Było to, jak pamiętam, pod koniec trzeciego roku mojej edukacji w pewnym liceum plastycznym. Siedzę na niskim murku nieopodal przystanku autobusowego, czytam książkę. Nagle wokół mnie zgromadziła się grupka dziewcząt w wieku gimnazjalnym (prawdopodobnie), jakby żywcem wyjęta z filmu "Galerianki". Po paru minutach, kątem świadomości zarejestrowałam kilka uwag, zapewne kierowanych pod adresem mojej skromnej osoby:
- Ej, Piekielna, może ją przedstawimy twojemu bratu, on chyba też lubi te szatanistyczne jazgoty?
- Na taką tłustą nawet by nie spojrzał
(gwoli ścisłości ważyłam przypuszczalnie o połowę mniej co każda z nich, a że akurat miałam kaprys założyć koszulkę mojego ukochanego zespołu w rozmiarze XL, to cóż...)
- Ty, idź do plastyka, może też przejdziesz taką metamorfozę?
- Po****ło cię, z tymi nawiedzonymi brudasami mam się zadawać?!
I tak dalej... w którymś momencie na dobre z książkowego świata wyrwało mnie stukanie szpileczki w mojego wieloletniego glana i ryk, jakbym niedosłyszała:
- Ej, szatanistka! Nie jest ci za ciepło w tych buciorach?!
- Nie. - popatrzyłam na dzieciarnię zgromadzona nade mną i wzięłam głęboki oddech. - Usłyszałam o sobie parę ciekawych rzeczy. Chyba nie jesteście zbyt uprzejme...
Ryk śmiechu. Dyplomacja zawiodła. Ale czego ja się spodziewałam...
- I dobrze, że słyszałaś! - tutaj nastąpiła długa lista zawodów powiązanych z nierządem, kobiecymi organami płciowymi itd.
Spokojnie, Alien, to tylko dzieci.
- Żałosne. - skwitowałam ich wywody.
Ale smarkule nie ustępowały tak łatwo. Po którejś uwadze o po***nych satanistach, moje nerwy nie wytrzymały:
- Gó***niaro, czy ty masz choćby blade pojęcie, o tym, czym jest satanizm?! (wiecie, Anton LaVey, te sprawy)
Na ich szczęście, akurat przyjechał autobus i dziewczęta uciekły piszcząc z radości. I na tym historia mogłaby się zakończyć, jednakże na drugi dzień...
Tym razem akcja miała miejsce w drodze do pracowni, okolice dużej przerwy. Idę sobie paląc papierosa (wiem, zły nałóg!), ze słuchawkami na uszach, kontemplując świat i sens życia. Akurat się zastanawiałam, czy mp3 mi się nie psuje, gdyż od chwili słyszałam bliżej niezidentyfikowane piski i wrzaski nienależące do piosenki, gdy coś małego wytrąciło mi słuchawkę z ucha.
Aha. Moje sympatyczne koleżanki i kilka nowych.
- Ty, podobno miałaś jakiś problem do mojej koleżanki. - zwraca się do mnie osobnik z najgrubszą warstwa tapety (kto wie, może jej grubość określa pozycję w hierarchii grupy).
- Naprawdę? - rzecz jasna, mój mózg wydarzenia dnia poprzedniego ulokował w "Koszu" jako zbędny plik i chwilę trwało dogrzebanie się do nich. - Cóż, zdaję się, iż raczej to twoja koleżanka miała jakiś problem ze mną.
- Słyszałam co innego.
- Widocznie źle słyszałaś...
- Jak jeszcze raz o czymś takim usłyszę to mnie popamiętasz!
- Zapamiętam. Niestety, dziewczynki, muszę już iść.
Przywódczyni grupy na chwilę osłupiała, a potem drze się:
- PETA!
- Słucham?
- Dawaj peta!
- Raczej nie, żegnam.
Wkrótce już miałam na plecach cały chór gimnazjalistek upominających się o moje fajki. Żadna nawet nie powiedziała "proszę". Rzuciłam w powietrze pytanie, czy głupota bardzo boli i już bardziej dosadnie, kazałam im odejść.
Wódz Plemienia Plastikowych Twarzy walczyła jednak dzielnie. Szła koło mnie prawie do samych pracowni, a widząc, że zostaje konsekwentnie olewana (w międzyczasie ponownie założyłam słuchawkę), przeszła do rękoczynów.
O nie, naruszenie nietykalności osobistej nie przejdzie.
- Ok, zaatakowałaś mnie. Masz TRZY sekundy na oddalenie się, albo zacznę się bronić.
Szyderczy śmiech szybko zamarł jej na ustach, gdy zobaczyła, jak wyciągam z kieszeni malutką puszkę gazu pieprzowego. Po sekundzie słyszałam już tylko niknący w oddali wrzask:
- Boże, ona jest po**ebana, ona ma gaz!!!
Tak się tylko zastanawiam... Czy to źle, że ludzie sa różnorodni? Dlaczego niektórzy boją się wyglądać inaczej?
gimnazjum
A co to jest normalny ubior? Co dla jednego jest normalne dla innego moze byc dziwne... Ot, kazdy ubiera sie jak lubi, jak mu wygodnie.
OdpowiedzBłąd: każdy POWINIEN ubierać się lubi, ale wielu stara się nie wyróżniać z tłumu bo to przyciąga idiotów. Ja lubię spotykać idiotów bo mi to wyjątkowo poprawia samoocenę :)
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 12 sierpnia 2012 o 21:06
Rada na przyszłość: istnieje takie słowo jak "spi*rdalaj" i serio, warto go czasem użyć, zamiast robić z siebie ofiarę losu.
