Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

W tym tygodniu szykuje się mi większa wypłata, więc postanowiłem umilić sobie…

W tym tygodniu szykuje się mi większa wypłata, więc postanowiłem umilić sobie życie i zakupić porządniejszy zestaw słuchawki+mikrofon do lapka.
Wpadłem do sklepu oglądam, zagadnięty przez ekspedientkę odpowiadam, że tylko na rekonesans przyszedłem. Wszystko cacy.
Nagle Slade'a w słuchawkach zagłusza mi jakiś raban. Wyglądam zza regału na kasę, tam widzę kobietę, obok niej czerwonego jak burak chłopaka (na oko max 10-11 lat). Babka wydziera się na sprzedawcę.
B-JA WAS PODAM DO URZĘDU PRAW KONSUMENTA! DO SĄDU! NA POLICJĘ PODAM OSZUŚCI!
S-Proszę pani, ale tłumaczyłem...
B-Gówno! Ja wiem! Ty mi oczu nie mydl oszuście!
S-Proszę pani...
B-Oszust!
(podchodzi sprzedawczyni wcześniej zagadująca mnie-widać wyżej w sklepowej hierarchii)
S2-O co chodzi?
S-Ta pani...
B-Tak TA PANI! Oszukać mnie chcieliście!
S2-Proszę powiedzieć o co chodzi?
B-Wczoraj grę tu synowi kupiłam! Tę o! (wskazuje na pudełko na ladzie) Patrzyłam jak instaluje (myślę sobie; "oho chyba coś naprawdę nie tak, skoro babka jakoś orientuje się w temacie") i widziałam jak wyskoczył napis: "Zarejestruj swoją kopię"! KOPIĘ!!! A ja kupowałam mu oryginalną grę, a nie PIRACKĄ KOPIĘ OSZUŚCI!!!
Dławiąc się duszonym śmiechem chciałem opuścić sklep, więc musiał przejść obok. W tym momencie szczęka zajechała mi w pobliże Chin lub Australii. Pani obrończyni praw autorskich zakupiła synowi w wieku około 4-klasy podstawówki box (czyli zestaw kilku części)... Werble proszę...
PAINKILLER'a!*
Byłem w takim szoku, że nawet nie docierały do mojej świadomości tłumaczenia sprzedawców.A moja matula miała pretensje jak Crash'u Bandicoot'cie skakałem po głowach żółwi za dawnych lat...


*kto nie kojarzy: tytuł wpisać w google lub youtube - zrozumiecie co to za typ gry.

by ubycher12
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
-4 10

czemu rodzice nie patrzą na PEGI?

Odpowiedz
avatar ubycher12
1 9

"Bo moje dziecko jest TAAAAKIE dojrzałe"... I tyle w tym temacie :/

Odpowiedz
avatar Loras
1 1

Bo jest tylko wskazówką, do tego często wziętą z kosmosu. Brutalność, morderstwa, krew? 16+. Kawałek cycka? 18+.

Odpowiedz
avatar Elewator
11 15

Gra typu Painkiller rzeczywiście nie jest odpowiednia do wieku 11 lat... ale nie ma co przesadzać. Gadki psychologów, jak to brutalne gry zgubnie wpływają na dziecięcą psychikę to w większości pic na wodę. Sam w wieku 8 lat, kiedy to dostałem pierwszego kompa, grywałem w Quake'a III - krew i rozpadający się przeciwnicy. Przez lata podstawówki grałem też w różne inne brutalne gry, a psycholem teraz nie jestem... więc PEGI jakąś wyrocznią, czy prawdą objawioną za cholerę nie jest.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 września 2012 o 21:43

