Przy okazji pisania jednej z moich historii, przypomniałam sobie o pewnym faceciku (Agent C.), którego koniecznie powinno się opisać na piekielnych. Nie wątpię, że łatwo go scharakteryzować, a jeszcze łatwiej rozpoznać, i bardzo dobrze - jeśli kiedykolwiek spotkacie go będąc we Wrocławiu, trzymajcie się z daleka, a najlepiej zastrzelcie.
Oto on: Wysoki, można by nawet powiedzieć, że długi, czarne włosy ostrzyżone jak od miski, dół głowy wygolony. Wąsy - chyba dba o nie bardziej niż o cokolwiek innego - perfekcyjnie wyczesane (specjalną szczoteczką), cienkie i dość długie, dziwnie uformowane. Wygląda jakby broda nigdy nie zagościła na jego gładkim, bladym obliczu. Wiotki, nieprzyjemny z wyglądu typ, kiedy się spoci (jak się wkurzy), to od razu ma się wrażenie, że jest lepki i klejący. W pracy nic nie pije (oprócz kawy), a wargi ma zawsze lepkie, mokre, jak mówi to lekko mlaszcze. Brrr...
Nosi ze sobą zawsze Jedyną Czerwoną Chustkę. Nosi zazwyczaj tanie garniturki albo paskudne tweedowe swetry, by wyglądać "Profesjonalnie i profesorsko". Buty nosi zawsze z kretyńskimi czubkami.
Skąd tak dokładna obserwacja?
Żadnego szczegółu nie da się pominąć, jeśli się na niego spojrzy. On żyje tymi szczegółami, eksponuje każdy kawałeczek swojego piekielnego ja.
Dlaczego jednak piekielnego? Co takiego zrobił ten gość, że zasłużył na łamanie kołem i topienie w rzadkim kisielu?
Ten facet pracuje z dziećmi. Czy może inaczej - ten facet nęka dzieci, które i bez jego udziału dużo w życiu przeszły.
Przykład nr.1: Matka zostawiła dziecko samo w domu, na cały dzień, bez jedzenia, nie licząc spleśniałego pasztetu w lodówce, która bardziej grzała niż mroziła - nie pierwszy raz. Chłopiec radził sobie pijąc do pełna wodę z kranu, by zabić głód. Poza tym sama powiedziała - jak udało się ją namierzyć, że "Bachor jest jej, ale ona go nie chce, a oddać wstyd, bo ludzie będą gadali". To co, lepiej żeby dziecko umarło z głodu ?(!).
Co zrobił pan jaśnie oświecony psycholog?
Nachylił się nad dzieckiem, które dopiero co chyba pierwszy raz w życiu zjadło normalny obiad, zahaczył palcami (szponami?) o ramię chłopca i wyszeptał:
- Ja wiem, że to dla ciebie trudne. Musisz jednak powiedzieć mi... zastanowić się dobrze... wyznać... co takiego zrobiłeś, że matka tak cię nienawidzi".
Ja zbieram szczękę z podłogi, sędzia który z nami był, wygonił gościa z pokoju.
Nr.2: Genialny plan: "Ja uważam, że dzieciom za dużo się daje. Patrzcie ile każda akcja was kosztuje. Wystarczy że matce która źle opiekuje się dzieckiem dacie więcej pieniędzy, jakąś dotację, a ona przestanie zwalać winę za niepowodzenia na dziecko, i będzie je kochać!"
Nr.3: Psychiczne znęcanie się, dziecko niestety ma już 13 lat, Agent C. wkracza do akcji - tego nie widziałam, znam z opowieści, ale wierzę, że się zdarzyło.
Gość siada, z kawką, pyta dziewczynkę:
- Powiedz mi, jak tata cię karał?
Ja już lekko szokłam, bo agent specjalnej troski był przy pierwszej próbie nakłonienia dziecka, by powiedziało co przechodziło w domu - najlżejsze próby pytania wywoływały u dziewczynki atak płaczu i nerwowe tiki.
- No, nie wstydź się.Mów, dziewczyno.
- On.. - siąknięcie nosem - On mówił, że przyjdzie pan Darek i... (przerażony pisk i kilka tików naraz). I że jak jeszcze raz będę niegrzeczna, to on będzie bił mamę.
- A co robiłaś niegrzecznego?
