Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

W ciągu dziesięciu lat mieszkania w stanach mam niekończącą się listę komentarzy…

W ciągu dziesięciu lat mieszkania w stanach mam niekończącą się listę komentarzy i pytań gdy ktoś usłyszy mój akcent i pyta skąd jestem. Oto kilka z nich.

(J): ja
(X): znajomi, nieznajomi, sąsiedzi itd.

(X) O, z Polski. Mój dziadek jest z Niemiec. Jak długo się leci z Polski do Niemiec? 10-15 godzin?
(J) No jak się w dobrym miejscu ustawisz to jeden krok i trzy sekundy wystarczą.
(X) ......?
.
.
(X) jak to macie w Polsce McDonald′s? Nie rozumiem jak oni mogą to wszystko wysyłać przez ocean żeby tam gotować, przecież nawet mrożone frytki muszą wysyłać, bo są pewne standardy restauracji.
(J)....? No rzeczywiście. Wozić ziemniaki do Polski to jak przywozić piasek na plażę.
..
..
(X) Ile godzin będziesz jechać do Polski z Chicago? Mam nadzieje że samochód sprawdziłaś.
(J) Sprawdziłam, wszystko ok, tylko jak jeżdżę za długo po dnie oceanu to mi się woda na podłodze zbiera.
...
...
(X) Ale musi pani być zadowolona że jest pani tutaj. To chyba Pani pierwszy raz u fryzjera?
(J) Tak, u nas to ten luksus był tylko dostępny, gdy tatuś dobrze sekator w oborze naostrzył.

Po tylu latach podchodzę do tego z humorem, nie wszyscy Amerykanie są takimi ignorantami, ale czasem pytania są naprawdę bezcenne.

by Kalicja79
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Krisu1212
13 21

Gdzie jest napisane że ktoś ją o to pytał konkretnie po 10 latach?

Odpowiedz
avatar meg
20 30

Nad akcentem można pracować, ale native'a ciężko oszukać. Nawet tych głupszych.

Odpowiedz
avatar Bryanka
-5 25

Nie no tak się tylko zastanawiam, bo mój ojciec mówi bez akcentu i rodowici w większości się nie orientują..dopiero jak się przedstawi. Spędzilam trochę czasu w USA, polskiego uczyłam się dopiero po powrocie do kraju, więc po angielsku mówię bez akcentu polskiego, a po polsku ponoć z lekkim prawie niesłyszalnym akcentem. A obecnie mieszkam na wyspach brytyjskich i tutaj niektórzy polacy tak dukają, że wstyd. Nie chodzi o to, że mają mówić biegle, ale większość nie czuje potrzeby nauczenia się chociażby podstawowych zwrotów "bo sama polonia jest". To samo było z niektórymi polakami w usa.

Odpowiedz
avatar starapurchawa
13 23

Mówić bez akcentu polskiego a z akcentem amerykańskim to dwie różne sprawy. Sama mieszkam za granicą i nie mam tak silnego polskiego akcentu jak niektórzy Polacy, ale akcentu lokalnego nie mam i nigdy mieć nie będę. Moja szwagierka od ponad 18 lat mieszka w Anglii, męża ma Anglika, obraca się w środowisku Anglików, dzieci nie mówią po polsku, w ich domu rozmawia się tylko i wyłącznie po angielsku, akcent - polski - nadal ma, w dodatku dosyć silny. Może to też są predyspozycje do nauki, słuch itd.

Odpowiedz
avatar lucionas
4 6

Przepraszam, ale zabawny nick... starapurchawa wydaje mi się, że masz rację - chodzi o słuch. Zresztą podobno (amerykańscy naukowcy?) robiono badania potwierdzające, że ludzie z dobrym słuchem muzycznym łatwiej uczą się języków i przybierają odpowiedni akcent. Nie próbuję się chwalić, bo muszę przyznać, iż mnie samego to zawsze dziwiło, ale mnie brytyjczycy pytali zazwyczaj, czy jestem z Londynu (?!). Dowodzi to, że niekoniecznie native się zorientują ;) Pozdrawiam

Odpowiedz
avatar Dorotka
0 0

Akcent zawsze zostaje jakiś, jeśli się wyjeżdża późno z kraju i zwłaszcza, kiedy ma się wokół siebie rodaków :)

