Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Kolejna porcja opowieści z Mordoru, znaczy z przedszkola. Moja kuzynka jest nauczycielem…

Kolejna porcja opowieści z Mordoru, znaczy z przedszkola.

Moja kuzynka jest nauczycielem wychowania przedszkolnego. Pracuje w prywatnej, niewielkiej placówce.
Przedszkole otwarte jest przez całe wakacje, od poniedziałku do soboty do godziny 17.

Sytuacje są różne - czasem zdarza się, że jakiś rodzic zadzwoni odpowiednio wcześniej i poprosi grzecznie aby pociecha mogła zostać pod opieką 10, 15 minut dłużej bo korki, bo nie można wyrwać się z pracy, bo coś się stało.

Pewnego dnia wpadłam po kuzynkę do jej miejsca pracy, miałyśmy wybrać się na kawę i ploty. Usiadłam w kącie i czekałam aż rodzice odbiorą maluchy i będziemy mogły wyjść.
Minęła godzina 17:30, a nikt po małą Anię nie przyszedł. Kuzynka trochę zdezorientowana, próbuje się dodzwonić do któregoś z rodziców, może coś się stało? Ona się denerwuje, mała się denerwuje bo została sama i boi się że nikt po nią nie przyjdzie. Telefonów nikt nie odbiera.

Kwadrans po 18 do salki dumnym krokiem wchodzi Pan Ojciec.
-Anka! Idziemy do domu! Zakładaj buty, ja muszę z przedszkolanką porozmawiać! - Mała rozpromieniła się i pobiegła do szatni.
- Czy pan wie, że przedszkole jest czynne do 17? Mama Ani zawsze odbierała ją punktualnie, próbowałam się do któregoś z państwa dodzwonić, bezskutecznie.
- Ta, ta. Żona pojechała na jakiś czas do matki, ja będę odbierał dzieciaka. Ale dopiero po 18, bo zawsze do tej godziny gram z kumplami w bilard.
Spojrzałam na gościa oniemiała. Gra z kumplami jest ważniejsza niż własne dziecko? uroczo...
- Przykro mi, przedszkole jest czynne do 17. Jeśli pan sam nie może odbierać córki, proponuję zorganizować kogoś do pomocy. - Kuzynka pozostała miła ale jednak powiedziała to stanowczo.
- Słuchaj no, kur**! Masz! - rzucił jej na stół 300zł- tyle powinno Ci wystarczyć za nadgodziny! Od tego jesteś żeby pilnować dzieciaków jak rodzice nie mogą. Za to Ci kur** płacą! A jak nie pasuje, to ja już się postaram żeby Cię wyje**** na zbity pysk.
- Żegnam - tym razem to ja straciłam cierpliwość i otworzyłam panu drzwi. - Proszę natychmiast stąd wyjść.
Facet wkurzony wyszedł mamrocząc coś o tym, że ja to na pewno stracę robotę. A niech na mnie kabluje... w końcu nie jestem pracownikiem przedszkola.

Historia skończyła się na tym, że dyrektor placówki zadzwonił do matki dziewczynki - podczas jej nieobecności małą obierała babcia. Punktualnie.
Szkoda mi tylko dzieciaka. Ma niezły wzór do naśladowania w domu...

Przedszkole

by HardCandy
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Loras
3 17

Biedna mała, i biedna matka. Użeranie się z takim egocentrycznym dupkiem musi należeć do mało przyjemnych czynności.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 31 sierpnia 2012 o 14:27

avatar Lapis
9 17

Z drugiej strony widziały gały co brały, więc głownie dziecka szkoda.

Odpowiedz
avatar Loras
16 22

Niestety, ludzie potrafią się po dłuższym czasie bardzo zmienić. Są tacy, którzy tuż po ślubie zrzucają maskę dobrego, potulnego partnera - bo już nie trzeba się starać. Nagroda wygrana, cel osiągnięty, można mieć gdzieś i z powrotem się zająć tylko i wyłącznie sobą. Wspomniany ojciec i mąż w historii mógł też wpaść w nałóg alkoholowy, jeśli bilard (do którego zwyczajowo się też piwkuje) był ważniejszy, niż córka. Tak, czy inaczej - kobiecie też współczuję.

Odpowiedz
avatar BlueBellee
0 2

A co z tą kasą?

Odpowiedz
avatar HardCandy
2 4

Ojczulek zabrał kiedy oburzony opuszczał salę.

