Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Z cyklu: nasza „kochana” publiczna służba zdrowia. Wczorajsza wizyta w przychodni aby…

Z cyklu: nasza „kochana” publiczna służba zdrowia.
Wczorajsza wizyta w przychodni aby zapisać się na badania.
T- tvh
R- rejestratorka

T: Dzień dobry, chciałem zapisać się na badania na styczeń (takie były dostępne terminy jeszcze w piątek)
R: Niestety, najbliższy wolny termin dopiero w lutym.
T: To proszę na luty.
R: Niestety, nie zapisujemy.
T: ???
R: Skończył się nam kalendarz, nie możemy sprawdzić jakie są w lutym dni i nie mamy gdzie zapisywać... Ale są zapisy wcześniej w mieście X (tak z 50km dalej).

U mnie konsternacja, skończył się kalendarz? Nie mają dowolnego zeszytu lub czystej kartki? Ewentualnie od czego są komputery? No cóż, może da się to rozwiązać.

T: (nieco ironicznie, nie wiedząc czy śmiać się czy płakać) Jeżeli przywiozę kalendarz, żeby można posprawdzać i było gdzie wpisać, to zostanę zapisany na luty?
R: Tak.

No cóż, za chwilę będę sobie drukować kalendarz na przyszły rok. Ciekawe czy taki wystarczy? Może jeszcze powinienem na wszelki wypadek dołączyć do niego długopis, bo te ich mogą jeszcze nie zechcieć pisać po miesiącach późniejszych niż styczeń...

P.S.
Ciekawe czy w prywatnej placówce też bym usłyszał, że skończył im się kalendarz i dlatego nie mogą czegoś zrobić/zapisać?
Gdyby tak ktoś stwierdził u mnie w pracy, to wątpię czy by się skończyło na kilku ostrych słowach od szefa, raczej pożegnałby się z premią a przy powtórce z pracą.

przychodnia w sporym mieście

by tvh
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar bloodcarver
19 23

Kto powiedział, że za własne? Jak wiesz, że kalendarza na przyszły rok będziesz potrzebować za miesiąc, to piszesz maila do działu zaopatrzenia i masz. To nie Hogwart, zaopatrzeniowcy nie mają na etacie jasnowidza, trzeba im zwyczajnie powiedzieć. I właśnie za nie mowienie można polecieć z roboty, bo o ile w porządnej firmie nikt nigdy nie każe ci kupować przyborów i narzędzi za swoje, o tyle zawsze będą oczekiwać, że wiesz co i kiedy będzie ci potrzebne.

Odpowiedz
avatar tvh
13 13

Nie muszę za własne:-) Mam zaliczkę na niezbędne wydatki firmowe,właśnie po to by "pierdołami" nie zawracać szefowi głowy, a jak szykuje się coś większego to zgłaszam,że będzie potrzebne lub,że potrzebuję na to więcej funduszy, ot zalety pracy w małej firmie. Kalendarze, przynajmniej u mnie, z reguły pojawiają się od października, plus od grudnia stos dodatkowych od firm z którymi się współpracuje. Nie oczekuję, że panie w przychodni bądą kupowały wyposażenie za swoje pieniądze, ale trudno mi uwierzyć,że przy odrobinie chęci, nie można znaleźć kartki do drukarki, gdzie można by narysować odręcznie tabelkę z datami i nazwiskami, tak samo wiedząc w jaki dzień tygodnia wypada ostatni stycznia chyba da się odpowiednio rozpisać luty?

Odpowiedz
avatar bloodcarver
16 16

To nie wróżę takim firmom długiego życia. Czy robiłem w małej, czy w dużej, wszystko co potrzebne do roboty zawsze było dostarczane. szefowie mieli dość rozsądku by wiedzieć, że nie zrobiona robota to gorszy koszt niż komplet długopisów czy inne papierzyska itp ;)

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 12 września 2012 o 9:26

avatar sparxx
7 9

Miałeś fajnych szefów w takim razie. W tzw. "służbie zdrowia" nawet długopis trzeba sobie z domu przynieść, "bo koszta", a zeszyt trzeba oszczędzać, żeby na dłużej wystarczył. Bo szef ma konferencję z Lizbonie i nie wystarczy mu na waciki, szampana czy coś tam :) Przykład z życia... :)

Odpowiedz
avatar MaryAnnn
-1 3

Soraja ma racje, nie we wszystkich firmach jest normalne kierownictwo, często oszczędza się na wszystkim, kupuje najtańsze artykuły wspólne (takie jak np środki czystosci - z zaznaczeniem, żeby używać jak najmniej, herbata itd) i oczekuje, że pracownicy coś przyniosą. Niestety, tak się dzieje.

Odpowiedz
avatar izetka
11 11

Niedawno byłam w swojej przychodni i dowiedziałam się, że moja karta jest już zapisana i mam udać się do sklepu po zeszyt.Strach się bać, co by było, gdyby sklep był zamknięty.Przełożona wizyta, do czasu zakupu zeszytu?Paranoja.Dodam tylko, że miałam ostre zapalenie gardła.Bolało jak cholera.

