Serdecznie dziękujemy "wujkowi", który podczas naszego ślubu łaził ze swoją prywatną kamerką wokół nas i księży w odległości metra, przeszkadzając nam i włażąc naszemu fotografowi co chwila w kadr.
Dziękujemy za uniemożliwienie nam skoncentrowania się na ceremonii i spieprzenie najważniejszych chwil tego dnia.
Proszę nie liczyć na zdjęcia ze ślubu. W końcu ma już "wujek" najlepsze ujęcia z pierwszego planu.
Pozostaje nam mieć nadzieję, że jakieś zdjęcia bez "wujka" w tle nasz fotograf jednak wyczaruje...
I jak znam życie nie zwróciliście uwagi wujkowi, aby zaprzestał wchodzenia w kadr...
Odpowiedza jak, podczas składania przysięgi, między "ślubuję Ci miłość, proszę odejść z tą kamerą, wierność i uczciwość małżeńską"? ksiądz przeganiał dwa razy. na niektórych nic nie działa niestety... mamy straszny żal do tego człowieka, a on do nas, bo mu zwróciliśmy uwagę.
Odpowiedz"...biorę ciebie xy... wójek wyp*erdalaj z kadru... za żonę". Z autopsji wiem, że skuteczne wyperswadowanie takiemu elementowi kompulsywnego włażenia gdzie nie trzeba ku robieniu zdjęć z idealnej pozycji jest jak próba opisania niewidomemu od urodzenia kolorów... większość takich osób i tak nie chwyci w czym rzecz, a w tym przypadku wrócą na stanowisko zaraz po zakończeniu uświadamiania, że nie nada/zrobią awanturę na cały kościół.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 6 sierpnia 2012 o 13:10