Znajoma załatwiła mi [kilka lat temu] nockę w pewnej piekarni- cukierni co bym sobie trochę dorobiła. Pomińmy fakt że za 12 godz [od 18:00 do 6:00] dostałam 60 zł [czyli stawka godz to 5 zł]. [Ale mając lat 17 i mieszkając w bursie każda dodatkowa złotówka się liczyła.]
Sama piekarnia ... kilka małych pomieszczeń i jeden taki jakby hol ,który notabene na koniec pracy czyściliśmy takimi łopatkami którymi kilka godz wcześniej zdejmowaliśmy z blachy rogaliki czy inne bułeczki.
Jak coś spadło na ta brudną podłogę [kawałek ciasta czy czekolady] to miało być podniesione, bo będą straty.
Mąka po terminie? Jest jeszcze dobra! Co z tego że czasami można zobaczyć w niej jakieś ciemne i malutkie kropeczki. To pewnie taki rodzaj mąki :D
Szef to palacz i legalnie palił mieszając jakieś ciasto w misce, a że mu się popiół z papierosa do tej miski sypie to nie widział. Popiół jak popiół, w jednej z bułek po zakupie klient zauważył peta i poszła skarga. Co zrobił szef? Zwolnił dziewczynę która też paliła, nie patrząc na to że pewien rodzaj bułek [akurat te w których był ten pet] robi tylko szef. Ale pewnie wrzuciła na złość jemu :D
Szef nie tolerował zwolnień. Jak jesteś chory/a to masz i tak przyjść bo nikt za ciebie nie będzie robił. Ta moja znajoma zachorowała i poszła na zwolnienie [i nie było to zwykłe przeziębienie], a po zwolnieniu nie miała po co wracać.
Na koniec. Lubiłam pączki z toffi, ogólnie lubiłam wszystkie pączki - po tamtej jednej nocy nie tknę żadnych. A Wam też radze uważać na te z toffi. :D
Pozdrawiam
piekarnia
Historia na +, tylko powiedz mi jedno... Co było w tych pączkach? O_O
OdpowiedzWłaśnie, cóż złego siedzi w tym toffi:)?
OdpowiedzHmm..., do jakiej obrzydliwej rzeczy toffi ma zbliżony kolor i konsystencję?
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 6 września 2012 o 20:48
Oh Shit O_O
Odpowiedzmyśle, myśle i nie wiem :D
OdpowiedzLepsze pytanie brzmi: Czego w nich NIE było. A Cysioland ma sporo racji, bez nazywania rzeczy po imieniu :D
OdpowiedzMożecie nazywać rzeczy po imieniu? Nadal nie wiem, do jakiej rzeczy obrzydliwej porównujecie toffi...
OdpowiedzEe, nie potrafię sobie wyobrazić TEGO w toffi, o sposobie, w jaki miałoby się TO tam znaleźć nie wspominając oO
Odpowiedzze niby go*no? W slodkim nadzieniu toffi? Ludzie opanujcie sie i przestancie wierzyc w kazda brednie, ktora sie Wam sprzeda. Byla juz bulka z go*nem zamiast nutelli to teraz jest paczek..
Odpowiedzpochodna g*wna , więc na to samo wychodzi :D wierzyć nikt nie musi , ja wiem to bo tam byłam i widziałam ,a Ty nietakazla nie musisz w to wierzyć i dalej możesz zajadać się pączkami z toffi. ja nie będę a znajomych też ostrzegam żeby uważali, nikomu nie zabraniam, tylko ostrzegam
OdpowiedzPet w bułce? I piekarz nie zauważył, że mu 1) pet wypadł z gęby/łapy, 2) ma jeżyka na bułce? Choć jestem w stanie w to uwierzyć, piekarnie nie są mi obce.
Odpowiedznawet jak zauważył to nic z tym nie zrobił a jego za rękę nikt nie złapał. poza tym to szef
OdpowiedzOstatnio kupiłam chleb z nowej piekarni... i stwierdzam, że albo przestaną tak przesadnie dbać o czystość miejsca produkcji, albo kupią nowe zmiotki... jedno pewne - po tym, jak znalazłam w razowym chlebie 2-3 pęki "igiełek" wypadniętych z takowej, już tam nic nie kupuję...
Odpowiedzw tej piekarni dodatkowo wszystkie resztki ze stołów , a nawet i te z podłogi trafiały do wyrobów zwanych [przynajmniej u mnie w okolicy] bajaderkami. wiem bo widziałam jak dziewczyny zamiatają 'to' i do miski. więc prawdopodobnie Ty miałaś chleb z dodatkiem robiony tym samym sposobem :D
OdpowiedzTeraz wszyscy myślą, że w piekarniach piekarze srają do pączków. Taaa... piekarz staje nad misą z ciastem i srut. A inni wokół wrzucają pety i rechoczą o 3 w nocy, tyrając. O to chodziło?
Odpowiedzchodziło o to że nie każda piekarnia dba o swoje wyroby. centralnie do bułek nie jak to napisałeś/aś "srają" ale po wyjściu z toalety [po grubszej sprawie- czuć było] ręce nie były myte. A skąd wiem że nie były? Bo w toalecie nie ma zlewu! nie wiem jakim cudem, ale nie ma, przynajmniej nie było jak ja tam byłam przez tą jedną noc.zlew ogólnie był ale nie w samej ubiekacji/toalecie. uprzedzając pytania o sanepid: nic nie robią bo szef ma znajomości w postaci rodziny w tejże instytucji.
OdpowiedzYhy. Nie myją tylko jak robią z toffi? Bo przed dżemowymi nie ostrzegałaś 5 razy jak wyżej. Zieeeeeeeeeeeeew nad bredniami.
OdpowiedzGdybyśmy mieli się tak wszystkim przejmować jak tymi pączkami z toffi to musielibyśmy mieć własne pole ze zbożem, własne kurczaki i wszystko własne. Ja też pracowałem w kilku firmach z produktami do spożycia... Kojarzycie "naturalny sok zagęszczony"? Tak to co jest w każdym soku, dżemie itd. Do dziś zastanawiam się czy najdziwniejszą rzeczą, z której to robili w pewnej firmie gdzie ja pracowałem to końskie gówno, głowa wróbla czy może żywa mysz?
OdpowiedzCo to za piekarnia?
OdpowiedzJak chcecie jeść to nie oglądajci ani nawet nie myślcie o tym jak i z czego to jedzenie powstaje. Jedynie to co sami zrobicie wiecie z czego i jak powstało. A i tak zostaje pytanie o produkty.
OdpowiedzZamknij oczy a żołądek się nie pozna...
Odpowiedz