Jak pożyczanie pieniędzy rodzinie może być przyczyną nieporozumień i waśni trwających przez kilka pokoleń.
Budujemy dom metodą gospodarczą i w związku z tym odkładamy z żoną prawie każdy zaoszczędzony grosz na planowane wydatki budowlane. Udało się nam zaoszczędzić pieniądze na kolejny etap budowy, kiedy zgłosił się do nas "wujek" mojej małżonki z prośbą o pożyczkę - jak to określił: "tak dla bliskiej rodziny". "Wujka" widziałem raptem przelotnie kilka razy i go nie kojarzyłem, więc celem ustalenia szczegółów powiązań rodzinnych musiałem wypytać teściów. Okazał się on szwagrem siostry stryjecznej teścia. Jak dla mnie to żadna rodzina, choć trzeba przyznać, że facet utrzymywał okazjonalnie kontakty familijne, głównie przychodząc na pogrzeby.
Kwota niemała, bo ponad 30 tysięcy złotych, miała pomóc "wujkowi" w zakupie samochodu do jego niedużej firmy. Samochód był ponoć potrzebny na już, teraz a najlepiej na wczoraj i służyć miał szybkiemu podniesieniu zysków. Za miesiąc, góra dwa, po uzyskaniu kredytu bankowego i spodziewanemu zmaksymalizowaniu zysków cała pożyczka miała zostać zwrócona wraz z dobrym winem/koniakiem/whisky/wódką dla mnie (do wyboru), kwiatami dla żony i czekoladami dla dzieci.
Nie urodziłem się wczoraj, człowieka praktycznie nie znam, a na pieniądzach nie śpię więc grzecznie zaproponowałem spisanie umowy pożyczki. Zdziwienie, a potem oburzenie "wujka" było ogromne.
Usłyszałem naprawdę mocne argumenty w stylu: "przecież co w rodzinie, to nie zginie", "znamy się i sobie ufamy", "mi można zaufać lepiej niż bankom", "cała rodzina może za mnie ręczyć", "jestem tak uczciwy, że wszyscy z rodziny poszliby za mną w ogień".
Ostatni argument trochę mnie rozśmieszył, lekko się uśmiechnąłem i ponowiłem propozycję spisania umowy z zaznaczeniem, że interesuje mnie zwrócenie pożyczanej kwoty, a nie to czy zapłaci podatek od czynności cywilnoprawnych. Uprzedzając zarzuty o nieprawość takiego postępowania - wiem, że należy płacić podatki, ale kwestia zapłaty podatku w tym momencie leży po stronie pożyczkobiorcy.
Dodałem, że forma pisemna naszej umowy zabezpiecza nas obu oraz nasze rodziny - co bowiem w przypadku gdyby któryś z nas zginął w wypadku samochodowym? Jak i na jakiej podstawie moja rodzina odzyskałaby wtedy pożyczone pieniądze?
Moje słowa wywołały efekt odwrotny od zamierzonego, poziom agresji u "wujka" podskoczył i dobrze, że przy rozmowie był obecny mój teść bo od razu doszłoby do rękoczynów, ale nasza przewaga liczebna chyba trochę przystopowała niedoszłego pożyczkobiorcę. Usłyszałem jaką to jestem świnią, kapusiem "skarbówki", sk****synem bez serca i pospolitym pętakiem, bo jeśli jemu nie można zaufać, to już nikomu nie można wierzyć. Po potoku wulgaryzmów chciałem to szybko zakończyć i stwierdziłem:
(Ja): To sprawa jasna. Nic nie pożyczamy i do widzenia.
(Wujek): A weźcie się udławcie się tą kasą! **uj ci w d*pę!
(Teść): Co ty k*rwa robisz?!
(Wujek): Jeb*ł was pies, jeb*ła cała wieś!
(Ja): Do k*rwy nędzy, won mi stąd!
Wkurzony teść miał bliżej i zaczęła się przepychanka w drzwiach, po chwili dołączyłem ja, lecz na szczęście zanim doszło do eskalacji działań "wujek" zrejterował i wybiegł z domu. Na podwórku wsiadł do swojego samochodu i na do widzenia usłyszałem:
(Wujek): Masz u mnie przesrane do 10 pokolenia!
(Ja): Wypier*alaj!