Odpowiedz
avatar ross13
14 22

Następnym razem polecam Policyjną Izbę Dziecka. Znajoma pracuje w przedszkolu i po godzinie czekania miała dosyć, więc nie patyczkowała się, zadzwoniła na policję, a rodzice musieli się już tam tłumaczyć. Sprawa się rozniosła wśród rodziców i nikt od prawie dwóch lat nie spóźnia się z odbiorem dziecka.

Odpowiedz
avatar krzyssp
4 12

Super przeżycie dla dziecka to musiałoby być -_-

Odpowiedz
avatar obserwator
1 13

Kto jest za kontrolą urodzeń? Za drakońskimi przepisami, żeby łatwiej było posiąść narkotyki, niż zostać rodzicem? Ten dawca nasienia się hajtnął najwidoczniej po to, by wyrwać się z domu rodzinnego.

Odpowiedz
avatar MofD21
4 4

Żartujesz, prawda? Zaraz by się okazało, że patologiczne rodziny te przepisy omijają, a porządni ludzie zezwolenia nie mogą dostać. Tym bardziej w Polsce, niestety.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 września 2012 o 0:53

avatar Marcia
10 10

Ja też kiedyś w przedszkolu zostałam dłużej, nikt mnie nie odbierał. Byłam zdenerwowana - mamy nie ma, coś nie tak. Zawsze odbierała mnie nawet przed zamknięciem przedszkola, a tu nic. Przedszkolanka nie była z tego faktu zadowolona. Nie omieszkała okrzyczeć mnie, że po mnie nie przyszli rodzice, że ona przeze mnie się spóźni i dużo innych rzeczy. Później przyjechał po mnie wujek. Okazało się, że mama miała wypadek. Taty nie było w mieście. Gratuluje mojej przedszkolance podejścia do sprawy, a gdy (po odsłuchaniu mojej rozmowy z wujem) wychodziłam ubrana nie omieszkała powiedzieć: "No w końcu!" Tutaj okazał się piekielny tatuś. Współczuję dziewczynce takiego wzoru.

Odpowiedz
avatar ogarnijsie
-4 4

Jestem tego samego zdania.

Odpowiedz
avatar eRKaZet
2 6

A potem dziwicie się, że istnieją ludzie, którzy uważają, że wszystko im wolno, bo mają pieniądze.

Odpowiedz
avatar Nace
-3 19

Niektórzy by się pozabijali o podwyżkę 300zł, w czasach, gdzie mamy niejednokrotnie głodowe pensje, a zostać godzinę dłużej w robocie za 300 stówki...w dodatku zostawałaby z jednym dzieciakiem, więc zapewne by się nawet nie namęczyła, wszak to nie już grupa kilkudziesięciu dzieciaków, tylko jedna dziewczynka. No ale po co, lepiej być superbohaterem... Co jak co, ale przedsiębiorczości to chyba tej pani nie uczono

Odpowiedz
avatar Herena
5 5

Ja osobiście uważam, że powinna dodatkowo ciepnąć w gościa tą kasą... Gdyby wcześniej zadzwonił i spokojnie zaproponował opłacanie nadgodzin przez kilka dni to zgodziłabym się nawet bez wyjaśnień, ale od k**w to bym się wyzywać nie dała. Takim gościom wszyscy drzwi powinni pokazywać to może byłoby takich mniej...

Odpowiedz
avatar nisza
8 12

Dodsab, Wysh i Nace - a moze chodzi o to, ze pan zamiast porozmawiac i poprosic przedszkolanke o pozostanie kilka razy z dzieckiem, potraktowal ja jak smiecia, ktoremu starczy rzucic kase, zeby tanczyl,jak sie mu zagra? Moze dziewczyna miala juz jakies plany,jakies zobowazania po pracy? Nie wiem jak Wy, ale nie kazdy ma ochote byc traktowany przedmiotowo i chamsko, zeby dostac pieniadze. Istnieje cos takiego, jak godnosc osobista... A moze chodzi takze i o to,ze wlasne dziecko bylo dla faceta zbednym ciezarem i przeszkoda w rozrywce, ktora to przeszkode usunac mozna za pomoca pieniedzy? Pozzbyc sie jak rzeczy? Nie przyszlo Wam to do glowy?