Odpowiedz
avatar smokk
15 21

Parafrazując pewnego bohatera komiksowego: "Ale głupi ci Amerykanie"

Odpowiedz
avatar trolik1
11 13

Brat był w stanach (Floryda) 6 m-cy został na dłużej, bo chciał na stałe. Wytrzymał 8 m-cy. Po powrocie stamtąd stwierdził, że bardziej zadufanego w sobie narodu idiotów na świecie nie widział. Nadmienię, że wcześniej jeździł nieco po świecie, a dziś na stałe (już od lat zresztą) jest w Wielkiej Brytanii.

Odpowiedz
avatar Kalicja79
23 25

Odrobinę z pewnością. Nie mam braków w słownictwie czy gramatyce, ale ten powiew polskości zostanie mi z pewnością na zawsze. Teraz mieszkam w Miami i zdarzają mi się te pytania o wiele rzadziej bo i tak wszyscy mówią po hiszpańsku, czasami nawet w sklepie po angielsku się nie dogadasz.

Odpowiedz
avatar Bryanka
6 16

Jak mieszkałam w Teksasie to też sporo osób tylko po hiszpańsku gadało, zresztą Teksańczyka to sporo Amerykanów nie zrozumie :P

Odpowiedz
avatar Kalicja79
10 12

Racja Meg, jak ktoś urodzony w Nowym Jorku czy Alabamie to nigdy nie będę mówić. Czy Chińczyk mieszkający nawet 20 lat w Polsce dał by radę cię oszukać?

Odpowiedz
avatar smokk
22 28

No Azjatę to łatwiej po czymś innym rozpoznać.

Odpowiedz
avatar Mirame
3 13

Nie przesadzajmy w drugą stronę... ja urodziłam się w Polsce, tam też spędziłam dzieciństwo a później wyniosłam się do drugiej ojczyzny - USA. Mój angielski to tzw. standard american accent, czyli mówię jak przecietny Amerykanin, aczkolwiek bez dialektu charakterystycznego dla konkretnego regionu. Mozliwe więc, że po prostu nie pracowałaś nad akcentem wystarczająco i dlatego posiadasz wciąż naleciałości z polskiego, ale to wcale nie oznacza, że wszyscy mają ten sam problem...

Odpowiedz
avatar Kalicja79
17 19

Bryanka, na szczęście nie dukam, nigdy nie mieszkałam miedzy Polonią ale akcent jest czymś czego się zupełnie nie wstydzę. Obecnie mieszkam w szóstym z kolei stanie w USA wiec może jak tu posiedzę będę bardziej tutejsza, haha, dam ci znać za 40 lat. Trochę bardziej mi głupio że będąc z Poznania za diabła nie mogłam zrozumieć co mi jakiś rodak z gór opowiadał w New Jersey, a mówił po polsku.

Odpowiedz
avatar Bryanka
0 16

Nie przejmuj się, ja nie rozumiem Ślązaków :P

Odpowiedz
avatar Krisu1212
8 12

Kaszubi to masakra jakaś...ten język jest cholernie trudny

Odpowiedz
avatar Fomalhaut
12 18

Wszystko zależy nie od tego ile lat gdzieś mieszkasz, ale w jakim wieku zaczynasz się języka obcego uczyć. Dzieci bardzo łatwo przyswajają drugi język, po pewnym czasie stają się po prostu dwujęzyczne. Dorosłego nawet po intensywnym kusie i wykuciu słownika na pamięc zawsze zdradzi akcent. Za łatwość nauki obcego języka u dzieci odpowiada inna częśc mózgu niż u dorosłych. Na dodatek wraz z człowiekiem rośnie i ulega zmianom jego aparat fonetyczny - głośnia. Tak długo, jak długo się ona rozwija, tak długo jest w stanie uformowac się do prawidłowego wymawiania zgłosek w przyswajanym języku. I tak Anglosasi mają trudności z wymawianiem polskich "szeleszczących" głosek, Francuzi nie wymówią "h" (bardzo widoczne jest to u walońskiej ludności w Belgii - flamandzki jest wręcz najeżony tymi głoskami), Węgrzy "ł", a Japończycy nie odróżniają "l" od "r".

