Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Idioci. Wszędzie. Historia sprzed paru godzin, jeszcze mną trzęsie. Nie jestem dobrym…

Idioci. Wszędzie. Historia sprzed paru godzin, jeszcze mną trzęsie.

Nie jestem dobrym kierowcą. Nie boję się tego mówić głośno. Prawo jazdy zdałam trzy lata temu, ale przez ponad dwa lata jeździłam sporadycznie. Dopiero od jakiegoś czasu jeżdżę częściej, a dopiero jakieś dwa miesiące temu zaczęłam czuć się na tyle pewnie, że wsiadam w samochód bez obecności taty.
W związku z brakiem doświadczenia staram się jeździć najbezpieczniej jak umiem.

Po przydługim wstępie czas na historię właściwą.
Jechałam na zakupy do pobliskiego miasteczka. Na prostej drodze między wioskami napotkałam na swojej drodze busa. Ot, zwykły busik, jakich wiele.
Biorąc pod uwagę fakt, że nawet na prostej drodze rozpędzam się do maksymalnie 70 km/h byłam pewna, że busa nie dogonię - jechał jakieś trzysta metrów przede mną. Jednak bus zaczął zwalniać. Dogoniłam go, utrzymując bezpieczną odległość, jednak kierowca jechał coraz wolniej. W końcu zaczął jechać z prędkością około 30 km na godzinę (mniej więcej tyle pokazywał licznik mojego samochodu, kiedy jechałam za nim).
Z bólem serca postanowiłam go wyprzedzić (nienawidzę tego manewru). Prosta droga, zero zakrętów, nic z naprzeciwka nie jedzie, no to kierunkowskaz i wio. Jednak nie ma tak łatwo.
Kiedy zrównałam się z busem, kierowca przyspieszył, nie dając się wyprzedzić. Zrezygnowałam, zaczęłam zwalniać, żeby wjechać znowu za niego - kierowca zaczął również zwalniać. Nie dawał się ani wyprzedzić, ani wrócić za niego.
Dopiero kiedy całkowicie zatrzymałam samochód, kierowca busa przez okno pokazał mi środkowy palec i odjechał.
Zjechałam na pobocze, żeby się uspokoić, bo nie byłam w stanie jechać z nerwów, tak się trzęsłam. Przysięgam, że jakbym w tamtym momencie dopadła tego kierowcę, to zaaplikowałabym mu kierownicę tak, że potrzebowałby pomocy proktologa.

Najgorsze jest to, że nic nie mogę zrobić: bus nie miał na sobie logo żadnej firmy, a ja w nerwach nie wpadłam na to, żeby spisać numery tablic.

by marchewka
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar granatowa_marchewa
46 46

na takich debili nie ma lekarstwa, jak można prowokować takie niebezpieczne sytuacje i po co? dla frajdy czy k*rwa czego?? nie rozumiem.

Odpowiedz
avatar Quazar
15 27

Jest bardzo dobre lekarstwo. Bus dużo wolniej przyspiesza od osobówki. Gaz, wyprzedzić i po hamulcach. Jak nie wyhamuje to się nauczy :).

Odpowiedz
avatar coffewithmilk
9 13

Quazar, nie zgodzę się, że bus przyspiesza wolniej od osobówki, zależy jaka osobówka i jaki bus, często busiki właśnie mają dobre przyspieszenie. Co do wyprzedzenia i dania po hamulcach bym polemizowała, zależy jakie kto ma nerwy na kontakt z debilem w razie kolizji, kolizja też nie wiadomo jak może się skończyć, bo nigdy nie przewidzisz przemieszczenia pojazdu, czy nie wepchnie cię pod auto jadące z przeciwka, czy nie wpadniesz do rowu. W sobotę jechaliśmy w `zabudowanym` (wlot do miasta, same łąki, parę reklam, budynki może ze 2 i to ok. 50-70 metrów od drogi) ok. 60-70 km/h, ciemno a na tyle nam siedzi świecąc światłami jakaś terenówka, pewnie żebyśmy szybciej jechali. Tyle wygrał, że jechał 30 km/h resztę drogi do centrum bo nie miał nas jak wyprzedzić ;)

Odpowiedz
avatar MazelTov
2 12

Połamać łapy i odebrać prawo jazdy. Albo nie wiem. Jak w normalnym życiu też taki to kulkę w łeb. Chociaż, czy nie szkoda ołowiu?

Odpowiedz
avatar Quazar
0 0

@coffewithmilk - no mi by brakło cierpliwości na katowanie go jazdą 30km/h ;). A nerwów do kłócenia bym wiele nie miał - od razu po zatrzymaniu bym dzwonił po policję ;). Co do bezpieczeństwa takiego manewru - jak jest czysto z przodu to można tak się bawić - byle z rozwagą ;).

Odpowiedz
avatar coffewithmilk
0 0

jakieś 2-3 kilometry go przytrzymaliśmy bo musieliśmy skręcać więc wytrzymaliśmy ;) ale dokładnie tak jak mówisz, można się bawić z rozwagą, ale zawsze może się zdarzyć coś nieprzewidywalnego niestety. ja jakoś mam odruch żeby unikać kolizji czy podobnych sytuacji, prawy bok to bez `uniku` bym miała skasowany przynajmniej 6 razy.

Odpowiedz
avatar mathew0909
3 3

Ostatnio na drodze miejskiej niezabudowanej chciałem wyprzedzić osobówkę, wyjechałem na lewy pas zaczynam go wyprzedzać a on przyśpieszył no to ja zaczynam hamować bo z naprzeciwka coś jechało, a on też zaczyna zwalniać. W tamtym momencie już mnie krew zalała, ale w ostatniej chwili wróciłem na swój pas. Pocieszające jest to, że mignął mi chwilę później awaryjnymi (mam nadzieję, że jako przepraszam).