avatar konto usunięte
12 20

Elewator- pewnie, że nie! I podpinam się pod twój komentarz w 100%. Tyle, że to burzyłoby dotychczasowy światopogląd tych wszystkich "znafcuf" i "psyhologuf" uważających, że gry = zuuuooooooooo. Ja sam grałem w Dooma, Quake, Duka Nukema 3D, Manhattan Project, Prince of Persia Dusza Wojownika gdy byłem młodszy. Krew się lała litrami, flaki latały po lokacjach, podobnie, jak cale części wrogów, wszystkie odmiany słówka fuck i nie tylko dało się słyszeć z ust przepakowanego testosteronem Duke'a. I co? I nico- żyję, mam się dobrze, nie zamierzam nikogo zabić, popełnić samobójstwa, czy zaćpać/ zachlać się na amen. Nie mówię, że taka próba chronienia młodego przed takimi scenami jest zła, ale niektórzy czasem przesadzają. Jako przykład podam coś nagminnie odświeżanego w TV. Czyli stereotyp gracza- mordercy i wycinania wszystkiego, co do tego nie pasuje. Rozmowy w Toku" prowadzony przez panią Ewę Drzyzgę. Swego czasu leciało toto na TVNie i tematem rzeczonego odcinka był szeroko pojęty wpływ gier komputerowych na psychikę dzieci. Czy jakoś tak. Dodam, że za 'pomocnika' robił kolejny wielki autorytet: pani psycholog (bodajże) Jelonek, po wypowiedziach której gołym okiem widać, że na widok komputera dostaje histerii i ucieka ile sił w nogach... Mianowicie 1. przypadkiem był chłopak był miły, grzeczny, nawet bardzo dobrze się uczył. Nie miał z niczym problemów. Po prostu czasem chciał sobie pograć na PCcie. Jego nadopiekuńcza mamusia była wielce zdziwiona, że chociaż go biła- nic to nie dało. Widownia przyklaskuje staraniom skrzywionej mamuśki, pani psycholog jawnie POPIERA PRZEMOC W STOSUNKU DO DZIECKA(!!) i tępi dzieciaka aż miło. Chłopakowi nie dają nawet dojść do słowa, bo jeszcze coś niewygodnego powie... Kolejny przykład już mniej 'spektakularny': również chłopak, który chodził do technikum informatycznego, miał spore osiągnięcia nawet w olimpiadach, ale mama MUSI go natychmiast wypisać ze szkoły, bo używa komputera (Taa technik informatyk w szkole i niby bez komputera... bitch, please- to już brzmi żałośnie). I tak już 3. rok...On nawet nie ma komórki, nie mówiąć już o PC, nie z tego powodu, że go nie stać- rodzina jest bardziej bogata, niż większość w tym kraju- po prostu kochana mamuńcia jest z sekty piernikowego Tadzia i uważa, że to ZUUOOO i że coś się dzieje (lol). Oczywiści oklaski widowni za rezolutność rodzicielki i przyzwolenie na wręcz psychiczne znęcanie się przez 3 lata (w argumentacji mamuśki przewinęły się szantaże grubszego kalibru i zastraszanie jako próba przekonania) pani niby-psycholog. Nikt nie widział patologii w rodzinie... Kolejny przypadek. już ciekawszy, bo chłopak w przeciwieństwie do poprzedniej dwójki nie daje się zastraszyć pieprzeniu duetu Drzyzga-Jelonek i prezentuje przy tym argumenty, po usłyszeniu których nie da się po prostu powiedzieć "Siedź cicho, my tu odprawiamy sąd nad twoją duszą!". Niestety- tu pojawiły się reklamy i po reklamach jakoś chłopak już się nie odzywał i był jakby taki nieobecny. I w tym momencie włynny duet z wręcz orgiastycznymi minami oznajmił, że zamieni mu granie na komputerze randkowaniem. Nikogo nie obchodziło, że to, co i jak to powiedziały, wskazywało na jakieś oferty hardcore porno. Zal dupę ściska... Jakoś nikt nie zauważył, że powyższe przykłady były ukierunkowane na ukazanie gracz jako zdemoralizowanego psychopatę bez życia. Takie ubranie człowieka w stareotyp. Nikt nie zauważył, że "przypadki" były spokojnymi, miłymi, kulturalnymi i dobrze się uczącymi nastolatkami. A to wszystko było pokazane w ciągu 30-minutowego programu! jednego, a takich jest więcej!