- Słuchałam muzyki - tik - i nie odpowiadałam jak pytał - kolejny tik - i nie sprzątałam za dobrze... i... i raz zamknęłam pokój na klucz. I on bił mamę, a ja chciałam żeby przestał i...
- I co zrobiłaś ?
- I zadzwoniłam... tutaj.
- A może mama też była niegrzeczna? Nic złego się przecież nie stało. A teraz mama będzie smutna, bo zostanie z tatą sama, a ciebie zabiorą. Trzeba myśleć...
Nie dokończył, bo włączyli "gwizdak", do pokoju wszedł młodszy policjant, a palanta wynieśli, nie zważając na protesty:
- Ale mi już dobrze szło! Prawie ją rozpracowałem!
Gość pracuje tam od czterech lat. Starają się nie dopuszczać go do żadnej sprawy, lub dopuścić, ale szybko go wykopać zanim coś się zdarzy. Jak zdradził mi jeden z policjantów, każdy raport na niego... znika, lub zostaje unieważniony. Dupek ma dobrze ustawioną rodzinę - rodzice posiadają (lub pracują tam na wysokich stanowiskach) docenianą kancelarię prawniczą, a wuj jest znanym i cenionym doktorem psychologii, nie wiem jakiej specjalności, podobno napisał parę renomowanych książek. Agent C. uważa się też za arystokratę i traktuje innych jak, nie przymierzając, plebs - panią kurator potrafił wysłać po kawę i ciasteczka dla niego. Dlaczego nie można go wykopać skoro zamiast pomagać - krzywdzi? Czy są jakieś sposoby na udowodnienie mu winy, skoro wszyscy wyżej od szarych pracowników zdają się działać na jego korzyść?
Dotychczas jakoś udaje się temperować jego dziwne zabiegi "dedukcyjne", ale jak długo może to trwać? Jak musi czuć się dziecko, które od pana który powinien pomóc słyszy "to twoja wina"?. Nie rozumiem tego systemu, rodem wyjętego z PRL-u, a wam pozostawiam go do oceny.
palantowo
Chciałoby się powiedzieć, że trzeba zutylizować odpad.
OdpowiedzWyrwać chwasta ;)
OdpowiedzPrzecież to jakiś zbok jest.
Odpowiedzja bym mu zrobiła badania psychiatryczne... przeciez jest instytucja, która zajmuje się psychologami, PTP chociażby... a i gdyby napisac jakiś zbiorowy pozew...
OdpowiedzBez chwili zastanowienia do mediów!
OdpowiedzNa usta cisną mi się słowa, których tu nie zamieszczę jako że podobno kobietom nie przystoją. Będąc osobą po skończonej pedagogice (cha z tym, że reso), po wykładach z psychologii i psychologii klinicznej z elementami patopsychologii po prostu nóż mi się w kieszeni otwiera. Mam propozycję - za niedługo mam jechać do Wro na szkolenia, może skrzykniemy się piekielni i wytłumaczymy "panu", co robi źle?
Odpowiedzmogę użyczyć piekielej kotki, wprawdzie, w swoim trzyletnim życiu pogryzła tylko dwie osoby, ale za za to dość dotkliwie.
Odpowiedzjeśli kobietom nie przystoją, to i facetom z pewnością też, tak tylko sie czepiam :P
OdpowiedzPodoba mi sie styl w jakim zostala ta historia napisana.
OdpowiedzA może jacyś nieznani sprawcy? Hm...
OdpowiedzA nie można tych raportów pisać w kilku egzemplarzach i rozsyłać od razu do wyższych instacji - choćby nawet do ministra sprawiedliwości i premiera, rzecznika praw dziecka i kogo tylko można? Ten człowiek się nie nadaje, to pewne. Ale może go przeniosą do pracy z dorosłymi? Tylko dorosłymi, najlepiej sprawcami ciężkich przestępstw... Trzeba mu dopomóc w tym "awansie".
Odpowiedzdokładnie. z potwierdzeniam odbioru.
OdpowiedzTo nie chodzi o system z PRL-u. To zwykła ludzka beznadziejność (podłość, zwyrodnialstwo - wstaw co chcesz), która wręcz nasiliła się w obecnym systemie. W PRL-u jeszcze były jakieś idee, a teraz rządzi tylko pieniądz i tu jest problem.
Odpowiedzi głupota...
OdpowiedzI nikt nie pomyślał, nad jakimś kontrolowanym wyciekiem akt? Skoro raporty "znikają", to niech się okaże, że wyszły poza instytucje. :-) Uwalicie i idiotę i tego, kto go kryje, do tego wystarczy kalkować raporty.