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 20 września 2012 o 0:05

avatar iceman44
9 9

ja kiedyś debila z TIRa przeciągnąłem 23 km z prędkością 20-25 km/h, jak próbował wyprzedzić, ja na środek, jak coś jego wyprzedzało, puszczałem,,, a wszystko dlatego że jak go wyprzedzałem, bez orientu zaczął mnie spychać do rowu i przyśpieszać,,, najlepsze jest w tym wszystkim to, że zadzwonił debil po mundurowych, w białych czapkach,,, ja grzecznie kolegom wytłumaczyłem o co chodzi, trochę ściemniłem, że mam problem z instalacją gazową, chociaż nie do końca, bo właśnie jechałem do gazownika na regulację, wymianę filtra itp,,, a pan dziwnie się zachowujący wydmuchał 1,20 promila :):) na własne życzenie :D:D

Odpowiedz
avatar marchewka
32 32

1. On nie jechał ZA mną, tylko PRZEDE mną. Nie miał okazji zauważyć, że się wlekę, chyba, że w lusterku wstecznym. 2. Zerkam w lusterka, chyba po to są? Jestem kierowcą niedoświadczonym, nie głupim. 3. Nigdy nie jeżdżę środkiem jezdni. Byłam świadkiem utraty lusterka przez koleżankę, swój samochód trzymam raczej bliżej pobocza niż środka.

Odpowiedz
avatar fatal_error
18 22

@Llort: no proszę Cię, mścić się za przepisową jazdę? Serio?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 11

fatal_error, ale właściwie to o co Ty mnie prosisz? Bo ja np. mógłbym prosić Ciebie o wyjaśnienie gdzie wyczytałeś o "mszczeniu się za przepisową jazdę". Ale właściwie nie proszę, bo takie rzeczy również się zdarzają, niestety. Serio.

Odpowiedz
avatar goodfather
4 14

LIort- powiedz mi ile jest dozwolone po za terenem zabudowanym na drodze jedno jezdniowej że piszesz " Zaprawdę powiadam Ci, niewiele jest na drodze bardziej irytujących rzeczy, niż napotkanie przyspawanego do środkowej linii pojazdu, który na prostej drodze jedzie 70/90"?Mnie się zawsze wydawało że dozwolone jest 90 a za 70 nie dostaniesz mandatu za utrudnianiu ruchu.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 10 września 2012 o 8:47

avatar Paulanerrr
-3 3

zgadzam sie. +

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-3 9

goodfather, a teraz przeczytaj jeszcze raz to co zacytowałeś. Tylko tym razem uważnie. Na marginesie - sporo ludzi tutaj wierzy w cuda :D

Odpowiedz
avatar kathy988
6 10

No to sobie cymbał rozrywkę znalazł. Rzeczywiście, soł macz fan. o_O

Odpowiedz
avatar konto usunięte
5 45

Może to co powiem będzie kontrowersyjne, ale co tam, przyzwyczaiłem się, że komentarz, który na wykopie miałby kilkanaście plusów, tu ma grad minusów: Nie jeździj 70 km/h poza terenem zabudowanym, gdzie prędkość dopuszczalna wynosi 90 km/h i warunki pozwalają by ją rozwinąć, tylko dlatego, że się boisz. Szczególnie na drogach międzymiastowych. Tobie wydaje się to świetnym pomysłem, bo jest mądre i bezpieczne. Faktycznie jest bezpieczne, ale z punktu widzenia kogoś, kto ma do pokonania kilkaset kilometrów i co chwilę trafia na takich, którzy jadą tylko kilka kilometrów z wioski do wioski, więc jadą powolutku i nie da się ich wyprzedzić szlag może trafić. Jeżdżę przepisowo, ale zależy mi też na tym, żeby trasę Gdańsk - Zakopane jechać jeden dzień, a nie trzy. W sumie już pal licho mnie, ale co ma powiedzieć kierowca zawodowy, któremu kręci tachograf? Nic nie powie, będzie wyprzedzał i tyle, bo co innego ma zrobić? Jazda samochodem powinna być płynna, tego uczą na kursie. Jazda 20 km/h poniżej prędkości dopuszczalnej, możliwej i bezpiecznej to tamowanie ruchu.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 10 września 2012 o 1:01

avatar goodfather
-1 27

Powiedział mistrz prostej. 70km/h na ograniczeniu do 90 to nie jest żadne tamowaniu ruchu. Za to nie dostaniesz nawet mandatu (a można dostać mandat za utrudnianie ruchu innym). Po dwa to jest limit górny, jeśli nie ma znaku nakazującego jazdę z minimalną prędkością to wolni Ci tam nawet 10km/h i tyle. Masz rację jazda powinna być płynna czyli nie taka przyśpieszasz hamujesz, przyśpieszasz hamujesz, jak wiem że mam przed sobą odcinek 3 km gdzie mogę pocisnąć 90 i znowu zabudowany gdzie prędkość podniesiono do 90 to zwyczajnie ustawiam na tempomacie 70 i jadę.

Odpowiedz
avatar Quazar
0 28

Goodfather oprócz przepisów jest kultura jazdy jeszcze. A jechanie 20km poniżej dozwolonej prędkości to nic miłego dla innych kierujących. Chyba, że jak już masz ochotę tak jechać, to ułatwisz wyprzedzanie...

Odpowiedz
avatar goodfather
1 11

Kultura kulturą a przepisy przepisami. jeśli jest dozwolone 90 a nie znaku o minimalnej prędkości to mogę jechać i 70. Ułatwienie wyprzedzania tzn co? Jak masz mnie gdzie wyprzedzić to wyprzedzaj w przeciwnym wypadku jak ja zjadę na pobocze to Ty będziesz mnie wyprzedzał na tak zwanego trzeciego jeśli coś pojedzie z przeciwka.

Odpowiedz
avatar Vividienne
1 9

Możesz zjechać do prawej linii, znacznie zwiększając widoczność, i co za tym idzie, bezpieczeństwo manewru. Od jak dawna masz prawo jazdy?

Odpowiedz
avatar goodfather
4 14

Nie martw się o moje prawo jazdy, bo posiadam zawodowe. Zjechać do prawej krawędzi mogę o ile warunki na to pozwalają. Ułatwiam wyprzedzanie takiemu który sam zachowuje się kulturalnie a nie podjeżdża pod zderzak, zabiera się za wyprzedzanie bez kierunkowskazu żeby mi pokazać jak ja to źle robię bo raczyłem jechać 70 na 90.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 10 września 2012 o 11:22

avatar Vividienne
-4 8

I o to właśnie nam chodzi, "zawodowcu".

