Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Jestem za granicą na wakacjach u mojego chłopaka który tu pracuje. Mieszkamy…

Jestem za granicą na wakacjach u mojego chłopaka który tu pracuje. Mieszkamy w takim wielkim domu, gdzie wynajmują pokoje Polacy jak i inni obcokrajowcy. Zazwyczaj nie ma spięć. Kontakt jest praktycznie tylko w kuchni przy robieniu posiłków, wtedy zazwyczaj "hej hej", co słychać, jak dzień minął. Pełna kulturka.

Niestety mieszka tu pewien Polak. Brzuchaty, łysiejący buc po pięćdziesiątce. Mieszka tu już parę lat, nieźle zarabia i za przeproszeniem, wyżej s*a niż d**ę ma. Do wszystkich odnosi się z pogardą, jest chamski, wulgarny, a jego stały tekst: "stać mnie na wszystko na co nie stać ciebie" śni mi się po nocach.

Opiszę tutaj 2 sytuacje, które jak do tej pory najbardziej zapadły mi w pamięci.

Sytuacja 1.
Tak się złożyło, że pojechał ze mną i z lubym na zakupy. Gdy tylko wszedł do marketu zaczął się panoszyć, podniesionym głosem po polsku bluzgać, że trzeba go obsłużyć, bo on tu jest panem i go stać na wszystko. Uważał, że jak mówi po polsku to nikt go nie rozumie, więc sobie używał ile wlezie. Ja już czerwona jak burak bo ludzie na nas patrzą jak na idiotów starałam się od niego oddalić, chłopak mój zwrócił mu uwagę, że zachowuje się jak burak no to on:
- Ty sie lepiej k***a uspokój, bo ja tu jestem kimś i Cie wyrzucą z roboty.

Sytuacja 2.
Mamy nowego sąsiada. Anglika. Przemiły gościu. Pracuje jako kelner więc późno w nocy wraca, a że schody nie pierwszej nowości więc trochę skrzypią. Nikomu to nie przeszkadza. Prawie nikomu, bo Buc wielce zbulwersowany. Któregoś dnia robię obiad, Anglik koło mnie też coś pichci. Wchodzi buc i po polsku jedzie na niego:
- Ty grubasie, co mi k***a hałasujesz,
- Ty tępy niemyty uju, schudnij to nie będziesz tak stąpał jak słoń,
- Ty odnogo życiowa, matka Cie nie wychowała,
- i w ten deseń.
Ten sie na niego patrzy ze zdziwiewniem, buc się pluje. Nie powiem, jestem osobą mega spokojną, ale nie wytrzymała i jak najgrzeczniej mówie do buca, że jak ma coś do kolegi to niech mówi po angielsku, bo tak to każdy chojrak potrafi. Buc sie zapowietrzył, powiedział, że mój chłopak straci prace i wyszedł.

I powiedzcie mi, jak mają myśleć o nas dobrze za granicą jak trafiają się tacy palanci:/ wstyd, po prostu wstyd.

zagranica

by Ekkel_Jente
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
4 4

Jak wam następnym razem walnie, że "stać mnie na wszystko na co nie stać ciebie" spytajcie, czy stać go na odrobinę kultury.

Odpowiedz
avatar wkurzona
3 3

Jak go stać na wszystko i chodzenie po schodach przeszkadza to niech sobie dom kupi i się przeniesie.

Odpowiedz
avatar Agnieszka2712
0 0

Też pomyślałam, że skoro stać go na wszystko, to dlaczego mieszka w wynajętym pokoju?

Odpowiedz
avatar Rammaq
0 0

Chyba historia kogoś uraziła, co widać po niskiej ocenie. Podobne sytuacje świadczą o tym, że w poszukiwaniu lepszego życia, nasz karaj opuściły nie tylko elementy wartościowe, ale także degeneraci.

Odpowiedz
avatar Timothy
-1 1

Bawi mnie ocenianie narodu po jednostkach. To że w/w pan jest bucem - to jego problem. I dążę do tego by takie zachowanie spływało po mnie jak po kaczce. W końcu w każdym kraju trafią się błazny i chamy. Jeśli ktoś ocenia Polskę przez pryzmat takich prostaków - to ja mu współczuje ograniczonych horyzontów. Nie dam sobie wmówić żadnych kompleksów czy poczucia niższości.

Odpowiedz
Udostępnij