I odjechał. Teściom i mi jakoś nie żal zerwania kontaktów z tą częścią rodziny.
Rodzinne pożyczki
Od początku wiedziałam, że czasami lepiej na schronisko dać niż 'rodzinie' pożyczyć zapewne na 'wieczne oddanie'.
OdpowiedzA potem by było: "no co ty? Od rodziny chcesz kasę windykować? Byliśmy w potrzebie to pomogłeś z dobrego serca i o zwrocie mowy nie było"
OdpowiedzDraco- byłoby jeszcze lepiej: "No co ty? Nie znasz mnie? Ja ci oddam, ale teraz nie mam. Ale kiedyś ci oddam, na pewno!". Albo też "Ja to bym ci nie wypominał, gdybyś pożyczył ode mnie!" Rodzinka. A, nie wróć- przecież ten koleś, to już właściwie żadna rodzina! Tja- kuzyn brata ciotki babci wujka zięcia bratowej ze strony matki szwagra ciotecznego. EEEEEEECHCH MAACAAREENAA! Praktycznie obcy koleś przyłazi do ciebie i chce cię naciągnąć na 30 tysięcy. Tak na gębę! Bez żadnej umowy, bez pokwitowania! Uważaj, bo ci uwierzę na słowo... Jasne, po jego odzywkach, to coś mi się widzi, że tej kasy, to nigdy być z powrotem nie zobaczył. Bo na wszystkie pytania rżnąłby pięknego głupa i z perfidnym uśmiechem pytałby ci się "Jakie pieniądze? Nic od ciebie nie brałem człowieku!" Widać, że coś kręcił, bo skoro na wieść o jakichkolwiek ubezpieczeniach, urzędach dostaje niekłamanego szału, to wniosek nasuwa się sam: chciał wych*jać wszystkich, jak leci: ciebie, całą rodzinę i państwo. Potem pewnie by gdzie pięknie spierdzielił i tyle byście go widzieli. W dodatku wyzywał cię od nie wiadomo czego w twoim własnym domu. aż się prosi, żeby oskarżyć go o znieważenie, próbę wyłudzenia pieniędzy, a i pewnie coś innego by jeszcze wpadło. W końcu masz świadka w osobie teścia, który widać był po stronie autora.
Odpowiedz"kuzyn brata ciotki babci wujka zięcia bratowej ze strony matki szwagra ciotecznego. EEEEEEECHCH MAACAAREENAA!" Za to powinieneś dostać milion plusów :D leżę i kwiczę :D
OdpowiedzAlbo: WAKE UP kuzyn brata ciotki babci MAKE UP wujka zięcia bratowej TABLE ze strony matki szwagra ciotecznego YOU WANTED TO
OdpowiedzO, widzę, że i SOAD się pojawił. Cóż, mój ojciec pożyczył kilka lat temu od mojej babci na pogrzeb mojej drugiej babci, ale oddał.
OdpowiedzDobrze, że byłeś twardy. Często ludzie ulegają takiej sentymentalnej gadce o rodzinie, o więzach itepe. Ale okazało się, że wyszło szydło z worka. Rzeczywiście, gdybym ja poprosiła o pożyczkę i ktoś by mi wyskoczył z umową, to też bym się czuła urażona, ale w końcu dochodzi refleksja, że w sumie racja. A ten typ wujaszek się nawkurzał, bo nie zamierzał oddawać pieniędzy, a przynajmniej nie całej kwoty i nie w terminie.
OdpowiedzZgadzam się jak jasny gwint i wszystkie śrubki. . .z rodziną przeważnie wygląda się fajnie na zdjęciach, a mili są jak czegoś potrzebują. Nie zawsze tak jest bo nie chce czyjejś rodziny obrażać ale za często zdecydowanie.
OdpowiedzMogł mu pożyczyć, bo wujas rzucił klątwę do 10 pokolenia.
Odpowiedz@NotoriuosCat: Umowa pożyczki z rodzina to żadna ujma, a może zaoszczędzić wiele nieporozumień. Byłem kiedyś w finansowym dołku, a kredyt trzeba było spłacić. Pożyczyłem od rodziny dużą kwotę kilku- krotność 30 tyś.. Sam zaproponowałem umowę, z terminem spłaty i z odsetkami ciut wyższymi jak na lokacie. Pożyczkę spłaciłem, a z rodziną od której pożyczyłem dalej żyję na świetnej stopie.
