Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Parę nowych kwiatków od niepełnosprawnej szukających pracę. O tak, dla tych, którzy…

Parę nowych kwiatków od niepełnosprawnej szukających pracę. O tak, dla tych, którzy pomstują jak słyszą o tym, że ktoś może dostawać rentę bo "przecież mogą pracować". No, wielu może, przetłumaczcie to tylko pracodawcom.

Jedno ogłoszenie z gumowegodrzewka, ujęte ogólnikowo jako "praca biurowa". Jak byk stoi w tytule, że praca dla osób niepełnosprawnych z ważnym orzeczeniem. Dodatkowo parę twórczych i wiele mówiących frazesów jak "praca w młodym, dynamicznym zespole" i "atrakcyjne warunki finansowe". Wysłałam CV, zaproszono mnie na rozmowę, wybrałam się.

Rozmowa trwa. Oczywiście, jak w wielu moich doświadczeniach, okazuje się, że "atrakcyjne warunki finansowe" to minimalna krajowa bądź zwykła umowa śmieciowa, ale pani zdaje się być ciepła i sympatyczna, dopóki nie zauważyła, że nie mam lewej dłoni. Od razu zmienił jej się wyraz twarzy i zaczęły się teksty w stylu:

- Jak pani sobie wyobraża pracę z klientem!?
- Czemu wpisała pani sobie w CV biegłą obsługę komputera!? Nie wierzę, że pani dobrze pisze na klawiaturze! Nie, nie chcę, żeby mi pani pokazywała!
- Jak pani sobie wyobraża przeniesienie paru segregatorów? Jak to "normalnie"!?

I ogólnie kilka takich "jak pani sobie wyobraża" padło, aż stwierdziłam, że marnuję czas. Powiedziałam, że najwyraźniej się nie dogadamy i wstałam, a na odchodne szanowna pani od haeru zawołała za mną:
- Powinna była pani napisać w motywacyjnym, jakiej niepełnosprawności dotyczy orzeczenie!
- Powinna była pani napisać w ogłoszeniu, że nie szukacie osoby niepełnosprawnej, tylko z orzeczeniem!

I nie rzucałam słów na wiatr, znam wiele historii o tym, jak ludzie dostawali orzeczenie za "ogólny stan zdrowia", symulowaną chorobę psychiczną albo "stwierdzone wady kręgosłupa" powstałe za pomocą krzywego stania podczas prześwietlenia. Z takimi pracowałam i chętnie się chwalili, jak to użalali się nad sobą przed komisją.

Inna rozmowa kwalifikacyjna była w typowej firmie krzak, a rekruterka sprawiła, że zastanawiałam się, po co ludzie w środku lata chodzą na solarium (różnicę ewidentnie czasem widać). W wymaganiach w ogłoszeniu była podana perfekcyjna znajomość angielskiego, ale nie doczekałam się sprawdzenia mojej zdolności. Zamiast tego wypytywano mnie, czy znam wysokość i warunki dofinansowań oferowanych firmom, które by mnie zatrudniły. Podałam im jedynie adres strony internetowej PFRONu i przypomniałam, że nie zgłaszałam się na stanowisko związane z finansami. Pani się nadęła, że to JA powinnam takie rzeczy wiedzieć, bo od tego zależy moje zatrudnienie. Cóż, przynajmniej była szczera.

Inna firma była firmą headhunterską, sensu stricte zajmującą się znajdowaniem pracowników z orzeczeniem. Podczas rozmowy rekruterka zapytała mnie, dlaczego uważam, że warto byłoby zatrudnić osobę niepełnosprawną. Podałam kilka powodów, aż w końcu skrzywiła się i powiedziała, że zapomniałam o "czynniku motywacyjnym". Zapytałam, co przez to rozumie, a ona na to:
- Powinna pani zdawać sobie sprawę ze swojej pozycji na rynku, inne chore osoby również. Po prostu osoba niepełnosprawna jest bardziej zaangażowana i skłonna do większych poświęceń, ponieważ zdaje sobie sprawę, że kolejna oferta może się w ogóle nie pojawić. Tacy są bardziej lojalni wobec szefa, bardziej posłuszni i pracowici, bo są wdzięczni, że w ogóle ich zatrudniono.

Patrząc też przez pryzmat doświadczeń wielu niepełnosprawnych których znam, zastanawiam się, jak można zatrudniać kogoś, dostawać czasem pełną refundację jego pensji, mieć ogromne ulgi podatkowe, a i tak płacić nie grosz więcej jak minimalną krajową i dawać mu niepłatne nadgodziny?

