Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Zakupiłam swego czasu na jednym z portali zakupów grupowych, voucher na zabieg…

Zakupiłam swego czasu na jednym z portali zakupów grupowych, voucher na zabieg upiększający. Na skórę. Po jednym w kilku salonach, ot tak chciałam skorzystać z najlepszych okazji, nie koniecznie kupować całą serię w jednym miejscu. Wszystkie w zasadzie przebiegły bez problemu. Do czasu...

W ofercie napisane, że na zabieg można się umówić do końca roku, bo taką ma ważność kupon. Na samym kuponie jednak informacja drobnym druczkiem: możliwość realizacji do 31.08.2012. Nic to, i tak miałam zamiar wykorzystać w sierpniu. Telefon do salonu inny od tego na który trzeba zadzwonić, żeby się umówić. Niby nic, ale telefon właściwy również wpisany drobnym druczkiem. Segregacja pełną parą, od razu wiadomo kto się umawia z voucherów ;) Napisane, że dzwonić między 16 a 20. No więc dzwonię.

Podejście 1 - kobieta odbiera i mówi, że mam zadzwonić następnego dnia między 9 a 11. No ok, zapracowana, może już wyszła... Nieważne.

Podejście 2 - kobieta odbiera i raczy mnie takim (autentyk!) tekstem: Pani, ja nie mogę teraz gadać, papier toaletowy kupuję! Oddzwoni później! - myślę sobie... Dobry okaz. Będzie wesoło. Ale nic, cierpliwa jestem, pani może faktycznie zakręcona...?

Podejście 3 - Pani się tłumaczy, że papier toaletowy ważna rzecz w takim salonie. Pewnie tak. Umawiamy się na dzień konkretny, na godzinę 17, żebym na 100% dojechała z pracy, bo korki, itd.

Dnia wyznaczonego, godzina 14, dzwoni do mnie pani z salonu i pyta czy potwierdzam dziś 17. Potwierdzam oczywiście! Docieram na miejsce, 16:45, wchodzę do salonu, podaję kuponik i siadam czekając na swoją kolej. Nagle, poruszenie - jedna pani drugiej pani na ucho coś szepcze rozgorączkowana. Pani nr 1, aka recepcjonistka mówi:

[R]-Czy pani jest na zabieg zamykania naczynek?
[Ja]-Nie.
[R]-Ojej, to straszna pomyłka musiała zajść, bo my tu mamy dwie panie na 17 i niestety będzie zajęty laser, nie możemy pani dziś przyjąć...
[Ja]-Co proszę?
[R]- To ja może zadzwonię do kierowniczki... - Dziewczę wystraszone, pani nr 2 aka Córka Właścicielki wykręca na komórce numer pani Matki i podaje mi telefon (po kilku słowach wyjaśnień do [PW])
[PW]- Dzień Dobry, a Pani to nie była przypadkiem na 16:30?
[Ja]- Nie, właśnie z Panią się umawiałam na 17. W zeszłym tygodniu dzwoniłam, kiedy kupowała Pani papier toaletowy
[PW]- A taaak, pamiętam... No to proszę przyjść innym razem.
[Ja]- Nie. Na dziś się umawiałyśmy, dziś jestem i mam dla Pań czas. Poza tym, kupon jest ważny do końca miesiąca, jeszcze tylko 3 dni. Nie mam czasu wtedy przyjść.
[PW]- To my przedłużymy!
[Ja]- Nie, dziękuję. Pod koniec tygodnia wyjeżdżam na pół roku, na wymianę studencką. Nie będzie mnie od soboty.
[PW]- To zapraszamy przed sobotą! Jutro albo pojutrze.
[Ja]- Nie, dziękuję. Byłyśmy umówione na dziś. Do soboty mam jeszcze wiele innych rzeczy do zrobienia.
[PW]- To zapraszamy za pół roku!
[Ja]- Wtedy nie będę już zainteresowana takim zabiegiem.
[PW]- To proszę odsprzedać komuś kupon.
[Ja]- Nie mam ochoty nikomu polecać salonu, który tak traktuje klientów.
[PW]- No to nie nasza wina przecież! Pani ma takie nazwisko, że to pewnie pomyłka była!
[Ja]- To nie jest mój problem, zwłaszcza, że dziś jeszcze dzwoniła pani z recepcji potwierdzić mnie na godzinę 17.
[PW]- COO? Jak to dzwoniła? Która dzwoniła? Nikt nie dzwonił!
[Ja]- A jednak. Proszę pani, mnie nie interesuje wasz bałagan w zapisach. Mam dla was czas dziś. I tyle. Jeśli z waszej winy opłacona przeze mnie usługa nie będzie wykonana w umówionym czasie, proszę o zwrot pieniędzy.
[PW]- Nie ma takiej możliwości. Proszę przyjść na przykład jutro, o 13.
[Ja]- Nie. Mam czas dzisiaj, od 17 do 18. Tak jak się umawialiśmy. Trzeba było nie zapisywać dwóch osób na jedno stanowisko w tym samym czasie. Proszę o zwrot pieniędzy. - W tym momencie Córka Właścicielki [CW] wzięła telefon, powiedziała matce że nie będą teraz rozmawiać, rozłączyła się, a do mnie rzecze:
[CW]- Nie zrobimy zwrotu. Może się pani domagać pieniędzy z portalu gdzie był wykupiony voucher.
[Ja]- Nie ma sprawy. Spisujemy oświadczenie, że byłyśmy umówione, z waszej winy usługa jest nie wykonana, ja wezmę pieczątkę zakładu, pani podpis, podpis pani recepcjonistki która ze mną to potwierdzała i będę uderzać do właścicieli portalu. Zresztą, mam internet w telefonie, mogę sobie tu usiąść i sprawdzić procedurę. Mają infolinię, więc zaraz tam zadzwonimy.

