Przed ciążą nosiłam rozmiar 38-40, po ciąży mimo wielu diet-cud, ćwiczeń, etc. nie chce być mniej niż 42-44, no trudno, pogodziłam się z tym, przeżyję. Za to nie wiem czemu, ale spotyka mnie masa przykrych komentarzy, zwłaszcza od ludzi w starszym wieku:
Sytuacja 1.
Siedzę w parku na ławce z koleżankami dwiema, ławka jest dość mała, przechodzi obok starszy pan i krzyczy:
-Ty grubsza zejdź z tej ławki, bo się koleżanki nie mieszczą!
Po czym rechocze, bo właśnie opowiedział dowcip życia.
Sytuacja 2.
Mały butik osiedlowy, wchodzę kupić prezent dla przyjaciółki- tunikę, którą sobie tam upatrzyła. Biorę rozmiar 40 i kręcę się dalej oglądając inne ciuchy.
Podchodzi do mnie pan w średnim wieku, który jest właścicielem i tak oto rzecze:
-Pani zwariowała, to za małe, przecież pani w życiu w to nie wejdzie. Pani jest ślepa, to 40, pani chyba nie ma lustra!
Cóż, rzuciłam ciuch gdzie stałam i wyszłam ze sklepu...
Sytuacja 3.
Jesteśmy z mężem i synem na spacerze, wstępujemy do lodziarni, mąż nie lubi lodów, więc bierze 1 kulkę, ja biorę dla siebie 2. Komentarz starszej pani, która obsługuje:
-No tak, widać, że lubi sobie podjeść!
Nie sądzę żeby ktokolwiek z tego typu ludzi czytał Piekielnych, ale serio - takie komentarze bolą!
świat
a nie da radę się odgryźć w jakiś inteligentny sposób?
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 sierpnia 2012 o 15:21
pewnie, że się da, ale ogólnie to ręce opadają - po co tyle bezsensownych złośliwości? no chyba,że ktoś sądzi, że to działa motywująco ;-)
OdpowiedzNie każdy jest mistrzem ciętej ripsoty i od razu potrafi 'jechać po rajtałach'.
Odpowiedzokuularnica, to prosze, zapodaj jakas genialna riposte;)
OdpowiedzKażda okazja dobra, żeby wyładować frustracje i poczuć się lepiej. Nie przejmuj się, to oni mają problem ze sobą.
OdpowiedzTakie zachowanie to po prostu chamstwo! Słoma im z butów wychodzi.
Odpowiedz"Ty stary, zejdź już z tej ziemi, bo zabierasz nam przestrzeń życiową"
OdpowiedzTy możesz schudnąć, a ona z głupoty nie schudnie. Głowa do góry! :)
OdpowiedzDokładnie. Wtedy się odpowiada: "Ale ja mogę schudnąć, a ty całe życie będziesz głupi/głupia". Opcjonalnie dorzuca się: "Nawet mi ciebie żal" :)
OdpowiedzŻaden inteligentny człowiek nie pomyślałby, że takie teksty są fajne i śmieszne. Są prymitywne. Nie przejmuj się. Ty możesz schudnąć, a oni dalej będą idiotami...
OdpowiedzI pomyśleć, że Marilyn Monroe nosiła ponoć podobną rozmiarówkę i uważana była i jest za symbol seksu, nie zaś spasioną grubaskę. Co za czasy, co za obyczaje...
OdpowiedzMarilyn chorowała na bulimie jej rozmiar wahał się od 38 do 42... ale to prawda, teraz promuje się niezdrową, wychudzoną sylwetkę i niestety kobiety dążą do tego by wyglądać jak superlaski z tv... Ludzie nie rozumieją, że tobie dobrze z takim rozmiarem jaki masz. Nie wpadajcie w skrajności, a jeśli komus jest dobrze w rozmiarze 46 to jego sprawa!
OdpowiedzPromuje się niezdrową wychudzoną sylwetkę? Z tego co widzę promuje się otyłość, wmawia wszystkim że "prawdziwa kobieta powinna mieć krągłości", a szczupłym dziewczynom ubliża się od anorektyczek. Czy na pewno mówimy o Polsce?
