Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Nie widziałam tu jeszcze nic o konwentach*. Ogólnie rzecz biorąc jest to…

Nie widziałam tu jeszcze nic o konwentach*. Ogólnie rzecz biorąc jest to bardzo fajna sprawa. Dużo ludzi, dużo atrakcji, mnóstwo pozytywnej energii, możliwość spotkania z osobami o tych samych zainteresowaniach. Generalnie dużo korzyści.

W większości przypadków konwentowicze (zwani też userami) to wspaniali ludzie pełni pozytywnej energii, itp., itd. Są jednak wyjątki.

Na konwentach, jak wszędzie zresztą, objawia się ludzka głupota. W wersji skondensowanej (wszak impreza masowa). Jest kilka wiecznie powtarzających się sytuacji, które w pewnym momencie mogą osobom "pracującym" na konwencie zafundować wkur...zenie.

Przedstawię kilka najczęstszych (kolejność randomowa):

1. Nieczytanie regulaminu. A potem jest zdziwienie, że organizator, helper, ochrona (niepotrzebne skreślić) zwraca uwagę, tudzież wyciąga sankcje. I próby tłumaczenia "bo ja nie wiedziałem". Nieznajomość regulaminu nie zwalnia z jego przestrzegania.

2. Łamanie punktów oczywistych. Konwent jest imprezą masową, w tym z uczestnictwem nieletnich (zazwyczaj po 15 r.ż., ale młodsi pod opieką rodziców nie są wcale rzadkością). W związku z czym jest absolutny zakaz wnoszenia i spożywania alkoholu na terenie konwentu. Nagminne jest wnoszenie trunków wszelkiej maści za paskiem spodni, pochowanych w przepastnych torbach czy już zmieszanych z np. colą. A my nie jesteśmy w stanie sprawdzić wszystkich (przecież nie każemy każdemu otwierać coli żeby powąchać i sprawdzić czy nie ma dodatku).

3. Obowiązkiem jest noszenie identyfikatora. zazwyczaj to kawałek tekturki z logiem imprezy, miejscem na nick na smyczy, wstążce lub sznurku. Wystarczy zawiesić na szyi. Nagminnym jest chowanie ID do kieszeni, torby, plecaka. A potem jest teatralne wzdychanie i pomstowanie, że muszą sięgnąć po niego. Takie już zadanie ochrony: weryfikacja uczestników. To naprawdę ułatwiłoby wszystkim życie, gdyby wszyscy nosili ID w widocznym miejscu.

Nie zrozumcie mnie źle. Kocham konwenty i ich atmosferę. Uwielbiam przy nich pracować i pomagać w ich tworzeniu. I może te sytuacje nie sprawiają wrażenia piekielnych, ale kiedy takich sytuacji jest kilkanaście (a nawet kilkadziesiąt) dziennie, to można zacząć mieć dosyć.
Naprawdę wystarczyłoby poświęcić tych kilka minut by przeczytać regulamin imprezy, a wielu nieprzyjemnych sytuacji dałoby się uniknąć.
No, wyżaliłam się, mogę wracać do pracy z userami :)

*Zjazdy fanów fantastyki, gier fabularnych, mangi i anime zwane są zwykle konwentami (potocznie czasem: konami). Określenie pochodzi od angielskiego słowa convention. Bardzo często konwenty nie są czyste tematycznie, lecz składają się z połączenia powyższych działów. Konwent zazwyczaj odbywa się według przygotowanego programu, złożonego z prelekcji przedmiotowych, spotkań ze znanymi osobistościami danej zbiorowości, wydarzeń artystycznych i innych atrakcji.

konwent

by Sheyrena
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
0 2

No najgorzej jest jak oborę robi nachlana jak szpadle grupa ogrów.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

A gdyby tak helperzy randomowo spawdzali userom coolery czy aby na pewno są to soft drinki?

Odpowiedz
avatar smokk
2 2

Jak przeczytałem "mnóstwo pozytywnej energii" aż mi się czytać odechciało. Na potęgę Ojca Imperatora jak mnie takie teksty irytują.

Odpowiedz
Udostępnij