysty? Do okulisty? Od kilku lat regularnie odwiedzam i dermatologa, i ginekologa i nikt nigdy nie wymagał ode mnie skierowania. W życiu nie słyszałam, żeby od kogokolwiek wymagano skierowań do lekarzy o którcyh napisała Prorokinka O.o

Odpowiedz
avatar Litterka
0 2

SiewcaSierot, przeczytaj uważnie post prorokinki. Ona podaje lekarzy, do których NIE trzeba mieć skierowania;)

Odpowiedz
avatar SiewcaSierot
1 3

Piłam do komentarza Neinn, ktora napisała, że mimo wszystko do tych lekarzy skierowania są potrzebne ;P.

Odpowiedz
avatar MaryAnnn
-1 1

Widzę, ze mamy podobną cerę;) Nienn, może spróbuj u chirurga, ja trafiłam do dość młodego, który uważał, że wszystko (tym bardziej znamiona, które często się o coś "zahacza", np. o pasek od spodni, czy naramki od stanika) należy bezwzględnie wycinać, nie-usuwanie to przejaw zaściankowości (tak, jak moja babcia powtarzała, żeby nie ruszać, bo "się sprzeciwi") i od momentu zdobycia skierowania otrzymałam w przychodni termin na miesiąc - później kolejne wizyty co 1-2 tygodnie, (przerwałam wycieczki gdy zaszłam w ciążę, ale zamierzam jeszcze kilka znamion sobie wyciąć w późniejszym terminie). Oczywiście wszystkie znamiona wysyłane są na badania histopatologiczne. Pytałam lekarza, co by było, gdyby któreś okazało się "rakowe" - odparł, że wtedy usunęłoby się po prostu więcej tkanek dookoła.. choć pewnie w takiej sytuacji trzeba iść też do onkologa. Spróbuj, może u chirurga będą mniejsze kolejki. A, jeszcze jedno, byłam w poznańskiej przychodni/ lecznicy w zasadzie prywatnej, która ma kontrakt z NFZ (są tam oba rodzaje wizyt) - może stąd mniejsze kolejki, nie wszyscy wiedzą, że nie trzeba tam płacić? Ogólnie polecam, grunt to się nie poddawać, tym bardziej, jeśli jesteś w grupie ryzyka.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 2 października 2012 o 23:04

Udostępnij