Odpowiedzmooz ależ oczywiście, że mówimy o Polsce... kiedy do "tap madel" przyszła normalna dziewczyna szanowne jury zgnoiło ją, że ma grubą dupe i nie powinna przychodzic do takiego programu. Wszelkie modelki (słynna i niezwykle promowana Anja Rubik) są wychudzone do granic możliwości; wiele aktorek i piosenkarek także dąży do takiego ideału... a promowania otyłości raczej nie widze, chyba że masz na myśli ostatnie polskie odkrycie czyli Grycanki, fakt, mają dużą nadwage, ale nie mam pojecia dlaczego one sa tak popularne. W każdym razie one są dowodem, że Polska nie toleruje puszystych, przykładem są chodźby komentarze innych "gwiazd" na ich temat, a o komentarzach użytkowników pod jakimkolwiek artykule na ich temat nie wspomne. Z ubliżaniem szczupłym dziewczynom się nie spotkałam także nie wiem o czym mówisz.
OdpowiedzCo innego modelki, a co innego normalne kobiety. Modelki mają być chude tak samo jak koszykarze mają być wysocy, taki ich zawód. Wiem, że większości z nas się to nie podoba, ale nic nam do tego, nikt nam nie każe być modelkami, to nie nasza sprawa. Jeżeli chodzi jednak o normalne kobiety, to lansuje się nadwagę, wmawia ludziom że szczupła czy normalna dziewczyna nie jest kobieca, bo na miano "prawdziwej kobiety" zasługuje jedynie pani nosząca ubranie rozmiar 46 lub więcej. Widocznie nie masz żadnej chudej koleżanki, więc nie masz pojęcia przez jakie piekło muszą przechodzić praktycznie codziennie wysłuchując wykładów o anoreksji od obcych osób. Do grubej dziewczyny nikt nie podejdzie i prosto w twarz powie "ale jesteś gruba, powinnaś mniej jeść", natomiast każda chuda dziewczyna regularnie słyszy "ale jesteś chuda, powinnaś więcej jeść, prawdziwa kobieta powinna mieć trochę ciałka". Jak byś się czuła gdybyś coś takiego usłyszała? Tak się składa że dwie moje bardzo dobre przyjaciółki są chude, stąd wiem co przeżywają. Co one by dały żeby choć ze 3 kilogramy przytyć...
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 sierpnia 2012 o 23:15
to chyba zależy od środowiska w jakim sie obracasz, mi nikt nie mówi że jestem "za chuda" chociaż nosze S i zdziwie Cię, bo mam koleżanki, które są szczupłe i to raczej one ciągle mówią o tym, że powinny ZRZUCIĆ kilka kg, o tyciu nie słyszałam. Czasem ktoś z rodziny zapyta, czy ja coś wgl jem albo coś w tym stylu, ale nikt nie "najeżdża" na mnie i nie wyzywa mnie od anorektyczek, a już napewno nie obcy ludzie, nie spotkałam się z takim zjawiskiem...
OdpowiedzNo dobrze, napisz jakie są Twoje koleżanki: szczupłe czy chude? Ja piszę np. o dziewczynie która przy wzroście 172cm waży 46kg i mimo dziesiątek wizyt u najróżniejszych lekarzy nie jest w stanie przytyć. Ta dziewczyna przeżywała taką gehennę, że był okres że chciała ze sobą skończyć. To jest poważny problem.
OdpowiedzMam znajomą, której wszyscy wmawiają, że jest za chuda, że powinna coś ze sobą zrobić, jak może tak wyglądać itp, a przy podobnym wzroście jak Ty podajesz waży kilka kg więcej niż Twoja znajoma. Nawet obcy człowiek pierwszy raz widzący tą osobę powiedział: "ale Ty chuda jesteś!" A teraz wyobraźmy sobie wielkie oburzenie dziewczyny trochę grubszej, gdyby ktoś powitał ją słowami: "ale Ty gruba jesteś!".
