Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Witam po długiej nie obecności. Długo tu nie zaglądałem, a mam historię…

Witam po długiej nie obecności. Długo tu nie zaglądałem, a mam historię do opisania.

Mieszkam na wsi, jestem mieszczuchem, ale rodzina zdecydowała się przeprowadzić, wiec i ja. Wiadomo ciepły obiadek mamy czyni cuda.

Na wsi tej oprócz domu, mamy także łąkę kupioną kilka lat temu od ś.p sąsiada który potrzebował pieniędzy na ślub córki. Rodzice kupili ową łąkę, a sąsiad ją obrabiał za co dawał nam ziemniaczki na zimę i jajka.

Sąsiadowi się zmarło 2 lata temu i nie miał kto obrabiać łąki, rok temu sam tym się zająłem, w tym roku sąsiad który kupił siano z tamtego roku zajął się łąką. Jednak coś piekielnego musiało się stać żeby powstała historia którą tu opisuje.

Zdarzyło się tak że w domu nie było mnie, brata i ojca przez tydzień. W domu została tylko mama z Lokim (psem opisywanym w innej historii). Jako że jest osobą pracującą nie miała czasu na jakieś długie spacery, jednak udało jej się zauważyć coś niepokojącego i zadzwoniła do mnie:
-Słuchaj synu chyba ktoś krowy puścił na naszą łąkę.
Ja dzwonie do owego sąsiada który miał polem się zajmować. Pytam w czym rzecz, a on zaprzecza że krowy puścił. Poprosiłem o sprawdzenie. Może mamie się pola pomyliły. Następnego dnia otrzymuje telefon od sąsiada pełen pretensji, że na nim i na Szachraju chce zarobić bo mu pozwoliłem tez tu krowy paść. Cóż wyjaśniłem w kilku słowach że mego, ani nikogo z rodziny pozwolenia nie ma. Szachraj to Szachraj swój interes mieć musi. Szachraj miał także ułatwione zadanie bo moja łąka graniczy z jego z jednej strony. Postanowiłem wcześniej zjechać i dać Szachrajowi nauczkę. Do domu zjechałem z Czwartku na Piątek, samochód stawiłem do garażu, żeby widać nie było że już w domu jestem. Rano ubrałem się wziąłem Lokiego na spacer i sru w stronę łąki. Kogo tam zastałem? Zgadliście Szachraja!
[J]a - Zabieraj pan krowy z mojej łąki.
[S]zachraj - A dlaczego? Masz dużą trawę to skorzystałem.
[J] - A jakim prawem pan tutaj krowy pasiesz. To moja łąka.
[S] - No i? Dajesz dla debila obrabiać. To robię z tym porządek.
[J] - Najlepiej dla pana dać żeby za darmo wszystko mieć. Zabieraj te krowy bo pożałujesz.
[S] - Co mi zrobisz szczylu? Pobijesz? To na policji się znajdziesz.
[J] - Gówna nie tykam, a mam lepszy pomysł.
Tutaj spuściłem psa i dałem mu wolną rękę/łapę. A mój Husky bardzo lubi krowy, najbardziej je ganiać. Po 5 minutach wrzasków (co robisz hu*u!) i muczenia zapiąłem psa i powiedziałem.
[J] - Jeszcze raz zastane tutaj twoje krowy to będziesz miał tak codziennie, zadbam o to.

Szachraj natomiast krowy zbierał około godziny bo porozłaziły się w rożne strony dzięki Lokiemu.

I odszedłem w stronę lasu, żeby dokończyć spacer.

PS. Sytuacja miała miejsce 2 tygodnie temu. Na razie krów na łące nie widać.

Łąka

by Nyord
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
23 25

Puścił psa na swojej łące. Nie mówi, że szczuł krowy. Zabronisz psu biegać po prywatnym terenie jego właściciela?

Odpowiedz
avatar bloodcarver
15 15

Obawiam się, że używanie psa do celów pasterskich nijak nie podpada pod maltretowanie zwierząt pasionych. Tak samo używanie psów strażniczych - jak pogryzie włamywacza to jest OK, więc kto by ścigał za krowę?! A jakby krowa złamała nogę uciekając, trudno, zdarza się, bądź co bądź zwierzę łąkowe biegnące po łące więc niczyja wina, że się wyglebi, chyba tylko właściciela, że na nieprzygotowaną łąkę wypuścił.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 6 września 2012 o 10:10

avatar tatapsychopata
18 24

Brawo! Tak właśnie należy postępować z wsiowym tałatajstwem. Myślą sobie że miastowe to głupie i można im na głowę srać... Mam podobne doświadczenia, z tą różnicą że nie mam łąki ;-), bo też z miasta na wiochę się wyprowadziłem. Już trochę czasu tu mieszkam ale początki były ciekawe.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-3 5

@ tata jak mnie takie generalizowanie wkurza.

Odpowiedz
avatar tatapsychopata
7 7

Mnie też wkurzało, serio. Ale po 12 latach mieszkania na wsi już nie. Tępa zawziętość, daleko posunięte ograniczenie światopoglądowe, a najgorsze nie liczenie się z sąsiadem. Nie poszanowanie jakiejkolwiek odmienności, pies ci szczekający przez całą noc przeszkadza? Ja nie słyszę... A to jego pies... Itd. I wszechobecna porażająca głupota. Szczyt intelektu to naciągnąć kogoś na wino pod sklepem. Ale ty jesteś poj***bany, bo pracujesz, czasem do późna, jak tak można! No i ten pies ci szczeka jak chcesz spać? no weź... @serdelek, gdzie mieszkasz?

Odpowiedz
avatar obserwator
-1 1

Pilnuj się i pamiętaj, że to wieś w sensie stanu umysłu! Jeszcze komuś odpierpapier i Twojemu psu zrobi ziaziu (sam dostałem taką przestrogę, żeby moja sunia nie goniła inwentarza). A na Twoim miejscu po prostu wydzierżawiłbym mu tę łąkę, nawet za jakieś marne pieniądze lub mleko. No chyba że wolisz, by produktem było siano, to inna brosza.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 września 2012 o 17:25

Udostępnij