Ponieważ moja obrona leży i kwiczy (nadal nie mam połowy pracy sprawdzonej, promotor powiedział że "bardzo ciężko mu się prace studentów sprawdza) a do października jeszcze trochę czasu, postanowiłam poszukać czegoś do roboty.
O proszę, w Bibliotece akademickiej szukają kogoś na staż. I nawet nie ma za wielu chętnych (opinia znajomych "Jak nie płacą, to nie będę swojego czasu marnować") - idę. Bibliotekarz się cieszy, że wreszcie ktoś przyszedł. Potrzebują na pilnie kogoś do "kontroli zbiorów bibliotecznych" i wklepania nowych materiałów do komputera.
Właśnie, komputer. Praca "wymaga" przyniesienia do Biblioteki własnego laptopa, zainstalowania odpowiedniego oprogramowania, wpisania wszystkiego na swój laptop i przesłania na komputer uczelni. Bo w Bibliotece tylko jeden komputer jest, a może być nagle pilnie potrzebny, rozumie pani?
Niestety, nie mam własnego laptopa i w związku z tym nie spełniam wymagań. Ciekawe czy kogoś znajdą.
Biblioteka
Czyżby jedna z filologii niepolskich na Uniwersytecie Jagiellońskim?
OdpowiedzFilologia obca tak, ale nie ten Uniwersytet :)
OdpowiedzA za amortyzację sprzętu zapłacą?
OdpowiedzNawet w bibliotece szukają jeleni? :)
OdpowiedzHaha niezły outsourcing i to sprzętowy na dodatek, oczywiście za free...
OdpowiedzNo raczej że nie, przecież nie istnieją ludzie mający laptopa.
Odpowiedz