Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Ze szpitala dziecięcego opowiastek ciąg dalszy. Charakter oddziału jest taki, że bardzo…

Ze szpitala dziecięcego opowiastek ciąg dalszy.

Charakter oddziału jest taki, że bardzo często wracają do nas ci sami pacjenci. Była wśród nich jedna dziewczyna, nazwijmy ja Kasia. Przesympatyczna osoba, niezwykle ekspresyjna. Polubiłyśmy sie bardzo, również z racji niewielkiej różnicy wieku (niewiele jej brakowało do 18 lat).

Któregos razu idę sobie przez oddział, na lrzesłach w poczekalni siedzą rodzice z dziećmi do przyjęcia, była i Kasia. Zauważyła mnie, podbiegła i rzuca mi sie na szyję. (Dla niej normalna reakcja:). Wyściskałysmy się, ale akurat czas mnie gonił, więc obiecałam przyjśc później i poszłam w swoja stronę. "W przelocie" usłyszałam komentarz jakichs dwóch mam:
"To tutaj sie pacjentów tuli?"

Może z jednej strony rozumiem te panie, tyle się teraz mówi o wszelkich molestowaniach itd, ale one chyba wolałyby, żebyśmy chodziły służbiste jak stróże porządku z poprzedniego ustroju bez żadnych ludzkich odruchów.

szpital

by ejcia
Dodaj nowy komentarz
avatar Naa
3 5

Co byś nie zrobiła, miałyby za złe. Niedawno (nie wnikając w szczegóły) miałam podać możliwie szybko lekarstwo z dla kogoś, kto leżał na izbie przyjęć. Ponieważ moja suka potrzebowała już bardzo spaceru, połączyłam te dwa wyjścia - przy wejściu na teren szpitala uwiązałam ją, sama podeszłam z pudełeczkiem do najbliższych drzwi, podałam oczekującej osobie. Po chwili rozmowy sunia zaczęła hałasować, rzuciłam "muszę iść, bo pies zaczyna wyć" (w domyśle - i będzie niepokoił chorych). Wychodząc usłyszałam z korytarza "No tak, pies to ważny, a człowiek to nie!". Pewnie kuzynka tej Twojej :/

Odpowiedz
avatar Arvenix
10 10

Wydaje mi się że chodziło bardziej o zdziwienie. Polski pacjent jest bardziej przyzwyczajony do wszechwładnej i opryskliwej pielęgniarki za okienkiem niż lekarza z ludzką twarzą.

Odpowiedz
avatar takajakas
4 6

A w jakim wieku było dziecko mamuski? "Czy mam rozumieć, że gdyby pani dziecko płakało nie życzy sobie pani ululania go/pogłaskania/przytulenia?

Odpowiedz
avatar cathyalto
4 4

mysle, ze nie chodzilo im o molestowanie, a raczej cos w stylu: 'o kolezanka do niej przyszla i teraz przyjma ja poza kolejka/bedzie miala przywileje/inni pacjenci beda ignorowani'.

Odpowiedz
avatar bloodcarver
5 7

Nie było mnie tam, ale bardziej spodziewałbym się zdziwienia neutralnego albo i pozytywnego, niż pretensji. Niestety traktowanie pacjenta jak istoty mającej uczucia jest coraz rzadziej spotykane. Albo to mi się tak zdaje wraz z moim wiekiem? Ale nawet jeśli, to mamuśki raczej nie młodsze ode mnie.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 4

Jakby ci to powiedzieć- przecież po takich placówkach- czy to szpitalach, czy to przychodniach jeszcze od cholery jest takich "piguł". Już kij z tym, że są wkur*ione na wszystkich, bo nie mogą cały dzień pić kawy i plotkować, tylko "obsługiwać" wszystkich, którzy śmieli zakłócić ich święty spokój. Skandal! Kolejnym ich grzechem jest chamskie obycie i zachowanie względem innych "podejdzie tu!" "poda papiery!" "usiądzie" "da rękę!" "niech głowy nie zawraca!" "Ma to i to?" I cała reszta tych bezosobowych odzywek. Kto tego nie zna? Spoko- jestem w stanie zrozumieć, że po kilku godzinach takiej pracy jest się zmęczonym i robi wszystko jak automat. A już w szczególności jak trafi się kilku takich co to każdemu chcą na siłę udowodnić swoją wyższość. Ale prawdą jest, że sporo osób jest takich, które chamstwo w stosunku do innych mają wrodzone i nic tego nie zmieni... Następnie są jednostki-biurokraci. Może się zbliżać ta apokalipsa 2012, ale jak nie ma uzupełnionej papierologii, to nie ma prawa się zacząć. Nie mówiąc już o jakich "mało ważnych" sprawach, jak umierający ludzie, ofiary wypadków, chorzy- przecież wiadomo, że od potrzebującego natychmiastowej pomocy ważniejsze jest znaleźć kartę pacjenta, wydobyć od niego wszystkie informacje (nawet rozmiar buta, bo to ważne!), dowiedzieć się nazwisko rodowe pra-pra-pra-pra-pra-pra-babki, dowiedzieć się, czy jest ubezpieczony (i czy u nich, bo to przecież ważniejsze od tego, że ktoś właśnie umiera...), czy to, czy tamto i jeszcze sramto... I wiele, wiele innych. Słowem- takie cholerne relikty z czasów, gdzie od człowieka ważniejsze było państwo i partia. I w '89 ustrój się zmienił, a niektórzy są dalej przekonani, że istnieje Polska Republika Ludowa, KC PZPR, W Moskwie rządzi Breżniew, istnieje żelazna kurtyna, a biurokrata ma władzę absolutną zaraz po partii (i z jej ramienia). I tak będzie do czasu, aż ludzie się nie wku*wią i nie wezmą za łby tych wszystkich "polityków", lobbystów, cholernych biurokratów i wszystkich tych instytucji, które tylko pożerają nasze pieniądze... To między innymi przez nich Polska jest 100 lat za murzynami! Słyszeliście o Jacku Karpińskim, o jego wynalazkach wyprzedzających te w USA i o tym, jak partia go skutecznie usunęła, bo okazało się, że wcale nie trzeba jakichś gigantycznych nakładów, żeby zrobić komputer? Bo to było sprzeczne z ideą socjalistycznej pracy i planów... A takich przykładów jest mnóstwo!

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 sierpnia 2012 o 11:56

Udostępnij