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 7

Ups... wybacz goodfather, ale na następny raz bądź uprzejmy zaznajomić się z tematem ZANIM będziesz próbował udawać w nim eksperta. Mam nadzieję, że nie przeżyjesz wielkiego szoku, jak Ci oznajmię, że - prócz znaków - istnieje coś takiego jak Prawo o Ruchu Drogowym? W którym jest dużo różnych ciekawych artykułów (np. 19)?

Odpowiedz
avatar goodfather
5 11

Jest bardzo ciekawy tylko chyba traktujesz go wybiórczo: paragraf 1)Kierujący pojazdem jest obowiązany jechać z prędkością zapewniającą panowanie nad pojazdem, z uwzględnieniem warunków, w jakich ruch się odbywa, a w szczególności: rzeźby terenu, stanu i widoczności drogi, stanu i ładunku pojazdu,warunków atmosferycznych i natężenia ruchu. paragraf 2) Kierujący pojazdem jest obowiązany: 1) jechać z prędkością nieutrudniającą jazdy innym kierującym; 2) hamować w sposób niepowodujący zagrożenia bezpieczeństwa ruchu lub jego utrudnienia; 3) utrzymywać odstęp niezbędny do uniknięcia zderzenia w razie hamowania lub zatrzymania się poprzedzającego pojazdu. Czy tu gdzieś wspomniane że kierujący ma jechać z maksymalna dopuszczalna prędkością?Chyba nie bardzo, a jazda 70 na 90 nie jest utrudnianiem poruszania się innym. pojazdom.

Odpowiedz
avatar dadelajda
10 14

Ramius- Będąc początkującym kierowcą też często jeździłam poniżej dozwolonej prędkości. Wybacz, ale wolę zostać strąbiona przez ludzi takich jak Ty, niż zabić się (albo kogoś), bo nie zapanuję nad autem. Jeżdzę z taką prędkością, żeby czuć się bezpiecznie! Zapomniał wół jak cielęciem był?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-5 7

goodfather: dopiero co twierdziłeś, że: "jeśli nie ma znaku nakazującego jazdę z minimalną prędkością to wolni Ci tam nawet 10km/h" by po kilku godzinach stwierdzić, że " Utrudniać jazdę to można gdy się pyrka 20 na 90" Co oznacza, że mój "trud" podania Ci na tacy podstawy prawnej nie poszedł całkiem na marne. To teraz przestań już zgrywać zawodowca, przestań zgadywać na czym inni się skupiają (też Ci nie wychodzi), w ogóle przestań emocjonalnie do tematu podchodzić, tylko najnormalniej w świecie się doucz. W PoRD jest więcej ciekawych rzeczy. Jak zaczniesz robić prawo jazdy to będzie jak znalazł.

Odpowiedz
avatar goodfather
0 8

Idź synku odrób lekcje. Jak przejdziesz tyle kilometrów co ja to pogadamy. Przepisy nie tylko trzeba umieć czytać ale jeszcze interpretować.A zapomniałem Ty czytasz wybiorczo to co Tobie odpowiada. Widzę do do argumentu w postaci przepisu nie umiałeś się ustosunkować tylko odrazu łapiesz za słówka.

Odpowiedz
avatar egow
-2 4

Ja juz z goodfatherem dyskutowałem o jeżdżeniu. Odpuśćcie, on jest Profesjonalistą. Nie wygramy.

Odpowiedz
avatar iceman44
-1 1

a ja zapraszam do Płocka, porobisz trochę sztucznego korka, to porozmawiamy o wysokości mandatu :) i wszystko zgodnie z prawem, na podstawie art. 19 ust. 2 pkt. 1 na szczęście masz widełki i możesz się targować :):)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-5 15

Spokojna rozczochrana - jeśli te plusy i minusy mają dla Ciebie jakieś znaczenie, to wystarczy że kilka razy się zaczaisz na jakąś świeżą historię, skomentujesz jakoś na początku czymś w rodzaju "co za palant, brak mi słów" albo coś w ten deseń - no i ranking sobie podbijesz. Co do meritum - do tego mniej więcej chciałem dojść, ale powoli. ;)

Odpowiedz
avatar Trackdisc
3 21

Ramius ma rację. Jazda 60-70 na drodze z ograniczeniem do 90ciu nie ma wiele wspolnego z bezpieczną jazdą. Zmusza to cały szereg samochodów do wyprzedzania - na drodze robią się wężyki i masa niebezpiecznych i ryzykownych manewrów. Takie samochody jadace 60, duzo czesciej stwarzają niebezpieczne sytuacje niz te jadace 100-110 (caly czas moiwmy o drogach "bez ograniczeń", tj do 90km/h;)

Odpowiedz
avatar goodfather
-4 16

Jak mi pokażesz na takiej drodze znak pokazujący minimalna prędkość to przyznam Ci rację. Takich znaków na takich drogach nie ma (w Polsce te znaki występują chyba tylko w teorii) więc wolno tam nawet jechać 10km/h. Śpieszy Ci się chcesz jechać szybciej to wyprzedzaj ale nie zmuszaj do szybszej jazdy innych.

Odpowiedz
avatar Trackdisc
6 12

@ goodfather. Heh oczywiście, że nie ma przepisu dotyczącego prędkości minimalnej. Ale zaklinam i przysięgam - w trasie bez ograniczeń, jeśli ktoś jedzie 60km/h to co 1-2 minuty sekund w jego okolicy jest sytuacja potencjalnie wypadkowa.