Odpowiedz
avatar Bryanka
-2 10

też prawda. Chociaż mojego ojca pytają raczej czy jest z południa stanów, a nie czy jest z Polski, więc pewnie jest to też kwestia dobrego słuchu.

Odpowiedz
avatar nOffca
1 9

Prawda Fomalhaut-piekne podsumowanie! zanim wyjechalam do UK 12 lat uczylam sie angielskiego, niestety u Polakow. Akcent - tragiczny:( I jak strasznie zazdroscilam pozniej tym, ktorzy przyjechali bez znajomosci jezyka 'na zmywak' i uczyli sie dopiero tutaj, bija mnie na glowe. No moze juz nie do konca, pobyt zrobil swoje, razem z serialami, ktore ogladam, i teraz czasem Brytyjczycy biora mnie za...Amerykanke!haha! Chyba jednak latwiej jest podchwycic akcent z Ameryki niz UK (UK=studia i praca, USA=jedynie seriale w przerwach miedzy studiami i praca :P)

Odpowiedz
avatar Kalicja79
15 15

Coś w tym jest. Mój mąż jest z Niemiec i gdy ja mówię po niemiecku to podobno mam francuski akcent, haha.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 1

Witam w klubie :) Na poczatku pobytu w Niemczech tak strasznie sie staralam mowic jak Niemka, ze w efekcie wielokrotnie bylam pytana czy jestem z Francji. To chyba kwestia tego, ze jak sie niektorych glosek (czyli np. niemieckie "r.") czlowiek w dziecinstwie nie nauczy, to potem juz za diabla nie da rady, bo krtan sie juz nie "przestawi".

Odpowiedz
avatar Sewera
15 17

Ale dobrze mówisz po angielsku, nie miałabym pojęcia jak jest sekator i obora.

Odpowiedz
avatar Machine
17 17

swoją drogą, riposta z sekatorem i oborą- miszcz :D

Odpowiedz
avatar Kalicja79
14 16

Hedge trimmer and barn, haha, dzięki. To z frytkami było najlepsze, dwie godziny kłótni bo nie chciała uwierzyć. Pomijam przykłady ze wszystko co w stanach jest najlepsze. Np: czekolada, okropna. Chleb tak słodki i miękki ze można cały zgniesc w jednej pięści. Najlepsza edukacja na świecie. (Śmiech chwyta!) Ta sama sąsiadka posądziła mnie o fałszerstwo mojego dyplomu który na jej prośbę jej pokazalam (nie chciała uwierzyć że studia skończyłam). Uważała ze musi być falszowany bo nie był wypisany po angielsku.

Odpowiedz
avatar michel87
8 12

I oto wyniki tej "najlepszej edukacji na świecie" Nawet o swoim kraju nie wiedzą wszystkiego, a co tu mówić o reszcie świata.

Odpowiedz
avatar santiraf
7 9

Barn to stodoła a nie obora... raczej cowshed/byre. Trimmer to przycinarka a sekator to secateur.

Odpowiedz
avatar delmet
9 9

@santifar, szacun za rolniczy angielski perfect. ;)

Odpowiedz
avatar lucionas
1 3

zawsze się znajdzie jakis "poprawiator". Stary, z kontekstu wszyscy i tak wiedzą o co chodzi. Do systemu edukacji... cóż. Ostatnio słuchałem tego amerykańskiego Japończyka Michio Kaku (taki fizyk), który wypowiadał się, jak to jest, że dolina krzemowa (na przykład) nie upadła - dzięki H1B, czyli tej ich genius visa. Bo, jak mówił, sami tworzą matołków. Poziom edukacji przyrównał do tego z krajów 3-go świata... Dość wymowne, aczkolwiek nie należy tego stosować wobec wszystkich. Na pewno jest wiele wybitnych jednostek. W końcu mają tam 8x więcej mieszkańców niż Polska. BTW, sprawdzone w cambridge dictionary: secateurs, z "s" na końcu. Widać, nawet "najlepsi" popełniają błędy ;) I, przepraszam bardzo, ale jak się żywopłot Twoim zdaniem przycina, to czym? "Przycinarką" czy sekatorem (hedge-trimmers)? Pozdrawiam

Odpowiedz

Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 9 sierpnia 2012 o 8:57

avatar kuli
-4 6

Amerykanie maja najlepszy system edukacji na swiecie. Ciekaw jestem, jak ty bys opowiadala, po liceum, o tym, jak wyglada zycia w krajach ameryki poludniowej albo azjatyckich :) Lwia czesc wynalazkow pochodzi z USA, tam jest najwiecej naukowcow i tam zbiera sie smietanka swiatowej nauki.

