Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Historia użytkownika ejcia przypomniała mi niedawną sytuację. Moja córka była harcerką. Mieszkamy…

Historia użytkownika ejcia przypomniała mi niedawną sytuację.

Moja córka była harcerką. Mieszkamy na niewielkim osiedlu, drużyna funkcjonowała w szkole w innej miejscowości, więc na zbiórki musiałaby zostawać po lekcjach i wracać autobusem godzinę później, nie razem z innymi dziećmi. Z tego powodu bardzo rzadko chodziła na spotkania. Drużynowa dojeżdżała autem, więc mogła podrzucać Asię do domu te parę kilometrów, ale nigdy tego nie zrobiła, a przecież była w tym czasie za nią odpowiedzialna.
Wisienka na torcie jednak ukazała się w maju: moja córka dowiedziała się, że nie może pojechać na obóz, ponieważ nie było jej na ponad 80% zbiórek.
Dziecko ma zniszczone wakacje, odeszła z tego pseudo harcerstwa i nie chce słyszeć o szukaniu innej drużyny.

harcerstwo

by takajakas
Dodaj nowy komentarz
avatar FretkaFineasziFerb
2 2

A rozmawiałaś z drużynową o tym podwożeniu?Jak nie , to ja się dziewczynie nie dziwię.Gdyby był wypadek to do kogo miała byś pretensje?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 2

Twoje dziecko, sama je woź. Uwielbiam roszczeniowe mamuśki!

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 1 sierpnia 2012 o 0:41

avatar Ninja
1 1

Dobrze, że sama dziecko urodziła, a nie prosiła szpital o tymczasowe wynajęcie jej brzucha i oddanie go po porodzie. Ale oddanie takiego ładnego, bez tłuszczyku czy rozstępów.

Odpowiedz
Udostępnij