O stereotypach
Pewnego dnia, na osiedlu mojej przyjaciółki, zawitała kobitka w średnim wieku. Włosy fantazyjnie rozczochrane, buźka wysuszona na wiór, oczy przekrwione i brud pod paznokciami. Ubiór mało schludny i ten oddech... Alkoholowy... Oznaczę ją [N]- jak nieznajoma, a przyjaciółkę P- jak przyjaciółka i Patrycja ( ma tak na imię)
[N]- witam panią czy mogłabym pożyczyć (czyt. wziąć) kilka złotych? Pięknie proszę.
[P]- A na co jeśli mogłabym wiedzieć?
[N]- Dzieci mam i do garnka muszę coś włożyć, zima się zbliża i kupić kurtki i buciki dla maluchów. A mąż chęcią do pracy nie grzeszy...
Przyjaciółka wzruszona dała nieznajomej trochę pieniędzy, jakieś jedzenie i stare ( ale jare) ubranka po chrześniaku i córeczce. Kobieta zachwycona podziękowała i zabrała rzeczy. Kilka dni później widzę jej pociechy w spodenkach i bucikach oddanych przez nią. Serce jej urosło.
Po jakimś czasie nieznajoma zapukała do domu innego człowieka. Przyjaciółka widziała całe zajście.
[n]- witam pana czy mogłabym...
[facet]-sp*eprzaj alkoholiczko! Nie dam ci na wóde!
I zatrzasnął drzwi. Nieznajoma poszła do innego domu. Podobna sytuacja. I do następnego, tam powiedzieli, od razu na wejściu, że nie dadzą pieniędzy i nie dali jej się wytłumaczyć...
Po miesiącu Patrycja zauważyła smutne dzieciaki tej kobiety. Zaprosiła je do środka i dała ciepły obiad.
Spytała dlaczego są takie smutne. Odpowiedziały jej, że mama ma cukrzyce i nie mają pieniędzy na leki.
I wiecie co jest najgorsze?Pewnego razu ta kobieta zasłabła na ulicy i nikt jej nie pomógł, bo byli pewni, że jak tak od niej śmierdzi alkoholem to jest pijana. A to nie alkohol tylko cukrzyca sprawiały, że zasłabła. I to zapach wydzielany przy tej chorobie a nie przy wypiciu zbyt wielu kieliszków wódki.
Kamieniczki
To może N by trochę pomyślała i zaczęła prosić o ubrania i jedzenie, a nie pieniądze? I może Twoja P by ją uświadomiła, że warto nosić głupią bransoletkę cukrzyka?
OdpowiedzWódka nie vódka!
Odpowiedzfirmowa :)
OdpowiedzMoże N poszłaby do pracy, a męża pogoniła, jeśli nie chce utrzymywać jej i dzieci?
OdpowiedzMoże nikt nie chce zatrudnić 'alkoholiczki' i chorej która może zasłabnąć?
OdpowiedzDlaczego wódka przez "v"? oO
Odpowiedza chciałam się zapytać, jaki niby zapach wydziela osoba chora na cukrzycę??????? Sama jestem chora na cukrzyce i z takim stwierdzeniem się jeszcze nie spotkałam!! Jeśli czuć od niej wódkę to oznacza że pije/piła wódkę. Innego wytłumaczenia nie ma!
OdpowiedzO ile mi wiadomo alkoholowy oddech może być objawem kwasicy ketonowej.
OdpowiedzZapach acetonu konkretnie - rozpuszczalnika. To że nie czujesz od siebie tego zapachu to dobrze. Czuć go z ust ludzi u których cukrzyca jest zaawansowana i nieleczona.
OdpowiedzOsoba chora na cukrzyce wydziela charakterystyczny zapach, który można pomylić z alkoholem, jeżeli nie przyjmuje insuliny.
OdpowiedzMasz cukrzycę i nigdy nie słyszałaś o ketozie?
OdpowiedzSłyszałam i mimo, że przed rozpoznaniem choroby również przez to przechodziłam (chodzi mi o kwasice) nie spotkałam się z czym takim żeby ktoś mi powiedział, że czuć ode mnie alkohol. A jestem człowiekiem opornym i chyba po roku poszłam dopiero do lekarza. Albo nikt mi przykrości nie chciał robić ;)
OdpowiedzNie, nie czuć go od każdego cukrzyka i nie sugerujcie bzdur, że cukrzycy są myleni z alkoholikami. Ratunku...
OdpowiedzVódkę? Vódcę od razu, bardziej hamerykańsko będzie... Minus właśnie za to.
Odpowiedzoj no sorry sorry... Jak chcecie to zmienię. Ale ci ludzie właśnie tak mi się kojarzą... Z takimi mądrymi, nowoczesnymi ludźmi. Ale macie, poprawię:)
OdpowiedzNie mamy obowiązku łapać wszystkich Twoich zakamuflowanych skojarzeń. :)
Odpowiedznaciągane jakieś. Raz piszesz w drugiej osobie po chwili już w pierwszej osobie. I tak nagle koleżanka widziała jak tamta chodziła do sąsiadów. eeee. opowiadanie dla dzieci.
OdpowiedzA ja taka uwage mam. Podejrzenia o alkoholizm raczej nie wynikaja tylko i wylacznie z zapachu/oddechu. Autorko, opisalas wyglad kobiety jako niechlujny i odrzucajacy. Dodaj dwa do dwoch i bedziesz miala odpowiedz, dlaczego ludzie niechetnie udzielaja jej pomocy. Jak dla mnie to w nim tkwi problem, a nie tylko w sasiadach. Choroba nie warunkuje brudu pod paznokciami, nieuczesanych wlosow. To juz wybor i niechlujnosci owej pani. Brak pieniedzy tez niczego nie tlumaczy - mozna byc biednym, ale starac sie wygladac jak czlowiek.
OdpowiedzMasz rację, z opisu koleżanki nie wyglądała zbyt dobrze, ale właśnie też dlatego nie chcieli jej pomóc, bo najprawdopodobniej całe pieniądze wydała na alkohol i nie ma za co kupić ciuchów nowych. To też nazwę stereotypem.
OdpowiedzTaaa, ludzie są piekielni, bo nie chcą utrzymywać innych. Jak bardzo chorzy by nie byli bieda, brud i niechlujstwo to jest wyłącznie ich wina. Zresztą, nawet gdyby była schludnie ubrana to ciągle nie mam obowiązku pomagać obcym ludziom. Każdy zarabia na siebie.
OdpowiedzJak ktoś przychodzi do mnie i prosi o pieniądze, to zapala mi się czerwona lampka. Wolę dać jedzenie, bo wiem, że za jedzenie się nie napije. I tak jak przyszedł pewnego dnia pan, wyglądający schludnie, ale skromnie, i poprosił o coś do jedzenia, to dostał pół bochenka chleba, jakieś masło, owoce. Tak szczęśliwego człowieka rzadko kiedy widuję :)
OdpowiedzCo za różnica czy jedzenie, czy pieniądze? Dostał wraz z urodzeniem ręce i nogi to może pracować. Wszyscy tacy biedni i głodni, a jak szukasz kogoś do jakiejś prostej, fizycznej pracy przy domu to im się "nie opłaca". "Daj człowiekowi rybę..." i tak dalej...
OdpowiedzChleba (prawie) nikomu nie powinno się żałować. Po tym człowieku było widać, że jest ubogi. W żadnym stopniu menelsko i nierobowato nie wyglądał.
Odpowiedz