OdpowiedzJa to nawet na dwie stówki pisałem umowę. Właśnie na wypadek wypadku czy innej wtopy.
OdpowiedzDobrym zabezpieczeniem jest w takim przypadku weksel. Co prawda jak wujek nie zechce oddać pieniędzy, to nawet z wekslem, umową pożyczki czy inną urzędową klątwą nie odda, ale na podstawie weksla sąd nawet bez obecności stron daje nakaz zapłaty. I to po jednej rozprawie w postępowaniu nakazowym.
OdpowiedzZgadzam się, że weksel jest świetnym rozwiązaniem. Niestety albo raczej "stety" zainteresowałem się dogłębniej tematyką pożyczek i ich zabezpieczania po opisanej historii.
OdpowiedzZ rodziną to tylko na zdjęciu, ale to i tak niekoniecznie bo mogą swoją facjatą popsuć najpiękniejsze zdjęcie.
OdpowiedzGdyby był uczciwy toby się tak nie rzucał.Podpisałby umowę pożyczki i git.tym bardziej jak musiałeś szukać informacji po rodzinie żeby ustalić kim właściwie ten typ dla was jest.
OdpowiedzPostawa godna pochwały. W dzisiejszych czasach trudno zaufać najbliższej rodzinie, a co dopiero jakiejś piątej wodzie po kisielu- kuzynowi ciotki szwagra itp. Gdybyś pożyczył, mógłbyś tych pieniędzy nie zobaczyć, a cała akcja zapewne skończyłaby się w sądzie.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 września 2012 o 17:39
@Rammaq: A w sądzie to przegrana niemal pewna. Prawo dopuszcza "na gębę" pożyczki do równowartości 500 zł. Wątpię, czy sąd w ogóle rozpatrywałby sprawę pożyczki na 30 tyś bez umowy i bez opłaconego PCC. A jak jakimś cudem dopuści to "wujek" stwierdzi, że nic nie pożyczał, a zeznanie teścia sąd uzna za mało wiarygodne.
OdpowiedzOdkładacie każdy grosz a chcieliście pożyczyć 30 tysi i wstrzymać budowę? za taką kasę można "trochę" zrobić
OdpowiedzNie doszłoby do wstrzymania budowy, zresztą gdyby tak miało być to od razu załatwiłbym sprawę odmownie. Historia miała miejsce wiosną, kiedy z różnych względów mieliśmy akurat przestój na budowie i z kolejnym etapem mieliśmy ruszyć dopiero za jakieś cztery miesiące. A tak na marginesie, za te pieniądze zrobiliśmy pokrycie dachu, pozostało jeszcze ocieplenie, potem wykończenie wnętrza i będzie można się wprowadzać.
OdpowiedzShgetsu, nie chcieli. To "wujek" chciał. Poza tym, zachował się jak rozkapryszone dziecko: "Nie dacie? To ja was nie lubię". No i od razu szwindlem zapachniało na kilometr. Poza tym - jedna z najsilniejszych klątw się Autorowi trafiła - aż do 10 pokolenia :D
Odpowiedz(Wujek): Jeb*ł was pies, jeb*ła cała wieś! Czy tylko mi się włączył od razu podkład muzyczny? ;p http://www.youtube.com/watch?v=t-t0AdVWq6s
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 27 września 2012 o 11:03
Z ciekawości odsłuchałam sobie przebój... i z przykrością stwierdzam, że jest to w 99% opowieść o mojej współlokatorce, 1%- to wiek, bo ma już 75 lat. ehh... to materiał na kilka osobnych opowieści...
OdpowiedzCoś o tym wiem, niestety. Rodzice mojego chłopaka kupili jemu i jego siostrze samochód. Na początku było wszystko super, żadnych kłótni itd., do czasu, kiedy chłopak znalazł sobie pracę na miejscu, a siostra musiała dojeżdżać. Poczuła władzę, auto sobie przywłaszczyła, chłopak musiał sobie sam zarobić na nowe, a rodzice bronią siostry. :)
OdpowiedzZnam ten ból.
OdpowiedzBo auto i 4 ściany trzeba mieć na siebie i za swoje pieniądze ;).
