Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Od 6 lat choruję na zespół policystycznych jajników (http://pl.wikipedia.org/wiki/Zesp%C3%B3%C5%82_wielotorbielowatych_jajnik%C3%B3w), a od 4…

Od 6 lat choruję na zespół policystycznych jajników (http://pl.wikipedia.org/wiki/Zesp%C3%B3%C5%82_wielotorbielowatych_jajnik%C3%B3w), a od 4 przyjmuję leki hormonalne w postaci tabletek antykoncepcyjnych. W związku z chorobą przez ostatnie lata, sporo przytyłam. I tak przy wzroście 168 cm ważę ponad 90 kg. Wszelkie sposoby odchudzania zawiodły. Dietetyk rozłożył bezradnie ręce, bo na większość składników prawidłowej diety (jabłka, marchewka, brzoskwinie, nektarynki, winogron, pomarańcze, mandarynki, gruszki, pomidory...) jestem uczulona. Dodatkowo mam alergię na pyłki i początki astmy. Przyjmuję więc masę leków i głównie przez nie tyję, a właściwie puchnę. Muszę dodać, że się nie obżeram i dość sporo się ruszam.

Chcę tu opisać, kilka sytuacji w których osoby z nadprogramową liczbą kilogramów są ośmieszane, wyszydzane czy wręcz dyskryminowane.

1. W ubiegłym roku starałam się o pracę na pół etatu w butiku odzieżowym, by dorobić sobie do stypendium. Zostałam zaproszona na rozmowę. Rozmowa się nie odbyła, bo Wielmożna Pani Właścicielka spojrzała na mnie swoim krytycznym okiem i stwierdziła, że:
a) nawet nie ma mowy, że klientów odstraszę swoim wyglądem,
b) do czego to doszło, by młoda dziewczyna tak się spasła,
c) nie szanuję jej czasu, bo to porządny sklep, a nie jakiś szmateks czy inny ciuchland.
Kij ci w oko, myślę sobie. Twoja strata głupia babo.

2. Dwa tygodnie temu, dawna koleżanka matuli z pracy zaczepiła mnie i mamę w sklepie. Od słowa do słowa i zeszło na temat jej wnuczki, rok starszej ode mnie. I w pewnym momencie słyszę:

- Bo moja Agniesia taka zadbana jest, nie to co ty. I chłopaka ma. I na wakacje razem jeżdżą. A ty co, pewnie nawet chłopa nigdy nie miałaś, bo tak się zapuściłaś.
- Pani Małgosiu, ja w czerwcu za mąż wyszłam. I szczęśliwi jesteśmy. Nie to co Agniesia... (i oczywiście obowiązkowy uśmiech nr 5).

3. Wybierając suknię ślubną, słyszę taką oto wymianę zdań pań ekspedientek:

- Widzisz Halinka, taka gruba pi*da, a za mąż wychodzi. Pewnie na dzieciaka go złapała, bo jakoś nie mogę sobie wyobrazić, żeby ją normalnie chciał. Albo bogata jest i na kasę poleciał.
- Masz rację.
Wychodzę z przymierzalni, panie się pytają czy jestem zdecydowana i zachwalają jak pięknie wyglądam.

- Muszę poszukać innego salonu, bo moja gruba pi*da w żadną sukienkę się nie mieści. (Uśmiech nr 3).

4. Jadę sobie autobusem z miasta gdzie mieszkam, do miasta gdzie studiuję. Zasłuchana, nawet nie zauważyłam kiedy dosiadł się starszy pan. Początkowo wydawał się sympatyczny, ot nieszkodliwy staruszek pragnący z kimś pogadać w czasie podróży. Pogadaliśmy sobie o pogodzie, polityce, sporcie. Pan zainteresowany moimi studiami, pyta się czy mamy jakąś stołówkę, by jakiś obiad zjeść. Odpowiadam zgodnie z prawdą, że nie. Jest tylko barek, ale jedzenie nie jest najlepsze, więc wolę jakąś kanapkę, bułkę czy drożdżówkę zjeść. A co słyszę w odpowiedzi:

- Dziecinko, ale tobie drożdżóweczki nie wskazane, jeszcze bardziej się roztyjesz.

Takich sytuacji miałam w życiu wiele, począwszy od kochanej rodzinki, która twierdzi, że przerosłam matulę w obie strony (wzdłuż i w wszerz), a skończywszy na koleżankach, które proponuję mi trochę więcej ruchu, bo mnie mąż rzuci dla zgrabniejszej.

Pamiętajcie, osoby otyłe mają uczucia, to też ludzie!!! Nie można ich ranić, tylko dlatego, że odbiegają swoim wyglądem od kanonu piękna, propagowanego przez projektantów i telewizję. Nie każdy zapracował na swoją nadwagę objadaniem się i leżeniem na kanapie. Otyłość powodują rożne choroby i przyjmowane leki. Nie wolno nikogo dyskryminować, tylko dlatego, że waży za dużo. A skąd wiesz, czy za jakiś czas sam/sama nie znajdziesz się na ich miejscu. Jesteś pewien/pewna, że nigdy nie zachorujesz?? Czy koniecznie musisz dowartościować się kosztem osób chorych??

A ja wbrew temu wszystkiemu cieszę się życiem, jestem pewna siebie i szczęśliwa. A to, ze komuś się nie podobam – to już nie mój problem!!! Ale najważniejsze - mam cudowne cycuszki :P

ludzka złośliwość

by aneczka89
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
12 30

Kto w ogóle dał prawo innym oceniać po wyglądzie? A jeśli się coś nie podoba, nie patrzę po prostu. Gruby, chudy, krzywy, prosty - jakaś mania.

Odpowiedz
avatar Fuu
28 36

Każdy ocenia innych po wyglądzie. Świadomie lub podświadomie. Taka natura.

Odpowiedz
avatar madzialena0606
-5 29

ehe . cycki najważniejsze przecież

Odpowiedz
avatar konto usunięte
19 23

Teściowa pytała się mnie czemu się nie odchudzam, -powiedziałam ze nie i już...to odpowiedziała, że mąż znajdzie sobie jakąś ładniejsza... Odpowiedziałam...Ładne to już miał....... teraz ma mądra ;-) uśmiech numer 6

Odpowiedz
avatar Benzynowy_Kot
10 10

Człowiek to Człowiek- Każdy mi nieznany zasługuje na jednakowy szacunek. Autorko- gratuluje pozytywnego myślenia, nikt przecież nie jest idealny. A ludzie? Mówią co myślą, a tego nie robią zbyt często :D

Odpowiedz
avatar JustLuck
-2 6

Zastanawiają mnie te uśmiechy :) nr 5 to pewnie szyderczy, ale w sumie nr 3 też pod to podchodzi, chyba że któryś z nich to tylko zwykła ironia :) A nr 6, który podała ganela to uśmiech satysfakcji z oglądania min tych co się czepiają :) A najciekawsze, że głównie czepiają się kobiety - przynajmniej w Twojej historii - powód jest prosty i pojawił się wyżej w komentarzu - facet ładne to już miał, a za żonę każdy normalny facet chce mieć normalną kobietę i nie będzie zazdrościł drugiemu ładnej żony, ale takiej która np.: dobrze gotuje.

Odpowiedz
avatar digi51
40 44

Nieprzyjemne przeżycia, ale co do starszego pana... myślę, że on nie chciał być złośliwy, był tylko przesadnie szczery ;D Miło by mi nie było, ale jego zachowanie to nic w porównaniu z innymi, które opisałaś.

Odpowiedz
avatar digi51
11 19

Ja też od czasu do czasu jestem zmuszona powalczyć trochę z kilogramami i też słyszałam czasem niemiłe uwagi od ciotek czy babci, ale zawsze odnosiłam wrażenie, że to autentycznie wynika z ich przekonania, że takie gadki pomagają. Może wierzę w ufoludki, ale odnosiłam wrażenie, że one naprawdę myślą, że dobrze robią :P

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-2 14

widocznie jesteś bardziej odporna na chamstwo niż ja

Odpowiedz
avatar Nika1a
14 16

Coś w tym jest, starsi ludzie wierzą, że jak poinformują Cię o tym że masz nadwagę to Ci tak pomogą.

Odpowiedz
avatar pakciarz44
-1 5

O_o Dooobra, nie było pytania...

Odpowiedz
avatar polaquita
1 3

miał rację, chciał być miły. A te drożdżówki jakoś nie pasują do twojej "diety". No chyba, że to taka dieta wirtualna.

Odpowiedz
avatar aneczka89
1 3

drożdżóweczki sama piekę, więc wiem co w nich "siedzi". i nie jem ich codziennie. bo nie mama czasu żeby je przygotowywać. sama szykuję sobie jedzenie na zajęcia, nie kupuję napakowanego chemią sklepowego. szkoda mi też kasy.

Odpowiedz
avatar wkurzona
12 14

Wiem co czujesz, też byłam mieszana z błotem przez chłopaków z mojej dawnej klasy ( muszę jednak przyznać, że do prawie 80 kilogramów doszłam ze swojego lenistwa) jednak schudłam, ale nikomu nie życzę aby z niego również wyśmiewano się tak jak ze mnie jak i aneczka89 to nie jest miłe. Współczuje tobie aneczko89 twojej choroby. Kij w oko tym którzy nie są warci.....

Odpowiedz
avatar meg
9 13

Moja przyjaciółka to ma. Też jest dość sporą osobą i miała z tym straszny problem, ale im jest starsza tym bardziej daje radę:) Nasłuchała się nie raz, że grzeszy biorąc tabletki anty i to np. od współlokatorek z akademika, a dla niej to przecież lek..

Odpowiedz
avatar izetka
22 26

Do mnie wczoraj przyszła koleżanka,której nie widziałam pół roku, żeby zobaczyć jak wyglądam.Serio;)Od lutego schudłam 22 kg.Ktoś jej powiedział i wpadła z wizytą;)Po zaproponowaniu czegoś do picia, powiedziała, że ona chciała mnie tylko obejrzeć, bo nie wierzyła;)Brak słów.Nie przejmuj się i zdrowia życzę:)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
11 19

No co za babsko... Moglas jej na koniec wizyty kazac zaplacic za "obejrzenie", jak to tak moze byc, zeby przychodzic za darmo eksponat ogladac :)

Odpowiedz
avatar Ancymon
2 6

0.O

Odpowiedz
avatar kiniaas007
11 15

nie martw się, mnie też dokuczają z powodu wagi, i też opadają kopary jak się dowiadują, że mam narzeczonego, planujemy ślub dzieci i tak dalej ;D Ale takich ludzi to żal, bo muszą sobie podnosić ego gnojeniem innych

Odpowiedz
avatar Marcinello
13 19

A ja protestuje! Powinniśmy współczuć tym ludziom o których piszesz, bo głupota naprawdę jest straszną chorobą. Kilka kilo w te czy we wte to pikuś w porównaniu z ubytkami w rozumie. Trzym się aneczka:)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 8

ja też to mam i wiem co czujesz nie mogę schudnąć chociaż nie obzeram się Bóg wie jak. Wyśmiewania i obrazy są na porządku dziennym.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 8

Sądzę, że "nie obżeranie się Bóg wie jak" nie jest w jakimkolwiek przypadku wystarczające, żeby schudnąć.

Odpowiedz
avatar jyyli
1 1

Bo żeby schudnąć, trzeba właśnie jeść ;) Chyba, że przyczyna leży gdzie indziej.