Panienki zbladły, Córka Właścicielki napomknęła coś o mojej profesji (najstarszej znanej człowiekowi) i ka- ching! Kasa się otworzyła, pieniądze dostałam w sekundę. Na odchodne CW tako rzecze:

[CW]- I tak by ci nic nie pomógł ten zabieg, to trzeba zrobić serię całą. A nie na biedaka, jeden.
[Ja]- To pani profesjonalna opinia? Dziękuję za nią. Moja profesjonalna opinia jest taka, że mają TAKI bur*el w biznesie, to długo nie pociągniecie. Żegnam.

Pieniążki odzyskane, trochę czasu zmarnowane... Myślicie, że to koniec? Hola, hola, jeszcze epilog!

Wsiadłam do tramwaju, ujechałam ze 3-4 przystanki, dzwoni telefon! Recepcjonistka:
[R]- Ojej, pani to za szybko wyszła, ja pani ten zabieg zrobię, obiecuję, za 20-30 minut! Nie trzeba było tak szybko wychodzić!
[Ja]- Wyszłam w idealnym momencie. Dziękuję za telefon, nie skorzystam, skoro i tak zabieg mi nic nie pomoże. Ale może pani przekazać CW, że gdyby nie jej komentarz, to jeszcze bym wróciła. Do usłyszenia.

salon piękności "Motylem Jestem" Bemowo

by malaruda
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar ravi007
0 28

Mają kurtyny w tramwaju?

Odpowiedz
avatar malaruda
0 4

Kurtyna jest w nowym akapicie, czyli raczej luźno związana z tramwajem jako takim. ;) Raczej miałam na myśli minimalistyczny epilog epilogu. Taka metafora.

Odpowiedz
avatar blackpoli
4 12

świetnie napisana historia:)

Odpowiedz
avatar TrissMerigold
17 21

Może tak w ramach małej zemsty kilka recenzji tego salonu? Na pewno jest taka możliwość.

Odpowiedz
avatar TrissMerigold
36 36

Wolałabym wiedzieć w którym salonie mogę się spotkać z nieprofesjonalną obsługą i olewaniem klientki. Nie widzę nic złego w robieniu antyreklamy takim miejscom.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
10 12

Napisz nazwę salonu. Chyba nie chcesz, żeby ktoś inny się naciął?

Odpowiedz
avatar malaruda
16 16

Jest nazwa salonu. Z pełną odpowiedzialnością robię im antyreklamę.

Odpowiedz
avatar glut
1 3

Za podanie nazwy "salonu" miliard plusow.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
5 5

nie ma to jak złe traktowanie poważnego klienta... dobrze, że zrobiłaś im antyreklamę! niech ten cały ich biznes skończy się jeszcze szybciej niż zaczął!

Odpowiedz
avatar matias_lok
7 7

Dziewczyny, to przykre, ale to jest bardzo częste, że z tych voucherów zniżkowych zabiegi w salonach są niepełnowartościowe, albo klienta jest olewana. Zaś w salonach fryzjerskich często robią tak, że na tych babkach z grupowych zakupów uczą się stażystki, albo ceregiele właśnie z recepcją. Dobra i sprawdzona metoda, to taka, żeby poczytać opinie o salonie, zanim się kupi taki kupon. W restauracjach często zaś jest tak, że się dostaje mniejszą porcję, albo można się zarezerwować tylko w jakichś niechodliwych godzinach (no od 10 do 18). Bez sensu :/

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 7

dokładnie, dlatego na takich stronach unikam zabiegów kosmetycznych, ale aż boję się pomyśleć, co za ludzie tak kupują zabiegi medyczne...

