Mieszkam kilometr od niewielkiego miasta, przy trasie wiodącej z Warszawy na Mazury. Co to ma do rzeczy? Ano że ludzie - nie, to nie ludzie - dwunożne kreatury, jadąc na wakacje lub wracając z nich, potrafią wyrzucić zwierzaki z samochodów.
Wczoraj znalazłam pod chatą małą czarną suczkę. Rocznie trafia do mnie w ten sposób kilka psów, kotów a w zeszłym roku nawet królik. Zwykle udaje mi się znaleźć dla nich dobre ręce. Cztery lata temu na drodze pod moim domem siedziała suka owczarka niemieckiego. Piękna, ułożona, najwyraźniej rasowa. Postanowiłam ja zatrzymać, bo jak się mieszka na kolonii, to duży pies na podwórku się przydaje. Była u mnie kilka miesięcy, do momentu aż mi ją ktoś ukradł. Ironia losu - ktoś mi ukradł psa znajdę.
Skąd wiem, że ukradł, a nie uciekła? Spotkałam ją w mieście prowadzoną na smyczy. Zapytałam jej "właściciela". Kupił ją za kilkaset złotych od syna sąsiadki, który słynie z lepkich rąk. Nie upominałam się o nią, bo widać było, że jest zadbana.
A ja kilka tygodni później znalazłam kolejnego psa porzuconego przy drodze.
nam ukradli spaniela (ładny biało-rudy). Wpierw podejrzenie padło na malarzy.Oni odjechali, psa wcięło.A Gapa nie oddalała się od domu i zawsze reagował na wołanie. Po jakimś czasie okazało się, że ma go miejscowy pijaczek. Pies u niego został. Podobno dba o niego bardziej niż o siebie.(Sobie od pyska odejmie byle pies głodny nie był.)A zapewne przyjaciela zyskał.
OdpowiedzMoja ciotka ma ten sam problem. Też mieszka przy popularnej trasie. Sama ma już 3 psy i gromadę kotów. Resztę zwierzaków rozdaje na bieżąco, zaopatrzyła już pewnie z pół miasteczka.
OdpowiedzNo nie wiem... Ja bym chociaż próbowała porozmawiać, wyjaśniła sytuację i tak dalej - na dowód - zachowanie psa, reakcja na stare imię. Nie chodzi mi o to, żeby psa zaraz odebrać, ale uświadomić. No i to jednak podobno przyjaciel?
OdpowiedzA nie lepiej swojemu pieskowi zafundować chipa? Wtedy nie ma najmniejszych wątpliwości co do właściciela.
Odpowiedz"Przykro mi" powiedziałby ironicznie mój kolega. Powinnaś pójść do tej "lepkiej rączki".
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 29 sierpnia 2012 o 23:26
Czyżby Olsztynek?
OdpowiedzHmm...jesteś kimś w rodzaju pośrednika...
OdpowiedzI pytam się ja -Jak w tym burdlu ma być porządnie, jak zwierząt się nie szanuje...
OdpowiedzNie ma poszanowania dla praw zwierząt. Niestety- zwierzaki nie mowią a tych, którzy upominają się o ich prawa często nazywa się histerykami. My, kociarze-coś o tym wiemy^^
Odpowiedz