Jak wielu z Was po domu chodzę raczej luźno ubrana i nie zwracam uwagi na strój. To tytułem wstępu.
Dzwonek do drzwi. Myślę że to T. wraca z zakupów, więc idę otworzyć. Otwieram, a to nie T. Pan patrzy na mnie, mierzy mnie wzrokiem z góry na dół, po czym pyta:
"Czy zastałem kogoś dorosłego w domu?"
Umarłam...
Mam 28 lat i wcale nie wyglądam na 17... Tylko bardziej na 22 ;)
usługi
Przypomnialas mi podobna sytuacje - po studiach i kilku latach mieszkania za granica wynajelam mieszkanie ze znajomymi. Ktoregos dnia nie chcialo mi sie isc do biura, wiec pracowalam z domu. Na dzwiek dzwonka poszlam otworzyc - pan sie usmiechnal, powiedzial w jakiej sprawie i zapytal czy rodzice sa w domu :))) mialam 27 lat i od osmiu nie mieszkalam z rodzicami :) Mozemy sie cieszyc z naszego mlodego wygladu.
OdpowiedzTo był chyba raczej komplement niż piekielność?
OdpowiedzChyba nie bardzo. Fajnie jest wyglądać na, powiedzmy, właśnie 22 lata mając 28 czy 30. Czyli wyglądać na młodą kobietę. A nie na dziecko ;)
OdpowiedzMając 24/25 lat otworzyłam drzwi dla listonosza w piżamie - takiej z żyrafą i listonosz zapytał się czy jest ktoś pełnoletni w domu.
OdpowiedzA może po prostu było na co popatrzeć i gość z zamyślenia wypalił pierwsze co mu przyszło do głowy ? ;)
OdpowiedzDla mnie to żadna piekielność. ;) Czasem nawet miło jest jak ktoś cię 'odmłodzi' :)
Odpowiedz