Odpowiedz
avatar nisza
2 2

Tylko, ze on ja potraktowal jak smiecia i rzecz do kupienia zanim ona cokolwiek zdazyla powiedziec... Nie przyszedl do przedszkola z zamiarem poproszenia o pomoc, a na zachowanie dziewczny nagle go olsnilo. Nie, on uznal, ze pieniadze zalatwia wszystko i sie pozbedzie problemu. Gdyby dziecko nie bylo dla niego nieprzyjemnym balastem, pomyslalby o rozwiazaniu wczesniej. Zainteresowal sie wynajeciem opiekunki, wczesniej porozmawial z przedszkolanka. Moze Ty jestes w stanie dla kasy zrobic cokolwiek i dac sie traktowac jak rzezc, z ktora mozna robic co sie chce, o ile sie wrzuci pieniazka, ale nie kazdy ma na to ochote. A ten pan cudzej pracy nie szanoal, innych traktuje jak sluzacych... Zauwaz,ze najpierw uznal, ze jej obowiazkiem jest przypilnowanie jego dziecka, pieniadze rzucil laskawnie dopiero po protescie dziewczyny. Zatem ewidentnie widac jego stosunek do innych, o czym pisze nizej MlodyGniewny ;] Pomijajac juz fakt, ze przedszkolanka mogla miec inne zobowiazania - moze opiekowala sie chora matka, moze gdzies jeszcze dorabiala.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 września 2012 o 11:18

avatar MlodyGniewny
0 4

Historia na wielki +. Tutaj nie chodzi tylko o dziecko, że nie jest ważne bo bilard ważniejszy. Widać, że ten pan ma przedszkolanki i ogólnie przedszkole za coś gorszego skotro nie obchodzi go, że pracuja do 17.. tylko jedno mnie martwi. Pewien błąd w końcówce : "podczas jej nieobecności małą obierała babcia."Przepraszam, z czego ją obierała ? ;)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-5 9

Ja bym brał te 300 złotych. Za godzinkę z kwadransem? co za palant minusuje? Forsa to grunt. Nie wasze dziecko i problem.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 września 2012 o 14:13

avatar Herena
-4 4

To przykład znieczulicy. Największej i najstraszniejszej choroby występującej na całym obszarze Polski. Przez taką właśnie ignorancję nasz kraj to w wielu miejscach ruina...

Odpowiedz
avatar Rafikk222
-4 4

"podczas jej nieobecności małą obierała babcia." przewalone ma ta dziewczynka jak ją tak obierają hehe ej za co minusy pokazuję tylko że tu jest błąd ok

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 września 2012 o 21:27

avatar Viola88
1 5

Czy niektórych ludzi to już całkiem porąbało?! "- Słuchaj no, kur**! Masz! - rzucił jej na stół 300zł- tyle powinno Ci wystarczyć za nadgodziny!"- czy naprawdę niektórzy mają do siebie aż tak mało szacunku i za kasę są w stanie zrobić wszystko? Co to za komentarze- bierz, bo inaczej głupia jesteś, mogła się zgodzić, to by zarobiła, a nie jeszcze tatusiowi problemy stwarza itd.? A jeśli ta kobieta miała np. umierającą matkę w szpitalu, do której się spieszyła? Albo chore dziecko w domu, które nie mogło doczekać się powrotu mamy? Albo nie spała 2 dni i marzyła o tym, aby paść na łóżko? Albo sama czuła, iż bierze ją grypa i źle się czuje? Albo miała randkę z ważnym facetem? Albo jej przyjaciółka miała ogromnego doła i chciała jak najszybciej być przy niej? Tak trudno wpaść na to, że inni mają swoje sprawy? Jestem w pracy, to jestem w pracy. Mogę zostać godzinę dłużej czy więcej, kiedy jest taka potrzeba, gdy coś się stanie. Ale nie w takim przypadku- bo tatuś gra sobie w bilard i uważa, że dana osoba będzie siedzieć z jego dzieckiem, bo tak mu się podoba i ma gdzieś życie drugiej osoby. Ludzie niektórzy, ogarnijcie się, bo aż strach czytać Wasze komentarze czasami. Człowiek to nie jakiś robot, rzecz czy coś, którą można sobie poniewierać, wykorzystywać itd. I nie każdy zrobi wszystko za pieniądze, bo dla niektórych ważniejsze jest coś zupełnie innego..

Odpowiedz
avatar katarzyna
2 2

Ja też jestem w ogromnym szoku po przeczytaniu komentarzy do tej historii. Nie dość, że część z was nie rozumie, że piekielność w pierwszej kolejności przejawia się w totalnym braku szacunku, dopiero potem w kwestii opieki nad dzieckiem. Dziwi mnie, że wystarczy wam pomachać banknotem przed twarzą a tańczycie jak wam zagrają, dajecie się poniżać- teraz i z dużym prawdopodobieństwem w przyszłości. Może wasza godność niewiele jest warta, a jak ktoś was nazwie k**wą, od razu udowadniacie, że nimi jesteście. "jeszcze dwie stówy i po sprawie" haha. To dobry tekst, gdy rzucany dla żartu, ale nie w tej sytuacji.

Odpowiedz
Udostępnij