Odpowiedz
avatar noola
4 6

byłam w podobnej sytuacji, gdy przestałam brać leki i schudłam 30 kg nagle wszyscy moi wcześniejsi prześmiewcy stali się dla mnie o wiele milsi;)

Odpowiedz
avatar mejoza
28 40

Ja mam na to sposób. Ja jestem gruba. I to zaznaczam przy różnych okazjach. Np jak na kogoś niechcący wpadnę to mówię ze śmiechem "Przepraszam ale jestem gruba i dużo miejsca potrzebuję" :D I wtedy następuje to najśmieszniejsze jak ludzie starają się zaprzeczyć, że wcale tak nie jest :D Albo raz stałam w kolejce jedna babcia chciała mnie przepuścić i pyta który to miesiąc no to jej powiedziałam, że proszę się nie przejmować ja po prostu gruba jestem :D I... ja też mam fajne cycuszki :D

Odpowiedz
avatar digi51
15 23

Cycki :D Pamiętam jak w zeszłe wakacje zapuściłam się nieco i miałam z 10kg nadwagi. Jedna z koleżanek, dość złośliwa gnida ;) często mi dowalała tekstami typu "O Boże, ale cię ta sukienka opina..." "Matko, ale ci dupa urosła" "Kurcze, zacznij robić brzuszki, bo wyglądasz jak w ciąży". Na jednej z imprez kumpel się wkurzył i rzucił: Ale przynajmniej ma stanik na co założyć! Aha. Koleżanka nosiła rozmiar 70A :D

Odpowiedz
avatar cicirici
4 6

nie śmiej się z 70A :( usłyszałam dzięki Tobie kolejny tekst o płaskości :D będę musiała chłopakowi podrzucić do kompletu ;)

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 10 sierpnia 2012 o 23:05

avatar digi51
9 11

Hehehe, widzisz, nie uprzykrzaj życia tłuściochom, bo ktoś może się zemścić tekstem o płaskości :P

Odpowiedz
avatar cicirici
16 22

wiem, wiem. dzisiaj poprosiłam go żeby podrapał mnie po pleckach. podrapał... ale po cycuchach. a konkretnie w miejscu gdzie chciałabym je mieć :D

Odpowiedz
avatar chocolatte20
14 26

@digi51 teksty o płaskości swoja drogą, najlepiej skwitował to mój luby do pewnych dziewcząt pokroju "solarium i tapeta inaczej sie nie pokaże" cóż powiedział? że kości to on lubi, ale w zupie:) a ja po urodzeniu dziecka waże setke( chociaz teraz po ciazy waga systematycznie leci w dół), mam 170 wzrostu kochaną 3 miesieczna corke oraz faceta ktory wgapia sie w moje zwały tłuszczy jak sroka w gnat i jeszcze obleśnie sie przy tym oblizuje. I kocham kazdy kilogram jaki posiadam. Bo grunt to dobrze sie czuc we wlasnej skórze.

Odpowiedz
avatar hanika
-1 25

wszystkie dziewczęta i kobiety noszące staniki w rozmiarach :70a 75b 75a 80a itd błagam udajcie się do sklepu z brafittingiem.do znalezienia w necie :).cud nad cudy z 75b robi się 65d :).wiem co mówię,jestem brafitterką.i w październiku jak dobrze pójdzie otwieram swój sklep:).kupować nie trzeba (warto szukać sklepów gdzie ta porada jest darmowa) a warto zobaczyć swoje piersi w innym wymiarze i dekold z rowkiem z przodu.a panie z dużym biustem...nie zawsze duży biust oznacza cycki zwisające na brzuchu:).jak ktoś zainteresowany zapraszam na priv:)

Odpowiedz
avatar Mikaz
10 12

Bardzo dużo kobiet nosi niedopasowane biustonosze, ale to wina słabej dostępności i przesadzonych cen za niestandardowe rozmiary.

Odpowiedz
avatar aesthete
2 2

chocolatte20, pozazdrościć. Ja przytyłam po kuracji hormonalnej 10 kg i teraz przy wzroście 168 cm ważę 58-60 kg i mąż mówi żebym coś ze sobą zrobiła :P

Odpowiedz
avatar agora
1 3

@ aesthete - o.O to ja przy takim wzroście ważę 68 i problemu ze znalezieniem faceta nie ma. nie to jest najważniejsze, szkoda że ludzie o tym zapominają. i nie, nie leczę swoich kompleksów, bo ich zwyczajnie nie mam;)

Odpowiedz
avatar aesthete
1 1

No ja też nie miałam problemu ze znalezieniem :P w końcu się ze mną ożenił :D z tym, że jak się poznaliśmy to byłam szczuplejsza ;)

Odpowiedz
avatar RudaMaupa
3 9

Aż mi się przypomniało. W liceum miałam znajomą, z którą czasem wracałam autobusem do domu; rzeczywiście płaską, co oczywiście nie jest jej winą. Natomiast miała głupi zwyczaj wywrzaskiwania do telefonu, gdy mój ojciec dzwonił:"Gaś tę fajkę! Polej wódki!" Aż w końcu tata nie wytrzymał i wywiązał się dialog: -To panna Iksińska? -Tak. -To przekaż jej ode mnie, że ma humor równie płaski, co jej biust.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 24 sierpnia 2012 o 12:40

avatar jgfgh
-3 13

DUże cycki się nie liczą jeśli macie 523 kg nadwagi, niestety. 'Dośc sporo się ruszam, mam alergie, nie moja wina żem gruba.' Ok, leki, ok alergia, ale gdybyś naprawdę poćwiczyła nie musiałabyś się żalić obcym ludziom.

Odpowiedz
avatar akuisaku
9 13

oooj, skąd ja to znam, i te spojrzenia, kiedy ośmielę się jadąc gdzieś komunikacją miejską wyciągnąć cokolwiek (!) do jedzenia... ;)

Odpowiedz
avatar Lapis
1 11

No cóż, coś w tym jest. Nie widzę dużo szczupłych którzy coś jedzą w MPK, ale za to spory odsetek grubych, i to w dodatku z żarciem typu frytki z McDonalda albo Snickers.

Odpowiedz
avatar NicksNac
0 8

No cóż to pokazuje poziom naszego społeczeństwa , ale musisz też pamiętać że nie każdy wie że jesteś chora . W każdym razie trzymaj się :D

Odpowiedz
avatar StairwayToHeaven
4 10

świetne zakończenie :D najważniejsze że samą siebie akceptujesz. A nasze społeczeństwo..no cóż..jak czytam takie historie to same niecenzuralne słowa cisną mi się na usta, więc lepiej nic już nie powiem :P

Odpowiedz
avatar fenirgreyback
1 35

Reszta piekielna, ale co do 1... Święte prawo właścicielki, żeby zatrudnić kogo jej się podoba. I logicznym jest, że opinia szczupłej dziewczyny nt ubrań będzie dużo bardziej poważana przez klientów niż grubej.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
13 23

Bzdura. Liczy się kompetencja, a nie wygląd. Współczuję Ci takiego myślenia. Klient ma być zadowolony z obsługi, a nie z wyglądu sprzedawcy.

Odpowiedz
avatar Fuu
18 30

@bezlimitu: W pracy , która wymaga bezpośredniego kontaktu z klientem wygląd jest bardzo ważny. Klient nie będzie zadowolony z obsługi kogoś, kto go odstręczy od zakupu - ponieważ z tej obsługi zwyczajnie nie zdecyduje się skorzystać. Niestety, ale lajf is brutal. @fenirgreyback: święte prawo zatrudniać, kogo się jej podoba, ale chamstwem się wykazała i to nie ulega wątpliwości. Wystarczyłoby jakby powiedziała, że szuka kogoś innego na to stanowisko, nie trzeba od razu obrażać i poniżać innych ludzi.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-5 13

Zrozum-dyskryminacja z powodu otyłości??? Koloru włosów, tipsów, tego typu bzdur??? Zastanów się. Tak narodził się faszyzm.

Odpowiedz
avatar nimrothel
10 20

Nie dyskryminacja. Po prostu jak już napisano : W PRACY Z KLIENTEM WYGLĄD JEST BARDZO WAŻNY. I nie chodzi tylko o wagę, ale również o ubiór, zachowanie, pircing, tatuaże itd. Nie wyobrażam sobie, żeby w restauracji osoba która nakłada mi jedzenie miała długie tipsy (np w KFC). Nie wyobrażam sobie, żeby hydraulik przyszedł do mnie w garniturze od armaniego kran naprawiać. Nie zaufałabym fryzjerce, która ma okropne, spalone włosy, ani kosmetyczce z brudnymi paznokciami i syfami na twarzy. Nie chciałabym, żeby pani dająca mi ogromny kredyt w banku miała całe ciało pokryte kolczykami i tatuażami. Jakoś nie miałabym do niej zaufania. Każdy zawód ma swój dress code, i trzeba się go trzymać. Aha - wyjasniam od razu - nie jestem absolutnie przeciwniczką ani kolczyków, ani tatuaży (sama kolczyków trochę mam :) ale również zdaję sobie sprawę, że jako poważnej pani inżynier nie będzie mi kiedyś wypadało mieć ich 15 w uszach i 5 na twarzy, toteż robię je rozważnie. I innym też to radzę. Niestety, ja rozumiem tą panią ze sklepu - ona musi swój towar SPRZEDAĆ, a autorka nie wydawała się najlepszą reklamą dla tego towaru. Nie zmienia faktu, że mogła ci to powiedzieć z większą dozą kultury.

Odpowiedz
avatar Mikaz
8 8

Nie zgadzam się,że osoba otyła nie może być zatrudniania w sklepach z odzieżą. Ostatnio widziałam w paru sklepach ekspedientki, które były trochę grubsze np. w queen, house, cropp. Ale z drugiej strony osoby te nie są na pewno ubrane w ciuchy z tych sklepów, ponieważ w takich sieciowych młodzieżówkach ciężko dostać coś w rozmiarze xl -często rozmiarówka jest: s,m i l. A poza tym nawet xl jest wyjątkowo małe i osoba troszkę grubsza z większym biustem nie zmieści się w xl. Więc może właścicielka nie chciała Cię zatrudnić z tego powodu iż mają zbyt wąską rozmiarówkę, a zazwyczaj ekspedientki muszą ubierać się w ubrania z nowych kolekcji. Co nie zmienia faktu, że była piekielna.

Odpowiedz
avatar murhaaja
4 10

i to jest właśnie bez sensu w tym kraju, że wygląd ma AŻ takie znaczenie w pracy. ja rozumiem jak ktoś niezadbany, widać i czuć że się nie mył dawno, rozumiem, że w pewnych zawodach odpowiedni strój jest wymagany, ale całej reszty nie rozumiem i nie chcę zrozumieć. ja akurat mam dwa tatuaże i zdarzyło mi się, że mnie nie przyjęli do pracy w zwykłym sklepie z ciuchami dla młodzieży z tego powodu. jeszcze jakbym miała, za przeproszeniem, ch**a na czole wytatuowanego, ale tak? powinny się liczyć kompetencje ludzi, a nie to czy mają nadwagę/niedowagę/kolczyki/tatuaże/kolorowe włosy czy tam jeszcze. jak byłam u koleżanki w anglii na ślubie, to w recepcji urzędu stanu cywilnego siedział sobie (pracował tam) starszy pan, ładnie ubrany w białą koszulę z podwiniętymi rękawami, bo ciepło, a całe ręce miał w tatuażach. tam nikt jakoś z tym problemów nie ma, tylko u nas jak zwykle "co ludzie powiedzą, trzeba wyglądać tak jak wszyscy"

Odpowiedz
avatar RedKate
3 15

fenirgreyback pozwolisz że się z Tobą nie zgodzę ,nie uważam że chamstwo jest świętym prawem pracodawcy...Sama osobiście wiem jak to jest bo szpileczki nie przypominam ;) Nawiedzam salon sukien ślubnych (w poszukiwaniu tej jedynej) blond Barbi "za ladą" zmierzyła mnie spojrzeniem jak komornik szafę i po jej minie już wiedziałam ze czas zmienić salon...A na wszelkie złośliwości że jestem spasiona odpowiadam że opakowanie musi odpowiadac treści ;)Niestety nietolerancja na odmienność w naszym pięknym kraju kwitnie bujnym kwieciem .