OdpowiedzNie wiem czemu się w ogóle zastanawiałeś? Gościu żadna rodzina, Ty masz własne potrzeby, 30 tys to nie para skarpet, a gościu swoją gadką od razu sie zdradził, że frajera szuka. Dobrze, że nie dałeś, bo forsy byś nie odzyskał, a i tak szuja w rodzinie, by Ci d... obrabiała, jaki to nieużyty jesteś, że chcesz od "rodziny" kasę odzyskiwać.
OdpowiedzDialog wymiata :))) Ale emocje!
OdpowiedzJeśli ktoś chce się pośmiać(chociaż ja mam specyficzne poczucie humoru i może tylko mnie to bawi) to przesłuchajcie wersję dźwiękową jak "zabawnie" syntezator bluzgi przeczyta;d
Odpowiedznajlepsze U-jot ci w dupę;)
OdpowiedzNie najlepsze przy ,,jeb*ła cała wieś!'' wychodzi jebła cała wieś i w tym momencie ja jebłem XD
OdpowiedzNo, ja bym nie pozyczyła tak na słowo i piekne oczy- to jest straszliwa kwota. " Cała rodzina za mnie ręczy"- czy rodzina ewentualnie oddałaby za wujka ten dług? A jakby wujek jednak nie oddał to argumentowałby, że firmy windykacyjnej się na rodzinę nie napuszcza? Dziwię się troszkę, gdyż wujek, jako przedsiębiorca zna chyba zasady prowadzenia interesów i powinien wiedzieć, że na słowo i piekne oczy to można co najwyżej w dziób oberwać w dzisiejszych czasach. A że się obraził? Trudno. Mi by przykro nie było, że zerwałam kontakty z hieną rodzinną.
OdpowiedzNikt nie wie co może być za 5 minut a co dopiero za rok. Bardzo dobrze pan zrobił. Mnie skubnęli na 17 400 PLN a zaczęło się od wrobienia mnie przez smarkulę w kradzież majtek !!! I to co zrobiłem ,wyremontowałem a nawet w spore koszty mnie wciągnęli itd A jakie były obiecanki puki remontowałem !!!!!!!!!!!!!!!A potem kogo ze mnie zrobili i czyimi łapami a po 6 latach jakie cuda się o sobie dowiedziałem to szok !!! unabomera ,kałasznikowa z mnie zrobili i inne. Właśnie opisuję to w książce a może kiedyś umieszczę w jakim blogu na onecie. Nic na gębę ,żadne długi wdzięczności,rozliczajcie się na abslutne zero !!!! co ponad to to wtedy to jest przyjaźń!!! strzeżcie się dorastających córuniek !!!,zazdrosnych kobiet i facetów z syndromem Otella !!!
Odpowiedzalbowiem pożyczki to sie bierze w bankach!
OdpowiedzPozwole sobie tylko wtracic - bo zauwazylem piekna poprawnosc polityczna "podatki trzeba placic i w ogole ale wiecie...". Otoz nie, z tym trzeba walczyc - podatek od pozyczania pieniedzy (jak i kilka innych podatkow) to zwykle zlodziejstwo. Dopuki bedziemy sie godzic na takie rzeczy, do tej pory bedziemy legalnie okradani. Jesli bedziemy sie zgadzac i placic - to dojdzie do sytuacji ze bedziemy placic podatek za "wyjscie z domu", za "oddychanie" i kilka innych absurdow. Albo po prostu beda "lapankowe" - znaczy pracownicy skarbowki chodzili po ulicach i wylapywali portfele ludzi. A to wszystko dlatego ze godzilismy sie na mniejsze absurdy. Zlodziejstwu trzeba mowic nie.
OdpowiedzUczciwy nie boi się podpisać papierka, bo nie ma nic do ukrycia. Tyle. Gratuluję stanowczości.
OdpowiedzA pewnie są tacy co w takiej sytuacji pożyczą. I potem taki w twarz rzuci pare bluzgów i powie, że nic nie pożyczał. W głowie się nie mieści takie sku**ielstwo. Oby takich życie karało.
OdpowiedzPlytkozerca, to ten tekst z piosenki idealnie pasuje.
OdpowiedzTrzeba było powiedzieć wujkowi, nie lubiącego skarbówki, że gdyby wpisać do umowy odsetki, to te odsetki można doliczyć w koszty i zapłacić mniejszy podatek. Na pewno zgodziłby się.
Odpowiedz