Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Moi rodzice to dziwne małżeństwo było. Dziwne według postronnych oczywiście, ze względu…

Moi rodzice to dziwne małżeństwo było. Dziwne według postronnych oczywiście, ze względu na sporą różnicę wieku. Nie będę podawać liczb konkretnych, powiem jednak, że ludzie krzywo patrzyli na dwudziestoletnią dziewczynę, poślubiającą zamożnego wdowca. Że młoda pewnie na kasę leci, że szybko go wykończy i przejmie spadek. Szepty i plotki wymierzone przeciwko mojej mamie nasiliły się, gdy okazało się, że jest w ciąży. Różne rzeczy mówiły nasze małowioskowe źródła informacji: że młoda chce naciągnąć uczciwego człowieka na dziecko, które nie jest jego, że wrabia biedaka i tym podobne rewelacje.

Plotki ucichły, gdy na świat przyszło dzieciątko jak dwie krople wody podobne do ojca - ja znaczy się. Wszyscy nabrali wody w usta i nastał święty spokój. Rodzice żyli sobie spokojnie, wychowywali szkraba - nigdy żadnych kłótni czy innych incydentów, które mogłyby zburzyć obraz perfekcyjnego pożycia rodzinnego.

Niestety, tatuś zachorował i zmarł w niedługim czasie po zdiagnozowaniu u niego nowotworu. Mama została sama ze mną, ośmioletnią wtedy córeczką. Przytłoczona śmiercią męża, kiepsko dawała sobie radę. Dlatego poprosiła o pomoc w domu i (całkiem sporym) gospodarstwie swojego kuzyna. On i mama wychowywali się razem, byli dla siebie praktycznie jak rodzeństwo, toteż kuzyn zgodził się i wkrótce z nami zamieszkał. Rodzicielka powoli podnosiła się z depresji, ja podobnie. Kuzyn mamy był dla nas nieocenioną pomocą, poniekąd zastępował mi ojca. Wydawałoby się, że wszystko zmierza ku dobremu.

Niestety, po śmierci ojca przypomniały sobie o nas panie w wieku 50+. Gdakały między sobą, że "ta młoda wykończyła chłopa, żeby kasę dostać", że "ledwo męża pochowała, a już innego chłopa sprowadza" i tym podobne.

Miałam pecha, bo jedna z czołowych plotkar z naszej miejscowości była babcią Konrada, mojego najlepszego kolegi, z którym często się bawiłam. Pewnego dnia przyszłam do Konrada, bo poprzedniego dnia umówiliśmy się, że pójdziemy razem na rolki albo coś w tym stylu.
Idę, pukam do drzwi, otwiera mi Pani Babcia [PB]:

[J]: Dzień dobry, jest może Konrad?

Pani Babcia spojrzała na mnie jak na najgorszy gatunek ścierwa.

[PB]: Nie ma, a co?
[J]: Chciałam się z nim pobawić...
[PB]: TY SIĘ Z MOIM WNUKIEM NIE BĘDZIESZ BAWIĆ, BO TY JESTEŚ K*WA, I TWOJA MATKA TEŻ! RAZEM OJCA WYKOŃCZYŁYŚCIE!

Z płaczem pobiegłam do domu i opowiedziałam wszystko mamie.

Mimo, że parę godzin potem przyszli do nas rodzice Konrada i żarliwie przepraszali za zachowanie seniorki, nigdy już tam nie poszłam. Moja mama za to musiała wrócić do środków antydepresyjnych.

wsi spokojna ...

by Kemiki
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Timothy
8 12

Witamy wśród ludzi. W czymkolwiek będziesz odstawać lub uda Ci się coś co innym się nie udało - bez obaw. Błyskawicznie znajdzie się grupka osób które Ci to będą nieustannie przypominać/wypominać. Niektórzy (w tym i ja) mówią o nich wampiry energetyczne. Nieznane są pokojowe i skuteczne środki zapobiegające ich wpływom. Nie-pokojowe dają dość dobre wyniki, ale niestety sprowadzają nas do płaszczyzny na której operuje taki osobnik.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 września 2012 o 16:54

avatar malwina65
2 4

no tacy są ludzie, ale jak sobie to uświadomisz i pogodzisz sie z tym to da sie w ytrzymac. Miej swoje zdanie i noś głowę wysoko, to co mówia jest nieprawdą więc nie może Cie dotknąc. pozdrawiam serdecznie:)))

Odpowiedz
avatar Mirame
6 6

Ludzka miłość do plotek, obmowy i plucia jazdem nigdy nie przestanie mnie zadzwiwiać... ja zwyczajnie nie rozumiem, dlaczego każdy nie może po prostu pilnować własnego nosa..?

Odpowiedz
avatar dzialkis
-4 4

autentycznie mnie to poruszyło. stara kuva pewnie zalowala, ze jej nikt nie chcial to zlapala jakiegos biedaka na dzieciaka i jad w niej sie gotowal. rodzice powinni kazac przepraszac na kolanach albo do won

Odpowiedz
Udostępnij