Odpowiedz
avatar lukaszsz
-3 35

-czy człowiek z ubytkami w uzębieniu może być prezenterem w TV? -czy człowiek bez 4 palców nadaje się na kierowcę miejskiego autobusu? -czy osobą z ostrym łupieżem może być sprzedawcą na samoobsługowym stoisku? osoba otyła wywołuje niezdrowe emocje (sama to zauważyłaś i przytoczyłas kilka przykładów), sklep ma za zadanie sprzedawać ubrania, a nie płacić pensje sprzedawczyni, to jest jego główny cel. Nikt nie zatrudni sprzedawczyni, która odstraszy co (2., 3., 5.) klientkę

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 17

Człowieku, to w ogóle nie argumenty na taką rozmowę. Osoba otyła nie jest kaleką lub z góry niekompetentna do sprzedaży ubrań. Twoje przykłady są skrajne, nie dotyczą tematu. Nie mówimy o zaniedbaniu czy kalekach, ale o wyglądzie zewnętrznym, który jest jaki jest. Otyłość to nie powód do dyskryminacji. Co do zębów - jest wielu aktorów bez 5tek i z ciemnymi, zaniedbanymi zębami. Wielu ludzi uważa, że 5tek nie widać. Chciałeś być błyskotliwy - nie udało się.

Odpowiedz
avatar lukaszsz
-3 19

otyłość, jak już mówiłem, wywołuje niezdrowe emocje. Po pierwsze, taka osoba jest "mało reprezentacyjna", po drugie, na takiej osobie źle leżą ubrania. Właścicielka sklepu pragnie zmaksymalizować zyski, więc zatrudni taką osobę, która będzie wzbudzać pozytywne, nie negatywne emocje. Dyksryminacją byłoby, gdyby osoba otyła nie mogła iść na wybory, korzystać z miejskiej komunikacji bądź z opieki medycznej.

Odpowiedz
avatar akuisaku
6 12

na osobie otyłej źle leżą ubrania źle dobrane. A posiadanie w sklepie rozmiarów powyżej małego L jest teraz dobrym posunięciem, bowiem społeczeństwo tyje i takie osoby też chcą się ubrać normalnie- a dobrze ubrana okrągła sprzedawczyni jest tak samo dobrą reklamą jak te szczupłe.

Odpowiedz
avatar Fuu
4 22

@bezlimitu: proponuję Ci otworzyć sklep odzieżowy (ale nie rozmiary XXL etc.) i pozatrudniać samych otyłych sprzedawców. A potem życzę miłego bankructwa. Dorośnij albo zejdź na ziemię. Otyli ludzie wywołują negatywne skojarzenia, między innymi zaniedbania, lenistwa (często nie jest to prawda, ale nie da się ukryć, że skojarzenia podświadomie wywołuje)... to nie zachęci klientów do zakupu ubrań. Nie mam nic przeciwko ludziom o większych parametrach od moich, natomiast różne zawody wymagają różnych predyspozycji - również zewnętrznych.

Odpowiedz
avatar Dama_Pik
12 16

Ale autorce chyba nie chodziło o to, że pracy nie dostała, tylko o to jak wobec niej zachowała się właścicielka? Pracodawca ma prawo zatrudnić kogo chce i według swoich kryteriów itd, ale nie zwalnia go to z okazania szacunku i kultury wobec kandydata a właśnie tego tutaj zabrakło.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
10 18

W mojej firmie zatrudniam 17 osób, w tym 12 kobiet. Wszyscy pracują z ludźmi na co dzień. Na ostatnim zebraniu poruszyłem ten temat i podałem Twój przykład. Wywołał śmiech na sali. Ja stawiam na kompetencje, wiedzę i współpracę, wygląd mnie nie interesuje. Jestem więc praktykiem. Gdybym patrzył na pracownika przez pryzmat wyglądu-wstydziłbym się za siebie.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
15 15

@Fuu, byłam w takim sklepie w UK, złożyłam tam w desperacji CV, nosiłam wtedy XL i pani ekspedientka powiedziała mi, że...jestem za szczupła i tylko osoby otyłe zatrudniają :P może to i dyskryminacja, ale jak mnie dowartościowała ;)

Odpowiedz
avatar Mikaz
5 7

Wg mnie w niektórych niezdrowe emocje może wywołać właśnie zgrabna ekspedientka. Nie mówię, że we mnie, ale na pewno znalazłyby się takie osoby. Zazdrość też jest piekielna.

Odpowiedz
avatar Nika1a
2 16

Widocznie jeszcze nie miałeś takiego problemu. Nie martw się wcześniej czy później i Ciebie to spotka, i zmienisz podejście ;] Poczytamy o biednym, smutnym Łukaszku który jest taki gruby i wyśmiewany przez obcych ludzi, i w ogóle poszkodowany przez los...

Odpowiedz
avatar lukaszsz
3 29

miałem i wiem, ile wyrzeczeń wymaga utrzymywanie niskiej masy ciała. Słodycze jem raz na dwa tygodnie, posiłki przygotowuję z tabelą wartości odżywczych w ręku, cukru w kuchni nie używałem 3 tygodnie, miesięcznie przebiegam co najmniej 50km. Tygodniowo robię 200 pompek i 500 brzuszków. Ale czy ja narzekam? i powiedz mi, jak można życzyć przez internet komuś otyłości? Komuś obcemu, komukolwiek...

Odpowiedz
avatar Nika1a
-1 23

Przed chwilą wyśmiałeś autorkę, a teraz odwołujesz się do wyrzutów sumienia? Sama prowadzę aktywny tryb życia, dlatego nie wieżę w to co piszesz. Przeczytałeś kilka stronek o diecie i treningach, no cóż chyba mało z tego zrozumiałeś... Każdy Łukasz jest nienormalny, czy tylko ja z takimi mam do czynienia?

Odpowiedz
avatar lukaszsz
-5 15

"Przed chwilą wyśmiałeś autorkę, a teraz odwołujesz się do wyrzutów sumienia? " - nie wiem w którym momencie wyśmiałem autorkę, nie licząc fragmentu ze zdrową dietą. Nie musisz wierzyć w żadne moje słowo, nie zamierzałem się popisywać przed tobą, po prostu opisałem to, co robię codziennie. Najważniejsze dla mnie jest to, jak odbierają mnie ludzie, z którymi spotykam się na co dzień. Co do mojej normalności, zostawiam ją tobie do oceny.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 sierpnia 2012 o 1:26

avatar Nika1a
5 21

No właśnie wypisałeś jakieś bzdury, próbując się tutaj popisać. Tylko nie wiem czym. Jeśli faktycznie biegasz 50 km miesięcznie i unikasz cukrów prostych jak ognia, to znaczy tylko i wyłącznie o Twojej głupocie/niewiedzy (skreśl sobie które chcesz). Za kilka lat wylądujesz na wózku inwalidzkim... Skoro sam nie dostarczasz cukrów prostych, ani węglowodanów (w takiej ilości, w jakiej organizm potrzebuje) to zgadnij skąd organizm je bierze by przetrwać trening? Z zapasów. Skoro twierdzisz, że u Ciebie ich brak, to skąd jeszcze? Ano niszczy sam siebie... A prawidłowa dieta polega na tym by się odżywiać, a nie torturować. I każdy przyzwoity dietetyk zaleci warzywa, oraz owoce w ograniczeniu jako oddzielny posiłek...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
8 30

A ja też uważam, że każdą nadwagę da się zwalczyc albo przynajmniej zniwelować. Znałam ludzi, którzy twierdzili, że chorują, nie mogą, a jak przekroczyli pewną granicę, pozrzucali po 40 i 50 kilo. MOżna. Może masz po prostu trudniej przez chorobę, ale jeśli nadwaga przeszkadza Ci, albo komentarze, zrób coś z tym. Tyle

Odpowiedz
avatar lukaszsz
2 18

@Nika1a, dziekuję za troskę, ale nieużywanie sacharozy (cukier biały, słodycze) to jeszcze nie jest całkowita rezygnacja z węglowodanów. Owoce są ich świetnym źródłem (bo mają dużo wody, zawierają witaminy, niższy indeks glikemiczny niż słodycze), jednak nie są głównymi składnikami zdrowej diety. Ludzie otyli lubią jeść owoce w bardzo dużych ilościach zupełnie nie będąc świadomym, że spożywają ogromne ilości cukru. Przerabialem to z otyłymi członkami rodziny, częste jest myślenie: "jak to, to od kurczaka się chudnie a od winogron można przytyć?" Nie rozumiem, czemu tak bardzo próbujesz udowodnić mi, że jestem/będę większym kaleką/grubasem/nieszczęśliwym człowiekiem niż przeciętny otyły człowiek.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 sierpnia 2012 o 10:54

avatar capitor
14 14

Schudnięcie przy chorobie wcale nie jest takie proste jak niektórym się wydaje. Mam niedoczynność tarczycy, a jedym z objawów jest bardzo słaby metabolizm. Leczę się już od półroku, a dopiero teraz widzę pierwsze efekty, jezeli chodzi o utratę nadprogramowych kilogramów. Wcześniej przytyłam 10 kilo w 4 miesiące. I nie, nie przez lenistwo. Biegałam po 100 kilometrów miesięcznie, odżywiałam się zdrowo (4 posiłki, mnóstwo warzyw, zero białego pieczywa i słodyczy, głównie ryby i białe mięso itp.) i mimo to systematycznie TYŁAM. Jak na razie zgubiłam tylko 2 kg, ale nikt oprócz mnie nie będzie wiedział, ile mnie to kosztuje. Jeżeli autorka zdecyduje się na kolejną wizytę u dietetyka i próbę schudnięcia, to życzę mnóstwo cierpliwości i wytrwałości. :)

Odpowiedz
avatar lukaszsz
-2 12

@capitor może zasięgnij drugiej porady u innej dietetyczki, takiej z dyplomem Instytutu Żywności i Żywienia? Niestety nie ma uniwersalnej diety, cały proces dobierania tej optymalnej jest czasochłonny i wymaga wiele staranności, zapisywanie posiłków, liczenie proporcji tłuszcz/bialko/węgle... polecam balansowanie stosunkiem białka do węglowodanów, może coś ruszy do dołu (u mnie ruszyło dopiero, gdy obciąłem węgle do niemal minimum, a dołożyłem więcej białka i trochę więcej tłuszczów z tranu i oliwy). Przede wszystkim wytrwałości i dużo zdrowia życzę:)

Odpowiedz
avatar aneczka89
13 23

Łukaszsz, ja wcale nie potrzebuję, by ktoś się do mnie dostosował. ale nikt nie ma prawa mnie obrażać, tylko dlatego, że jestem gruba. jeżeli człowieka oceniasz po jego wyglądzie i jego wartość mierzysz tym wyglądem, to muszę z przykrością stwierdzić, że masz płytkie myślenie. albo jesteś bardzo zakompleksiony i musisz się dowartościować. dbasz o siebie - super. tylko nie mów mi co mam robić, bo nie potrzebuję Twoich złośliwości. nieakceptujesz osób grubych z powodów mi nieznanych, ale całe szczęście nie wszyscy tacy są. zajmij się swoimi brzuszkami, przebiegnij dodatkowych 5 km, ale nie pluj jadem w osoby grube. książki nie ocenia się po okładce.

Odpowiedz
avatar lukaszsz
-4 20

"nikt nie ma prawa mnie obrażać, tylko dlatego, że jestem gruba." - oczywiście, że nikt nie ma prawa Cię obrażać. "gruba świnia" i podobne epitety nie padły i nie padną z moich ust. Zastanów się tylko, ile w Twojej otyłości jest Twojej winy, a ile wynika z choroby. Bo mówienie, iż osoby grube są leniwe nie jest chyba obrażaniem, a stwierdzeniem faktu? Powiedzenie z okładką książki jest nietrafione, bo wygląd zewnętrzny każdego człowieka jest wypadkową między innymi jego własnego podejścia do swojego ciała. Uważam, że każda sytuacja z gatunku "Wszyscy mają problem ze MNĄ" jest rozwiązywalna głównie w jeden sposób - nie zmianę postawy "wszystkich" tylko wyeliminowanie problemu w sobie. Oczywiście rób jak chcesz, to jest Twoje życie, my się nigdy nie spotkamy i to, co zrobisz ze swoim ciałem w żadnym stopniu na mnie nie wpłynie.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 sierpnia 2012 o 22:41

avatar okretka
1 5

niestety, ale leki powodują duże zmiany w organizmie, przynajmniej niektóre. Też leczę się z tego samego powodu co autorka pigułkami i też przytyłam. Na szczęście niedużo, ale 5 kg w 2 miesiące to był dla mnie szok. A diety nie zmieniałam, trybu życia też. Próbowałam na wszelkie sposoby zrzucić te nadprogramowe kilogramy, ale po pół roku kombinacji je polubiłam. Nie miałam wyjścia. Po ciąży w ciągu 3 miesięcy właściwie wróciłam do wagi sprzed ciąży bez żadnych wysiłków. Do wagi jaką miałam od liceum, a miałam wtedy 27 lat, a teraz jestem ciut większa. I też mam super cycuszki, bo urosły o 2 rozmiary i mąż jest zachwycony. Nie usłyszałam od niego słowa krytyki, wie skąd to i akceptuje mnie jaka jestem.