Odpowiedz
avatar goodfather
-3 9

Bez ograniczeń?Koledze się chyba kraje pomyli w Niemczech owszem są drogi gdzie nie ma ograniczeń ale w Polsce obowiązuje one wszędzie. Na wielu Polskich drogach jazda 70km/h jest zwyczajnie ekonomiczna bo nie trzeba zbytnio przyspieszać po za teren zabudowanym i gwałtownie zwalniać w zabudowanym.Ograniczenie mówi o dopuszczalnej prędkości ale nie wskazuje na że wszyscy muszą tyle jechać.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 10

Oczywiście, że jest przepis dotyczący prędkości minimalnej. Masz obowiązek jechać z prędkością nieutrudniającą jazdę innym użytkownikom. Rany boskie, Wy wszyscy macie prawa jazdy? :(

Odpowiedz
avatar goodfather
-2 2

To teraz powiedz mi czy w tym przepisie jest wskazana ta prędkość? Czy tam jest napisane że masz jechać z maksymalną dopuszczalna prędkością? Nie zapominaj czytając ten konkretny artykuł o paragrafie 1 art.19 bo Ty się skupiasz tylko na paragrafie 2. Utrudniać jazdę to można gdy się pyrka 20 na 90 a nie jadąc 70 na 90. Po za tym abstrahując już od historii załóżmy sytuację Ty jedziesz samochodem osobowym po za obszarem zabudowanym wolno Ci jechać 90, ja jadę autobusem 70 bo tyle mi wolno czy według Ciebie tez utrudniam jazdę innym?W końcu powinienem jechać 90 bo inni tyle tam mogą i muszą mnie wyprzedzać?

Odpowiedz
avatar otaku1
0 0

@goodfather - nie wiem gdzie Ty jeździsz, ale w Polsce znaki określające minimalną prędkość spotkać można.

Odpowiedz
avatar goodfather
0 2

Ja się z nimi nie spotkałem co nie znaczy że ich nie ma.

Odpowiedz
avatar egow
2 2

Nie zgodzę się z jednym - zmusza do wyprzedzania? Mnie nigdy nikt nie zmusił do wyprzedzania. Jak się to robi?

Odpowiedz
avatar slawcio99
3 17

Ja stosuję zasadę, że jadę tak jak wszyscy, czyli jak jest znak 90, a wszyscy tną 100-110 bo da się to też jadę razem w grupie by nie robić zamieszania. Uważam, że przepisów należy przestrzegać, ale nie można ich się zbyt rygorystycznie trzymać bo to wyjdzie tylko na gorsze (może i mandatu nie dostaniesz, ale można przyczynić się do stworzenia niebezpiecznych sytuacji).

Odpowiedz
avatar Quazar
0 8

Szczególnie, że w Polsce mamy takie fajne ograniczenia prędkości, że nic tylko się pochlastać. Z europejskich krajów to jak do tej pory najlogiczniejsze były ograniczenia we Włoszech.

Odpowiedz
avatar AniaMP
0 12

Czyli jak wszyscy zaczną się walić kamieniami po głowach to też tak będziesz robić?<Br> Jak masz kasę na mandaty i świetne auto to sobie przekraczaj ograniczenia.

Odpowiedz
avatar goodfather
4 6

To że w Polsce dużo znaków jest postawionych na zasadzie mamy za dużo znaków trzeba je gdzieś postawić to prawda. Ale to nie powód by najeżdżać na kogoś że raczył jechać 70 na 90.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-5 11

Świetne auto? Każde współczesne auto osobowe jest konstrukcyjnie zdolne do bezpiecznej jazdy z prędkością min. 120 km/h. Jeżeli jakimś się nie da, to należy odebrać dowód rejestracyjny, bo zepsute jest coś (hamulce, zawieszenie), co podobne samo zagrożenie spowoduje też przy prędkości 70 czy 50 km/h.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 6

Dla tych którzy nie zrozumieli: napisałem że każde auto jest konstrukcyjnie zdolne, co nie znaczy, że wszędzie można nim jechać 120 km/h. Z tego wynika wyłącznie tyle, że jeżeli ktoś mówi, że jego autem nie da sie bezpiecznie jechać z prędkością 110 km/h, to nie da się nim jechać z żadną prędkością, ponieważ powodem musi być usterka, która powoduje również duże zagrożenie przy mniejszych prędkościach.

Odpowiedz
avatar goodfather
-3 3

Słyszałeś o czymś takim jak prowadzenie auta?Niektóre samochody nawet nowe mają tak fatalnie zestrojone zawieszenie że zwyczajnie szybka jazda nimi nie jest komfortowa.

Odpowiedz
avatar Sherman92
2 2

Liczy się jeszcze jakość nawierzchni, chyba nikt z was o tym nie pomyślał. Nie tłukłbym auta na jakichś wybojach jadąc 90km/h czy więcej, tylko dlatego że znak pozwala. Poza tym jest to niebezpieczne. Wiele dróg w Polsce nie jest przystosowanych do prędkości jakimi można po nich się poruszać.

Odpowiedz
avatar tatapsychopata
4 14

Na takich debili jest sposób, tylko samochodu szkoda. Chyba że jeździmy jakimś sztruclem i nam nie szkoda. Trzeba w momencie zrównania się z kretynem przytrzeć mu bok. W kodeksie mamy jasno napisane że pojazd wyprzedzany ma maksymalnie ułatwić wyprzedzanie, do zatrzymania włącznie. Więc panu policjantu mówimy że jechaliśmy równo, wyprzedzamy a ten tu odbija w lewo jak już jesteśmy obok. Ja wiem, metoda niebezpieczna i nie do zastosowania zawsze, ale może?

Odpowiedz
avatar Radziol
3 3

Przepis o którym mówisz ("do zatrzymania włącznie" dotyczy tylko ciągników, maszyn wolnobieżnych i pojazdów bezsilnikowych - czyli dla zwykłego samochodu zapychaczy drogi). Nie zmienia to faktu, że pojazd wyprzedzany ma absolutny zakaz przyspieszania!

Odpowiedz
avatar whateva
-5 5

Paragraf, artykul, albo odszczekaj.

