Jestem Prawnikiem.
Ostatnio zauważyłem, że wiele osób robi własne Top. Postanowiłem iść za modą.
Uwaga! Bam dum bam bararam! Top5 największych idiotów jakich spotkałem.
5:
Gość przyszedł do mnie w sprawie o alimenty. Po godzinie zaczął szukać po kieszeniach komórki, aby sprawdzić godzinę. Wypadła mu paczka marihuany.
4:
Pan przyszedł , bo sąsiad go pobił. Pobił go, bo ten groził mu nożem. Przyznał to od początku.
3:Pan się wściekał, że szkoła jego syna nie chce wypłacić mu odszkodowania 10 tyś zł, bo jego syn potknął się i wybił sobie ząb na korytarzu.
2:
Pani chciała dać mi łapówkę, abym podrobił dowody. 25 zł. Była zaskoczona, że odmówiłem.
1:
Kiedy pan dowiedział się, że nie ma szans, aby jego sąsiad dostał 10 lat więzienia bo ukradł mu łyżkę, rzucił we mnie krzesłem.
usługi
Tylko 10 lat za łyżkę? Łaskawca, że nie domagał się kary śmierci i przejęcia majątku.
OdpowiedzA mnie interesuje coś innego: pani chciała dac łapówkę 25 zł za podrobienie dowodów. Odmówiłeś, to wiemy. Nie wiemy tylko ze względu na co? Na to, że to przestępstwo, czy może łapówka za niska? ;-)) No i plus za Topkę :-)
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 29 września 2012 o 14:06
Z całym szacunkiem ale pachnie fejkiem, wiem co nieco z doświadczenie. Szczególnie z podrobieniem dowodów, jesteś radcą, adwokatem, prokuratorem ?
OdpowiedzPoza tym co to za prawnik z nickiem : NieMamMasłaSzmato ?? :D
OdpowiedzMoże nie ma masła?
OdpowiedzWystarczy wejść na mój profil i przeczytać jego opis :)
Odpowiedzto nie prawnik, ale Prawnik.
OdpowiedzZ ust mi to wyjąłeś :D
Odpowiedz@marchewka, jestem dziewczyna, niemniej jednak ciesze sie ze ktos podziela moje zdanie :d
Odpowiedz@marchewka, jestem dziewczyna, niemniej jednak ciesze sie ze ktos podziela moje zdanie :d
Odpowiedzhaha oszołomy :D noo a co do łyżki to wole nie wiedzieć ile dostałby taki facet co przychodzi na stołówkę jeść a przy okazji kradnie sztućce za każdym razem :D
OdpowiedzPanie prawniku, prawidłowy zapis to "10 tys.", nie "10 tyś". Co do odszkodowania za ząb wybity w szkole... coś mi się wydaje, że niejeden prawnik podjąłby się prowadzenia takiej sprawy. A z jakiem skutkiem - to już zależy głównie od tego, jak dobry jest taki prawnik.
OdpowiedzPoison Ivy - z odszkodowaniami różnie bywa. Zawsze się przyda dobry prawnik ;), ale pewne rzeczy nie są współmierne do wynagrodzenia jakie się otrzyma, a w takie sprawy trzeba włożyć trochę pracy. Z drugiej strony jak się nie uda to klient ma wielkie pretensje mimo, że był wcześniej uprzedzony o tym ile można ugrać. Poza tym szczerze mówiąc ja osobiście mam dosyć osób, które oglądają takie seriale jak prawo agaty i żyją złudzeniami, że tak wygląda praca adwokata. NIE - JEST ZUPEŁNIE INACZEJ! A z pewnością pracując full time nie ma się tyle czasu na życie prywatne.
OdpowiedzAkurat nie na podstawie seriali to piszę :) Jak to się stało, że uczeń wybił sobie ząb? Może podłoga w szkole jest za śliska? (Wystarczy tu sprawdzić odpowiednie wymogi unijne, są tak wyśrubowane, że pewnie żadna nasza szkoła ich nie spełnia). Może uczeń biegł za szybko - w takim razie dlaczego żaden z nauczycieli nie zwrócił mu na to uwagi? Czy był przy tym obecny nauczyciel dyżurny? Czy uczeń został należycie (słowo klucz: NALEŻYCIE) przeszkolony w zakresie bezpiecznego poruszania się po terenie szkoły? Itp., itd... Pewnie, że większość z tego to demagogia, ale jeśli ktoś chciałby wygrać taką sprawę, to wcale nie jest to niemożliwe - nawet jeśli nie w pełnej żądanej kwocie, to w części.