Krótko mówiąc: walę to, po raz kolejny złożę wniosek o przyznanie zasiłek, tym razem może mi przyznają. Ja mam się wstydzić "okradać państwo", podczas, kiedy starzy symulanci dostają, a potem robią na czarno na budowie, albo "byznesmeni" wciągają na fakturę domowe wydatki, a potem zatrudniają na czarno? Niedoczekanie!

Swoją drogą moja niepełnosprawność jest od urodzenia (wynik błędu lekarskiego), nigdy nie brałam zasiłków, odszkodowań ani renty.

szukanie pracy znowu

by konto usunięte
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
4 26

nie minęła minuta od umieszczenia historii (ego: nie wierzę, że chociaż fatygowałeś się, by doczytać). Zauważ tylko, że niepełnosprawni nadal są na przegranej pozycji względem absolwentów i ludzi po pięćdziesiątce, a też wśród niepełnosprawnych są absolwenci i ludzie po pięćdziesiątce.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 6 sierpnia 2012 o 12:16

avatar konto usunięte
11 29

szybkie czytanie to mam w małym palcu. Za to widzę, że masz jakąś chorobę nerwową na punkcie niepełnosprawnych: każda historia na ich temat to Twój komentarz pt. "a po co renta?", "a po co zniżka?", "a po co specjalne traktowanie?"(gdy mowa o zwykłym zrozumieniu. Nie wiem, ktoś Cię potrącił wózkiem inwalidzkim? Odrzuciła cię dziewczyna z kulą? Swoją drogą: niezdolność do znalezienia pracy z powodów niebędących z winy zainteresowanego też zalicza się jako niezdolność do pracy. Każdy z wymienionych przez ciebie ją w pewnym stopniu ma, ale nie w takim, jak niepełnosprawni.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
7 19

zniżki: historia o dzieciaku na wózku, który za darmo wszedł do zoo. Potępianie rent dla osób, które naprawdę nie mogą pracować: czyli kobieta bez dwóch nóg Twoim zdaniem zupełnie mogła. A co do dofinansowań, możesz wejść na PFRON i poczytać, skoro potrafisz to zrobić tak szybko. Chociaż takie osoby jak ty nie powinny zatrudniać nikogo.

Odpowiedz
avatar snapper
3 11

Abstrahując od waszej dyskusji, z pewną taką nieśmiałością chciałam zauważyć, że kobieta bez dwóch nóg jak najbardziej jest w stanie pracować. Na każdym stanowisku, które nie wymaga chodzenia... Czyli, na przykład, w redakcji, biurze, call center, nawet urzędzie.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 4

Co do PFRONu to wielka złodziejska banda. Oni są tacy od pomagania niepełnosprawnym jak Tusk od kochania Polaków. Wszyscy pięknie wygląda na papierze, ale jak starasz się o cokolwiek z PFRONu musił wypełnić całe książki podań i próśb, czasem tak skomplikowanych, że nie idzie się dokapować o co właściwie pytają (np. papiery na STUDENT II - tragedia!!!). Później jest się rozliczanym z każdej złamanej złotóweczki i często wynajdują dziurę w całym po czym dostaje się piękne pisemko, że całą kwotę trzeba zwrócić bo oni podejrzewają(!) nieprawidłowości w rozliczeniu! PFRON tak cudownie brzmi, a to tacy sami złodzieje jak w ZUSie. I to wcale nie jest tak, że PFRON płaci 100% pensji (lub jak czasem słyszę po 150% np. dla znacznego stopnia). To wszystko jest na papierze, a oblicza to się w taki sposob, że te dofinansowania wcale nie są takie wysokie (dlatego też osoba z lekką niepełnosprawnością ma przekichane bo nikt jej nie chce mimo, że według danych jej pensja powinna być refundowana w około 80% jeśli dobrze pamiętam chyba, że zmniejszyli).

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 6

snapper: zgoda, ale jednak jakoś do tego biura musi dotrzeć... Także wtedy, gdy o 5:00 rano musi przedzierać się wózkiem przez śnieg albo gdy na przeszkodzie sa schody. Taka osoba ma po prostu trudniej, bo praca musi być nie tylko na miarę możliwości fizycznych i psychicznych, ale musi być w takim położeniu, żeby dana osoba mogła się do niej dostać w sensownym czasie, no i raczej w miarę samodzielnie. Chyba, że pracuje tam jeszcze małżonek albo sasiad.