OdpowiedzRobić kopie i jak się nazbiera kilka to wysłać do gazet. Ewentualnie wejść na jego komputerze na jakieś "fajne" strony (nie podpowiem jakie) i zgłosić górze ciekawe upodobania Agenta C (tak wredny jestem ale chwasty ogniem wypalić trzeba).
OdpowiedzW końcu ma zwyczaj tłumaczenia dzieciom że to ich wina. Kto wie kiedy jeszcze trenuje te swoje gadki...
OdpowiedzPopieram w 100% , jeżeli ktoś może coś zrobić w tej sprawie to niech zacznie działać! inaczej w tym Kraju nigdy nie będzie dobrze. Zacznijmy walczyć z ludzką głupotą i je***ymi układami.
OdpowiedzWerbelko, stylem przeszłaś sama siebie. Sceny jak z horroru. Tylko łza w oku się kręci na myśl o dzieciakach, które niczemu nie zawiniły. Pomyślcie o komentarzu SecuritySoldiera. Życzę powodzenia i czekam(y) na kolejną historię z udziałem Agenta C., tyle, że teraz chcemy wiedzieć jak mu się wąs wtarł w glebę :-)
OdpowiedzJa czekam na reportaż w TV lub artykuł w gazecie. Kontrolowany wyciek byłby wskazany. :-)
OdpowiedzZastrzelić. A poważnie to proponuję napisać artykuł do jakiejś lokalnej gazety, w którym nazwać go "Agent C." i dodać wielkie zdjęcie obok z małym czarnym paseczkiem na oczach. Prawa nie złamiecie, a może ogólnopolskie media to połkną.
OdpowiedzPopieram, doskonały temat dla mediów, np. choćby "Uwagi" albo "Faktu". Oni chyba są wystarczająco bezczelni.
OdpowiedzPopieram przedmówców. Trzeba doprowadzić do wycieku tego szamba poza zasięg rodziny i promotorów Agenta C. Nie takich kozaków brano już na widelec a telewizja ma większą kasę i wpływy niż lokalny prokurator czy doktor psychologii. Telewizja kocha takie sprawy.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 25 sierpnia 2012 o 12:51
Wszytskie pomysły mi się podobają, najlepiej, jakby żadnego nie opuścić, i zastosować je po kolei, w starannie wybranej kolejności ;] BTW czy przepisy pozwalają na filmowanie Agenta C. podczas tego, co uważa za pracę? Bo jeżeli tak, sam powinien się wpakować wystarczająco, żeby media miały się czym zajmować przez miesiąc.
OdpowiedzSpróbujcie jakoś akta upłynnić na zewnątrz, bo ten dupek w końcu zrobi jakiemuś dziecku krzywdę. Albo jak radzi Naa, nagrać go podczas "pracy" i wysłać gdzieś, np. do mediów. Bo to co on robi to skandal i błazenada.
Odpowiedzzastanawia mnie co go tak skrzywiło, że zachowuje się jak psychol.. nie mniej jednak zabić takiego to mało..
OdpowiedzW PRL juz by nie pracowal. Akurat wtedy tepiono korporacyjne sitwy, ktore w pseudowolnej Polsce rozkwitly pelnia zycia. A ze na rzecz sitw partyjnych to inna sprawa.
OdpowiedzNiestety na mocne plecy rzadko kiedy można coś poradzić.
OdpowiedzMożna wbić siekierę...
OdpowiedzNajwięcej do powiedzenia o złym PRL mają ci, któzy nawet nie pamiętają tych czasów. W żadnym wypadku nie idealizuję tamtego systemu, ale śmiem postawić tezę, że za tzw. komuny taki osobnik zakończyłby swoją karierę dość szybko. Wtedy nie było takich sitw w ogólnie pojętym wymiarze sprawiedliwości. Po prostu partia nie lubiła konkurencji i zawsze trzymała rękę na pulsie.
OdpowiedzNajwięcej na obronę PRLu mają ci, których wtedy jeszcze na świecie nie było. W tamtym systemie skończyłby szybko, chyba żeby miał odpowiednio ustosunkowanych krewnych lub znajomych. Albo posmarował odpowiednio. Zresztą teraz takie przypadki też nie są regułą.
OdpowiedzByło tak samo, znajomości załatwiały wszystko.