Odpowiedz
avatar m0rr1s
0 0

hu uja mu uja, auto wyprzedzane nie powinno zmieniać prędkości. A jeśli się "nie zmieścisz" przed nim i go przytrzesz to będzie Twoja wina, niezastosowanie bezpiecznej (bezkolizyjnej) odległości. To, co napisałeś sugeruje, że jak ktoś mi przyspiesza utrudniając wyprzedzanie to mam prawo np zepchnąć go naczepą do rowu, tak? :)

Odpowiedz
avatar iceman44
0 0

pojazd wyprzedzany nie może przyspieszać, zwalniać ani zmieniać toru swojej jazdy, chyba ze nieoczekiwanie wybiegnie mu przed maskę łoś i będzie go chciał ominąć,,, a niestety większość PROFESJONALNYCH, ZAWODOWYCH, SUPER FAJNYCH kierowców z kompletem kategorii jak skończone chamy podczas wyprzedzania zjeżdżają do środka drogi lub przyspieszają,,, szkoda że prawo jeszcze nie pozwala zabierania uprawnień takim debilom,,,

Odpowiedz
avatar Sardonicus
19 29

To co zrobił kierowca busa jest oczywiście karalne i skrajnie niebezpieczne. W żadnym razie nie słuchaj ludzi, którzy ci wmawiają, że jazda 70 km/h jest niebezpieczna albo, że masz jechać szybko nawet jeżeli się boisz! Jeżeli się boisz, to znaczy, że jeszcze nie czujesz się dostatecznie pewnie za kierownicą i właśnie dążenie na siłę do szybkiej jazdy doprowadza do panicznych, niebezpiecznych reakcji na drodze. Zawsze jeździj tak żebyś czuła, że panujesz nad samochodem a nie tak, żeby komuś zrobić frajdę, bo on chce jechać szybko. Ja zawsze, kiedy widzę wolno jadących młodych kierowców, uzbrajam się w cierpliwość, bo wiem, że nabycie doświadczenia wymaga czasu i wolę gdy niewprawieni kierowcy zachowują ostrożność, niż gdy próbują kozaczyć, bo to na ogół kończy się tragicznie. Faktem jest, że irytujące są sytuacje gdy widzę kogoś w wieku emerytalnym lub panią, która prawie wypycha nosem przednią szybę, którzy jadą 50 km/h za miastem, bo widać, że nie chodzi o to, że dostali prawo jazdy wczoraj tylko o to, że los poskąpił im smykałki do jazdy - tacy ludzie może powinni przesiąść się na autobusy. Doświadczenia w jeździe nabiera się przez regularność jeżdżenia a nie przez szybkość. Niestety, jeżeli nie jeździsz regularnie, to będziesz musiała długo czekać na nabycie odpowiedniego doświadczenia.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 10 września 2012 o 9:48

avatar seera
3 3

Szkoda że tam policja nie stała.Gdyby dostał mandat i punkty nauczyłby się jeździć przepisowo.Chyba że prawko kupił i nie wie że pojazd wyprzedzany nie ma prawa przyspieszać.

Odpowiedz
avatar goodfather
8 10

Dokładnie tak czym innym jest jak ktoś jedzie 50 i ma nos w szybie bo wiadomo taka osoba nie powinna w ogóle jeździć. Ale jak ktoś jedzie 70 na 90?a nie jedzie aj chwilę poczekam i wyprzedzę. Wolę żeby ktoś jechał 70 ale bezpiecznie niż 90 czy 100 i ręce będą mu się trzęsły a w awaryjnej sytuacji nie będzie wiedział co zrobić.

Odpowiedz
avatar jkniepremier
-1 1

Fajnie zacząłeś, ale potem żenada. Należy chyba uszanować tych starszych ludzi, którzy znając swoje możliwości dostosowują do nich technikę jazdy. Może to czasem utrudnia innym jazdę, ale ja wolę coś takiego od kozaczenia w takiej sytuacji (bo czego nie widzę na drodze, tego nie ma) A w przypadku "marchewki" proste rozwiązanie: telefon na policję z informacją o dziwnym zachowaniu kierowcy. Warto nawet zrobić jakieś zdjęcie.. Widok aparatu (telefonu) działa czasem ostudzająco

Odpowiedz
avatar Litterka
-5 7

Cholerny, kretyn, palant, debil. A jakby coś jechało z naprzeciwka? Mogłaś zginąć, taka jest prawda :(

Odpowiedz
avatar Mahmurluk
15 15

Dla Ciebie nic, skoro nabijasz setki kilometrów, ale dla osoby, która mało i od niedawna jeździ to sytuacja stresowa.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-5 9

Zależy czym się jedzie, nabijam setki i tysiące, ale boję się wyprzedzać, jak nie mam sporej rezerwy pod butem i co najmniej 100 koni na tonę. Dlatego właśnie denerwują mnie ludzie, którzy bez obiektywnego powodu jadą poniżej prędkości dopuszczalnej - nie lubię wyprzedzać, a aktualnie nie mam mocnego auta.

Odpowiedz
avatar goodfather
0 0

Czyli masz problem kolego bo są pojazdy które tam gdzie Ty możesz jechać 90 one mogą 70 np autobusy po za teren zabudowanym na drodze jedno jezdniowej mogą jechać tylko 70. Czy to też jest utrudnianie ruchu?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-4 6

Obiektywnie to jest spowalnianie ruchu, ale on ma takie przepisy, więc musi. Jak osobowy nie musi przez przepisy, to nie powinien. Poza tym zawodowy kierowca prawie zawsze potrafi się zachować (wg stereotypu nie licząc tirów na blachach LT :P) i tam gdzie wie że jest to bezpieczne, da się wyprzedzić. W praktyce wygląda to tak, że kiedyś przez ponad pół roku co tydzień wracałem z jednego miasta do innego na weekend wyjeżdżając dokładnie o tej samej godzinie i bardzo często oszczędzałem paliwo jadąc w tunelu areodynamicznym za taką kursową międzynarodową Bovą, która sobie równo Cięła 90 -95 km/h ;) Znaczy, ja bardziej zwalniałem w zabudowanym, bo do 55-59, ale za to poz zabudowanym jechałem 98-105 i go doganiałem. ;)

Odpowiedz
avatar AniaMP
0 6

Wyprzedzać należy tylko jeśli ma się pewność, ze nic z przeciwka nie jedzie. <Br> Przyspieszanie, gdy się jest wyprzedzanym jest zabronione i obłożone karą .<br> Autorko życzę Ci jak najmniej debili na drodze.