Odpowiedz
avatar natalia
4 8

"Jeśli faktycznie biegasz 50 km miesięcznie i unikasz cukrów prostych jak ognia, to znaczy tylko i wyłącznie o Twojej głupocie/niewiedzy (skreśl sobie które chcesz). Za kilka lat wylądujesz na wózku inwalidzkim..." Cukier prosty można zupełnie wyeliminować z diety na rzecz węglowodanów złożonych, które są na pewno zdrowsze i są lepszym źródłem energii, a jeżeli uważasz, że bieganie 50km miesięcznie to dużo i prowadzi to do kalectwa to chyba siedzisz na kanapie całymi dniami i zagryzasz lizaki czekoladą. Aktywność fizyczna łukasza to niecałe 2km dziennie, ok 70 brzuszków i 30 pompek. No rzeczywiście kalectwo gwarantowane! I nic nie napisał o tym, że u niego brak zapasów i że cały czas trzyma ujemny bilans energetyczny, tylko że schudł, trenuje i trzyma dietę. Bardzo proszę, abyś to ty nie pisała głupot typu że cukry proste to obowiązkowe źródło energii i że minimalna aktywność fizyczna prowadzi do kalectwa, bo najwidoczniej zdrowy tryb życia jest ci obcy.

Odpowiedz
avatar capitor
-1 3

@lukaszsz, dzięki ale nie potrzebuję dietetyka. Dietę miałam i mam odpowiednią, a mój problem to wina wyłącznie problemów z tarczycą.

Odpowiedz
avatar lula665
2 14

co jak co, ale tekstem o cycuszkach mnie rozłożyłaś na łopatki wielki plus : D

Odpowiedz
avatar Nika1a
-2 4

Ale z tym ma rację, jak byłam dychę większa przynajmniej miałam znaczniki: w tym miejscu one powinny być, a teraz mogę co najwyżej u innych pooglądać... ;o)

Odpowiedz
avatar mitzeh
16 20

Jak to kiedyś napisał Pratchett: w każdej grubej dziewczynie jest chuda dziewczyna i dużo, dużo czekolady ;) A tak na poważnie - podziwiam ludzi (nie tylko kobiety! Mężczyźni też miewają nadwagę, choć z jakiegoś powodu to akurat jakoś tak mniej boli nasze społeczeństwo), którzy są w stanie nie pozwolić, by takie komentarze zniszczyły im psychikę. Oczywiście w przypadku, kiedy nadwaga (lub wręcz otyłość) faktycznie nie jest "winą" tej osoby; bo nie każdy jest szczupły "z natury", ale spotkałam wielu takich, którzy swoją (rzeczywiście genetycznie uwarunkowaną, ale cóż - pech) skłonność do tycia zbywali wzruszeniem ramion i... nadal odżywiali się tak, jakby problemu nie było, przy niemal zupełnym braku jakiegokolwiek ruchu. Mimo to nie rozumiem, co osobom postronnym do tego - jeżeli ktoś MOŻE zrobić coś, żeby schudnąć, ale z jakichś powodów tego nie robi - jego sprawa. Jeżeli nie może - i tutaj śmieję się w twarz wszystkim, którzy twierdzą, że schudnąć można ZAWSZE, nawet w przypadku przyjmowania całego koktajlu wyjątkowo niefortunnie działających na metabolizm leków - tym bardziej powinniśmy powstrzymać się od komentarzy. Ale to nie jest problem dotyczących tylko i wyłącznie osób otyłych - zadziwiająco wielu ludzi ma problem z podstawową kulturą. Zobaczą kogoś ubranego w nieprzypadający im do gustu sposób - pomyślą "matko, jak ten palant się ubrał"... a co pomyślą, to powiedzą na głos, nie dbając o to, że ów "palant" ich słyszy, ba! mając wręcz nadzieję, że tak się stanie. "Mój Boże, co za słonica" stoi, moim skromnym zdaniem, w tym samym rzędzie z wypowiadanymi publicznie i bez skrępowania "co ten cholerny bambus robi w autobusie", "będą się dwa pedały obściskiwać publicznie!", "szatanista jakiś, cały na czarno ubrany", et cetera, et cetera, ad nauseam. Nie da się ot, tak zmienić ludzkiej mentalności. Posty takie jak ta być może - powtarzam, być może - otworzą oczy kilku, przy odrobinie szczęścia kilkunastu osobom, że nie każdy gruby to zapuszczony, niedbający o siebie wieloryb. Ale ludzie mają to do siebie, że LUBIĄ myśleć stereotypami, bo stereotypy są proste i nie wymagają wysiłku; rzekłabym, że są wręcz niezwykle ekonomiczne. Tak więc nauczyć ludzi w każdym, absolutnie każdym przypadku stawiać się w miejscu drugiej osoby, myśleć niejako "out of the box" - to nauczyć ludzi empatii i wrażliwości, a na tę naukę nie wszyscy są, niestety, podatni. Różne rzeczy myślimy o innych - czasami wręcz oceniając ich całkowicie automatycznie - nie zawsze przyjemne. Jednak jak najbardziej podejmować należy apele o KULTURĘ. Nie każda opinia musi zostać wypowiedziana na głos, zwłaszcza jeżeli jest dla kogoś krzywdząca. I tylko drobna dygresja co punktu 1.: ktoś już zauważył, że to, że nie dostałaś akurat tej pracy nie powinno być żadnym zaskoczeniem. Muszę się zgodzić, jakkolwiek, oczywiście, szefowa powinna była choć zachować pozory, nie zachować się w sposób chamski czy nieuprzejmy i tak dalej - ale jednak i ja nie widzę w tym nic szokującego. Taka specyfika tej pracy; na stanowisko hostessy też nie zatrudniono by nikogo z widoczną nadwagą, tak samo jak asystentką zarządu/prezesa nie może zostać ktoś, kto nie potrafi ubrać się tak, by wyglądać profesjonalnie i równie profesjonalnie się zachować. I znowu - można się oburzać, że to myślenie stereotypami i owszem, tak jest. Ale tak to już w życiu bywa - oceniamy po wyglądzie, bo wygląd to pierwsza rzecz, jaką zauważamy w obcej osobie i to na jego podstawie formujemy pierwsze wrażenie, które ma decydujący wpływ na to, jak zachowamy się w stosunku do drugiego człowieka. Oczywiście można nauczyć się z tym walczyć, ale jak z każdym automatyzmem - stosować go jest niezmiernie łatwo, za to pozbyć się: niesamowicie ciężko. Większość ludzi nie widzi potrzeby, by to robić. Dlatego zwłaszcza jeżeli składałaś CV do sklepu, gdzie rozmiarówka nastawiona jest na klientelę o masie ciała graniczącej z niedowagą... "Werdykt" był jak najbardziej zrozumiały (co nie znaczy, że sprawiedliwy).

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 sierpnia 2012 o 1:57

avatar Nika1a
-5 9

Z grubsza masz rację, ludzie myślą stereotypowo. Bo to łatwe etc. Zobacz, że od małego nam wkładano, że ładne i szczuplejsze jest lepsze od brzydszego i grubszego. Nawet w bajkach dla dzieci to widać. Aczkolwiek chamstwa to nie tłumaczy, bo to co dla Ciebie jest piękne, dla innego będzie okropne i odwrotnie. Z tymi lekami to nie do końca jest tak jak piszesz. Część leków hormonalnych wywołuje pęcznienie komórek tłuszczowych, nie tyle wypełniają się one zapasami, co napełniają wodą. Ten efekt jest dosyć częsty w przypadku zwykłego okresu. Kobiety na kilka dni puchną. Kiedyś czytałam artykuł o leczeniu hormonalnym (nie pamiętam gdzie, nie pytajcie). Być może kiedy autorka odstawi leki schudnie prawie, że "z dnia na dzień"...

Odpowiedz
avatar Nika1a
0 6

A co do tego sklepu, to nie wiem czy nie powinniśmy być zaskoczeni. Ja tam często w sklepach widzę okrąglejsze sprzedawczynie, ale to chyba wynika z faktu, że ludzie okrąglejsi mają sympatyczniejsze twarze.

Odpowiedz
avatar kochanicadziedzica
5 5

Puchnięcie powodują rozregulowane hormony, a leki dobiera się tak, żeby hormony wyregulować- czyli między innymi po to, żeby niedoczynka nie puchła. Problem w tym, że ustawienie odpowiednich wartości bywa czasem jak wróżenie z fusów.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 11 sierpnia 2012 o 5:36

avatar konto usunięte
-1 5

Stereotypy są wpisane w każdą kulturę, nic do tego nie ma "lubienie". Mam prośbę - nie psychologizuj jak grafoman, ok? Jeżeli macie takie poglądy nt. otyłych, to jakie macie nt. innych, którzy Wam nie pasują z jakiegoś względu? Straszne. Jak pustym trzeba być, aby napisać jak facet wyżej: "ja schudłem, robię pompki, a ty biegaj zamiast pisać tutaj" chorej osobie?

Odpowiedz
avatar Nika1a
-1 1

@kochanicadziedzica: Masz rację mogą one być źle dobrane, ale to nie takie proste odpowiednio dobrać - na to też potrzeba czasu...

Odpowiedz
avatar lukaszsz
-3 19

@bezlimitu: dlaczego jestem pusty? Bo nie wykazuję współczucia osobom otyłym? Bo każę iść się ruszać? Autorka historii ma poważny problem ze swoją masą, BMI powyżej 30 nigdy nie jest winą tylko i wyłącznie złych leków. Jest winą okropnego zaniedbania swojego ciała, swojego zdrowia, czyli tego, co ma człowiek najcenniejsze. Niestety, ludzie otyli żyją krócej. Ciekawe, czy taka osoba do końca będzie obwiniać wszystkich wkoło za podejście Świata do ludzi otyłych, czy zrozumie wcześniej, że oprócz głupich komentarzy i szpilek wbijanych na każdym kroku zauważy, że okrada siebie z cennych lat życia. Swojego męża. Swoje dzieci. To, co napisałem, może szokować. jednak osoby otyłe potrzebują terapii szokowej.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 11 sierpnia 2012 o 12:14

