Mój sąsiad kosił dziś potraw(tzn. drugi raz kosił łąkę na siano), a łąkę ma tuż za domem. Kosił kosiarką rotacyjną. Dalsza sąsiadka wypuściła sobie psa(piękny golden retriewier) na podwórze.
Psina ciekawa, więc wbiegła pod kosiarkę tak, że sąsiad nawet jej nie zauważył. Poharatało ją porządnie i piesek nie przeżył. Sąsiadka zamiast zabrać dzieci do domu(widok tego poharatanego psa był paskudny, bo odcięło mu przednią łapę i jak upadł dostał jeszcze cięcie od pachwiny przez brzuch do klatki piersiowej, tak że flaki na wierzchu), zaczęła się drzeć na sąsiada. Sąsiad nic nie winien bo nie może widzieć wszystkiego, ale ta swoje że ma jej kupić nowego psa i to koniecznie tej samej rasy i z rodowodem.
Pies był ulubieńcem wszystkich dzieci z okolicy.
Wieś
No tak. Baba nie dopilnowała psa i jeszcze ma pretensje... G*wno jej się należy, pies nie powinien biegać luzem, a jeśli już ktoś się decyduje puścić, to niech nie ma pretensji, że się coś zwierzęciu stało.
OdpowiedzNa początku nie rozumiałem jak można nie zauważyć sporego psa podczas koszenia, ale dobrze że napisałeś że kosiarka rotacyjna, dzięki Google Grafika już rozumiem...
OdpowiedzGolden retriever!
OdpowiedzŻal psiaka. Ale jedno mnie zastanawia - czy rasowe psy tak zupełnie tracą instynkty, czy co? W życiu bym nie pomyślała, że jakiekolwiek zwierzę z ciekawości może podbiec do takiego potwora jak ta kosiarka. W naszej okolicy kilka psów biega luzem - dwa kundelki chodzą po chodniku i zatrzymują się przed pasami (!), jeden york wszystkim wpada pod nogi, a bokser ostatnio wskoczył nam znienacka przed maskę samochodu, chociaż też niby szedł po chodniku. Ledwo zahamowaliśmy. Może to serio ma jakiś związek z genami i tym, że im pies bardziej rasowy tym mniej mu zostało instynktu samozachowawczego?
OdpowiedzNiekoniecznie. Sama mam nowofundlanda, a on trzyma się z daleka od samochodów, kosiarek czy tym podobnych urządzeń. Zatem mam uznać, że to wyjątek, który potwierdza sformułowaną przez ciebie tezę? ;) Ja bym powiedziała, że niektóre psy upodabniają się nie tylko wyglądem do właścicieli...
OdpowiedzJa mam kundelka, który za to próbuje się zaprzyjaźnić z kosiarką i przy wjeżdżaniu na podwórko trzeba uważać, bo pcha się pod samochód. Ale on głupi jak but jest i ma rozumek jak pół fistaszka;)
OdpowiedzJak na moje oko to ta historia jest napisana tak, żeby potępić tę babkę. Ale czy faktycznie jest za co? Każdy wie, jak ludzie kochają swoich małych czworonożnych ulubieńców. A ciekawi mnie bardzo, jak można nie zauważyć, że zaraz pocharata się kosiarką zwierzaka?
OdpowiedzWaldelino...prosze: www.lmgtfy.com/?q=kosiarka+rotacyjna . Popatrz jak toto wyglada i juz przestanie Cie to ciekawic... A baba durna, ze wypuscila psa widzac, ze ktos taka maszyna wyjechal w swiat;/ Strasznie szkoda psa, nacierpial sie tylko niepotrzebnie ;/
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 22 sierpnia 2012 o 23:30
Jak dla mnie najbardziej piekielne jest to, że kobieta chciała, żeby jej "odkupić" psa jakby ten był rzeczą, a nie żywym stworzeniem...
Odpowiedz