Odpowiedz@Fomalhaut-moja mama pracowała z pewnym gościem, który był tam tylko dlatego, że jego ojciec wkupił się na wysokie stanowisko.Nie mam dużo do powiedzenia na temat PRL, nie pamiętam tych czasów, jak już napisałeś.Wydaje mi się jednak, że i tu Agent.C jest tylko dlatego, że rodzice chronią mu plecy.Po takich akcjach, jakie on odwalił, próbowano już wiele.Uzewnętrznić też trudno, bo pewnie się zorientują kto to zrobił i polecą głowy.Facet miał być u nich tylko na czas próbny, jak to powiedział "czy mu się spodoba".Spodobało, niestety...
Odpowiedzu was czyli w miejscu gdzie raczej jest jedynym #@$%^@$%% , a reszta tam pracujących rozumie jakie z niego...brak mi słów. Może po prostu zacznijcie zwyczajnie się nad nim znęcać psychicznie. takie śmianie się z niego nie dość dyskretnie na początek? i w ogóle, na pewno jesteś "w temacie", znasz wiele sposobów przez swoją pracę. A biorąc pod uwagę jego dokonania, to jakby co pewnie się okaże że nikt nic nie widział.
OdpowiedzCoz, tu trzeba zastosowac dosc szeroka akcje sabotazowa. Jak Was tam jest wiecej, to moze da sie jakos dojsc(zarejestrowac?), kto te raporty "znika"? Poza tym moze telewizja +prokuratura+ prasa+ jakies organizacje pozarzadowe? Moze jesli zrobi sie wystarczajaco duzy szum, to sie nie odwaza na Was odegrac? Brrr... Ze mu jeszcze nikt nie przylozyl- podziwiam opanowanie.
OdpowiedzWszystkie skargi wysyłać w kilku kopiach do różnych instancji i wszystkie za potwierdzeniem odbioru. Kopię z załączonym potwierdzeniem odbioru zatrzymywać dla siebie. Nie działa? Wyżej, zawsze z kopią i pisemnym potwierdzeniem odbioru. I do skutku.
OdpowiedzPo pierwsze: W PRLu slowo Ojca i Matki bylo swiete. Jakby dziecko zadzwonilo po policje to by dostalo jeszcze palka na rozruch ze sie stawia przeciw rodzicom - i to byl ostatni normalny ustroj jesli chodzi o wychowanie. Teraz zamiast autorytetow mamy gowniarzy ktorzy wiedza ze wszystko im wolno i gwalca kolezanki w klasach po gimnazjach. Efekt waszego rozczulania sie nad kazdym dzieckiem - nawet zwierzeta sa madrzejsze i madrzej wychowuja potomstwo. (Uprzedzam, bo zauwazylem ze na tym portalu malo kto umie czytac ze zrozumieniem - powyzszy komentarz NIE odnosi sie do zachowania Pana Agenta nr1 i nr3, jedynie do kilku komentarzy waszych - wyzej zamieszczonych). Punkt Drugi i Najwazniejszy: Geniealny plan Agenta nr2 - ten o dofinansowaniu matek - to jest jedna z najmadrzejszych rzeczy jakie slyszalem. Skrytykowalas cos, czego nie potrafisz zrozumiec - a co w ogromnym stopniu usprawniloby dzialanie spoleczne. Kiedys obilo mi sie o uszy ze na jedno dziecko w domu dziecka przeznacza sie miesiecznie okolo 2,5 tysiaca. Tymczasem odbiera sie dzieci rodzicom bo Ci za malo zarabiaja i nie maja jak dziecka utrzymac - co tez powoduje flustracje, zlosci i nerwy. Wiadomo wszak, lepiej wychowac dziecko w domu dziecka niz dac rodzicom chocby polowe z tego zeby im pomoc tworzyc rodzine, prawda? A tak wlasnie funkcjonuje nasze panstwo - wiecej niszczy niz buduje, a potem wchodza spece od PRu i ludzie klaszcza.