avatar mitzeh
9 9

@Nika1a Ja właśnie chamstwa nie rozumiem. Można myśleć różne rzeczy, niepochlebne nawet - taka ludzka natura, ale uszczypliwe komentarze nigdy nie są na miejscu. Jeżeli chodzi o kwestię sklepu, wszystko zależy (moim zdaniem) od jego specyfiki; tak jak napisała niżej Bryanka, osoba sprzedająca powinna, przynajmniej z punktu widzenia osoby chcącej na sklepie zarobić, mieścić się w rozmiarówkę. Z tymi "sympatyczniejszymi twarzami" też różnie bywa :) A leki - możliwe, że wyraziłam się niejasno albo wręcz błędnie; maturę z biologii pisałam... dawno temu :) O związku leków ze zmianami wagi wiem tyle: niektóre leki powodują tycie (albo chudnięcie; leki hormonalne - tak, ale także te, które popularnie się z takimi nie kojarzą - antydepresyjne, stosowane w przypadku schizofrenii etc. (zwłaszcza te starszej generacji). Na ile taka zmiana jest trwała (to jest - czy osoba przyjmująca leki schudnie od razu po ich odstawieniu, czy będzie musiała z nadwagą walczyć) - nie wiem, w każdym razie nie w przypadku każdego leku, bo też nie jestem lekarzem. @bezlimitu Szczerze mówiąc nie wiem, czy Twój komentarz odnosi się do mojej wypowiedzi, czy może kogoś innego? Jeżeli do mojej - zdaje się, że nie do końca zrozumiałeś/aś to, co chciałam przekazać; a jeżeli w którymś miejscu wyraziłam się niejasno, proszę o konkrety, postaram się to jakoś inaczej ująć :) @lukaszsz Osobiście nie twierdzę, że otyłość (ta, do której człowiek sam się doprowadzi - z lenistwa najczęściej) jest czymś dobrym - dla osoby chorej. Ale nie o to chodzi w tej historii. Autorka jasno pisze, że akurat w jej przypadku spora nadwaga nie jest winą jej zaniedbania - można się z tym zgadzać lub nie, ale to też nie jest przedmiotem dyskusji. Tutaj nie chodzi nawet o wrzucanie wszystkich ludzi otyłych/z nadwagą do jednego worka - "gruby, bo leniwy" - tylko o sposób, w jaki ludzie swoją dezaprobatę (do której mają prawo - opinię każdy może sobie wyrobić sam) wyrażają publicznie. Uszczypliwe uwagi na każdym kroku, zahaczające nawet o ostracyzm społeczny, nazywasz "terapią szokową", która na dodatek ma komuś pomóc? Ja - (bo nie wiem, jak autorka) - nie mam pretensji o to, że oceniają innych - taka ludzka natura. Ja mam problem z chamstwem. Bo myśleć możesz cokolwiek Ci się spodoba, masz do tego prawo - ale do jasnej cholery, nie masz prawa obrażać drugiego człowieka, bo akurat coś w nim nie przypadło Ci do gustu. Nawet niepochlebną opinię można wyrazić w taki sposób, żeby nie obrazić tego, o kim mówimy. W tym konkretnym przypadku nie rozumiem przede wszystkim tego, co Ciebie (i ogólnie - ludzi dookoła - w autobusie, na ulicy, gdziekolwiek) obchodzi, że ktoś jest otyły albo ma nadwagę? Jeżeli sam siebie nie doprowadzisz do tego stanu - dobrze, plus dla Ciebie. Ale jeżeli się kogoś zupełnie nie zna - nie jest się znajomym, przyjacielem, częścią rodziny - to naprawdę nie trzeba na każdym kroku dawać całkowicie obcej osobie do zrozumienia (na dodatek w niezbyt uprzejmy sposób), że czegoś w niej nie akceptujesz. Tym bardziej, że takie uszczypliwe uwagi rzadko kiedy są wyrazem troski o zdrowie osoby z nadwagą - częściej chodzi o to, żeby komuś po prostu dokuczyć. I po co?

Odpowiedz
avatar mejoza
11 13

Tak mi się jeszcze przypomniało... Mam ciocię za granicą. I za każdym razem jak przyjeżdżała to zamiast "cześć" mówiła: "O, a ty jeszcze nie schudłaś?" albo: "a ty dalej taka gruba?" No to w końcu jej odpowiedziałam "Oczywiście, że wciąż jestem gruba. W końcu jestem konsekwentna" :D

Odpowiedz
avatar digi51
9 15

Ja nie wiem, co Ty w ogóle porównujesz, docinki chrzestnej na temat Twojej idealnej wręcz wagi, wynikające pewnie z kompleksów, a chamskie odzywki i wyzwiska wobec Autorki, która ma realny problem z nadwagą O_o Wow, rzeczywiście masz problem.

Odpowiedz
avatar sparxx
3 5

Można spytać co to były za tabletki? Stosowałam doustną antykoncepcję przez 6 lat i i wciąż mam tę sama wagę - 164cm/ 52kg.

Odpowiedz
avatar aneczka89
-1 1

yasmin i teraz yaz.

Odpowiedz
avatar aneczka89
2 6

po yasmin w ciągu roku przytyłam 15 kg, przy zachowaniu identycznego stylu życia jak przed braniem. miałam wrażenie ciągłej opuchlizny. lekarz to olał. przez kolejne lata przytyłam kolejne 10 kg, ale stopniowo. rok temu odstawiłam tabletki, ale po kilku miesiącach dolegliwości, czyli brak miesiączki i owulacji wróciły ze zdwojoną siłą. i od nowego lekarza dostałam yaz, ale po nim też nie najlepiej sie czuję, chociaż już nie przytyłam. i po 3 opakowaniu nie dostałam miesiączki, ale w ciąży na pewno nie jestem. dodatkowo pojawiły mi się mięśniaki na macicy. nie jest wesoło.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 sierpnia 2012 o 19:44

avatar sparxx
8 8

Przykro, że lekarz to olał. Może warto byłoby rozważyć zmianę pigułki albo/i lekarza? Ludzkim gadaniem nie ma co się przejmować, ludzie gadać będą zawsze - jak dokopią komuś, kto ma gorzej, to zaraz się czują lepsi. Popatrz ile wsparcia dostałaś tutaj, w komentarzach, większość ludzi jest normalna, istotne jest to, żebyś czuła się dobrze ze sobą, jak masz ciekawą osobowość, to wygląd nie ma znaczenia. Wygląd jest priorytetem dla osób, które same niewiele reprezentują, wyglądem nadrabiając braki. Trzymaj się i myśl o sobie pozytywnie.

Odpowiedz
avatar aneczka89
5 5

dzięki za ciepłe słowa. :) lekarza zmieniłam kilka miesięcy temu. i to on skierował mnie do tego dietetyka. ale poszukam jeszcze jednego. :)) swoim opowiadaniem chciałam pokazać jak wiele krzywdy można wyrządzić komuś swoimi złośliwymi uwagami. nie proszę o użalanie się nade mną, bo sama tego nie robię. mam masę znajomych, którzy szanują mnie taką jaka jestem. :)))

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 12 sierpnia 2012 o 17:58

avatar aesthete
2 2

A lekarz robił Ci w ogóle badania? Tzn czy badał poziom hormonów? Bo mi lekarz też kiedyś dał tabletki na chybił trafił i przytyłam po nich 10 kg. I to było yasminelle, czyli odpowiednik yasmin.

Odpowiedz
avatar Bryanka
11 11

Odstawanie od normy W KAŻDĄ STRONĘ powoduje komentarze. Ludzie nie akceptują i chudych, i grubych. Bywa też często tak, że chudzi zwalczają grubych i na odwrót. I aż mnie świerzbi, żeby napisać, że chudzi ludzie też mają uczucia i pamiętajcie o tym zanim wyzwiecie kogoś od anorektyczki czy bulimiczki, albo kościotrupa. A właścicielka butiku miła i profesjonalna nie była, ale specyfika tej pracy jest taka, że ekspedientka powinna mieścić się w oferowaną w sklepie rozmiarówkę. Dlatego też szczupła dziewczyna raczej nie dostanie pracy w butiku z ubraniami dla pań size +.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 sierpnia 2012 o 11:47

avatar kochanicadziedzica
3 3

Współczuję Ci i masz rację, na chamstwo trzeba czasem zareagować chamstwem. Nie mniej patrząc na to, co nazywasz składnikami prawidłowej diety śmiem twierdzić, że trafił Ci się "dietetyk" na poziomie kącika porad w Pani Domu, a swoje wiadomości w tym temacie powinnaś czym prędzej wyrzucić do kosza. Jeśli znajdziesz w sobie determinację do schudnięcia (nie dla samopoczucia bo tu jest nieźle, dla zdrowia- 90kg to już nie przelewki), to polecam Sportowe Forum Dyskusyjne.

Odpowiedz
avatar nerwowa
7 17

Moja kuzynka choruje na tą samą chorobę i przy około 165 jest w stanie utrzymać wagę około 60 kg więc wszystko jest do zrobienia. Nie uważam żeby komentarze kierowane do Ciebie i to jeszcze od obcych ludzi były na miejscu ale one chyba nie zawsze są powodowane chamstwem czy chęcią podniesienia własnej samooceny (dla Pań w salonie sukien nie mam usprawiedliwienia). Ja np. nie spotkałam ani jednej otyłej młodej kobiety która byłaby miła, nie raz nie dwa słyszałam, że jestem 'chudą dzi*ką' a raz kiedy paliłam papierosa zostałam zwyzywana przez otyłą kobietę (która notabene właśnie wcinała frytki i popijała je colą) od idiotek które się trują. Palaczowi można wytknąć, że jest kretynem bo sam się truje ale osobom otyłym (a nie oszukujmy się, większość z nich wygląda tak a nie inaczej na własne życzenie) nie można powiedzieć żeby nie wpieprzali frytek czy taniego żarcia bo też to do najzdrowszych precedensów nie należy, nie daj boże jak ten Starszy Pan w dobrej intencji powiesz, że to może nie jest najodpowiedniejszy pokarm i zostajesz skazany na ukrzyżowanie a wcześniej na tortury i rozrywanie kołem bo ktoś może być chory.. Przyznaje, kieruje mną uprzedzenie ale staram trzymać się z dala od kobiet z nadwagą bo najzwyczajniej w świecie boję się, że kiedyś powiem o słowo za dużo a nazwanie kogoś chudą dziwką jest przez społeczeństwo uznawane za prawie komplement w zestawieniu tego z nazwaniem kogoś otyłym czy grubym. Może czas przestać robić z tego tabu, bo skoro są ludzie chudzi to są i grubi i chyba każdy kto jest gruby ma taką świadomość, więc po co kazać światu udawać, że grubi nie są grubi bo to niegrzecznie tak kogoś nazywać? Moim zdaniem właśnie to jest głównym powodem dla którego wciąż zdarzają się przytyki, są ludzie którzy uwielbiają wbijać szpilkę każdemu, więc może jeśli słowo 'gruby' przestanie być słowem uwłaczającym i obraźliwym to przestanie być też świetnym narzędziem do zadawania bólu? Historia tak czy siak idealna na ten portal i plus jest :) głównie za to, że jesteś szczęśliwa i radzisz sobie z tym wszystkim. PS. I tak jak kilkoro innych czytelników też zwrócę uwagę na Twoją wiedzę o diecie, powinnaś ją rozwinąć i zweryfikować bo to nie do końca tak wygląda. :) Pozdrawiam i życzę szczęścia :)

Odpowiedz
avatar Bryanka
5 5

AMEN.

Odpowiedz
avatar digi51
-2 4

Po części się zgadzam. Dziwi mnie, że pewne wady można ludziom wypominać, a pewne nie. To jest niesprawiedliwe. Ale, że nie spotkałaś ŻADNEJ miłej grubej młodej osoby? To chyba masz wyjątkowego pecha, bo powiem Ci, że zrobiłam sobie szybki przegląd znajomych i na ok. 5-6 grubasek, jakie znam, jedna jest rzeczywiście jędzą pałająca nienawiścią to szczupłych dziewczyn. Myślę, że to kwestia samoakceptacji. Jeżeli ktoś ma kompleksy na jakimkolwiek punkcie to zawsze będzie starał się dowartościować deprecjonując innych. Nieważne czy chodzi u o figurę, cycki, pieniądze, włosy, samochód czy cokolwiek innego.

Odpowiedz
avatar aneczka89
7 9

możesz mi wierzyć na słowo, nigdy o zadnej szczupłej dziewczynie nie pomyślałam, że jest "chudą dzi*ką". bo wiem jak takie "komplementy" bolą. spotkałaś nz swojej drodze osoby sfrustrowane i o niskiej samoocenie. bardzo mi przykro, że spotkało Cię tyle złego.

