O kierowcach.
Jakiś czas temu na dużej łódzkiej ulicy w godzinach szczytu na środkowym pasie zepsuł mi się samochód, bywa tak z służbówkami której byłem już 12 właścicielem, ale cóż stoję na środkowym pasie, pora zepchnąć na pobocze. Cóż wychodzi piekielność kierowców, widzą spycham wóz to przeskakują prawym jak tylko mogą i jeszcze trąbią, że jadą. No fakt zatrzymanie się na kilka sekund to tragedia, a ja przecież pchając wóz w sek wskoczę i nacisnę hamulec.
Cóż piekielny okazałem się ja po chwili. Skoro oni mi tak to im też wyciągam trójkąt i idę za wóz cóż awaria pojazd oznaczony.
Korek że hohoho.
W pewnym momencie pojawia się policja pytanie co jest mówię, staram się zepchnąć, ale mnie nie puszczają to co robić?
Ok mam rację spychamy razem. I co w trójkę na prawo i w pewnej sekundzie bum nie mam lampy po prawej stronie.
Paniusia uważała że przeskoczy jeszcze przede mną bo ona jedzie.
ŁÓDŹ KUR...a
Łódź
Kobitka chyba zarobiła mandat w trybie ekspresowym?
OdpowiedzHistoria naprawdę piekielna, czasem się wręcz cieszę, że nie jeżdżę samochodem. Nie zmienia to jednak faktu, że jest zredagowana jakbyś pisał SMSa do kolegi, a nie historię na portal internetowy.
OdpowiedzJak według Ciebie powinna wyglądać ta historia?; O
OdpowiedzPowiedz mi, że żartujesz. Naprawdę nie widzisz tych wszystkich błędów? Według Ciebie fragment: "pojawia się policja pytanie co jest mówię, staram się zepchnąć, ale mnie nie puszczają to co robić?" jest zarówno stylistycznie, jak i interpunkcyjnie poprawny? Jeśli tak, to zapraszam ponownie do podstawówki.
OdpowiedzZgadzam się z Issanderem, dużo błędów. I to: "w sek wskoczę"?
OdpowiedzNie ma tragedii, widziałam tu dużo gorzej napisanych historii.
OdpowiedzKrótko, treściwie i na temat. A kolega issander spodziewał się opisów na miarę "Nad Niemnem"???
OdpowiedzKolega Issander spodziewał się poprawnego stylistycznie i interpukcyjnie tekstu, ale kolega Issander już widzi, że wymaganie szacunku do odbiorcy to za dużo, kolega Issander już teraz zgadza się, że najlepiej pisać byle jak i niepoprawnie.
OdpowiedzZa dużo "Cóż"...ale cóż, bywa:p...
OdpowiedzPrzynajmniej nie było problemu z ustaleniem sprawcy, skoro policja pomagała ci pchać, i dokładnie wiedziała, co, po co, dlaczego i jak robisz :D
OdpowiedzMam nadzieję, że paniusia dostała solidny mandat :)
OdpowiedzA ja chciałam do Łodzi pojechać, bo to niby spokojne miasto :D
OdpowiedzNie wiem czemu tak naskoczyliście na Issandera. Lordvictor już tak ma, że średnio zwraca uwagę na stylistykę i interpunkcję :) Przeredagowałam trochę tę historyjkę, i powiedzcie sami, czy nie łatwiej się czyta? O kierowcach. Jakiś czas temu, na dużej, łódzkiej ulicy, w godzinach szczytu, na środkowym pasie, zepsuł mi się samochód. Ze służbówkami tak już bywa, jestem dwunastym właścicielem tego auta... Stoję więc na tym środkowym pasie, pora zepchnąć auto na pobocze. W tym momencie objawia się piekielność kierowców- widzą, że spycham wóz, ale i tak przeskakują koło mnie prawym pasem, i jeszcze na mnie trąbią. No fakt, zatrzymanie się na kilka sekund to tragedia, a ja przecież pchając wóz mogę w sekundę wskoczyć do środka i nacisnąć hamulec. Cóż, piekielny okazałem się po chwili ja. Skoro oni mi tak, to ja im też- wyciągam trójkąt i idę za wóz. Awaria, pojazd oznaczony. Korek że hohoho. Po chwili pojawia się policja, pytają co się dzieje. Mówię, że staram się zepchnąć auto, ale mnie nie puszczają, to co robić? Ok, mam rację. Spychamy razem to auto i nagle bum, nie mam lampy po prawej stronie. Paniusia uważała że przeskoczy jeszcze przede mną, bo ona jedzie. ŁÓDŹ KUR...a
OdpowiedzMam swój styl, ale sorki jestem inżynierem czyli szybko i na temat bez owijania w szczegóły.
Odpowiedzmożna szybko, można na temat, można bez owijania w szczegóły - ale niekoniecznie trzeba tworzyć językowego połamańca, w którym nic się kupy nie trzyma, a w jednym zdaniu łączone są elementy dziesięciu innych.
OdpowiedzRadosław Sikora też jest inżynierem. Przynajmniej takie o nim chodzą pogłoski. Argument nietrafiony.
OdpowiedzNie, ty NIE masz stylu.
OdpowiedzOd kiedy pisanie byle jak to indywidualny STYL? Toż to przecież sztuka! :D
Odpowiedz