Odpowiedz
avatar matias_lok
0 0

no właśnie. Często jest np piaskowanie, scalling (nie pamiętam jak się pisze) jakieś wybielanie zębów, czy implanty. Czasem zabieg za 6000 sprzedają za 1000zł. Założę się, że tam są jakieś dodatkowe opłaty, że i tak wychodzą na swoje, albo po prostu jakaś masakra!

Odpowiedz
avatar kkate
-3 5

No proszę, a ja sobie bardzo chwalę to miejsce, szczególnie usługi manicure i pedicure. Pani Nina jest absolutną mistrzynią hybrydy. Córka właścicielki też zawsze była dla mnie miła. Sama Pani Właścicielka - no coż, dość specyficzna, ale nigdy nie spotkało mnie nic podobnego do opisanej historii.

Odpowiedz
avatar mijanou
3 5

Wiesz, ja też czasem korzystam z usług jednego z salonów kosmetycznych i zawsze spotkalam się z pełnym profesjonalizmem. Jednak moja opinia jest krańcowo różna od opinii mojej kolezanki, która miała tam robiony masaż z gruponem. Przede wszystkim masaż trwał 45 minut a nie prawie dwie godziny ( tyle trwa kamieniami wulkanicznymi) a ją traktowano prawie, jakby panie robiły jakaś łaskę. To mnie skutecznie od gruponów odstraszyło i nie zamierzam z nich korzystać. Swoją drogą, jeśli Małaruda jest niezadowolona to powinna salonowi wystawić negatywa.

Odpowiedz
avatar Fnord
0 0

Miałam praktyki w salonie, do którego przychodziły też klientki z grupona. Pół biedy jak akurat danego dnia nie było bałaganu w kalendarzu (co było rzadkością) bo wtedy były obsłużone naprawdę całkiem solidnie (bo co komu szkodzi, jak jest czas zrobić coś dobrze) ale jak okazywało się że nagle jest ktoś nadprogramowy zapisany to już było skracanie/przedłużanie zabiegów klientki czekały albo było jak w historii wyżej... No i stałe klientki też zawsze były zadowolone no i o wyszkoleniu pracowników też złego słowa nie powiem.

Odpowiedz
avatar nighty
3 3

Nie mam zaufania do zakupów kuponowych : jeśli jakiś zabieg kosztuje (powiedzmy) 500 zł a z kuponem jest 80, to coś jest mocno nie w porządku. Zresztą, naczytałam się za dużo historii o ludziach co się nacięli na kupony by skorzystać z takiej oferty.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 2

Ja też już nie ufam zakupom grupowym. Musze przyznać, że jeszcze półtora roku temu jak chodziłam na coś to było wspaniale, żadnych pomyłek i wszystko zrobione profesjonalnie. Niestety czasy się zmianiają i zauwazyłam, że dużo nowo otwartych salonów buduje swoich klientów tylko na takich zakupach. Ostatnio z takiego kuponu bylam na mani&pedi i było okropnie. Spędziłam tam 3 godziny, miałam na jednym paznokciu u ręki maleńkie wgłębienie, które pani zaczeła tak wypiłowywać, że w końcu mnie zabolało. W połowie mani pani spjrzała się na mnie i powiedziała "o boże przecież tamta klientka nie zapłaciła" i przepraszając delikatnie wybiegła z salonu. Nastepna rzecz która mnie wyprowadzała z równowagi to fakt, że kiedy młodsza kosmetyczka robiła mi zabiegi starsza non stop ją poprawiała. To jest nie dopuszczalne. Potem na woskowanie nóg, położono mnie w jednym pokoju z inna klientką... Masakra. Salon jest w tym centrum handlowym na nałęczowskiej w Lublinie. Nie pamiętam nazwy. Generalnie to był mój ostatni kupon w życiu.

Odpowiedz
avatar voytek
-3 3

co za klientka... ale i obsluga niezbyt profesjonalna

Odpowiedz
avatar bukimi
0 0

Jak ktoś się zraził do zakupów "grupowych" to można ograniczyć się do tych, co dają zniżkę na koncerty, kabarety lub do sklepów online (po uprzednim sprawdzeniu cennika). Ja tak robię i udaje się czasem złowić okazję na "tanią" rozrywkę :)

Odpowiedz
avatar zmyslnamietny
2 2

Znam ten salon i nie poleciłabym go nawet najgorszemu wrogowi. Co do szczegółów to na forum wolę się nie zagłębiać.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 12 września 2012 o 23:14

avatar Sanrejs
1 1

Jezdziłam obok tego salonu tysiące razy. Jak jechałam tamtędy po raz pierwszy szyld z daleka ubawił mnie do łez.

Odpowiedz
Udostępnij