OdpowiedzMooz: Ja tam ze swojego doświadczenia powiem Ci tylko tyle, że odkąd przytyłam do całych 55 kg (165 cm wzrostu), to regularnie słyszę od rodziny, że powinnam schudnąć, bo jestem gruba i jeszcze trochę, a będę okropnie wyglądać. Za to jak ważyłam 45 kg, to nikt mnie nie namawiał do przytycia.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 sierpnia 2012 o 15:35
Rozmiar 34/36 - źle. Size + - źle. Ludziom nie dogodzisz ;) Cięte riposty można rzucać, ale czasami człowieka zatyka przy niektórych obelgach. Ostatnio w sklepie, dwie kobitki size + mnie strasznie objeżdżały, a czuły się na tyle bezkarnie, że nie wahały się pokazać palcem. Narzeczony przechodząc obok tej najgłośniejszej spokojnym głosem spytał "Jak się pani czuje jako właścicielka dwóch tyłków?". Wystarczyło. A w obie strony - i na chudych, i na grubszych - dobrze działa tekst "O widzę, że dietka na głowę nie służy?"
OdpowiedzOne tak z zazdrości, bo na pewno chciałyby wyglądać jak Ty. Ale niestety, są grube i muszą wyżywać się na szczupłych.
Odpowiedz"nie przejmuj się" łatwo powiedzieć, sama do szczuplutkich nie należę, a po lekach na tarczyce jestem w Twoim rozmiarze, wiec wiem co czujesz. Niestety, poki sama sie nie zaapceptujesz, póty będą boleć innych komentarze. Ja siebie nie mogę zaakceptować i wciąż byłam na jakiejś diecie - co niewiele dalo. Teraz po odstawieniu leków mam nadzieje ze cos dadza ;)
OdpowiedzLudzka zawiść i głupota nie znają granic. Moja lepsza połówka w wyniku choroby przeniosła się w ciągu kilku lat z rozmiarówki 36-38 w rozmiarówkę 44-46 ani jej wina ani zasługa, po porodzie odezwały się popsute geny i tyle. Co się nawojowałem z kompleksami to moje, ale dziś wszelkie tego typu bezczelne teksty moje szczęście kwituje, z uśmiechem na ustach, równie piekielną odpowiedzią: "mamy kryzys, a pamiętaj że zanim gruby schudnie, to chudego szlag trafi".
OdpowiedzTeż mam 44 - 46 i żyję jakoś ;) Wiecie, takie komentarze często mają źródło w tym, że kobieta zakompleksiona swoim rozmiarem 38, bo chce 34, nie może zdzierżyć widoku takiej która w 46, świadoma niedoskonałości, całkiem nieźle cieszy się jednak życiem. ;-)
Odpowiedz@Gruba - Po Twoim nicku widac, że masz do siebie dystans i się akceptujesz :) Wielki plus dla Ciebie!
OdpowiedzMiło byłoby właśnie, gdyby ludzie pamiętali, że często nie człowieka wina, jaki nosi rozmiar, tylko przyczyniają się choroby lub uroki porodów... Cieszę się, że są jeszcze normalni faceci, którzy nie zostawiają swojej dziewczyny tylko dlatego, że już nie wygląda jak tap madl :).
OdpowiedzOjj, wiem jak to boli. Kiedyś chodziłam z koleżankami po mieście i wstąpiłyśmy po kebaby. Idziemy sobie z tym naszym jedzonkiem(koleżanki szczuplejsze ode mnie) i nagle spotykam się z komentarzem ze strony jakiś dwóch lasek: "fuuj, zaraz się zrzygam, jak ona może to jeść, nie widzi jak wygląda?, hmm, nic dziwnego - jesteś tym co jesz". Popłakałam się wtedy, pamiętam.
OdpowiedzO tak, bo jak ktoś nie ma figury jak wieszak na ubrania, to już jeść nie może. <br> Jak ktoś ma sieczkę w głowie i nie potrafi prowadzić rozmowy na poziomie, to czepia się ludzi -.-
OdpowiedzNie przejmuj się, grube kobiety są fajne. W zimie dają dużo ciepła, a w lecie dużo cienia. A tak poważnie, wy macie naprawdę skopaną psyche. Żrecie jak świnie, wciskacie się na siłę w zbyt małe ciuchy, stosujecie triki optyczne, żeby wyglądać szczuplej, stosujecie tysiąc wymówek. Na jakiekolwiek uwagi odnośnie waszej tuszy reagujecie agresją, płaczem, fochami. A to jeszcze bardziej nakręca osoby chcące swoimi docinkami wam dogryźć. Widziałyście faceta z popularnym mięśniem piwnym, który obrażałby się na komentarze dotyczące swojego brzucha? Albo takiego jęczącego: "o boze, znowu przytyłem dwa kilo"? Moja rada drogie panie - albo więcej dystansu do swojego ciała, albo mniej niezdrowego jedzenia i więcej ruchu.