Odpowiedz

Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 19 września 2012 o 22:23

avatar konto usunięte
4 8

Dodam resztę, bo się nie zmieściła. Inny przykład: swego czasu TVP robiła taki też program. Że niby gracze vs inne autorytety, ale koniec końców wyszło jak zawsze. Kumpel, który miał być w 'drużynie' graczy powiedział, jak to na nagraniu wyglądało. W ogólnym zarysie dość sensownie. A potem puścił mi to, co ukazało się w TVP w wyniku tegoż nagrania. Żenua- wszystko, co było dość dobrze uzasadnione przez graczy zostało chamsko wycięte. Nawet się nie postarali przy montażu- wszystkie cięcia było widać gołym okiem! Oczywiście z wypowiedzi autorytetów słowa nie wycięli. Co innego, że te sławetne autorytety nie umiały odpowiedzieć na żadne pytanie "techniczne":o czym jest dana gra, co się tam robi, jakie są cele, mechanika- NIC; po prostu na każde pytanie odpowiadali, jak automat zgłoszeniowy- gry są złe, bo kto to widział grać, za moich czasów tak nie było (autentyk profesorka, który z wyglądu mógł być bratem tyranozaura, więc nie dziw, że mieli inne rozrywki, jak gonienie za mamutem) bla bla bla. Koniec końców wyglądało to tak, że 'autorytety' pieprzyły przez 45 minut, widownia im poklaskiwała, graczy albo nie dopuszczali do głosu, albo im przerywali, jak tylko zaczynali stawiać konstruktywne argumenty, a żeby nie był to monolog, to prezenterzy zadawali pytania (a, na początku miała to być debata...) i 2 czy 3 ujęcia z najgłupszymi argumentami graczy też puścili. Żeby dało się podpiąć pod 1 z głównych hasełek: "gry ogupiajom". I oczywiście wyszło jak zawsze: gracze to ZUUUOOOOO, mordercy, psychole, gwałciciele, złodzieje i szatany wcielone, a zdecydowały o tym takie super autorytety, jak p. psycholog nie umiejąca nawet włączyć PCta(sama się przyznała, żal normalnie), jakiś tam lekarz, reporter, kilku prof.S.orków mających równie denne pojęcie o temacie i (uwaga, uwaga- werble!)- ksiądz, który był nie tyle nawiedzony partyjniak duetu Natanet-Rydzyk, co po prostu miał 1 argument na wszystko- kościół potępia gry, bo Pismo Święte o tym nie mówi. Nic dziwnego- ta ich święta książka powstała coś koło 2000 lat temu! Słowem- byle pieprzyć i pogrążyć ludzi z pasją. Ja nie rozumiem: niektórzy urządzają sobie wypady na motorach- jest dobrze. Niektórzy potrafią całe dnie czytać książki i widać, że są od tego silnie uzależneini. Jeszcze inni kochają grzebać w autach. I to wszystko jest dobre, traktowane jako hobby, akceptowalne. Ale już taki człowiek, którego hobby to urządzanie sobie LAN party, żeby pocinać z kumplami w CSa to samo zło i demoralizujący element społeczny! Wywrotowiec! Uzależniony szczyli! I moje pytanie- co z tymi krzykaczami jest ku*wa nie tak, że nie chcą zrozumieć, że gry komputerowe, to taka sama pasja, jak inne- płacę za nią, poświęcam jej czas, lubię to, spotykam innych graczy-pasjonatów?! Zazdroszczą, bo sami nie mają życia? Boją się nowych rzeczy? Są zwyczajnie głupi w tym swoim zacofaniu?! Litości!

Odpowiedz
avatar konto usunięte
7 9

O tak, mordował, bo grał w gry. Dlaczego nie z powodu czytania klasyki - np. Sienkiewicz. Tam też mamy wyłupywanie oczów, wbijanie na pal, a trup pada gęsto i jakoś nikt nie zdejmuje jego książek z listy lektur.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 4