Odpowiedz
avatar TrissMerigold
12 16

Satiacja, a czemu nie starałaś się o zasiłek? Wiem, że to nie jest zawrotna kwota (ja otrzymuję 156 złotych co miesiąc), ale podstawy do starania się o niego masz. O ile dobrze rozumiem to bloodcarver uważa, że jeśli ktoś ma jakiekolwiek szanse na zatrudnienie, choćby na słuchawkach to zamiast na rentę powinien tam próbować. Jako osoba niepełnosprawna od urodzenie jeszcze nie spotkałam się z dyskryminacją pracodawców z tego powodu.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
7 13

wiesz, to zależy od niepełnosprawności. Zasiłku i renty mi odmówiono, chociaż niepełnosprawność II stopnia mam widoczną na pierwszy rzut oka i od urodzenia. Nie wiem, może mam pecha. Nie wiem, jak to dotyczy Ciebie, ale z mojego doświadczenia wynika, że im mniej estetyczna jest niepełnosprawność, tym większa dyskryminacja.

Odpowiedz
avatar TrissMerigold
3 5

Hmm, jestem osobą niepełnosprawną w stopniu umiarkowanym, na pierwszy rzut oka niepełnosprawność jest niewidoczna i nie miałam żadnych problemów z załatwienie zasiłku. Łydka w bliznach i utykanie estetyczne też nie są, a mimo to ani razu pracodawca nie wytknął mi tego, wręcz przeciwnie, orzeczenie było atutem.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 6

(...)Renta socjalna przysługuje osobie pełnoletniej niezdolnej do pracy z powodu naruszenia sprawności organizmu, które powstało: przed ukończeniem 18. roku życia(...)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 8

orzeczenie zawsze jest atutem. Sama niepełnosprawność niekoniecznie.

Odpowiedz
avatar the
-2 4

nie miałam na myśli socjalnej, pisałam o II gr., jeśli nie zauważyłaś.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 1

Triss to 153 lub 156 zł to jest pielęgnacyjne od urzędu miasta, a nie z ZUSu. Żeby to dostawać trzeba mieć chyba zaznaczone w orzeczeniu. :)

Odpowiedz
avatar Bryanka
6 10

A może by tak własny interes? :) Nie próbowałaś założyć własną działalność gospodarczą? Znajomy znajomych jest na wózku i założył firmę (co to za firma to nie wiem dokladnie). Dostał dofinansowanie na rozwój i jakieś też pieniądze z racji tego, że jest niepełnosprawny. Pracuje w domu, zatrudnia dwóch pracowników z tego co wiem.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
8 10

Dziękuję za radę :) myślę o tym, szczególnie, że mój zawód wyuczony to ten z "wolnych zawodów", chociaż rywali na rynku jest mnóstwo. Jak to wyjdzie: zobaczymy.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 6 sierpnia 2012 o 13:45

avatar Gatinha
7 7

Muszę przyznać, że jestem w szoku. Sama szukam pracy (nie jestem osobą niepełnosprawną, choć kiedyś obiło mi się o uszy że nawet mając astmę można się starać o orzeczenie o niepełnosprawności) i nawet ostatnio będąc w UP dowiedziałam się, że jeśli chodzi o moje kwalifikacje i umiejętności, to niestety, ale mają tylko ogłoszenia dla osób niepełnosprawnych... Reasumując: i tak źle, i tak nie dobrze... czy jest się pełnosprawnym czy też nie - pracy w tym kraju się nie dostanie ;)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 2

Gatinha tak, ja też jeździłam do UP, jestem osobą niepełnosprawną. Mieli oferty... Jasne. Ale nam mówili, że "już nieaktualne", a pełnosprawnym, że mają tylko dla niepełnosprawnych... Mimo, że dla pełnosprawnych i niepełnosprawnych u mnie w mieście są w ogóle oddzielne wydziały UP. :)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 9

Nie. To jest uprzywilejowane traktowanie pracodawców.

Odpowiedz
avatar Lypa
-3 9

Jak zwał tak zwał. Problem nierównego traktowania zostaje, niezależnie od tego, jak go nazwiemy.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 8

Lypa tak samo jak problem nierównego startu w życiu... Jasne, też bym wolała mieć zdrowe nogi i biegać o własnych siłach! :) Jak chcesz możemy się zamienić... Ja chętnie dam się nierówno traktować przez państwo na rzecz niepełnosprawnych i ich chorób, operacji, bólu... Ale cóż, pozostało mi żyć z myślą o bólu kości, niemożliwości pełnego poruszania się, nowotworu na stawie i kolejnych iluś operacjach, które mnie czekają... Jakbyś się zdecydował, daj znać, zamienię się!

