Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Przed chwilą byłam świadkiem dość ciekawej sytuacji. Mieszkam na osiedlu, otoczona większymi…

Przed chwilą byłam świadkiem dość ciekawej sytuacji.

Mieszkam na osiedlu, otoczona większymi lub mniejszymi sieciowymi marketami. Podążałam więc do najbliższego, zacnej Stonki - muszę wspomnieć, że mieści się ona obok drugiego dużego marketu, Fraca, a miedzy nimi znajduje się kilka pomniejszych sklepików, zoologiczny, apteka i tym podobne.

Do jednego z tych pomniejszych sklepów podjechała właśnie dostawa towaru - samochód spory, ale nie typowy TIR. Ot, taki dostawczy.
Wysiada z niego mocno umięśniony, najwyraźniej też od samego rana wkurzony pan i chce zabrać się do swojej roboty. Zaraz jednak odzywa się pani, która właśnie przymierzała się do wyjechania spod tych sklepów swoją machiną na czterech kołach, zresztą bardzo elegancką, czarną i sportową.

(K)obieta: Panie! Ja chcę wyjechać!
Pan odwraca się, spogląda na odległości między jego samochodem a wyjazdem i krzyczy:
(M)ężczyzna: No to co, wyjedzie pani!
Zerkam ja. Owszem, miejsca jest aż za dużo, wyjechanie w tej sytuacji to nie sztuka.
(K), tonem nieznoszącym sprzeciwu: Cofnie pan tym do tyłu!
Tak, jakby miał gdzie. Najlepiej na ścianę, albo prosto do sklepowego wejścia.
(M): Nie cofnę! Co pani, jeździć nie umie?!
(K), z rozbrajającą szczerością: Nie umiem!
(M), już w stu procentach wkurzony: To pani problem! Niech pani po lawetę zadzwoni!
Po czym niesie swój towar do magazynu, więcej panią swej uwagi nie zajmując.
Obrażona kobieta wsiada do samochodu, trzaskając drzwiami... Na usta mi się cisnęło żartobliwe "mogę pani wyjechać, tylko nie mam prawa jazdy...", jednak postanowiłam się nie wtrącać, jeszcze by mi krzywdę zrobiła. A co dalej nie spojrzałam, bo doszłam do celu.
Wychodząc jednak z zacnej Stonki ujrzałam, że pani wciąż siedzi w samochodzie - rozmawia przez telefon, wciąż wyraźnie zdenerwowana, mocno gestykulując.

Ciekawe, czy wzywała policję? :)

sklepy ulica mistrzowie kierownicy

by InuKimi
Dodaj nowy komentarz
avatar Rotfl
4 4

chciałaś jej wyjechać ale nie masz prawa jazdy? ;)

Odpowiedz
avatar InuKimi
6 6

Cisnęła mi się taka odpowiedź na usta... Obecnie robię prawko, coś tam już umiałam nawet wcześniej... I to naprawdę było zwykłe wycofanie, lekko pod kątem. Nie wiem jakim cudem ta kobieta zdała egzamin, jeśli tak prostego manewru nie mogła wykonać :)

Odpowiedz
avatar duRin90
-4 14

A ja ją trochę rozumiem. Z auta inaczej wygląda wszystko niż z zewnątrz. Niektóre miejsca wydają się mniejsze i sam czasami się zastanawiam, czy się zmieszczę czy nie. Co do autorki: jak nie masz prawa jazdy to nawet za kierownicą nie siadaj lepiej.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 4 razy. Ostatnia modyfikacja: 14 sierpnia 2012 o 13:10

avatar InuKimi
7 7

Kobieta darła się będąc na zewnątrz, nie obserwowała miejsca wyjazdu siedząc w samochodzie :) Naprawdę, miała bardzo dużo miejsca. Opisałam tę historię tylko dlatego, że było to wręcz karykaturalne - facet zaparkował jak najbardziej w porządku, nie zablokował jej, nic. I skoro sama przyznaje się, że nie umie jeździć, to... Dlaczego jeździ? A ja właśnie jestem w trakcie jazd, za niedługo będę mogła normalnie wyjeżdżać :)

Odpowiedz
avatar Gruba
7 7

Geometria jest obiektywna i nie zmienia się zależnie od tego, czy ktoś jest wewnątrz, czy na zewnątrz. Jak się auto zmieści, to się zmieści.

Odpowiedz
avatar duRin90
-1 3

Ale subiektywne odczucie już się zmienia.

Odpowiedz
avatar Gruba
9 9

Jeżeli ktoś "subiektywnie" nie umie wyjechać, mimo, że się da, to niech jeździ autobusem. Próbować wycofać można zawsze i do skutku, jazda z prędkością 5 km/h nie niesie ze sobą żadnych zagrożeń nawet dla kogoś, kto prawo jazdy zrobił wczoraj.

Odpowiedz
avatar agora
6 8

a kto jej dał prawo jazdy ? @ duRin90 - skoro nie wie jak wyjeżdżać, to niech nie jeździ sama autem. mogła też nie drzeć japy, zwłaszcza jeśli widziała, że facet nie ma w którą stronę ruszyć.

Odpowiedz
avatar duRin90
-2 6

Panie, zdanie egzaminu na prawo jazdy w Polsce upoważnia Cię do prawdziwej nauki jazdy. Nawet 1/1000 sytuacji na drodze podczas nauki przed egzaminem nie ogarniesz. Nie piszę, że ją usprawiedliwiam, a rozumiem. Sam czasami się dziwię w jakie miejsca się da radę zmieścić.

Odpowiedz
avatar InuKimi
4 4

@durin90 Ja także rozumiem sytuację, w której miejsca jest mało. Ale w tej konkretnej było go naprawdę dużo, roszczenia pani były kompletnie nieuzasadnione.

Odpowiedz
avatar Paulanerrr
6 8

Na większości kursów uczą zdać egzamin a nie jeździć.

Odpowiedz
avatar InuKimi
-1 5

W takim razie ja mam najwyraźniej to szczęście, że na moim uczą jeździć :) Instruktorzy są w porządku, dają wiele dobrych rad i rzeczywiście starają się nauczyć odpowiedniego zachowania na drodze, w różnych sytuacjach. Nie mam na co narzekać.

Odpowiedz
avatar smeg
7 7

Też tak myślałam. Dopiero po odebraniu prawa jazdy okazało się, że muszę się nauczyć jeździć :P

Odpowiedz
avatar InuKimi
0 0

@smeg Mówisz? Może będę mieć podobnie, to się zobaczy xD Ale w rodzince wszyscy prowadzą, co i rusz dokładają jakieś własne rady, dzielą się doświadczeniem... Więc mam nadzieję, że mimo wszystko taką zawalidrogą "tuż po egzaminie" będę jak najkrócej :D

Odpowiedz
Udostępnij