Odpowiedz
avatar santiraf
0 0

@lucionas: nie popełniłem błędu tylko Twój słownik ma widać nie pełną definicję. Albo ma tylko się doczytać nie chciało :P rzeczownik secateur, pruning scissors (sekator) - liczba pojedyncza secateurs (sekatory) - liczba mnoga http://www.merriam-webster.com/dictionary/secateur zwyczajowo używa się liczby mnogiej ale pojedyncza jest tą wyjściową. To jak u nas (tyle że odwrotnie) perfumy i jak niektórzy używają "perfuma" w liczbie pojedynczej i jest to dopuszczalne przez SJP. Ja żywopłot przycinarką przycinam. Sekatorem np. winogron pielęgnuję.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 sierpnia 2012 o 10:20

avatar katem
1 1

Tam jest faktycznie najlepsza edukacja na świecie. Z jednej strony kreuje ciemny plebs łatwy do manipulowania i przekonany o nieomylności rządzących, z drugiej - ma system wychwytywania bardzo zdolnych osobników, którzy mają w przyszłości całość podtrzymywać.

Odpowiedz
avatar Zaba
10 14

Ja dodam od siebie jedną perełkę, że jak znajoma była w USA na wymianie studenckiej, to gdy nadszedł czas jej powrotu do domu, dowiedziała się, że chcieli jej poznani w hameryce znajomi kupić w prezencie bilet powrotny na pociąg... ale jakoś nie byli w stanie go kupić. No ciekawe dlaczego XD

Odpowiedz
avatar Kalicja79
4 8

W jednej szkole średniej mieli glupkowaty system uczenia dzieci nowego języka co semester. I tak po pół roczku: niemiecki, hiszpański, francuski....na koniec dzieciak e umiał nic. Wszyscy byli w szoku ze ja już od podstawówki uczyłam się dwóch języków, nie wspominając o historii,geografii, biologii, fizyce i na zawsze przeze mnie znienawidzonej chemii. "Najlepsza edukacja na świecie", no tak, jasne.

Odpowiedz
avatar Bryanka
5 7

Jedno tylko w szkole mi się tam podobało. Dobre wyposażenie w większości placówek. Jak w PL poszłam do szkoły to się zdziwiłam, że ławki są połamane i że łazienki poniszczone. Program nauczania jest taki sobie, ale warunki zazwyczaj mają bardzo dobre.

Odpowiedz
avatar Anika6
5 5

Bryanka, zależy w jakiej szkole. Dyrektorka mojego gimnazjum potrafiła tak dobrze zarządzać finansami ( m.in. wynajmowała sale w weekendy), że mieliśmy świeżo wyremontowany budynek, tablice multimedialne i komputery w każdej sali, salę audio i szafki.

Odpowiedz
avatar Agness92
2 2

To z uczeniem podstaw kilku języków po kolei to chyba takie głupie nie jest. Umiem angielski, uczyłam się niemieckiego, francuskiego, hiszpańskiego i teraz łaciny i muszę Ci powiedzieć, że każdy kolejny język wchodzi łatwiej, bo zauważasz pewne zależności i podobieństwa (jeśli są to języki z tej samej grupy). A poza tym to też chyba ćwiczy pamięć i daje podstawę do późniejszej nauki. Moim zdaniem taka nauka, jeśli dobrze zorganizowana, mogłaby dawać same plusy.

Odpowiedz
avatar Kalicja79
11 11

Dzięki za poprawę santiraf. Cóż mieszkam tutaj w mieście ale spotkałam sporo ludzi rownież ze wsi (jak wspomniałam mieszkałam w sześciu rożnych stanach)i jeszcze nigdy nie słyszałam tych słów w użyciu. Zresztą urodzona i wywchowana nawet w Polsce w dużym mieście nie jestem pewna czy nawet potrafię wypunktowac różnice między stodołą a oborą.