Odpowiedz
avatar RavenMusic
8 8

Prywatne leczenie pewnie wygląda tak. Dostajesz termin ale nie na luty tylko na za tydzień. A panie rejestratorki mają kalendarz do 2050 roku. XD Ba panie pewnie ci zaproponuje gratisowy kalendarz w ramach prmocji XD.

Odpowiedz
avatar tvh
5 5

Blisko, blisko :-) sprawdzałem w innym prywatnyn: prywatnie w ciągu 3 dni :-) za 650zł :-( od razu pytali się czy zapisać, pewnie i gratis by się dostało XD ta sama firma "bezpłatnie" na NFZ: styczeń/luty

Odpowiedz
avatar fenirgreyback
6 12

Przymusowe ubezpieczenia zdrowotne to, jak widać, bandytyzm w biały dzień. Ale oczywiście zawsze się znajdzie jakiś pajac-socjalista, który rozczuli się nad losem biednego żula z przepitą wątrobą, biednego ćpuna, którego trzeba wbrew jego woli "leczyć" czy nad losami rodziny, która sobie narobiła dziesiątkę dzieci i będzie usprawiedliwiał jawne oszustwo i kradzież.

Odpowiedz
avatar bloodcarver
3 3

Prywatnie to panie rejestratorki mają kalendarz do dowolnego roku. Komputeryzacja i tyle. Uprzesz się praprapraprapotomka zapisać na 10.5.2237? Pewnie tego nie zrobią, ale na pewno będzie to technicznie wykonalne, a jak nie, to jedynie przez brak pesela ;)

Odpowiedz
avatar soraja
-5 5

Tia, komputeryzacja. W praktyce wygląda to tak że informatyka wzywa się rzadko bo "koszta", a programy i tak musi naprawiać szeregowy pracownik (który potem dostaje po premii, "bo przecież pan nie pracował tylko komputer naprawial". Wiem że są firmy w których dba się o pracownika, ale niestety nie są one standardem.

Odpowiedz
avatar delmet
0 2

@fenirgreyback, czy zdajesz sobie sprawę, że przy braku przymusowych ubezpieczeń normalny zwykły człowiek (nie żul czy ćpuń) chorujący np. na nowotwór nie będzie miał szans na leczenie, bo żadna prywatna firma go nie ubezpieczy?

Odpowiedz
avatar Vividienne
0 4

A czemu nie ubezpieczy? Po prostu takie ubezpieczenie będzie droższe. Jedni się zdecydują, inni nie. Jedno jest pewne - summa summarum będzie to tańsze niż jest obecnie, a leczenie będzie się odbywać w ludzkich warunkach - bo klient płaci, więc wymaga.

Odpowiedz
avatar delmet
0 2

Już widzę jak człowiek chory na raka, mający przed sobą długoletnią i kosztowną terapię przychodzi do firmy ubezpieczeniowej a ta z radością go ubezpiecza, chociaż wie, ze będzie na tym baardzo stratna. ;) Fakty są takie, że dla firmy oferującej prywatne ubezpieczenia medyczne najlepszym klientem będzie człowiek ZDROWY, u którego ryzyko choroby jest stosunkowo małe. Oczywiście chorego taka firma może ubezpieczyć po zaproponowaniu bardzo wysokich składek, tylko kogo na takie składki będzie stać? Tylko bogaczy, czyli kilka procent społeczeństwa, reszta będzie zdychać. Obecny system nie jest idealny, ale zawsze mogłoby być gorzej.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 września 2012 o 15:43

avatar Vividienne
0 2

Heh, no kolego, nie zrozumieliśmy się. Bo ja zakładałam, że - zgodnie z ideą UBEZPIECZEŃ - pacjent ubezpieczy się ZANIM zachoruje na raka. To tak jakbyś chciał, żeby odszkodowanie za pożary wypłacało państwo, bo żaden ubezpieczyciel nie ubezpieczy tanio domu, który się już pali. Trochę bez sensu, nie uważasz?

Odpowiedz
avatar delmet
0 2

Ale jak teraz byśmy znieśli przymusowe ubezpieczenia to kto by ubezpieczył osoby OBECNIE ciężko chorujące? A co z dziećmi? Same się przecież nie ubezpieczą, co będzie jak rodzice zaniedbają ten obowiązek? Rodziców się przecież nie wybiera. Co wreszcie z osobami, które nie stać na ubezpieczenie z przyczyn niezależnych od nich?

Odpowiedz
avatar delmet
0 2

No i jeszcze dodam taką sytuację. Załóżmy, że ktoś się ubezpieczy prywatnie, potem zachoruje, ubezpieczyciel pokryje koszty leczenia a terapia będzie bardzo kosztowna. Pacjent wyzdrowieje, ale możliwy będzie nawrót choroby. Firma ubezpieczeniowa stwierdzi wtedy, że nie chce ryzykować kolejnych kosztów i odmówi dalszego ubezpieczania tej osoby. Inne firmy też odmówią. Co wtedy?