Odpowiedz
avatar nerwowa
0 6

digis51: Ja wiem, że nie wszystkie 'grubaski; takie są :) mówię o tym, że tylko z takimi miałam styczność, wśród moich znajomych raczej nie ma osób cierpiących na otyłość więc (nie, nie ze względu na uprzedzenia) nie wiem jakie są te kobiety na co dzień. I zaznaczyłam, że chodzi tu o Tylko o kobiety ponieważ mężczyźni zachowują się zupełnie inaczej. :) dziewczęta, co tu kryć.. każda z nas ma swoje za uszami a zawistne i podłe jesteśmy z natury choć trochę, nie ważne czy szczupłe czy grube, zawsze spotkamy kogoś o kim powiemy lub pomyślimy 'ma taką samą sukienkę jak ja/ma ładne buty/ jest śliczna .. już jej nie lubię!' Wystarczy gorszy dzień. Bycie kobietą ma takie zachowanie w pakiecie :) więc zdaję sobie sprawę, że to ma miejsce niezależnie od wagi, problem w tym, że większość dziewczyn z nadwagą ma większą skłonność do odbijania własnych kompleksów na innych. Szukam więc rady na obrażanie i jednych, i drugich, i wyciągam wniosek - przestańmy udawać, że ludzie grubi nie są grubi i nie traktujmy słów związanych z grubością jak zniewagi krwi wymagającej. :) Aneczka89: Nie czuję się pokrzywdzona, nie mam pretensji stricto do tych dziewczyn :) Współczucia mi nie trzeba. Ja staram się je zrozumieć i przy okazji znaleźć rozwiązanie społeczne na takie zachowanie. Bo to nie jest normalne, że jedne wady można wytknąć a inne są wręcz nietykalne przez otoczkę jaka wokół nich narosła. Inną sprawą jest to, że brakuje nam odpowiedniej edukacji w zakresie zdrowego odżywiania i radzenia sobie z nadwagą ale tego zmienić nie mogę :). I tak na zakończenie: I Śmiech może być nauką, kiedy się z przywar NIE Z OSÓB natrząsa. :)

Odpowiedz
avatar vfm
3 3

"Moja kuzynka choruje na tą samą chorobę i przy około 165 jest w stanie utrzymać wagę około 60 kg więc wszystko jest do zrobienia." - nie nie wszystko, ta choroba ma multum skutków ubocznych które występują lub nie. Na przykład zatrzymywanie wody w organizmie, co powoduje dużą otyłość. Czasami jedyną opcją na schudnięcie jest wycięcie chorego jajnika. Ale jeśli zarażone są oba, to już polskie prawo tego zabrania, mimo że zajście w tej sytuacji w ciążę jest wysoce trudne..

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 sierpnia 2012 o 15:12

avatar dadelajda
-2 6

Ja również na o choruję, a ważę 51 kg i nadal chudnę. Da się, choć momentami jest bardzo ciężko...

Odpowiedz
avatar Dama_Pik
4 6

Podobne sytuacje nie raz przeżyłam na własnej skórze. Z tym, że u mnie problem otyłości związany był z tzw kompulsywnym objadaniem się (kto nie wie co to jest ten chyba nie zrozumie do końca tego jak to działa). W momencie jak waga pokazała 114kg (przy 165cm) to coś mnie trafiło, dotarło coś chyba do mnie i nagle BUUUM i musiałam coś ze sobą zrobić. Udało się, w ciągu niecałych 10 miesięcy zjechałam do 60kg :) Ale co w tym wszystkim najlepsze? Dopiero wtedy zauważyłam jak zmienia się traktowanie człowieka ze względu na jego wygląd - jak byłam gruba to ciągle byłam ta gorsza, docinki i śmiechy były naprawdę częste. Nieraz jak szłam gdzieś z mężem to zdarzyło mi się usłyszeć: "Jak on moze z takim wielorybem być? fuu". A jak schudłam to nagle jakbym była zupełnie innym człowiekiem... nawet w pracy zaczęto mnie inaczej traktować, nie mówiąc o klientach mojej firmy (męska ich część), którzy nagle byli do rany przyłóż i tacy uczynni i w ogóle :/

Odpowiedz
avatar Nika1a
-3 5

Też to przerobiłam (spore schudniecie), tak jakoś jest, że ludzie są dla Ciebie milsi jak nosisz mniejszy rozmiar... Trochę to dziwne...

Odpowiedz
avatar Bryanka
7 9

A "sucha" kobieta to nie jest infantylne sformułowanie, oceniające po wyglądzie? ;) ;)

Odpowiedz
avatar truskawaa
-3 3

Chyba nie czytasz ze zrozumieniem.

Odpowiedz
avatar Bryanka
5 7

A co brzmi ładniej? Sucha, czy szczupła? To samo - Gruba, czy pulchna? :)

Odpowiedz
avatar aneczka89
3 15

nie sądziłam, że moja historia wywoła aż taką debatę. ale to dobrze. o pewnych rzeczach trzeba rozmawiać. w tej historii ze sklepem zapomniałam tylko napisać, że rozmiarówka była od xs do xxxxl, a także moda ciążowa. chodziło mi raczej o sposób w jaki zachowała się właścicielka. wiem jak wyglądam, ale chamstwa nie trwaię i tyle. jeżeli potraktowano by tak moją szczupłą koleżankę, to pewnie bym się wkurzyła. drogi Łukaszu, pewnie przeoczyłeś, ale pod koniec pierwszego akapitu napisałam: "Muszę dodać, że się nie obżeram i dość sporo się ruszam." Nie popijam litrami coli- w sumie nie piję jej wcale, bo wolę wodę gazowaną, słodyczy prawie nie jem, za to uwielbiam kasze, ryż i ciemne pieczywo. ruchu mam sporo, bo jestem wolontariuszką w przedszolu specjalnym i wysiłek jest tam duży. więc skoro piszę, to co piszę, to nie chcę żebyś mnie wrzucał do jednego worka z osobami,które się zapuściły. a wyniki mam dobre, nawet bardzo. chociaż o zmianie dietetyka pomyślę. mam w gench skłonności do tycia i nigdy nie byłam szczuplutka. ale wszystkie zmiany zaczęły się wraz z końcem okresu dojrzwania. w mojej rodzinie tylko mama i babcia były (mama nadal jest) szczuplutkie. i nie piszę po to abyście mi współczuli, ale by zastanowić się ile nienawiści i nietolerancji jest w naszym życiu. ja mam głeboko w nosie, co o mnie pomyślą inni, ale tylko dlatego, ze w swoim życiu spotkałam wspaniałych ludzi, którzy zaakceptowali mnie taką jaka jestem. a cycuszki się przydają :D

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 sierpnia 2012 o 19:15

avatar gratch
1 5

Nie chce nic mówić ale kasza, ryż i pieczywo (nie ważne jakie) to też praktycznie same węglowodany. Owszem wolno-wchłaniane, ale jeśli walczysz z nadwagą to i tak sie liczy. Woda gazowana tez nie jest polecana. Tłuszcze zaczynamy palić po minimum 20min ćwiczeń aerobowych, a wątpię byś była w stanie osiągnąć takie warunki w pracy. Przy chudnięciu nie ma cudów, żeby schudnąć trzeba mieć ujemny bilans energetyczny. Oczywiście rozumiem chorobę i to że może zatrzymywać wodę w organizmie. Ale woda to nie tłuszcz. Tłuszczu można sie pozbyć. Pamiętaj, że nadwaga to nie tylko wygląd, to też negatywny wpływ na stawy, serce itp. A z każdym dniem będzie Ci ciężej schudnąć. Zmień dietetyka, znajdź trenera (oczywiście jeśli chcesz). Pozdrawiam i życzę sukcesów.

Odpowiedz
avatar aja90
4 4

ja mam podobny problem do Ciebie aneczka89 z tym że ja mam IBS i mimo regularnych wizyt w toalecie , cięzkiej pracy fizycznej i surowej diecie przy tej dolegliwości to i tak mam 85kg przy 160cm i też mam wielki brzuch i ciągle słyszę pytanie "na kiedy termin ew, który miesiąc" zawsze próbuję się zaśmiać i mówię że starałam sie o kaloryfer ale wyszedł bojler ale i tak grzeje i tak;p ale wracając do twojej historii to musze przyznać Ci rację że osoby które nie mają wymiarów 90-60-90 są postrzegane jako ludzie drugiej kategorii i jest to bardzo krzywdzące

Odpowiedz
avatar magnetia
4 4

Też choruję na tą chorobę, a przynajmniej takie jak na razie postawiono rozpoznanie. U mnie ma ona różne nieprzyjemne skutki psujące mój wygląd (przetłuszczające się włosy, trądzik, nadprogramowe owłosienie - tak, to dopiero był powód do wyśmiewania dla moich rówieśników w gimbazie). Ta choroba to oczywiście nie tylko wygląd, ale grozi też problemami z płodnością, dlatego trzeba to leczyć. Bardzo się bałam, że po lekach utyję i zwlekałam z pójściem do lekarza, na szczęście w moim przypadku tak się nie stało. Pewnie jakiś czas już się leczysz i wszystko już zostało przeanalizowane na dziesiątą stronę, ale niestety otyłość często jest wynikiem źle dobranych leków... może warto jeszcze popróbować? Zdarza się, że po dobrych lekach dziewczyny chudną. A poza tym: gratulacje za dobre trzymanie się psychiczne, nie wszyscy mają tyle siły :)

Odpowiedz
avatar magnetia
1 1

Arendos, chyba że dziewczyna ma owłosienie typu męskiego, trądzik mimo bycia dawno po cudownym okresie "nastu lat" i włosy, które np. są w tłustych strąkach mimo codziennego mycia. Uwierz, że to nie jest normalne i często jest objawem gorszych schorzeń, prowadzących do niepłodności i problemów z innymi gruczołami, niż tylko płciowe (tarczyca, trzustka). Więc zastanów się, co piszesz.

Odpowiedz
avatar Mikaz
3 7

A dlaczego od razu wrzucasz wszystkich do jednego worka? W tym momencie obraziłaś szczupłe osoby. Ja znam jedną bardzo otyłą i bardzo wredną osobę. A szczupłych miłych kilka.

Odpowiedz
avatar czarna1990
4 4

Z takimi poglądami to lepiej zostań na tym placu.

Odpowiedz
avatar FaceOfInsane
1 7

Ludzie nawet nie zdają sobie sprawy z tego, jak bardzo potrafią skrzywdzić takimi słowami. Sama ważyłam na początku liceum, bagatela 90kg przy wzroście 1,70. Złośliwe komentarze słyszałam już wcześniej, ale lincz, jaki zgotowały mi `koleżanki` z klasy przeszedł wszelkie oczekiwania. Z jednej strony dziękuję - przez tą sytuację zawzięłam się i schudłam naprawdę dużo. Jednak z drugiej - zawzięłam się za bardzo i przez 3 wredne dziewuchy od 4 lat zmagam się z anoreksją. Jak widać takie komentarze mogą nie tylko sprawić przykrość, ale poważnie zaszkodzić zdrowiu.

Odpowiedz
avatar TrissMerigold
-3 17

Zazdrość kogoś wzięła bo z przodu deska i z tyły też deska? Zaraz obwisłe, każde piersi obwisną jeśli nie będzie się o nie dbać i nosić odpowiedniego stanika. Najważniejsze, że autorka jest pozytywnie nastawiona do siebie i do życia, a nie zachowuje się jak ofiara losu zamknięta w czterech ścianach.

Odpowiedz
avatar Plastelina
-1 15

@TrissMerigold Jestem facetem, jaka zazdrość? Zwykłe obrzydzenie cyckami z otyłości.

Odpowiedz
avatar TrissMerigold
2 10

Widziałeś, że krytykujesz? Pewnie nie. Cycki z otyłości to faceci mają, a zadbana kobieta, nawet z lekką nadwagą obleśnego biustu mieć nie będzie.

Odpowiedz
avatar Plastelina
-2 12

Będzie miała. Lekka nadwaga? To jest otyłość.

Odpowiedz
avatar TrissMerigold
-2 4

Znawca damskich biustów od siedmiu boleści.

Odpowiedz
avatar aneczka89
0 6

wiele koleżanek zazdrości mi biustu. mąż jest zachwycony. ale faktycznie, lepszy jest silikonowy niż naturalny... nie masz zielonego pojęcia na temat kobiecego biustu. pewnie go nawet na żywo nigdy nie widziałeś.