Odpowiedz
avatar Poecilotheria
6 6

Stodoła to miejsce gdzie się przechowuje słomę, siano itp. a obora to miejsce, gdzie mieszkają krowy:D

Odpowiedz
avatar hotice
11 11

może myśleli, że mówisz o mieście Poland, stąd pytania o długość podróży samochodem :)

Odpowiedz
avatar ZivaAbby
2 4

Dwa ostatnie pytania chyba były najlepsze :D Matko, oni takich udają czy naprawdę są tacy głupi? Ja wiem, że można się nie uczyć o innych państwach dokładnie wszystkiego, ale chyba jakąś podstawową wiedzę trzeba mieć :/

Odpowiedz
avatar Mirame
-2 2

ZivaAbby - Rozumiem więc, że obrażasz cały, wielomilionowy naród, bo poznałaś kilku jego obywateli, ale ja nie mam racji, bo tam mieszkam i znam ich więcej niż Polaków? Ciekawy punkt widzenia. Z innej strony, wytłumacz mi, dlaczego przecietny Amerykanin ma mieć podstawową wiedzę na temat nic nie znaczącego dla niego kraju jakim jest Polska?

Odpowiedz
avatar ZivaAbby
1 1

Mirame hmm jakby Ci to powiedzieć i nie obrażając Twoich ulubionego kraju na świecie. Oni nie mają kraju, który byłby dla nich ważny (oprócz aspektu politycznego), oprócz nich samych. Nie widzą nic, poza czubkiem własnego nosa. Czemu mają wiedzieć, może dlatego żeby się chociażby nie ośmieszać takimi pytaniami, jak w historii. Powinni wiedzieć przynajmniej, że leżymy w Europie, a nie koło np. RPA.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 12 sierpnia 2012 o 10:24

avatar ZivaAbby
8 10

Ok. Ale Amerykanie nie są zbyt inteligentnym narodem. Nie chodzi o to, żeby znali naszą historię od deski do deski, ale jakieś podstawowe informacje mogą znać. Przykład sprzed kilku dni z olimpiady w Londynie, kiedy oburzeni, że nasi wygrali z nimi w siatkówkę plażową, zgodnym chórem pisali na twitterze, że niby jak to możliwe skoro my nie mamy dostępu do morza, więc niby skąd plaże. Hmm może nie musieli sięgać od razu po atlas, ale mogli najpierw w google poszperać. Mały przykład poniżej: "Kibice ze Stanów Zjednoczonych nieźle się zbłaźnili zalewając Twittera wpisami podobnej treści... - Głupi Polacy, oni nawet nie mają plaż - napisał na portalu James Richards. - Jak mogliśmy przegrać z Polską, tam nie ma plaż - to komentarz Paula Reeda. My dalej trzymamy kciuki za naszych reprezentantów, a Amerykanów zapraszamy na lekcje geografii!" Ostatnie zdanie jest w pełni słuszne. Przykro mi, ale to oni powinni udowodnić, że nie są głupi, a my nie powinniśmy tłumaczyć.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 sierpnia 2012 o 17:55

avatar Shemyaza
-3 9

ZivaAbby: Skąd pewność, że oni z tymi plażami to tak na serio? Pewnie ktoś zaczął głupkowatą akcję, reszta Amerykanów to podchwyciła a Polacy jak zwykle biorą takie trollowanie na serio.

Odpowiedz
avatar Poecilotheria
3 7

Wiecie co, to już nawet nie chodzi o to, że nie mają konkretnej wiedzy na temat innych państw, bardziej razi mnie ich przekonanie o swojej wyższości. To w innych krajach są McDonaldy? Można pójść do fryzjera? Przecież poza Juesendej jest tylko dzicz, gdzie się biega z dzidą za mamutem...

Odpowiedz
avatar Mirame
-3 5

ZivaAbby, wytłumacz mi, dlaczego powinni mieć jakieś podstawowe informacje na temat Polski... ty też wiesz coś o każdym pomniejszym kraju? Ci od piłki plażowej to kilkoro ludzi, którzy nie nie popisali się znajomością z wujkiem google... oceniasz na ich podstawie wielomilionowy naród??

