Moja babcia wybrała się ostatnio do sklepu, a konkretnie Biedronki. Jak pewnie zauważyliście ludzie często przywiązują swoje pupile do słupków pod sklepem. Tak też stało się z tym psem.
Na nieszczęście zwierzęcia tego dnia do sklepu wybrał się również właściciel amstaffa (
http://pl.wikipedia.org/wiki/Ameryka%C5%84ski_staffordshire_terier) z tymże psem na smyczy. Możliwe, że dalszej części historii domyślacie się.
Jako, że pan był niewielkiej postury a psu siły nie brakuje wyrwał się właścicielowi do przodu i wgryzł psu w kark. Gdy w końcu udało się go "poskromić", zwierzak leżał w kałuży krwi z wielką raną z boku...
Jedyną osobą która zareagowała w tej sytuacji była moja babcia, rozjuszyła tym zarówno właściciela jak i psa mówiąc mu, że psu należy zakładać kaganiec. Facet nie widział takiej potrzeby...
Nie wiem co się stało z tamtym psem jednak sprawa została zgłoszona do straży miejskiej.
Czy tak trudno zadać o to, by nasz pies nie zrobił nikomu krzywdy?
sklepy
Proponuję wszystkim właścicielom psów po zakupy udawać się samemu, a z psem chodzić na spacery. I nie do sklepów.
OdpowiedzCenna uwaga.
OdpowiedzZ tego co mi wiadomo to amstaff nie jest na liście psów agresywnych więc nie ma obowiązku zakładania kagańca.
OdpowiedzJak się straż przyczepi to każdy pies ma mieć kaganiec. Proste.
OdpowiedzJa miałam psa rasy pinczer miniaturowy. Maleńki, ważyła ze 3 kilo. I straż miejska też kiedyś się przyczepiła, że pies kagańca nie ma. Ze śmiechem odpowiedziałam, że na nią to chyba rozmiarów nie mają;) Panowie się roześmiali i poszli dalej.
Odpowiedzpo pierwsze nie ma obowiazku zakladania psom kaganca, chyba ze sa bez smyczy, a po drugie to z wlasciciela niezla c... ze nie dal rady utrzymac 20-30 kg psa na smyczy.
Odpowiedz@Kanna bo to doberman miniaturka ;)
OdpowiedzAkurat to czy pies ma chodzić na smyczy i w kagańcu oraz przez kogo może być wyprowadzany zależy indywidualnie od miasta (jakiejś tam uchwały). Jeżeli w danej ustawie jest napisane że psy agresywne powinny mieć kaganiec, a pies ewidentnie zachowuje się agresywnie jak w powyższym wypadku - to z tego co wiem nie ma znaczenia czy jest na liście psów agresywnych.
Odpowiedz"Możliwe, że dalszej części historii domyślacie się." to zupełnie tak, jakby każdy amstaff był krwiożerczą bestią. Tak się składa, że posiadam sukę tej rasy i jest do rany przyłóż. Fakt, że facet powinien myśleć co robi, bo na pewno pies wcześniej się agresywnie zachował w stosunku do innych psów.
OdpowiedzJeśli Amstaff jest ułożony i jego właściciel się nim zajmuje - to najłagodniejszy pies. Ale jak właściciel jest idiotą to wtedy pies się staję krwiożerczą bestią.
Odpowiedzjak większość wychowanych i ułożonych z głową psów :) nasz amstaff właśnie słodko chrapie :P a co do historii - pies pod sklepem, obojętne jaki pies, to zbrodnia dla mnie. Psiak się męczy. Koleś po prostu nie myśli ;) @ kaka24 - niestety jest na tej liście. I nawet pozwolenie na niego trzeba mieć, żeby w domu trzymać (tak samo jak z hodowlą)
Odpowiedza ja mam jeszcze jedno pytanie: "wyrwał się właścicielowi do przodu i wgryzł psu w kark." jakiemu psu, jak ten pies się zachowywał w stosunku do tej krwiożerczej bestii jaką jest amstaff?
OdpowiedzZ tego co wiem pies był kundelkiem średniej wielkości. Sam miał założony kaganiec, więc nawet nie miał jak odpowiedzieć na atak.
OdpowiedzNapisane bez ładu i składu. Proponuję abyś to skasowała.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 lipca 2012 o 23:04