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
-4 8

Ten cholerny kult ciała. Teraz wygląd zaczyna się liczyć bardziej od zdrowia. Też mam nadwagę. Ma to związek z nawykami żywieniowymi i siedzeniem w miejscu. To drugie ma ścisły związek z deszczową irlandzką pogodą. Jak tylko mam czas i warunki sprzyjają, to biorę plecak i wybieram się w góry albo pojadę gdzieś rowerem, czy chociaż idę pływać w morzu. Niestety pogoda często zniechęca do jakiejkolwiek aktywności na zewnątrz. Znam też ludzi, którzy regularnie chodzą na siłownię, jedzą jakieś odżywki w proszku i nawet przy idealnej pogodzie siedzą na tej siłowni. Ważniejsze od zdrowia staje się to, jak wyglądasz. Najpierw jedzą jakieś odżywki w proszku, a potem muszą pić dużo wody, żeby wypłukać z siebie ten syf. Nie mam nic przeciwko siłowni, ale stosowanie tych wszystkich odżywek i diet to już gruba przesada, bo one nie służą naszemu zdrowiu, tylko poprawieniu rzeźby. Oczywiście kobiety i faceci mają w głowie inną idealną sylwetkę, ale to są tak naprawdę karykatury zdrowej, naturalnej, ludzkiej sylwetki. Próba wytłumaczenia im czegokolwiek jest z góry skazana na porażkę. Tak samo jest z kobietami stosującymi diety-cud. Bardziej patrzą na kilogramy niż na własne zdrowie, na którym większość takich diet odbija się negatywnie. Jeśli ktoś nie ma niebezpiecznej dla zdrowia nadwagi (problemy z krążeniem, ciśnienie, obciążenia stawów itp), to bezpieczne tempo odchudzania wynosi 0,5 kg na tydzień. Poza tym, jeśli ktoś waży np. 100 kg i ma całkiem spory brzuch, ale ma dobre wyniki i kondycję, to w czym problem? Bardziej powinien się sobą zająć idealnie zbudowany zdechlak. Tak jak idealnie wyrzeźbiony facet (wg współczesnego wzorca) może mieć problem z wielogodzinną pracą fizyczną, że o przebiegnięciu 1km nie wspomnę, tak samo dziewczyna ciągle stosująca jakieś diety będzie niedożywiona i osłabiona.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 sierpnia 2012 o 16:36

avatar Jezyk
5 21

Nacisnąłem "mocne" zanim przeczytałem fragment o najważniejszych cudownych cycuszkasz :/ Początkowo przekonujesz, że wygląd się nie liczy, a na koniec mówisz jak ważne są dla ciebie piersi...

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 22 sierpnia 2012 o 17:13

avatar aneczka89
-2 6

każdy ma coś w swoim ciele co lubi. ja mam piersi. zawsze miałam duże, ale bez przesady. co w tym dziwnego?

Odpowiedz
avatar tedziopakero
-4 14

images.5pwn.com/2012/06/Go-be-fat-somewhere-else.jpg pozdrawiam

Odpowiedz
avatar kisa
3 3

W marcu zeszłego roku zdiagnozowano u mnie tą samą chorobę - zespół policystycznych jajników. Jako bonus również początki cukrzycy, więc wiem jak to jest ;) Utrzymanie wagi bez wspomagania tabletek na receptę jest właściwie niemożliwe, a i biorąc je i tak jest to trudne zadanie. Ale Twoje nastawienie jest identyczne jak moje - bo po co się zamartwiać?

Odpowiedz
avatar ela200188
2 6

Ja też do szkrabów nie należę i czasami spotykają mnie przykre historie. Zwykle to zlewam ;) Kochanego ciałka nigdy dość ;)

Odpowiedz
avatar Mitsuy
4 8

@feanorr To Twój komentarz jest obrzydliwy!

Odpowiedz
avatar flittka
-1 1

Może spróbuj Diety Montignaca? Też mam PCOS i lekki problem z insulinoopornością, zaleciła mi ją lekarka i szybko zobaczyłam efekty :)

Odpowiedz
avatar szuszka
-2 6

Haha, zakonczenie mnie rozwalilo! ;) Plus i zycze stalowych nerwow na idiotow ;)

Odpowiedz
avatar diable
0 0

Też mam problemy hormonalne, więc łykam tabletki które powodują tzw. puchnięcie. Do tego alergia i astma, a co za tym idzie wziewne sterydy- znowu leki powodujące tycie. I kurde mać nijak nie mam nadwagi. Owszem chudzielcem nie jestem. Może poproś o zmianę leków na inne. Mi to pomogło, bo po pierwszych faktycznie zaczynałam przybierać zbytnio na wadze.

Odpowiedz
avatar nighty
1 3

Aneczka, chcesz może poznać moją babcię? Ona by się rozpływała z zachwytu nad twoim wyglądem - ja jestem stanowczo za chuda, "jeszcze trafisz do szpitala z niedożywieniem i zemrzesz!" (babcia sądzi że właśnie grubsze osoby są oznaką wyjątkowego zdrowia a szczupłe są biedne, niedożywione i pewnie ciężko chore. Dziwne jest to że u babci w domu nigdy jedzenia nie brakowało a jedyna otyła osoba w naszej rodzinie to ciocia która od ponad 15 lat ma cukrzycę)

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 sierpnia 2012 o 18:02

avatar Mikaz
1 5

Nadwaga na pewno powoduje więcej chorób niż niedowaga. No chyba, że ktoś ma z 30 kg niedowagi...

Odpowiedz
avatar nighty
-1 3

Bez przesady , przy 155 cm ważę 42-43 kg : wcinam placki ziemniaczane z gulaszem, babeczki z kremem i dużego schaboszczaka (pomijając fastfoody, colę i chipsy). Zdaniem babci jestem na tym samym poziomie co dziewczyny co jedzą watę kosmetyczną i jedno jabłko na cały dzień. Ostatnio kazała mi przytyć "co najmniej" 5 kilo w 2 tygodnie bym "wyglądała silniej" na obronie pracy licencjackiej...

Odpowiedz
avatar Mikaz
0 2

No to masz idealną wagę do wzrostu. Niedowagę byś miała, gdybyś ważyła np 30 do 35.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-5 5

idealną? by mieć idealną wagę wystarczy odjąć 100cm od wzrostu... czyli nighty zgrabnie, ale nie chudo wyglądała by mając 54-56kg przy czym nie byłaby gruba

Odpowiedz
avatar Mikaz
1 1

Nie sądzę, żeby to tak działało, że się odejmuje 100 cm od wzrostu. Z tego wynika, że osoba mająca 175 cm wzrostu powinna ważyć 75 kg? Bujda, wtedy jest się w górnej granicy BMI, czyli już krok od nadwagi.

Odpowiedz
avatar natalia
4 8

"Dietetyk rozłożył bezradnie ręce, bo na większość składników prawidłowej diety (jabłka, marchewka, brzoskwinie, nektarynki, winogron, pomarańcze, mandarynki, gruszki, pomidory...) jestem uczulona." To nie są obowiązkowe składniki prawidłowej diety, a już na pewno nie diety odchudzającej :/ U ilu lekarzy i dietetyków byłaś ze swoimi problemami? Może nadwaga to nie jest nieodłączny element leczenia? Może warto spróbować zmienić leki/dietę? Niektórzy lekarze niestety przepisują leki i dla nich najważniejsze, że na daną dolegliwość pomaga, a czy pacjent się roztyje, wpadnie w depresję czy jeszcze coś innego ich zupełnie nie obchodzi. Inni z kolei mają zupełnie inne podejście - leczenie ma być skuteczne na chorobę, efekty uboczne to sprawa drugorzędna, ale poważna i trzeba unikać.

Odpowiedz
avatar dadelajda
2 2

A jakie hormony stosujesz? Też mam zespół policystycznych jajników, zdiagnozowany rok temu, poszłam do świetnego ginekologa, dokładnie mnie przebadał i dobrze dobrał hormony, dzięki temu schudłam ponad 12 kg... Probowałaś zmienić leki?

Odpowiedz
avatar aneczka89
0 0

już zmieniałam. z yasmin na yaz. w miedzyczasie było pół roku przerwy, bo wyniki były dobre. a potem od nowa się zaczęło.

Odpowiedz
avatar AniaMP
-1 5

Niestety nasze "szanowne" społeczeństwo jest wyjątkowo złośliwe i ocenia po wyglądzie.<br> Najważniejsze, abyś sama siebie akceptowała, a reszta niech się buja!<br> A ja przy wsparciu Dietetyczki wysłałam na bambus 13kg i chudnę dalej! Przy czym robię to wyłącznie dlatego, żeby nie musieć ciągnąć tyle nadprogramowego bagażu bo stawy bolą.

Odpowiedz
avatar gratch
2 8

Niechęc do osób BARDZO otyłych nie wynika z oceny kogoś po wyglądzie, tylko z tego, że te osoby często są hmmmm "obciążeniem społeczeństwa". Nie chce żeby mnie źle zrozumiano, ale otyłość powoduje różne choroby, a ktoś i za coś musi te osoby leczyć. Często te osoby są ze względu na na swoje ograniczenia ruchowe i zdrowotne mniej "produktywne". Do tego niestety ale jak ktoś kiedyś siedział w autobusie, latem koło takiej osoby to również może sie nabawić niechęci do osób otyłych. A najgorsze w tym wszystkim jest to, że nie można im powiedzieć: "weź sie w garść i odstaw tego kebaba, bo to trzeci dzisiaj" bo oczywiście wielka obraza no bo przecież on/ona jest chora (pomijam osoby, które są otyłe przez chorobę a nie odwrotnie bo to niewielki procent), albo żeby sie odczepić od dzieciaka bo ono nie jest grube tylko ma ciężkie kości. Otyłośc to choroba cywilizacyjna i nie bierze sie z nikąd.

Odpowiedz
avatar aneczka89
1 5

gratch, to samo można powiedzieć o paleniu papierosów. skutków ubocznych jest multum, palacz truje oprócz siebie też swoje otoczenie. a osoba otyła co najwyżej sobie może zrobić krzywdę. więc dlaczego nasze społeczeństwo tępi osoby grube, a palenie traktuje jako normę? dlaczego osoba gruba budzi niesmak, a palacz może w spokoju zatruwać siebie i innych?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 4

Już Cię lubię :) Tak trzymaj dziewczyno, nie przejmuj się innymi. Na głupotę nic nie poradzisz, a wszystkim tłumaczyć się nie będziesz, bo i po co? To nie ich sprawa. Szybkiego powrotu do zdrowia, wiem jak przyjmowanie hormonów jest uciążliwe. Powodzenia!!!

Odpowiedz
avatar Condemned
0 2

Podziwiam twoją pewność siebie. Oby tak dalej!. :)

Odpowiedz
avatar wistra
1 5

Hej Aneczka. Jakbym czytała o sobie... dokładnie 6 lat choruję, ciągle nowe hormony, ciągle inne leki. Dietetyk niby dał dietę, ale ciężko idzie. Dodatkowo mam problemy ze stawami i siedzącą pracę. Z tym, że ja mam 151cm wzrostu i 70kg wagi. najgorsze jest to, że jestem ochydnie gruba od pasa w dół... brzuch jest całkiem spoko, biust i ręce też. Ale uda i nogi.. Przechodzę podobne historie do Twoich, więc doskonale Cię rozumiem.

Odpowiedz
avatar NieRozumiemChemii
0 0

Aneczka, bardzo dobrze Cię rozumiem! Też cały czas przyjmuję hormony i nie należę do szczupłych osób. Trzymaj się i obyś spotykała jak najmniej takich chamskich osób ;)

Odpowiedz
avatar Alos
4 6

Hej, to mój pierwszy komentarz tutaj, więc jak się jakoś tekst rozjedzie czy coś to nie bić. Moja dziewczyna również ma Zespół wielotorbielowatych jajników i dzięki diagnozie tej choroby pozbyła się właśnie problemów z wagą. Zacznijmy od początku bo nie wiem czy wiesz, ale Zespół wielotorbielowatych jajników prowadzi do bezpłodności jeżeli jest źle lub w ogóle nie leczony. Do tego PCOS jest często powiązane z insulinoopornością, która prowadzi do cukrzycy (pewnie było w linku do wikipedii). Najważniejsze to wizyta nie u ginekologa a u endokrynologa (z tego co mówiła dziewczyna leczenie tego tabletkami antykoncepcyjnymi jest nieskuteczne i bezcelowe - nie wiem czym to się różni, sorry) - jej terapia wygląda tak, ze przyjmuje tabletki i ma ścisły nakaz ćwiczeń fizycznych - najlepiej kardio (wszelkie aeroby, orbitreki, rower, pływanie, biegi, itp., itd) minimum godzinę dziennie codziennie. Efekt jest taki, że po 8 miesiącach ma wyniki idealne, schudła chyba ponad 30 kilo (nie pamiętam dokładnie) - a dodać muszę, ze ma niedoczynność tarczycy, więc tyłek szybciej i chętniej rośnie. Leków chyba ani razu nie zmieniali, schudła i jest zdrowa. Jedyną niedogodnością są te ćwiczenia bo to jednak codziennie, ale jak się już schudnie to można się ładnie wymodelować ;>

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 22 sierpnia 2012 o 23:19

avatar aneczka89
1 5

nawet nie chce mi się komentować. masz ogromne braki w kulturze osobistej. prostactwo z ciebie wyłazi. język wypowiedzi jest na to najlepszym dowodem.