Odpowiedz
avatar ZivaAbby
0 2

Poecilotheria Zgadzam się z Tobą w 100%

Odpowiedz
avatar ZivaAbby
0 6

Mirame wiesz co, miałam okazję poznać kilku Amerykanów. Stwierdzam, że oni mają w szerokim poważaniu resztę świata i dlatego dziwią się, że możemy mieć Maci albo nawet fryzjerów, że u nas ziemniaki występują, że mamy piasek, a nie mamy samej dziczy. Przez tych parę znajomości uwierz żaden z nich mnie nie przekonał do tego, że mieszkańcy juesej nie są głupi, że to tylko jednostki. Nie stresuj się tak, to że tam mieszkasz nie czyni Cię 100%Amerykanką, bo jesteś też Polką i nie trzeba ich bronić. Oni powinni to sami udowodnić. Mogą zacząć od tego, że na nich świat się nie kończy.

Odpowiedz
avatar Mirame
0 2

ZivaAbby - Rozumiem więc, że obrażasz cały, wielomilionowy naród, bo poznałaś kilku jego obywateli, ale ja nie mam racji, bo tam mieszkam i znam ich więcej niż Polaków? Ciekawy punkt widzenia. Z innej strony, wytłumacz mi, dlaczego przecietny Amerykanin ma mieć podstawową wiedzę na temat nic nie znaczącego dla niego kraju jakim jest Polska?

Odpowiedz
avatar Zola
3 5

Kiedyś od Amerykanki usłyszałam pytanie czy Polska leży gdzieś koło Europy...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
12 12

A Twój tata sekatorem cieniować włosy też potrafił?;)

Odpowiedz
avatar AniaMP
8 10

Niezwykle celne i pełne humoru riposty. Kłaniam się głęboko :)

Odpowiedz
avatar yuzu
-3 9

Historia bardzo fajna, jednak nie każdy musi wiedzieć gdzie leży Polska! Nie jesteśmy pępkiem świata! Dla przykładu może wiecie gdzie leży Adorra? Albo Benin? Gabon? Zambia? Gdzie leżą wyspy Heard i McDonalda? Boliwia? Honduras? San Salvador? Paragwaj? Większość polaków nie wie jakim językiem mówi się w Brazylii, a często nie mają świadomości że wokół niej jest masa hiszpańskojęzycznych krajów, zupełnie jakby Ameryka Południowa to były dwa kontynenty. Nie mówię że amerykanie to geniusze. Jednak nie wszyscy muszą wiedzieć gdzie leży Polska.

Odpowiedz
avatar Miotla
3 9

Addora, Benin, Gabon, Zambia, nie było polem walki, ani się nie zaczeły się tam wielkie wojny ( I i II wojna światowa). Pal sześć I wojnę, ale w II już amerykanie uczestniczyli. Wstyd dla nich, bo Polska nie jest pępkiem świata, ale za to miała ważne znaczenie w historii europy i choćby z tego powodu powinni wiedzieć gdzie nasz kraj leży.

Odpowiedz
avatar delmet
8 10

Trochę złe przykłady. Przecież sporo Amerykanów (zwłaszcza w Chicago i NYC) zna Polaków (Polonia to kilkanaście milionów ludzi), opowiada nawet o nich kawały, wielu na pewno słyszało o Wałęsie czy Polańskim. I może nie jesteśmy pękiem świata ale jednym z największych krajów UE. Tak więc wypadałoby żeby Jankesi pojęli tak proste rzeczy jak np. to, że nasz kraj leży za oceanem albo to, że mamy prąd i domy z cegły a nie szałasy. Natomiast z jakiej niby racji Polacy mają mieć jakąś wiedzę o Gabonie skoro u nas praktycznie nie ma imigrantów z tego kraju, państwo to jest chyba mniejsze od Warszawy, nie utrzymujemy z nim głębszych stosunków dyplomatycznych i żaden z jego obywateli nie jest sławny na cały świat jak np. Wałęsa czy Polański. Nie ma więc żadnych racjonalnych podstaw żeby oczekiwać od przeciętnego Polaka wiedzy o jakichś 2 milionowych krajach z końca świata, natomiast wypadałoby żeby Amerykanin wiedział o naszym kraju cokolwiek, chociaż te absolutne podstawy.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 sierpnia 2012 o 1:46