Odpowiedz`Spie*dalaj` tylko bawi napastnika bardziej i zachęca do dalszych kpin. Sama często spotykam się z docinkami, jako, że od tatuaży i kolczyków nie stronię, co kwituję jedynie wzrokiem największej pogardy, na jaki mnie stać (a stać mnie na dużo) i jak nie wystarczy to wybucham szyderczym śmiechem. W moim przypadku - działa idealnie ;)
Odpowiedzlepsza rada na przyszłość: jak masz glany na nogach, to użyj ich na tych tępych gimnazjalistkach.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 12 sierpnia 2012 o 21:17
Trafił swój na swego. Naprawdę rajcują Cię przepychanki słowne z dziećmi? znajdujesz przyjemność w zniżaniu się do ich poziomu?
OdpowiedzNie mogła tego po prostu olać... Zupełnie rozumiem mnie też nie bawi kłócenie się z sąsiadami o moje psy ale czasem jednak trzeba im przekazać kilka rzeczy... Np ostatnio pani której miło zwróciłem uwage że nawet jej pies powinien chodzić na smyczy ponieważ gdybym był na spacerze z Dogiem to było by po piesku nie dotarła...
OdpowiedzMam wrażenie czy na piekielnych jest więcej przedstawicieli mocniejszych brzmień niż w moim mieście?? Trochę to niepokojące...
OdpowiedzRaczej nie. Po prostu fani mocniejszych brzmień często wyglądają bardziej lub mniej odmiennie (glany, na czarno, długie włosy) a to działa jak magnes na idiotów. Stąd tyle historii, których bohaterami są fani cięższej muzyki.
OdpowiedzNienawidzę takich "dziewczynek". Gratuluję wypracowanego stoicyzmu, z doświadczenia wiem, że jeśli się takie paniusie (chłopaczków z resztą też) ostentacyjnie olewa, to tym bardzie starają się zaczepić i mieć z tego ubaw. Bluzgi mi się same cisną na usta jak o takich osobach myślę.
OdpowiedzSmocza?
OdpowiedzNajlepszy komentarz jaki usłyszałam na temat mojego wyglądu, od tego typu panienek: "Ty, patrz jaka satanistka! A wiesz że oni jeżdżą na ten brudstok?". A jedna starsza pani przyłożyła mi laską, gdyż napis na mojej koszulce "666 droga na Brześć" wydał jej się podejrzany :-) Niech żyje wolność słowa i ubioru!
OdpowiedzTaaa a co by powiedziała o chłopakach noszących koszulki z kucykami ;D
OdpowiedzNormalnie to bym skomentował ale niestety kot sam się nie złapie... A msza tuż tuż:]
Odpowiedzdługie i nudne.
OdpowiedzAle piekielne.
OdpowiedzZastanawia mnie ostatni akapit. Pointa nijak się ma do Twoich krytycznych słów o gimnazjalistkach.
OdpowiedzTrzeba było użyć glanów, gazu a potem kupić jeszcze paralizator ;)
Odpowiedz"Czy to źle, że ludzie sa różnorodni? Dlaczego niektórzy boją się wyglądać inaczej?" Taaaak, wyglądanie inaczej jest spoko dopóki masz wygolone pół głowy i koszulkę z nazwą jakiegoś alternatywnego zespołu (swoją drogą: po co to całe obnoszenie się z muzyką, której się słucha? chcecie być fajniejsi? myślałam, że zespołu słucha się dla muzyki którą tworzy, a nie jego nazwy na ubraniu). Ale gimnazjalistki są już wytapetowane i "żywcem wyjęte z filmu "Galerianki"". One już nie mają prawa wyglądać tak jak chcą.
OdpowiedzFani każdej muzyki chcą być wyróżnieni...Po za tym styl to nie tylko ciuchy z nazwami zespołów... Poprostu te koszluki są inne niż te sieciowe. Mają lepsze wzory i pomysły... Jako ciuchy są po prostu dopełnieniem stylu w jakim ''Się nosimy'' jak to poeetycko ujełaś/ujołeś.
OdpowiedzCzyli jednak uważasz się za lepszego, bo twoje koszulki "są inne" i "mają lepsze wzory"? Niech ludzie kładą sobie tyle tapety na ryj, ile chcą, niech noszą buty i ubrania takie, jakie chcą i nikomu nic do tego. Autorka żali się, że ją wytykają z powodu wyglądu, a sama pogardliwie wyraża się na temat "szpileczek" i "tapety".
OdpowiedzJak się okazuje tolerancja działa w jedną stronę i na tym portalu spotykam się z tym bardzo często. Gościu w koszulce np. Megadeth, z irokezem i zakolczykowany wszędzie wyraża siebie i jest biedny, bo wszyscy mają go za ćpuna, ale już kobieta mocno opalona na solarium, z platynowymi włosami i pełnym makijażem jest pustą panienką oraz (określenie uwielbiane przez znakomitą część użytkowników Piekielnych) "plastik fantastik". Ach, zapomniałabym, to one są najczęściej, jakże oryginalnie, "kandydatkami na Matkę Roku". Ach, biedni wy artyści z plastyka, świat tak bardzo nie rozumie waszej odmienności...
OdpowiedzAlien vs. Gimbus
OdpowiedzDupa wołowa z ciebie. Pokazałaś im, że mogą każdego zmieszać z błotem, wyzwać i poszturchać. Minus.
Odpowiedz