Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Jadę sobie dziś z pracy rowerem i to dosyć szybko. Z podporządkowanej…

Jadę sobie dziś z pracy rowerem i to dosyć szybko. Z podporządkowanej wyjeżdża samochód trochę przede mną. Ja jadąc główną nie wyhamowałem i wjechałem facetowi w tylne drzwi od strony kierowcy.

Dla mnie oczywista jest wina kierowcy samochodu (wyjechał z podporządkowanej i wymusił pierwszeństwo), ale kierowca uważa inaczej i żąda zapłaty za uszkodzenie tylnych drzwi. Ja rewanżując się żądam zapłaty za nowe koło do roweru. Nie dojdziemy do porozumienia więc wzywamy policję.

Po przyjeździe policji, kierowca samochodu wita się z policjantami jak ze starymi znajomymi, więc nie pozostaje mi nic innego jak przygotować się na ciężki bój.

Policjanci próbują mi wcisnąć mandat, ale ja wiem swoje i mówię, że nie przyjmę żadnego mandatu, a jeśli oni orzekną moją winę, to sprawę kierujemy do sądu.
Dopiero po tym orzekli winę kolegi i dali mu mandat.

policja

by OSP
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Crow
18 20

Plus dla Ciebie, że się nie dałeś :)

Odpowiedz
avatar Nidaros
21 25

Ręka rękę myje... Czytając nie obstawiałem, że coś wskórasz, szacunek dla Ciebie, że uzyskałeś sprawiedliwe rozwiązanie.

Odpowiedz
avatar Stardust
9 17

Tego nie mogli pod dywan zamieść, on jechał główną, samochód podporządkowaną, uszkodzony jest bok samochodu, więc sytuacja jest jasna, nawet pijany adwokat by taką sprawę wygrał. Psiarnia też wiedziała doskonale, że w sądzie nie mają szans najmniejszych.

Odpowiedz
avatar KrzychoZord
5 7

@Stardust. Dokładnie. Starali się zastraszyć "autorytetem" dobrze że autor się nie dał :D

Odpowiedz
avatar lan
-1 3

być może, ale w policjanci i cwaniak mogli orzec że to OSP jechał z podporządkowanej, lub wymyślić inną sytuację, żeby OSP był winny, chyba że byli świadkowie.

Odpowiedz
avatar Sine
1 3

W opisanej sytuacji musiałyby być już fotografie z miejsca zdarzenia - a oglądającym je biegłym by się pewnie takie mydlenie oczu nie spodobało ;>

Odpowiedz
avatar konto usunięte
15 17

Cóż- w teorii nasi stróże prawa są nieprzekupni, obiektywni i zawsze sprawiedliwi... Niestety teoria idzie się potocznie mówiąc kochać w krzaki natrafiając na rzeczywistość. Już pal licho, jeśli jest tylko takie kierowca-idiota. Wtedy sprawa jest prosta: ty wyjeżdżałeś z podporządkowanej, ty wymusiłeś, twoja wina. Ale nie, zawsze coś! A jak już idiocie trafi się taki znajomy policjant, to ty możesz szykować popcorn i paczki Nerwosolu, bo będzie jednocześnie ciekawie i nerwowo. Choć i tak brawa dla autora, gdyż po jego argumentach panowie niebiescy zrezygnowali z "akcji" wmówienia niewinnemu, że jednak był winny. Ale czasem trafiają się przypadki beznadziejne: tacy policjanci-służbiści, zwyczajne mendy społeczne, czy coś jeszcze innego- wtedy to zostaje jedynie sąd, choć i to nie gwarantuje wygranej- bo jak wiadomo w tym kraju wygrywa ten, kto z większą ilością wpływowych osób jest na "ty" i ma szersze "plecy"...

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 lipca 2012 o 20:19

avatar Sailor
6 8

Pozytywnie mnie zaskoczyło, że policjanci tak łatwo przyznali OSP rację a nie trzymali strony "starego znajomego". Niestety nie na każdego z nich działa postraszenie sądem mimo, że ma się absolutnie prawo po swojej stronie.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 3

Policjanci - też ludzie. Różnych znajomych mają. Jednych lubią, innych mniej. Znajomy, to nie rodzina. Nie sądzę, że się tak sądu wystraszyli, Ty byłeś jeden, ich trzech, mogli zeznać, co chcieli. Wniosek: To nie był ich dobry kumpel. Inaczej nie poszłoby Ci tak gładko.

Odpowiedz
avatar strik3r
3 3

Gratulacje i tak trzymac - za duzo koneksji w tym popapranym kraju:/

Odpowiedz
avatar descent
1 1

Gratulacje, że nie wymiękłeś i załatwiłeś sprawę jak należy! :)

Odpowiedz
Udostępnij