OdpowiedzJestes trollem czy idiotą? Skąd wiesz, że ktos jest gruby, bo "żre jak swinia"? Autorka wyraźnie napisała, że przytyła po ciąży i mimo wysiłku nie może schudnąć. Żałosny jestes tak samo jak i buraki opisane w tej historii. Autorko, rozumiem, że jest Ci przykro, każdemu by było, ale postaraj się nie przejmować za bardzo prostakami. Powiem Ci, że moja najlepsza koleżanka jest jakos 3 razy większa ode mnie, a gdzie nie pójdziemy to ktos ją zagaduje, prosi o numer, dosiada się do nas. Dodam tylko, że mieszkam w Londynie i tutaj faceci potrafią doceniać kobiety o różnych figurach, nie tylko chude.
OdpowiedzSpójrz do góry. To dno, w które pukasz od spodu.
OdpowiedzW sytuacji 3 mogłaś rzucić lodem na ziemie za lade przynajmniej chuda starsza pani by sobie posprzątała
Odpowiedzszkoda wydanej kasy ;) a podobno lody odchudzają :D
Odpowiedzoj, wiem jak to boli... sama kiedyś miałam z 15kg. nadwagi, do tego jestem dość niska wiec wyglądałam jak kulka. Częste komentarze, np. w sklepie odzieżowym, że tutaj takich rozmiarow nie sprzedają, nawet nauczyciele nie szczędzili komentarzy, że np. kanapeczkę to mogłabym zamienić na jabłko. Pamiętam jak na osiedlowym placu zabaw jakiś zupełnie obcy chłopak zaczął mnie wyzywać, jego tyrada trwała dobre 10minut, ja nie reagowałam, nie wiedziałam jak miałam wtedy z 10 lat. Heh... podłość ludzka, takich przykładów można by mnożyć. Teraz pomimo tego,że noszę rozmiar 36/38 nie jadam publicznie, nigdy nie jadam w szkole itp.
Odpowiedznajbardziej mnie wkurzają komentarze na temat jedzenia - może człowiek z nadwagą nie ma żołądka tak małego jak rozmiar 36 ale musi sie skupić w szkole na lekcjach i jabłko mu niewiele pomoże. ja tam pitolę, chociaż chciałam schudnąć (jestem w sytuacji że jeszcze mogę zrzucić ale właściwie nadwagi nie mam) to zbyt bardzo nie lubię uczucia głodu i jak akurat mam dzień że nie ssie mnie żołądek to jem mniej i się cieszę, ale normalnie jem tyle ile mi się chce i jest ok :)
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 sierpnia 2012 o 11:37
Ja ważę 56 kg na 165 cm wzrostu, też mam dziecko, też ludzie (przeważnie dużo starsi) mi mówią, że gruba, że cycata i wszystko zawsze źle. Kij im w oko. Najważniejsze, żeby kobieta czuła się seksownie w swoim ciele, bo wtedy rozmiar nie ma znaczenia ;)
OdpowiedzTy sobie chyba żartujesz - całe dorosłe życie przy swoich 167 cm ważyłam 58kg i wszyscy mówili mi, że za chuda jestem. Moja córka ma dokładnie takie same parametry i wygląda na zagłodzoną. Osobom dziwiącym się mojej wadze oświadczałam, że widocznie mam wysoki ciężar właściwy.
Odpowiedzniezły dżołk. ja mam 166 cm i 63 kg i noszę 38-40 i nadwaga to to nie jest. zwłaszcza jeśli jesteś "cycata" to znaczy że proporcjonalnie mniej ci poszło w resztę ciała i musisz być naprawdę szczupła
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 sierpnia 2012 o 11:41
Katem, ja jestem otyły, a wszyscy mi wmawiają że jestem szczupły. Nie słuchaj ludzi, bo gadają bzdury.