Odpowiedz
avatar Kecaw
4 6

Ludzie wy robicie tutaj niesamowity karambol, tu nie chodzi ze ona jechala 70km/h tu chodzi ze jakis cwel zrobil cholernie niebespieczna akcje, pierw zacza zwalniac z 70-80km/h do 30km/h a gdy marchewka chciala go minac on przyspieszal! nie dajac sie wyprzedzic plus! zwalnial kiedy ona chciala wrocic na swoj pas, do czasu az sie nie zatrzymala przymusowo na nie swoim pasie! chwala ze nic ciezkiego nie jechalo z przodu bo albo bysmy mieli papke z marchewki albo zaliczyla by row, sorka ale chodzbys byl nie wiem jak poirytowany na kierowcow ze "wolno" jezdza wyzywanie sie w taki sposob na osobach postronnych daje ci darmowy bilet na polamanie nog i obicie facjaty tak ze byl by ci potrzebny chirurg.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 2

Hej Marchewka! I po co się denerwować na takiego debila? Nie szkoda Ci nerwów?

Odpowiedz
avatar Crow
0 4

Ile razy spotkałam takich buraków, to nie zliczę. Jedni nie pozwalali się wyprzedzić, inni wyprzedzali tylko po to, żeby nagle zajechać i zacząć hamować przed maską... głównie młodzi gówniarze, ale nie tylko. Dla takich ćwierćmózgów to musi być fajna zabawa. Tak więc, autorko, takie sytuacje na drodze się zdarzają. Do wyboru masz 2 opcje: a) przyzwyczaić się (i zachować ostrożność) b) nie jeździć A co do wcześniejszych komentarzy odnośnie prędkości i o tym, że jak się jedzie zbyt wolno to podobno nie można dostać mandatu: Otóż, można, jak najbardziej. Brat mojego narzeczonego dostał mandat za zbyt wolną jazdę, jakieś 3 lata temu, może 4 (nie pamiętam dokładnie). Było tam coś o utrudnianiu ruchu czy jakoś tak. Ludzie, którzy jeżdżą zbyt wolno są odrobinę irytujący, to fakt, ale u nas jeszcze nie jest najgorzej - w Czechach to dopiero jest masakra, tylko dla wybitnie cierpliwych :) Większość kierowców jeździ zgodnie z przepisami i ani 1km/h więcej. Nie mówię, że to źle, ale dla polskich kierowców to jak inna rzeczywistość :)

Odpowiedz
avatar goodfather
-1 1

Zwyczajnie w Czechach czy na Słowacji są wysokie mandaty więc wszyscy jadą równo jak jest 70 to jada 60-70 jak 50 to jada 40-5o itd. Mandat owszem można jak pojedziesz na autostradzie 50 czy na drodze gdzie jest 90, 10 czy 20, ale nie za jazdę 70 tam gdzie wolno 90. Bez przesady.

Odpowiedz
avatar quidnunc
-1 5

Fakt, na kursach nie uczą wyprzedzać, tym bardziej że samochodami, którymi uczymy się jeździć można wyprzedzić furmankę albo traktor, nie samochód. Polecam zabranie kilku doświadczonych kolegów na przejażdżkę - po jednej takiej wyprawie za miasto opanowałam wyprzedzanie jako tako potem już sama się wprawiałam. Ale potrzebowałam kilka prób kiedy ktoś komu ufam mówił kiedy włączyć kierunkowskaz, kiedy zredukować bieg i czy zdążę przed samochodem jadącym z naprzeciwka. Twierdzę jednak, że nie ma nic gorszego niż niepewny i płochliwy kierowca, bo stwarza bardzo duże zagrożenie, więc trenuj jak najwięcej.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 6

Niech jeździ i to jak najwięcej. Niech robi to tylko tak, żeby nie przeszkadzać innym uczestnikom ruchu. Jak byłem kilka miesięcy po odbiorze prawa jazdy, bałem się dużego ruchu i chciałem jechać powoli, to w trasy powyżej 100 kilometrów wyjeżdżałem w nocy. Teraz też jeżdżę głównie w nocy, ale z innych powodów.

Odpowiedz
avatar goodfather
-2 2

Rozumiem że dla Ciebie autobus jadący zgodnie z przepisami czyli 70 na drodze jedno jezdniowej po za terenem zabudowanym też utrudnia ruch mimo iż jemu tam tylko tyle wolno, bo Ty masz prawo jechać tam szybciej?

Odpowiedz
avatar dadelajda
1 5

Ty też widocznie zapomniałeś że sam się kiedyś uczyłeś. KAŻDY z nas przez to przechodził.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-4 4

Nie zapomniałem, tylko szybko mi poszło, bo niedługo po zrobieniu prawa jazdy załapałem się na ciekawy staż, który poza zadaniami merytorycznymi wymagał regularnego robienia czasem 200 km po mieście dziennie albo trasy na drugi koniec kraju. ;) Były nerwy ogromne i szukanie po internecie gdzie w centrum jakiego miasta jest zakaz skrętu w którą stronę, ale w miesiąc odwaliłem doświadczenie, które normalnie zdobywałbym rok albo i dłużej. ;)

Odpowiedz
avatar goodfather
-2 4

@Ramius- powiesz czy jadąc przepisowo autobusem czyli 70 po za zabudowanym utrudniam innym ruch? Wszak samochody osobowe mogą jechać 90.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-3 7

Tak, utrudniasz. No bo jak miałbyś nie utrudniać, skoro przez Ciebie trzeba jechać wolniej? Z tym że jesteś usprawiedliwiony, bo takie przepisy. Też staram się ich nie łamać, mimo iż są czasem głupie. Inna sprawa, że jeszcze nie widziałem autobusu wyższej klasy niż Autosan H9, który by faktycznie równo jechał te 70 km/h.