OdpowiedzOczywiście, że zazwyczaj część się da uzyskać. Ja się odnosiłam do ogólnie kwestii prawniczych. A Ty też z drugiej strony nie przesadzaj z wymogami unijnymi - wcale nie ma ich zbyt wiele odnoszących się do takiej kwestii jak śliskość podłoża. Odszkodowanie się należy w takim przypadku nawet jeśli uczeń był pilnowany i się wyrwał z własnej winy - po to jest ubezpieczenie nnw obligatoryjnie w szkole. Dzieci nie da się dopilnować ;)
Odpowiedz@esmeraldaweatherwax: Wymogów nie mierzy się na ilość. Są odpowiednie normy EU, a nawet i bez nich wystarczy powołać się par. 305.1 Rozporządzenia Ministra Infrastruktury z 12.04.2002 w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie. I nie kłóć się, z fachowcem rozmawiasz :) Rozumiem, że "ogólne kwestie prawnicze" to to, że nie warto brać spraw, które są "niewspółmierne do wynagrodzenia" i "wymagają włożenia trochę pracy"... no i w ogóle praca full time kolidowałaby z życiem prywatnym ;)
OdpowiedzZmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 29 września 2012 o 23:07
Śliskość podłoża nie ma tu takiego znaczenia i to miałam na myśli - i tak należałoby się odszkodowanie jeśli dziecko coś sobie w szkole uszkodzi, ale nie w takiej wysokości jak podana za taki przypadek. A teraz ad 1 ogólne kwestie prawnicze - w dalszej części wypowiedzi mówiłam o powszechnym podejściu do zawodu adwokata i do nieprawidłowego i wypaczonego obrazu tego zawodu w pojęciu większości społeczeństwa. Nie każdy adwokat ma styczność z mafią, nie tak w rzeczywistości jak w serialach prowadzi się sprawy, nic nie jest tak łatwe jak to widać. Wcale w tym zawodzie nie jest łatwo wyjść finansowo na prostą jak nie masz bogatej rodziny, która Cię wspiera czy to prawniczej czy innej. Pracuje się non stop wkładając wiele pracy w każdą sprawę, a czasami nic nie poradzisz, bo przykładowo trafisz na takiego a nie innego sędziego. Do tego np. sprawa jest w rejonie i wyższą instancją jest okręg, a wszyscy wiedzą jakie podejście do spraw z reguły mają sędziowie z okręgu - po co coś zmieniać jak można przyklepać o ile wielkich błędów nie ma. Nie każdy też adwokat jest pijawką i myśli jedynie o pieniądzach (tzn. muszę o nich myśleć na tyle, by utrzymać kancelarię na powierzchni) pewna część z nich prowadzi sprawy pro bono publico. I wreszcie może i praca full time normalnie pojmowana koliduje z życiem prywatnym, ale tu nie ma żadnych norm czasowych. Robisz co możesz, by się utrzymać, a opłaty za prowadzenie kancelarii są ogromne, a ludzie wcale nie chcą płacić adekwatnie do wkładanego do sprawy wysiłku adwokatowi, który nie jest znany z nazwiska. Jak ma zniknąć nepotyzm i co ma do tego deregulacja, kiedy harując jak wół dostajesz mniej pieniędzy od osoby o bardziej znanym nazwisku, która wcale nie gwarantuje żadnych rezultatów, ale której nazwisko ładniej wygląda na pozwie. A mówiąc o kwestiach życia prywatnego to widziałam jeden odcinek tego całego serialu i oni naprawdę mają czas o tym myśleć - ja nie mogę nawet wziąć wolnego jak jestem chora, bo kto mnie zastąpi na rozprawach? A później klient powie, że go olewam, bo mnie ktoś zastąpił. Z tego samego powodu nie mam urlopów.
OdpowiedzPrzeczytałam "jestem prawiczkiem"...
Odpowiedzgłodnemu chleb na myśli, zboczuszko:D
OdpowiedzGłodny głodnemu wypomni, zboczuszku ;D
OdpowiedzCo ma maryśka do sprawy o alimenty? Serio pytam, bo jeżeli dany temat ni zostałby naświetlony przez (byłą) współmałżonkę, to tak czy inaczej sprawę można by było wygrać. Słaby ten punkt 5. Może coś ciekawszego by się znalazło? Przykładowo facet ze sprawą rozwodową, gdzie główny zarzut to chlanie pozwanego, a ten wtarabania się do kancelarii napruty jak ruski samolot? :)
OdpowiedzAd. 4 - to chyba jakaś normalna sprawa, przecież chyba dobrze, że klient przedstawił ci całą prawdę, nie?
OdpowiedzCzy punkt 2 też byłby w topce, gdyby to było nie 25, a np. 25 000 zł?
OdpowiedzPodejrzewam, że byłby w życiorysie :) Każdy ma swoją cenę...
OdpowiedzNie przyjmuję żadnych łapówek. A opisałem to, bo nie dość , że chciał abym te dowody podrobił( I tak by ktoś zorientował) to... 25 zł? Największa łapówka, jaką mi zaproponowano to 30 tys.
Odpowiedz"Wypadła mu paczka marihuany". I co z tym zrobiłes Autorze? Zawiadomiłeś policję czy grzecznie patrzyłeś jak klient chowa paczuszkę do kieszeni. Pytam, bo ciekawi mnie kwestia etyki prawniczej? A tak ogólnie, słaba ta topka.
OdpowiedzNie, wypaliłem z nim j
Odpowiedz