Odpowiedz
avatar Vividienne
0 2

Osoby obecnie ciężko chorujące, zostałyby doleczone przez NFZ, już nie przymusowy. Nie mówię, że należy go z dnia na dzień wyburzyć i zaorać, tylko znieść obowiązek, żeby ludzie, którzy uważają, że ta instytucja marnuje ich pieniądze, mogli z jej usług zrezygnować. A co z dziećmi, których rodzice zaniedbają obowiązek ubezpieczenia? Odpowiem ci pytaniem - co z dziećmi, których rodzice zaniedbają obowiązek karmienia? Postulujesz powołanie Narodowego Funduszu Żywienia? Jeśli rodziców stać na leczenie bez ubezpieczenia, to nikomu nic do tego. Natomiast jeśli byłyby sygnały, np. od szkoły czy przedszkola, że dziecko jest zaniedbane, to to jest pole do popisu dla kuratora itd., mechanizmy postępowania w takiej sytuacji są już znane. Co do osób, których nie stać na ubezpieczenie z przyczyn niezależnych - co to są przyczyny niezależne? A jeśli chodzi o twój kolejny komentarz - zupełnie nie widzę problemu. Jeśli kolejna choroba będzie powiązana z poprzednią, to za leczenie nadal powinien płacić ubezpieczyciel, z którym pacjent pierwotnie podpisał umowę. W końcu problem wynika z pierwotnego zachorowania, od którego klient się ubezpieczył.

Odpowiedz
avatar violak
1 1

Choruję "przewlekle" , ot, zwykła astma.U lekarza byłam w czerwcu. Następna wizyta? pytać po 15 grudnia!Ta. W zeszłym roku "zapytałam" 16 grudnia ( moje urodziny) i dostałam termin na ...czerwiec.

Odpowiedz
avatar nisza
0 0

Coz, jak dostalam skierowanie na rezonans, we wrezsniu dowiedzialam sie, ze do stycznia wszystke terminy zajete, a dalej zapisywac nie moga. Ponowilam probe na poczatku styczna, dostalam termin na koniec czerwca, i to tez jeden z koncowych, bo od lipca nie zapisywali. Nihil novi, niestety...

Odpowiedz
avatar aronia
0 0

Zdziwię was chyba, ale miałam identyczną sytuację w zupełnie prywatnym i całkiem drogim gabinecie kosmetycznym. Chciałam zamówić zabieg z bodajże trzy miesięcznym wyprzedzeniem a pani z uśmiechem firmowym nr 4 powiedziała mi, że muszę przyjść za miesiąc bo jeszcze nie ma kalendarza na ten termin :)

Odpowiedz
avatar tigotrios
2 2

To samo u mnie. Ale z drugiej strony to nie ma co się dziwić. Kalendarzy książkowych na przyszły rok jeszcze w sprzedaży nie ma, a jeżeli przychodnia ma 20-30 pacjentów dziennie, to zapisywać każdego z osobna na karteczce niekoniecznie jest dobrym pomysłem. Po pierwsze - takie karteczki mogą się zgubić i spowodować tylko większy bajzel, a nawet jeżeli nie, to trzeba potem to wszystko przepisać do drugiego kalendarza. Z drugiej storny, jeżeli przemnożyć kwotę, jaką moja pani doktor bierze za wizytę i przemnożyć przez liczbę pacjentów dziennie - na komputer dla pani rejestratorki uzbierałoby się w ciągu jednego dnia.

Odpowiedz
avatar jyyli
1 1

Gabinet kosmetyczny to co innego, nie ma państwowych, więc też w prywatnym sektorze jest trochę inaczej.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 2

Po co im w ogóle na przyszły rok kalendarz, skoro w grudniu koniec świata... Ja w sumie też jeszcze nie mam kalendarza na przyszły rok (teoretycznie mogłabym zamówić, praktycznie wolę poczekać do grudnia, kiedy dostaniemy darmowe), ale jeśli już wiem, że mam jakieś załatwienia w 2013 to sobie po prostu notuje na samym końcu w notatkach, np. <<dzwonić do firmy "kiwaj" na początku maja>> i nr telefonu

Odpowiedz
avatar jyyli
0 4

Gdyby służba zdrowia była sprywatyzowana, byłoby inaczej. Lenie by nie pracowały i tyle. Ktoś konkretny miałby nad tym całym majdanem kontrolę. Ale cóż, lepiej będąc niedoinformowanym krzyczeć, że chcą nas pozbawić dostępu do lekarzy. Sami sobie wzajemnie zgotowaliśmy taki los.

Odpowiedz
avatar fak_dak
-1 1

Ale zapewne ta placówka to był NZOZ czyli prywatna firma. Prawie wszystkie poradnie działające na kontrakcie z NFZ i wszyscy lekarze rodzinni to przedsiębiorstwa prywatne a nie państwowe. Państwowe są szpitale i to nie wszystkie.

Odpowiedz
avatar tvh
0 0

Placówka przyszpitalna, chyba jednak nie NZOZ, ale kiedyś z ciekawości sprawdzę. Już od kilku dni mają kalendarze na przyszły rok. Zapisali na połowę lutego... Przy okazji zapisałem mamę do okulisty,termin: połowa grudnia, ale szybko ;-)

Odpowiedz
Udostępnij