Odpowiedz
avatar goodfather
1 5

Chyba nie mamy o czym rozmawiać bo Ty widzisz tylko czubek własnego nosa czyli mogę jechać 90 więc wszyscy inni macie tyle jechać.

Odpowiedz
avatar chocolada
-1 1

@PooH77: Tyle że na egzaminie jedzie się max. 50 a nie 90.

Odpowiedz
avatar dadelajda
2 12

Czytając komentarze do tej historii jestem przerażona. Już wiem gdzie ukrywają się wariaci wyprzedzający na trzeciego (albo i czwartego), pod górkę, jeżdżący w czasie ulewy (najlepiej w zabudowanym) 100 km/h. Oni się ukrywają na piekielnych! :) Tak Wam się śpieszy? Ja tam wolę żyć i nie zrobić krzywdy innym.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 10 września 2012 o 15:42

avatar Quazar
-3 5

Popadasz ze skrajności w skrajność.

Odpowiedz
avatar dadelajda
10 10

I dodam jeszcze- zdecydowanie bardziej szanuję niedoświadczonego kierowcę zdającego sobie sprawę ze swoich braków- który jedzie wolniej, niż młodych buraków święcie przekonanych o swojej zajebistości, brawurowo łamiących wszelkie możliwe przepisy i zasady bezpieczeństwa.

Odpowiedz
avatar PooH77
-3 7

Jedni i drudzy stwarzają takie samo niebezpieczeństwo.

Odpowiedz
avatar Quazar
-3 5

@PooH77 - idealne podsumowanie :)

Odpowiedz
avatar chocolada
5 7

To nie młodzi kierowcy jadący przepisowo stwarzają zagrożenie, a buraki wokół nich, czyli ci, którzy muszą koniecznie udowodnić że są lepsi.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

Raz jechałem z mamą i musieliśmy wyprzedzić autobus który miał rejestrację po rusku więc chyba prowadził rusek. Mama chciała go wyprzedzić z prędkością 120km\h, a przed wyprzedzaniem wlókł się jak żółw.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 7

Kurcze ale się dyskusja rozwinęła... Aż nie mogę się powstrzymać przed dodaniem swoich 12 groszy. Widzę, że w większości komentarzy goodfather dostał dużo minusików a ja jednak w większości się z nim zgadzam, mimo iż przypuszczam, że przez przyznanie się do tego podzielę jego los :-) Sama nie jestem mistrzem kierownicy ale zasady ruchu drogowego znam i staram się jeździć z kulturą. Niektórzy zarzucają autorce, że "tamuje ruch" jadąc 70 gdy można 90 km/h. Dla mnie jeśli jedzie ona ze stałą prędkością (tak jak inni już wyżej pisali) jest ok, w końcu po to mamy odpowiednie poziome znaki drogowe, aby móc wyprzedzić jeśli chcemy jechać z większą prędkością. Dla mnie bardziej irytujący są tacy kierowcy jak opisany w historii, czyli to zwalnia to przyspiesza i już nie mówię o takim chamskim specjalnie ekstremum jak w opisany kierowca busa. Jeśli będę jechała z dzieckiem w aucie (przykład) to nie zamierzam jechać 90 bo taka jest górna prawna granica na danym odcinku i przystosowywać się do kierowców jadących 100 km/h na tym odcinku bo "spowalniam ruch". Ktoś napisał, że wolniejsza jazda niż górna granica dozwolonej prędkości na danym odcinku, bardziej stwarza sytuacje niebezpieczne niż jazda w górnej granicy dozwolonej prędkości. Co za bzdura... Przy każdej prędkości może zdarzyć się wypadek, można stracić panowanie nad kierownicą i wolę walnąć w drzewo przy prędkości 50 km/h niż 110 i w tyłku mam, że ktoś wcześniej mógł wyzywać mnie od wolno jeżdżących bab (w sumie mnie to nie dotyczy ale znów przykład). Jeśli wlokę się z jakiegoś powodu czasami a widzę, że kierowca za mną "chce rozłożyć nadmiernie skrzydła" to zjeżdżam maksymalnie do prawej krawędzi i włączam migacz jeśli widzę że może wyprzedzać i umożliwiam mu ten manewr. Co do jazdy przy prawej krawędzi, to nie uważam "ścinania" zakrętów i trzymam się ładnie przy prawej, ale jadąc nocą w miejscach słabo oświetlonych trzymam się środka (nieoświetleni rowerzyści mnie nauczyli). Nadal o prędkości... Co ma zrobić kierowca ciężarówki gdy ma odcięcie przy 90-ciu? wcale nie jeździć bo przecież górna granica na autostradzie jest większa? Czy ma odpychać się nogą żeby utrzymać tą samą prędkość co większość osobówek? Nie chcę się zanadto rozpisywać bo i tak już mi dużo wyszło. Chciałam jeszcze dodać, że moim zdaniem na kursach na prawko powinni uczyć "kontrolowanych ślizgów" na oblodzonej powierzchni i mam nadzieję, że kiedyś wejdzie w to życie. A podsumowując, lepiej dotrzeć później a w jednym kawałku czyli śpieszmy się powoli, bo niektórzy są zanadto nadgorliwi i uważam tak mimo, że sama czasami za bardzo się gdzieś śpieszyłam.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 14 września 2012 o 1:28

avatar whateva
-5 5

Ogolnie piszesz sensownie, tylko jedna uwaga: na _oblodzonej_ nawierzchni, to mozesz sobie kontrolowac najwyzej makijaz :)

Odpowiedz
avatar szeryf
2 2

no i brawo dla kilku osób powyżej! W końcu po latach zdecydowałam się na zrobienie prawa jazdy i nie rozumiem wzburzenia.. widzieliście kiedyś Lkę? WSZYSCY ją wyprzedzają i nikt jakoś się nie dziwi.. bo w końcu nauczyć się trzeba. Wyjeździłam dopiero 20h i nie powiem, spodobało mi się - na niezabudowanym jeżdżę to dozwolone 90, ale gdy poczuję się niepewnie to oczywiste, że zwalniam.. nie każdy jeździ wyśmienicie i nie każdy musi. Wy też kiedyś uczyliście się jeździć. Jeżeli ktoś jedzie przepisowo to nikt nie zabroni mu jechać 70, ważne żeby nie stwarzał na drodze niebezpieczeństwa, które często stwarzają wariaci, wiecznie spieszący się i wyprzedzający na trzeciego. Trochę rozumu na drodze - co zawsze powtarzam w mojej eL-eczce "do samochodu należy wsiadać nie tylko w wygodnych butach, ale i z głową!" o:)

Odpowiedz
avatar Maeve
-1 1

Idiots, idiots everywhere...