Varyag- bo przecież jak to tak? Książki wyłącznie kształcą! Co tam, że czasem trup ściele się gęsto, flaki latają i to jest akceptowalne. W "Krzyżakach" było obcinanie języka i zalewanie oczu ołowiem, w "Potopie" przypalanie żywcem, a jednak dalej są w programie lektur obowiązkowych! Czemu? Bo to "wielkie działa" przekazujące wartości i wydarzenia historyczne. Jak pisałem- kogoś interesuje tuning aut i jest to akceptowalne. Co z tego, że potem siebie, czy jeszcze gorzej, bo kogoś zabije, bo chciał przetestować swoje dzieło? Ale miał pasję! I jest niewinny! Znam osobę, która jest silnie uzależniona od czytania. Jak mu się przeszkodzi, kiedy czyta, potrafi urządzić karczemną awanturę. I to też jest spoko- nikt, kto go zna nie powiedział mu, że ma się iść leczyć, bo jest zwyczajnie je*nięty. Nie- wszyscy go podziwiają, że jest taki oczytany, oh, ach i w ogóle najlepszy. Ktoś lubi oglądać filmy. Fajnie, nawet, jeśli trup ściele się tam gęsto, krew liczy się na litry, a flaki na kilogramy. Bohaterowie mogą się prześcigać w odmianie słowa fuck na czas, i to też przejdzie. Podejrzewam, że nawet filmy hardcore porno można by podpiąć i też by przeszły bez zmrużenia okiem. Bo przecież to niewinna rozrywka po ciężkim dniu. Ale tego nie powiem na 100%, bo niektórych bardziej od gier gorszy tylko 1 rzecz: odkryty kawałek damskiego ciała. Więc to mogłoby nie przejść tak łatwo... A gry? Jakoś nikt nie zauważa, że to taka sama rozrywka po ciężkim dniu. Ani tego, że to nie gry robią z ludzi morderców/ psycholi i co tam jeszcze. To ludzie sami się utwierdzają w przekonaniu, że tak jest. Przykład1: synek wyszedł z pistoletem na ulicę i zastrzelił 5 osób. W sądzie opowiedział jakąś naciąganą historyjkę o głosach w głowie. Efekt? Niewinny! Nawet nie zarządzono dozoru kuratora! Przykład2: chłopak nagrał się w GTA, postanowił w realu przejeżdżać ludzi rowerem. I kilku uszkodził. Sprawa trafiła do sądu. W sądzie ten zasłaniał się tym, że to głosy w głowie kazały mu to zrobić. Efekt? Zgadnijcie... A potem bierze się takie durne historyjki, podkoloryzowuje i wychodzi z nich, że gracze są źli, wrosną z nich degeneraty, będą przestępacami. Bo gry to ZOOUUU i narzędzie szatana! Ja nie powiem, że gry są złe. W końcu lepiej zagrać w takie GTA i zamordować 100000 wirtualnych ludzików po ciężkim dniu w pracy, odstresować się i wyjść następnego dnia wyluzowanym, niż dusić ten stres w sobie. Bo w końcu znajdzie drogę ujścia. Przez zabicie 1 człowieka. Tyle, że prawdziwego...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
5 5

Odwieczna dyskusja. Nie gry są złe, tylko niektórzy gracze. Idąc tym tropem, należałoby zabronić noży do krojenia chleba, bo przecież można nimi zabić.Nie broń zabija, tylko ten, co ją trzyma.

Odpowiedz
avatar Kubboz
8 10

O co ten cały szum? Ja, jak miałem pięć lat, to przychodziłem do wujka i patrzyłem jak masakruje niewinnych przechodniów w Carmageddonie. Jak miałem sześć lat, to dostałem swój komputer i na cheatach (bo moje zdolności psychomotoryczne nie pozwalały na przejście gry w normalny sposób) miażdżyłem przeciwników w Soldiers of Fortune II, masakrując ich ciała na drobne kawałeczki przy użyciu shotguna, ewentualnie AK47. I nie sądzę abym był psycholem. Prawda jest taka, że jeśli ktoś ma być psycholem, to nim będzie, niezależnie od tego czy grał w Painkillera w 4 klasie.

Odpowiedz
avatar grupaorkow
3 3

Matka oczywiście głupia jak but, ale bez przesady z tym wiekiem. W wieku 4-5 lat grałam ze starszą siostrą w Prince of Persja, a jako straszy dzieciak w sagę Gothic, Diablo II i Quake II. Lamiłam ile wlezie, ale moja delikatna, dziecięca psychika nie uległa uszkodzeniu.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 1

Crash?Kocham tę grę!Stara ale jara!:)

Odpowiedz
avatar Marti90
0 0

Crash Bandicoot to była moja ulubiona gra! Do dzisiaj gdzieś ją mam ale już mi stara konsola nie działa.

Odpowiedz
Udostępnij