avatar Agness92
2 4

Wyobraź sobie Yuzu, że mnie na geografii uczyli gdzie znajdują się wymienione przez Ciebie państwa. Przyznaję, że z państwami afrykańskimi mam mały problem, ale obie Ameryki znam. Co więcej potrafię wskazać na mapie wszystkie 50 stanów USA. Ciekawe, ilu amerykanów potrafi poprawnie wskazać kraje w Europie.

Odpowiedz
avatar delmet
7 7

Dla mnie szczyt ignorancji to wypowiedź Bono z U2 (co prawda nie Amerykanina, ale z podobnego kręgu kulturowego), który po śmierci JP II nazwał go "wielkim Włochem". To dopiero jest ciekawe, bo Bono to nie jest żaden kretyn z Ameryki, o Polsce na pewno słyszał (to przecież wydarzenia w naszym kraju zainspirowało go do napisania "New Year's Day"), interesuje się polityką, pochodził z rodziny częściowo katolickiej i zwyczajnie musiał słyszeć o tym, że JP2 był pierwszym papieżem nie-Włochem od kilkuset lat.

Odpowiedz
avatar madmaksio
0 0

Tak jak kilka osób przede mną powiedziało, nie spotkałam się ani razu z takim typem pytań od "tutejszych" a mieszkam w Stanach ponad 10 lat. Powiedziałabym, że ci co pytaja dzielą sie na dwie kategorie. Pierwsza to typ "nie wiem więc zmienie temat", a więc po mojej odpowiedzi na to skad jestem albo mówią skąd oni pochodzą albo zmieniaja temat na całkowicie inny. Druga kategoria ludzi to "że Polska to wiem, a skąd dokładniej". Po odpowiedz, że okolice Gdańska to mówią mi, że tam już byli albo się wybierają bo wcześniej byli w Krakowie/Warszawie/Poznaniu... Albo slysząc Gdańsk pytają czy dużo sie zmieniło od czasów Wałęsy itp. Raz nawet ktoś mi powiedział, że Gdańsk, oczywiście piękne miasto i dużo historii, ale Sopot im się bardziej podobał. A pytań takich jak na Piekielnych czasami czytam to jeszcze nie miałam. I nadal się zastanawiam jak to jest, że jedni opisują idiotyczne przypadki z miejscowymi i dostaja plusy a inni są minusowani.

Odpowiedz
avatar interpunkcja
-3 3

Ja tylko współczuję, że musisz w USA mieszkać. Mogłaś sobie wybrać jakikolwiek inny kraj, podejrzewam, że takich "problemów" byłoby mniej:)

Odpowiedz
avatar yuzu
-3 3

Też mogłaś sobie wybrać inny kraj. Co byś powiedziała na ZadupieWKtórymNieMaInternetu ?

Odpowiedz
avatar Kejt
0 2

Parę dni temu wróciłam z miesiąca spędzonego w tym jakże pięknym kraju i mam podobne spostrzeżenia ;) Jeden chłopak nie mógł wyjść ze zdziwienia, że tak (!) mamy już telewizory.

Odpowiedz
avatar lukin123
1 1

Z tą wodą w samochodzie mnie zabiłaś XD

Odpowiedz
avatar Kalicja79
0 0

Dzięki za komentarze i jeszcze odrobina wyjaśnienia dla tych co przeoczyli końcówkę. Nie wszyscy są tacy! Mam mnóstwo przyjaciół którzy nigdy by się z takim komentarzem nie wyrwali. Poza tym uważam że jest spora różnica pomiędzy zdrową ciekawością (sama często wypytuję o zwyczaje rożnych narodów i wcale nie oczekuje aby cały świat znał Polskę od A do Z), a zwykłą głupotą obrażającą cały naród. Mimo wszystko uważam że dorosły człowiek czegoś od siebie powinien wymagać. Ja, dla siebie mam prostą zasadę ; jak nie wiem to nie gadam.

Odpowiedz
Udostępnij