Historia opowiedziana mi przez niemieckiego ratownika medycznego. Jeden z jego pierwszych wyjazdów, BMW przy prędkości ponad 150km/h wypadło z trasy i poleciało ze skarpy. Po dotarciu ekipy na miejsce było prawie pewne, że dusze rajdowców udały się już w kierunku bramy św. Piotra, ale trzeba było jeszcze znaleźć ciała (brak zapiętych pasów).
Jeden z ratowników [R] szedł na dół i szuka, wtem wywiązuje się dialog, pomiędzy nim, a kolejnym starszym stażem sanitariuszem [S] będącym na górze:
[R] Ooo!
[S] Co "ooo"?
[R] Mam!
[S] Co masz?
[R] Mózg mam!
zza Odry
Fajnie napisane,krotko i tresciwie :)
Odpowiedz"Mózg mam" te 2 słowa chyba mówią, jakie potrafią być skutki wypadku...
Odpowiedzwidziałem kiedyś zdjęcia z jednego wypadku robionych przez straż pożarną... 4 pijanych kolesi jechało w nocy polną drogą ~150 km\h i zapomnieli skręcić. Po kilku godzinach ich znaleźli. Jeden przeżył, ale kaleka na całe życie, nieodwracalne uszkodzenie mózgu. Drugi zmarł nad ranem, umierał kilka godzin z mózgiem na wierzchu(odłupało mu część czaszki, ale niby by przeżył gdyby się nie wykrwawił z innych ran). Kierowce zidentyfikowali po tatuażu, koledze obok wyrwało wnętrzności, "udekorował" pół wnętrza. Słyszałem że z pierwszych 5 osób (OSP z pobliskiej wsi) co była pierwsza na miejscu tylko 1 się nie porzygał...
OdpowiedzKiedyś widziałam zdjęcia przedstawiające co się dzieje kiedy się nie ma zapiętych pasów i się wyfrunie przez przednią szybę. Nie wiem, czy to był kierowca czy może pasażer.W każdym razie człowiek rozciągnął się fajnie na asfalcie, ale jego mózg został na desce rozdzielczej rozbitego samochodu. Masakra.Żałuję, że nie pokazałam tych zdjęć wujowi, który uważa, że pasów zapinać nie trzeba.
OdpowiedzTeż bym się zdziwiła, że któryś z rajdowców posiadał mózg...
Odpowiedz