OdpowiedzJa mam identyczne niemal wymiary co brechtacz i też zdarza mi się usłyszeć, że mogłabym schudnąć ;)
OdpowiedzA ja się zastanawiam, z jakiej paki rozmiar 42/44 legitymuje grubaskę... Mam kumpelę mierzącą ok. 185cm wzrostu. Krótka piłka: jaki ona ma mieć rozmiar ubrań? 36? Żeby się łamała w piszczelach?
OdpowiedzTak się głupio składa, że dwójkę dzieci urodziłam, ale jakoś wróciłam do wagi sprzed ciąż. Owszem - spodnie były przyciasne, bo to biodra nieco obwód zmieniły (o 3-4cm), ale waga wróciła mi do poprzednich wartości - czyli miałam więcej w biodrach (i dobrze !) a mniej w talii,czy gdzieś indziej, bo gdzieś musiało się zmniejszyć. I nie uważam, że to jakiś problem -dla mnie, bo zawsze uważałam, że są ciekawsze zajęcia niż jedzenie. Niestety, miłe panie, jesli się lubi jeść to ma się przechlapane z figurą i nie ma się o co obrażać. Albo mniej jeść - inna dieta nie działa, albo jest wysoce szkodliwa.
Odpowiedzwięc uważasz, że każdy kobiecy organizm będzie funkcjonować dokładnie jak Twój?
OdpowiedzKatem niekoniecznie. Moj syn i mąż jedzą naprawdę tony jedzenia i słodyczy, do tego mąż lubi piwo - oboje maja w sumie niedowage. Ja uwazam co jem, nie pozwalam sobie na tyle co oni - wiecznie nadwaga. Gdybym jadla tyle co oni to moja waga pokazalaby juz powyzej 100 kg. Niestety organizmy ludzkie sa inne - jedne maja szybka przemiane materi inni wolniejszą
OdpowiedzAgnieszka, tutaj już mowa trochę o czym innym: akurat mężczyźni i kobiety mają zupełnie inny sposób tycia (może niewiele widać na wierzchu, ale być może mają już dość mocno otłuszczone organy i zwężone żyły?) i metabolizowania tłuszczu, chociaż owszem, również między kobietami bywają ogromne w tym polu różnice.
OdpowiedzWszyscy strasznie ci zazdrościmy, że jesteś taka fajna. Ja uważam, że są ciekawsze zajęcia niż udzielanie oświeconych rad w internecie ale co ja tam wiem...
Odpowiedzmoże są ciekawsze zajęcia niż jedzenie, ale mało co jest tak przyjemne! może katem nie umie smacznie gotować ;)
OdpowiedzKatem, czyli to że ktoś waży za dużo Twoim zdaniem usprawiedliwia obrażanie? No śmiała teza. Bo zdaje się o tym autorka pisze, a nie użala się nad swoim wyglądem.
Odpowiedznie użalam się, mąż mnie kocha taką jaka jestem, pewnie że żal mi jak czasem spojrzę na zdjęcia sprzed 10 lat, ale trudno. Nie obżeram się jak świnka, jem normalnie, ani dużo ani mało, dieta-cud nie podziałała, a pogorszyła samopoczucie. nie jestem celebrytką, nie zarabiam wyglądem na życie. mam prawo wyglądać jak chcę i jeść co chcę. przykro mi po prostu, że innym to tak bardzo przeszkadza!
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 25 lipca 2012 o 19:30
Zawsze możesz się dowartościować faktem, że jesteś zauważana! Widocznie jesteś tak ładna, że obcy ludzie muszą Ci dogryźć, żeby podbudować swoje ego ;)
Odpowiedzznam dziewczynę w dużo większym rozmiarze niż loszka_p ale jest tak śliczna z twarzy że wśród przeciętnej urody szczupłych lasek, to na nią zwróciłabym uwagę
OdpowiedzA u dietetyka byłaś? Czasem nie większe znaczenie niż ilość jedzenia ma jego jakość i odpowiedni dobór składników w posiłku. Dziwię się tym komentarzom - Twój rozmiar nie jest jakiś szczególnie spektakularny.