Odpowiedzpunkt pierwszy- tak jasne, to lepiej pozwalać na katowanie dzieci przez rodziców- skoro sa rodzicami, to wolno; dzieci mogą trwafiac do beczek oraz być "upuszczane", głodzone, bo rodzicom wolno. współczuję twoim (przyszłym ) dzieciom po 2- tak dofinansuj matkę, to sobie zrobi akryl na paznokciach, przechleje i wyda na pierdoły, a dziecko będzie nadal chodzić głodne, bo matka i tak go nie bedzie kochać... tylko może bardziej bedzie dbać, by sie sprawa nie wydała... idea dofinansowań jest ok, pod warunkiem, że pieniądze wypłacane byłyby po przedstawieniu paragonów za książki/opłatę przedszkolna czy inne rzeczy przeznaczone dla dziecka, a jeszcze lepiej- żeby te traksakcje załątwiac bezgotówkowo i w formie przedmiotów- pieluch, ksiażek itp. składasz zapotrzebowanie-dostajesz produkt, czy przelewa urząd w twoim imieniu kase z aprzedszkole a dzieci można wychowywac racjonalnie, autorytatywnie, nie bijąc, a madrze karając
OdpowiedzHmm... Pan "na czasie" Tzn: nie odbiegający fachowością od przeciętnego nauczyciela, lekarza, dziennikarza czy prezentera TV. Takie czasy dzisiaj. Ale ale! Możesz mi , Werbelko, opisać dokładniej jak taki "sweter z tweedu" wygląda? Bo to musi być strasznie fajna dzianina ;)
OdpowiedzJuż ja bym te gó*no utemperował. Spędził by 2h ze mną w jednym pokoju i by się dobrowolnie z rodziny wypisał i popełnił samobójstwo. Takie gó*no się zabija przy narodzinach. Arystokracja? Jakieś żarty. Nie ma czegoś takiego jak arystokracja. To nie średniowiecze. Wszyscy są równi i tacy ludzie w moich oczach nie są ludźmi a zwłokami, które można bezkarnie zabić i wrzucić ciała do rzeki albo spalić.
OdpowiedzJeżeli ten typek ma znajomości na poziomie znanej kancelarii prawnej, to włos z głowy mu nie spadnie i żadna telewizja tym się nie zainteresuje, liczą się koneksje i kalkulacja "czy oni trzymają z nami, czy są przeciwko nam"? Witajcie w państwie bezprawia. Ja mam tylko jedną prośbę, żebyś uprzedzała, że historia będzie o dzieciach prześladowanych, molestowanych, bitych, głodzonych, bo ja też jestem rodzicem i jak czytam o dziecku, które tłumi głód pijąc wodę to później pół dnia jestem chory. Ostrzegaj.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 września 2012 o 14:01
No przecież prawnicy to tacy odpowiedzialni, uczciwi ludzie, twierdzenie jakoby tworzyli jakąś klikę to pomówienia.
OdpowiedzJa miałbym dobry sposób. Założyć kłódeczkę na genitalia i klucz wyrzucić. Przynajmniej ochroni się świat, przed spłodzeniem biednego potomka, przez taką pomyłkę w ewolucji.
Odpowiedzprzydybać przy powrocie z pracy za posrednictwem panów 2X2
OdpowiedzWerbelko,tego pajaca należy moim zdaniem wmanewrować w misterną mistyfikację która mając pozoy prawdy obnaży nie tylko jego niekompetencję ale wręcz hmmmm..debilizm?Bo z pewnością pajac ma conajmniej jedną manię i rozwijającą się fobię.Czytając historię miałem wrażenie że czytam o jakimś psychotycznym kleryku nie zaś o człowieku którego praca polega na niesieniu pomocy innym.W innym czasie i miejscu takie okazy po prostu się odstrzelało.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 września 2012 o 23:32
"pajac ma conajmniej jedną manię"-powiedział człowiek, który nie umie napisać zdania bez nawiązania do księży lub Kościoła. O maniach musisz wiedzieć wszystko, prawda?
OdpowiedzJeśli to prawda, to z miłą chęcią bym tego człowieka poznał.
OdpowiedzHistoria przerażająca. Zgadzam się z przedmówcami, coś trzeba próbować zrobić. Taka kanalia w ogóle nie powinna mieć dostępu do dzieci! Że też akurat ten zawód sobie wybrał... A tak na marginesie, po "nr" i innych skrótach kończących się na ostatnią literę wyrazu nie stawia się kropki.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 6 września 2012 o 14:52
Nie rozumiesz? Przecież to ten sam PRL tylko w technikolorze!Na układy nie ma rady. U nas jeden z asystentów na wydziale ma tak wspaniałą wiedzę, że poprawiają go nawet studenci pierwszego roku^^ I co? I nic. Pociotek dziekana;)
Odpowiedz