Odpowiedz
avatar kuli
-4 18

Tendencje do tycia, ROTFL. Jak masz ujemny bilans energetyczny to chudniesz, nie ma innej opcji. Jak jestes gruba, to zresz wiecej, niz spalasz, tyle. Kocham te wytlumaczenia grubasow. Na silownia!

Odpowiedz
avatar m00dy
-3 9

Rozumiem ludzi otyłych ze względu na choroby, lecz nie wierze w jakieś uwarunkowania genetyczne bo takie osoby jeśli chcą mogłyby być chude. Otyłych ludzi nie szykanuje, ale poprostu jest mi źle z tym że nie dbają o siebie i nie szanują swojego zdrowia.

Odpowiedz
avatar Tottenham
-3 5

Znam to uczucie ;) Tyle,że nie mam problemów z otyłością,a z czymś innym-mam jasno brązowe (kasztanowe) włosy i dość często trafiam na debili,którzy naśmiewają się z tego,że jestem "rudy".Człowiek idzie sobie po mieście,trafia na bezmózga,a ten chcąc popisać się przy znajomych wskazuje palcem i krzyczy "o,rudzielec,hahaha".Do tego te żałosne stereotypy,że rudzi są fałszywi. Nie,nie pofarbuję się,bo wtedy będą mnie wyzywać od dziwadeł i pipki używającej za młodu farby do włosów.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 1

Nie są fałszywi. Co prawda nie mają duszy, ale fałszywi też nie są.

Odpowiedz
avatar SesjaTyKurwo
0 12

Zostanę zlinczowana. Też choruję na ten zespół, też biorę leki i też przytyłam. Ale głównie przez moje LENISTWO! Ale któregoś dnia wstałam i powiedziałam sobie "dość" i schudłam 15 kg (59kg/170cm) Nie zwalajcie otyłości na chorobę! To bzdura. Trzeba ruszyć 4 litery i jeść zdrowo, ale nie dwa razy w tygodniu, tylko dwa razy dziennie uprawiać jakiś sport i nie jeść syfu, tylko warzywa, owoce, chude mięso i zero słodyczy!

Odpowiedz
avatar BellaRosa
5 7

Schudnąć się da- owszem, tyle, że przy problemach hormonalnych diete i ćwiczenia trzeba by utrzymywać non stop!!! Mi osobiście zdrowe żywienie nie daje NIC! Chudnę tylko albo na diecie tłuszczowej albo na białkowej- ale to na dłuższą metę jest niebezpieczne. Co do ćwiczeń... jak się ma męża i dziecko niestety nie zawsze jest na to czas, a jak już czas jest to woli się siąść i odsapnąć po całodziennej pracy.

Odpowiedz
avatar skorupa
-2 2

Drazliwy temat... Wspolczuje mocno przykrych sytuacji. Witki mi opadaja jak slysze komentarze w stylu : "ja schudlam/schudlem, to nikt mi nie powie, ze sie nie da schudnac". Mysle, ze sa osoby, ktore mimo zdrowego trybu zycia, odpowiedniej diety itp nie moga miec 'idealnych' ksztaltow, czy zwyczajnie schudnac. Ale mysle tez, ze gro osob bez wzgledu na wszystko bedzie obstawac przy zdaniu: "jestes gruba(y) z lenistwa". Kazdy ma prawo do wlasnego zdania. Tym niemniej raz jeszcze: wspolczuje i glowa do gory :)

Odpowiedz
avatar aneczka89
1 5

miałam dodać jakiś komentarz, ale wybacz, nie zniżę się do Twojego poziomu.

Odpowiedz
avatar MazelTov
4 6

A ja powiem tak. Są osoby dla których z powodu różnego rodzaju chorób nijak nie mogą schudnąć (znam to choćby z przypadku mojej babci, ale to trochę inny przykład) i takie osoby w pewien sposób rozumiem, jeśli pracują nad tym, żeby nadwaga była "trzymana w ryzach" i akceptują to że jest tak a nie inaczej. Ale nigdy nie zrozumiem osób, przepraszam jeśli kogokolwiek urażę i że w ogóle oceniam; pokroju Grycanek które wielce szczycą się tym, że każda z nich okradła po 3 niedźwiedzie przygotowane na zimę z ich tłuszczu. Takie jest moje zdanie, ale homo sum, więc każdy może posiadać inne czego nie mi potępiać :)

Odpowiedz
avatar Erato
2 2

Aneczka nie daj się tym złośliwcom. Wiem, o czym mówisz, mam endometriozę i hormony, które mi dali powodują, że powoli zamieniam się w balon ;) Trzymaj się i walcz z chorobą.

Odpowiedz
avatar spy02
-2 4

Ostatnie trzy zdania najbardziej mi się podobają z całej historii :) Dobrze że nie zwracasz uwagi na bzdury, które ludzie wygadują i cieszysz się życiem i tym, jaka jesteś. Zdrowia życzę ;)

Odpowiedz
avatar BellaRosa
1 7

Rozumiem Cię autorko :) Mam 168cm i ważę jakieś 85kg. Też kiedyś byłam szczupła, ale po ciąży zachorowałam na tarczycę. Żeby było śmiesznie mam nadczynność a przytyłam 30kg :/ ( powinnam przy nadczynności chudnąć). Też nie raz ktoś mi dogryza ACZKOLWIEK zazwyczaj to jest rodzina ( dziadek męża ;P Ale on już taki jest :) Robi to w dobrej wierze...). Od osób obcych też zdarza się usłyszeć jakieś przykrości, ale na szczęście rzadko. Może dlatego, ze sama z siebie się śmieję :))) Co do męża/ mężów. Nie wiem jak Twój, ale mój autentycznie lubi większe kobitki :) Uwielbia moje ciało, a seks jest cudowny i bez jakichkolwiek ograniczeń ;P Bywa o mnie zazdrosny z resztą słusznie, bo powodzenie mi jakoś nie zmalało... aż sama się zdziwiłam ilu mężczyzn naprawdę woli kobiety przy kości- wcześniej tego nawet nie podejrzewałam a tu proszę :) Życzę Ci wiele szczęścia Kochana i radości z życia :) Bądź wesoła i w pełni siebie pokochaj :) Pozdrawiam!

Odpowiedz
avatar Mr_Brett
-1 1

Zawsze znajdzie się ktoś komu coś nie pasuje. Ja jestem wyzywana od anorektyczek mimo, że jem za dwóch. Ja osobiście bardzo lubię i szanuję ludzi takich jak ty. Kojarzą mi się jako niezwykle mili i spokojni ludzie. A co najważniejsze wspaniale przytulają :) Życzę Ci żebyś miała jak najmniej do czynienia z takimi ludźmi. Bo to moim zdaniem zapatrzeni w siebie egoiści.

Odpowiedz
avatar Kamisha
0 16

Juz miałam dac plusa, ale ostatnie zdanie o cycuszkach spowodowało, że wcisnełam minus. Sorry, nie znosze takich tekstów, tym bardziej, ze osobiscie uwazam, ze wielkie cycki sa brzydkie...

Odpowiedz
avatar Jacobs
3 7

Kamisha, nie zrozumiałaś, że tekst o cycuszkach miał pokazać, że Autorka akceptuje siebie i widzi dobre strony swojego wyglądu. Moim zdaniem to jest świetne.

Odpowiedz
avatar Kamisha
-1 5

Dla mnie to forsowanie swojej racji i swojego gustu. Co innego napisać "podoba mi sie moje ciało" a co innego "mam cudowne cycuszki" [w domyśle - musza podobać się KAŻDEMU].

Odpowiedz
avatar CytrynoweNiebo
-1 3

Po przeczytaniu stwierdzam, że już Cie lubię. Uwielbiam "większe" (przepraszam!) kobitki, które nie wstydzą się swojej wagi. Ok. W Twoim przypadku był to cel niezamierzony, bo w wyniku choroby. Ale grunt to się nie przejmować, łepek do góry, niesamowite cycki do przodu i wielki uśmiech. :) Pozdrawiam gorąco. P.S Również kobieta! :)

Odpowiedz
avatar perfidnazolza
0 2

Hej :) ja również na to choruje od kilku lat i jak mnie zaczeli leczyc to raz chudlam a raz tylam. Dobre podejscie masz do tych wszystkihc idiotów. Zycze Ci cierpliwosci i naprawde stalowych newow :*

Odpowiedz
avatar wasi
0 10

"Idiotów" "Olej tych debili" itd, jak dla mnie to największym idiotą jest ktoś kto pozwala sobie na zapuszczenie się i wyglądu grycanki. ZAWSZE da się schudnąć jak się nad tym pracuje, mój znajomy miał CAŁA rodzine grubych ludzi, niby tendencje do tycia itd, ważył dużo, ale 3 bluzy w lecie i codziennie biegał biegał dieta i siłownia i z tłuszczu zrobił 100 kilo czystej masy mięśniowej. ale jak się siedzi na dupie i obżera a potem narzeka że się z was śmieją no to trudno, lenistwo kosztuje

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 6

@wasi, nie zawsze da się schudnąć... Gdy ma się kłopoty z hormonami jedynym sposobem na schudnięcie jest najprawdopodobniej nowotwór (nie będę tu rozdrabniać skąd to wiem, ale wiedza czysto z życia) i tak samo na odwrót, gdy ktoś przez hormony jest chudy to choćby na rzęsach stanął, wywrócił świat do góry nogami, sprawił, że politycy nie byliby fałszywi etc., to nie przytyje... PS: Autorko, oddaj kilka kilo... ja z chęcią wezmę tak z 10 do 15... i to nie jest sarkazm.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 sierpnia 2012 o 0:31

avatar gondela
-4 4

ja sie przyznam że jak zobacze sporo otyłą osobo to mówie na nią w myślach nie "fajne rzeczy" ( lecz nigdy na głos!!!!! )ale nie zapominam że są osoby które przyjmują leki "rozpychające" sama mam taka koleżanke wiec wspułczuje ci

Odpowiedz
avatar GloomyFiancee
-1 1

choruję na to samo a poinformował mnie o tym pewien piekielny ginekolog, co z resztą nadaje się na osobną historię. I współczuję Ci tej choroby, bo wiem co to znaczy.

Odpowiedz
avatar gguusskkaa
0 2

Powodzenia w życiu ;))

Odpowiedz
avatar bolimnieglowa
4 6

E tam, biadolenie. Tak Cię uraziło, że starszy pan powiedział, że roztyjesz się po drożdżówkach?

Odpowiedz
avatar InessaMaximova
-1 1

"(...) pan jest prawdziwym artystą. Ale także ogromnie zepsutym facetem. Myśli pan, że ponieważ jest Johnnym Fontane, nie może pan dostać raka? Albo nieuleczalnego guza na mózgu? Albo zawału serca? Myśli pan, że pan nigdy nie umrze? No więc, nie wszystko jest słodką muzyką i jeżeli pan chce zobaczyć prawdziwe nieszczęście, to proszę się przejść po tym szpitalu, a zaśpiewa pan pieśń miłosną o brodawkach. Dlatego niech pan da spokój z bzdurami i weźmie się do tego, co pan musi zrobić." Mario Puzo - Ojciec Chrzestny

Odpowiedz
Udostępnij