Odpowiedz
avatar YellowApple
2 4

Powiedzcie mi, czy to jakiś przypadek, czy to już reguła,że debile na drogach to w 99 % (przynajmniej w moich własnych i moich znajomych przypadkach) kierowcy busa?? Nieraz wiałam na pobocze bo jakiś kretyn w busie wyprzedzał i miał gdzieś że jedzie prosto na mnie. A ostatnio nawet jeden mnie wyprzedził z lewej strony kiedy skręcałam w lewo ( w ostatniej chwili wyhamowałam, dobrze że w lusterko zajrzałam 2 raz). Nawet kierunkowskazu nie włączył, po prostu dojechał do mnie i wyprzedził mimo, że ja sygnalizowałam, że skręcam w lewo. Inny przykład-znajomy miał bardzo podobna sytuację jak ta opisana w historii, tyle ze on jeździ Mazdą 6 więc to on pokazał kretynowi w busie środkowy palec. Uważam, że na prawo jazdy powinny być jakieś porządne testy psychologiczne, bo coraz więcej nienormalnych ludzi prowadzi auta, potem trzeba myśleć i za siebie i za jakiegoś głupka.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 3

Winna jest przede wszystkim policja, która zamiast łapać takich idiotów rozgłasza że "główną przyczyną wypadków jest nadmierna prędkość" I czatuje z radarem na szerokiej prostej drodze. Łapanie niebezpiecznych kierowców wymaga wysiłku, a po co się wysilać, skoro wystarczy stanąć z radarem i dzienna norma mandatów wyrobiona?

Odpowiedz
avatar m0rr1s
4 4

no jasne, Ty jak wsiadłeś do auta po zdaniu egzaminu to zaraz trzepałeś po 3 auta na raz pewnie ;)

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 września 2012 o 0:22

avatar YellowApple
2 4

Mooz: Święta racja!! Policja w naszym kochanym kraju nie jest od zapewnienia bezpieczeństwa obywatelom-nauczyłam się tego już dawno.Jakieś pół roku temu dostałam mandat którego nie przyjęłam bo znak był zasłonięty (sprawę wygrałam) ale co jest najlepsze: policjanci stali po drugiej stronie i łapali ludzi, którzy parkowali nie widząc tego znaku zamiast zwyczajnie kazać przyciąć drzewo! Albo tak jak mówisz- prosta, szeroka droga a tu stoją z suszarą. Tak jest łatwiej, bo przecież prawdziwych piratów drogowych łapać nie będą, bo nawet nie maja tylu koni w wozach, albo zwyczajnie nie chce im się ruszyć zadków. Trolik1 : Ile lat posiadasz prawo jazdy? Ile wyjeździłeś kilometrów? 30 godzin kursu to wielkie g**** , myślisz, że instruktor nauczy kursanta jeździć idealnie i wykonywać perfekcyjnie takie trudne manewry jak wyprzedzanie? W którym matrixie żyjesz? Poza tym nie o płeć tutaj chodzi tylko o staż za kółkiem, ty też z kierownicą w łapach się nie urodziłeś.

Odpowiedz
avatar xenomii
1 1

Mój instruktor, kiedy pochwaliłam się, że zdałam egzamin to powiedział: "Teraz to dopiero nauczysz się jeździć." I całkowicie się z nim zgadzam, siedząc za kółkiem musimy sami oceniać sytuacje, podejmować decyzje i jeżeli zdarzy się nam wykonać coś nieprawidłowo to nikt nam nie podpowie lub nie wciśnie za nas hamulca. Co do stażu za kółkiem to spotkałam osoby, które ściskają prawko od 10-15 lat a nigdy nie odważyły się wyprzedzić autobusu, a co dopiero samochodu ciężarowego ;) Ja mam prawko dopiero 3 lata. Ostatnio wyprzedzałam właśnie samochód ciężarowy (potocznie TIR) i o mało nie ogłuchłam przez pasażera, który się darł, że mnie chyba poj...ło! bo takich pojazdów się nie wyprzedza, bo to niebezpieczne!! TIR jechał 20km (droga z max prędkością 50km) ponieważ jedna z opon "zgubiła" bieżnik :)

Odpowiedz
avatar mamFAJNYnick
1 1

dlatego w aucie przydaje sie wideo rejestrator i wtedy mozna zglosic na policje w ktoryms miescie w PL jakis kierowca stworzyl zagrozenie na drodze i wszystko nagrala kamera samochodu egzaminacyjnego z wordu i przeslali nagranie do policji i kierowca zostal ukarany

Odpowiedz
avatar jaacaman
0 0

skąd jesteś marchewkowa? ja mam "rękę" do niedzielnych jak Ty, już kilku oduczyłem takiego zalęknienia na drodze. Taka zbudowana na znajomości przepisów pewność siebie na drodze, połączona z myśleniem, przewidywaniem i czuciem auta powoduje, że nie masz prawa czuć żadnego stresu wyjeżdżając gdzieś autem i wcale nie trzeba być urodzonym hołowczycem :)

Odpowiedz
avatar wichura7
0 0

witam, gośc to zrobił z nudów, tak myślę. ja sam jestem kierowcą zawodowym i w tym miesiącu kupuję kamerkę samochodową, taką do filmowania tego co przed wozem. to chyba jedyny środek zaradczy na takich debili. pytanie tylko czy policja ma podstawę cokolwiek w PRAKTYCE zrobic. może się wypowie jakiś policjant. Poozdrooowka

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 września 2012 o 1:08

Udostępnij