Odpowiedz@Fuu co do dietetyka to trzeba znaleźć takiego, który naprawdę jest w stanie pomóc. Ja niestety trafiłam na babę, która miała gdzieś co do niej mówię. Przy pierwszej wizycie poinformowałam, że ponad 10 lat przyjmuję leki, których jednym ze skutków ubocznych jest zatrzymywanie wody w organizmie. Dała mi dietę, którą można wyszukać w każdym babskim pisemku i dodała do tego tabletki, które (o dziwo :)) powodowały u mnie zwiększenie apetytu. Przy kontrolach była zdziwiona, że na mnie dieta nie działa.(poznałam ostatnio 3 babki, którym ta pani również nie pomogła, ponieważ jak ktoś ma jakieś choróbsko, to chyba to przekracza zdolności "pani dohtór") Najlepiej najpierw popytać wśród znajomych, czy sam korzystał/a (lub zna kogoś) z usług dietetyka, dzięki któremu zrzucił zbędne kilogramy.
OdpowiedzChamstwo swoją drogą, ale bycie tłustym jest świadomą decyzją, czy też raczej świadomym brakiem decyzji o zmianie trybu życia; "po ciąży" to standardowa wymówka kobiet, które w trakcie jej trwania się zwyczajnie zapuściły, zresztą "ludowe mądrości" bardzo mocno zachęcają ciężarne do żarcia jak maciory, tj. jakby miały wydać cały miot, a nie jednego człowieka.
OdpowiedzCzęsto jest tak jak piszesz (sama znam sporo takich przypadków) natomiast nie zawsze, a takie uogólnianie i wrzucanie do jednego wora jest po prostu głupie. Kobietom po ciąży zmienia się cała gospodarka hormonalna, często bardzo trudno jest schudnąć po ciąży i połogu, a dodając do tego jeszcze codzienne życie: praca, dom, gotowanie, dziecko - mało kto ma możliwość czy też siłę ćwiczyć w pocie czoła. Poza tym dziecko drogie naucz się różnicy pomiędzy byciem 'tłustym', a byciem 'przy tuszy'. Rozmiar autorki ani trochę nie świadczy o tym, żeby była gruba. Jeśli jest dość wysoka wystarczy, że nie jest wychudzona.
OdpowiedzBoże, dziewczyno, ja tak mam całe życie! Od dziecka mam problemy z tarczycą i jak się okazuje z całą gamą różnych gruczołów. Ogólnie rzecz biorąc moja gospodarka hormonalna nie istnieje, albo jest konkretnie rozregulowana. Leki i dieta, ruch i dyscyplina - i chudnę 20 kilo, żeby znów przytyć za pół roku tyle samo. Obecnie przy wzroście 164 cm ważę 125 kg, co daje wynik zawyżonej wagi o 200%! Najniższa waga jaką osiągnęłam to 85 kg, niestety na regularnej głodówce, która doprowadziła prawie do anemii i rozwalenia systemu dzień/noc (do dzisiaj jestem "nocnym markiem", jako dziecko i nastolatka spałam normalnie - w nocy). Wahania wagi są coraz większe i nieubłagane. Od dzieciństwa słyszę o tym jak, co i w jakich ilościach wpier..., ekhm, spożywam, o tym czy się widzę, czy wiem jak wyglądam, że nawet ryj mam krzywy, że cztery litery się w krześle nie mieszczą. Że nie powinnam z domu wychodzić, że wstyd i obraza boska. Czy nie rozumiem, że to jest obrzydliwe? Że rzygać się innym chce na mój widok? Ktoś wcześniej pisał, coby odpalić dobrym tekstem. Co wtedy słyszę? "Nie dość, że tłusta, to wyszczekana", "zamknij mordę grubasko, nikt się ciebie nie pyta", "widać, że ZJADŁA wszystkie rozumy, hłe hłe hłe" itp. Choć mam dla Ciebie dużo współczucia (bo naprawdę wiem jak to jest), to cieszę się, że miałaś powód, by o tym tu napisać. Bo napisałaś i może choć część, choćby maleńki procent ludzi spojrzy na nas inaczej...
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 sierpnia 2012 o 2:04
Szkoda, że nie byłaś z jakimś kolegą, jak stary pierdziel powiedział dowcip życia. Cios w szczękę powinien skutecznie oduczyć go chamstwa. A teraz uwaga do części użytkowników portalu: Czy was pogięło? Od kiedy rozmiar 42-44 to otyłość? Przecież to normalna lekko pulchna kobieta. Otyłość zaczyna się tam, gdzie zbyt duża waga staje się zagrożeniem dla zdrowia. Tak na marginesie to wolę zaokrągloną i uśmiechniętą kobietę niż wychudzoną i ciągle złą, bo ciężko być zadowolonym z życia, będąc wiecznie głodnym. Oczywiście nie zarzucam nic paniom, które po prostu są szczupłe, prowadząc zdrowy tryb życia i zdrowo się odżywiając.