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 sierpnia 2012 o 13:20

avatar Lypa
-4 8

Nigdy nie było - i nigdy nie będzie czegoś takiego jak "równy start w życie". To jednak nie powód, by obdarzać pewne arbitralnie wybrane grupy ludzi specjalnymi przywilejami. Jedni mają nogi niesprawne, a sprawną głowę, inni są silni, zwinni, ale głupi, a jeszcze inni - po prostu brzydcy. Takie życie. Dając jakiekolwiek przywileje musimy arbitralnie zdecydować, jaką niesprawność honorujemy, a to niedopuszczalne.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 5

więc sądzisz, że skoro jesteś brzydki, masz w życiu gorzej niż np. osoba po wylewie? Dużo butthurtu

Odpowiedz
avatar Lypa
-3 7

Nie - a przynajmniej nie wiem - ale nie da się tego obiektywnie zmierzyć, kto na czym ile traci, a zatem również - "wyrównać". Rozumiesz teraz? ;) To NAPRAWDĘ nie jest trudne do pojęcia. ;)

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 sierpnia 2012 o 19:02

avatar konto usunięte
1 3

jeżeli twierdzisz, że nie jest to wręcz oczywiste, że osoba bez nóg ma trudniej w życiu niż zdrowa, to znaczy, że masz problemy z percepcją rzeczywistości (albo chorobliwym egocentryzmem): a w tym Ci już nie pomogę. Pociesza mnie to, że raczej się nie rozmnożysz...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 5

Lypa gadasz takie bzdury, ze aż mnie mrozi. Porównujesz brzydotę do niepełnosprawności? Życzę Ci abyś nigdy nie znalazł się "po nasze stronie życia"... Wtedy zobaczysz jak łatwo jest na wózku. I ciekawe czy nie skrzystasz z tych "wielkich" przywilejów pracodawców.

Odpowiedz
avatar Rafikk222
1 1

Ja tak tylko fana My little pony pozdrowić chciałem

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 4

Czyżby drugi podryw na piekielnych? ;)

Odpowiedz
avatar anyanka
3 5

Niby Polska chce usuwać bariery dla osób niepełnosprawnych ale one są na każdym kroku i nie chodzi mi tylko o architektoniczne. Bo pracodawca chce kogoś z orzeczeniem ale z chorobą przewlekłą i wyciągnąć wszelkie dofinansowania z racji zatrudnienia pracownika niepełnosprawnego.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
7 9

Mi nie dali renty bo stwierdzili, że może nogi i kręgosłup mam chore, probolemy z poruszaniem się itp, ale za to ręce i głowę mam zdrową! Więc to tylko CZĘŚCIOWA (dosłownie) niezdolność do pracy i renta i się nie należy... Pracy szukałam 1,5 roku. Słyszałam takie kwiatki jak: "pani jest NAPRAWDĘ niepełnosprawna czy ma pani papier? naprawdę? a nie, nie, to nieaktualne" albo wtaczam się na rozmowę "-uuu... widzę, że jest pani niepełnosprawna... -ogłoszenie dotyczyło przecież takiej osoby? -tak, tak... ale to już nieaktualne, dziękujemy..." i wiele innych... Czasem chamsko pytali już przez telefon czy mam grupę czy jestem chora... tragedia! Też znam osoby, które chętnie chwalą mi się, że dostały grupę i rente bo *mają kogoś znajomego *udało im się zrobić ludzi w wała i takie tam... Na mojej komisji w ZUSie usłyszałam też, że jestem "młoda i piękna i kto by dał mi rętę?". Z kolei badała mnie lekarz rodzinna zamiast ortopedy traumatologa. niestety pani nie potrafiła odczytać USG, RTG, wypisów ze szpitala, nie potrafiła zbadać stanu stawów i kości ani skrzywienia kręgosłupa, więc... nie zrobiła tego. :) Po czym uznała, ze w sumie nic mi nie jest i ona nie wie dlaczego tak wyglądam... Ze iles operacji? Jakich operacji? Niemożliwe! :)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 8

dokładnie to samo usłyszałam, jak ubiegałam się po raz pierwszy o rentę. Ale nieźle mnie nastraszyłaś z tym STUDENT II, jeszcze sie o to nie zgłaszałam, a planowałam

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 2

Nie ma się co bać, jest tylko mnóstwo jakiś szczegółowych pytań, aaa i nie jeśli podlegasz pod kuj-pom nie wierz tej babie z sekretariatu. Nie zna się ani trochę :/ a mi coś źle wytłumaczyła i dostałam pismo, że mam 400zł zwrócić... Później się nie przyznała, że mi pomagała, tepa dzida. Zresztą, jak będziesz brała udział w SII to porady zasięgaj tylko od osób zajmujących się tym. Tylko uważaj, oni niechętnie pomagają :/ Ogólnie dostałam 2tysiące na nauke.

Odpowiedz
avatar anyanka
5 7

Zresztą niektórzy pracodawcy to chyba jak szukają pracownika to patrzą na jego wygląd, aby dana osoba była estetyczna dla niego a potem patrzą na jego umiejętności.

Odpowiedz
avatar Matys909
1 1

Co to oni mają Ciebie za jakąś niemotę czy co?

Odpowiedz
Udostępnij