OdpowiedzRozmiar nie mówi nic o człowieku :) Moja mama po urodzeniu 4 dzieci ma 40 "na dole" (ładne, kobiece nogi) i 42 "na górze", ale to przez biust i szerokie żebra. Sama noszę L-ki i 40-tki, mam lekką nadwagę, ale przy tym 172 cm wzrostu. Poza tym moja najlepsza przyjaciółka też nosi większe rozmiary, ale to przez spoory biust. Powodzenie ma. <br> Prawda jest taka, że każdy jest inny. Gdyby wszyscy byli jak kije od szczotki, to czy nie byłoby nudno?
Odpowiedzto ja taki rozmiar nosiłam w liceum, tyle że miałam miłą klasę i żadnych nieprzyjemności. ale żeby kobieta po ciąży w takim rozmiarze kogoś dziwiła? pamiętam, że miałam wtedy lekką nadwagę, ale nie było aż tak tragicznie. nie wiem ile masz lat, prawdopodobnie więcej niż ja w liceum ;) więc tym mniejsza nadwaga u ciebie, minimalna. tylko dzisiaj dziewczyny z prawidłową wagą są uważane za grube, co dopiero 2-5 kilo nadwagi
OdpowiedzNie przejmować się i podchodzić z przymrużeniem oka do swojego wyglądu. Miałam rozmiar XL, koleżanki śmiały się, że najpierw widać mój biust, później mnie, miałam rozmiar S to koledzy pytali, czy tasiemca połknęłam. Masz się sobie podobać a nie innym ;)
OdpowiedzWygląda na to, że masz jakiś niefart do ludzi. Sama jestem w rozmiarze 42-44 i szczerze to nigdy nie słyszałam takich komentarzy. Na pewno nie byłabym zła gdybym schudła to 40, ale nie uważam, że jestem tragicznie gruba.
OdpowiedzPulchne to może być ciasto, a puszysty kot :P Dziewczyna w rozmiarze 42-44 jest po prostu gruba :)
OdpowiedzSam za chudy nie jestem i wiem jak to jest ;) Najlepszym sposobem, jest mieć kilka przygotowanych uniwersalnych tekstów. Takich ludzi gasi tylko śmiech z nich, lub odpowiednio odbita piłeczka :) Np. "No widzi pan, ja jestem gruba, ale mogę schudnąć, a pan ze swoją brzydotą już nic nie zrobi" 3maj się i nie przejmuj się takimi jełopami :D
OdpowiedzMImo że jestem facetem to miałem doczynienia z kobiecą branżą odieżową i powiem Ci Loszka tak:Z tego co opisywałaś rozmiary to nie powinnaś się wogóle przejmować komentarzami o których piszesz.Rozmiar 42 jest rozmiarem całkowicie "kobiecym"gorsza z 44,ale ok.Nie podałaś ile masz wzrostu,a szkoda bo właśnie ów parametr w połączeniu z rozmiarem może wywoływać takie komentarze.Jeśli jesteś niska w stosunku do rozmiaru(kuleczka)to postaraj się korygować to szpilkami i kolorami,jeśli zaś masz ponad 160 to nie masz x\ym sobie głowy zawracać.Dziewczyny często "tyją"po porodzie;wiąże się to ze zmianą ułożenia kości miednicy.Poczekaj na"efekty"u koleżanek,a przekonasz się że nie masz podstaw do kompleksów.Poddam Ci jeszcze coś;atutem"kuleczek"jest uśmiech,cięty dowcip i przebojowość,jeśli nie będziesz okazywać że cię boli,przestaną ci dokuczać.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 sierpnia 2012 o 22:26
zastanawia mnie fakt, iż posiadając rozmiar 44 ludzie tak Ci docinają o.O podłe chamy.
OdpowiedzPo prostu się tym nie przejmuj :P
Odpowiedz