Mam dość nieciekawą wadę serca. Z tego powodu trafiłem kiedyś do szpitala. Ważne jest to, że zostałem wtedy znaleziony przez starszego brata (a to było naprawdę niesamowite, że wtedy do mnie przyszedł i zmartwiony tym, że nie otwieram drzwi wyważył je). Studiowałem wtedy na 4. roku zdrowia publicznego.
Piekielnym był lekarz - mój prowadzący. Do dziś pamiętam gębę tego gościa, którego widocznie bardzo bawiła moja sytuacja, bo zwykł mówić do każdej napotkanej osoby (w zwyczaju miał również posmarkać się i popłakać ze śmiechu opowiadając ten jakże wspaniały żart):
-Hehehe, ratownik medyczny i sam się nie uratował? Ehehehehe, nie mogę, a to ci żart!
Ehehehe, bardzo śmieszne.
Mam nadzieję stary gnojku, że kiedyś dostanę do ciebie wezwanie i też ci powiem: hehehe, lekarz i nie mógł się sam wyleczyć? A to ci, kurcze, żart!
Praca praca
I taka wada nie przeszkadza Ci w codziennym funkcjonowaniu? Bądź co bądź, pracę masz bardziej fizyczną.
OdpowiedzWiesz co, nie do końca. Wtedy miałem taki okres gdzie nie mogli dopasować lekow, więc bylo ciężko. Teraz jest lepiej. Muszę naprawdę wyprać się fizycznie żeby paść. A ja sport bardzo lubię i mimo rad lekarza nie rezygnuję ani z zawodu ani ze sportu. Badania do pracy też przechodzę, choć sam siebie bym nie przepuścił ;)
OdpowiedzHm może to ten co mnie po kontuzji kolana opatrywał? Skakaliśmy w wojsku na spadochronach. Mnie niestety wiatr zniósł na drzewa i dostałem jakimś sękiem w kolano. Jako że były to ćwiczenia w samodzielnym powrocie do jednostki dostałem się w łapy jakiegoś cywilnego konowała. Też pamiętam jego roześmianą gębe. I słowa: czerwony beret i kolanko sobie rozwalił hahaha. Niestety dla niego stał za blisko a że łapy mam długie to dostał piękną fangę. Trochę mi się za to oberwało ale było warto. Niestety uraz kolana zakończył moją wojskową karierę (chciałem zostać zawodowym wojskowym jak mój wujek)
OdpowiedzNerwica i np.zastawka mitralna. Z naciskiem na nerwicę studiowania kogoś, komu zaleźy. I starczy
OdpowiedzUważaj zaszczurzony, gniew to ścieżka na ciemną stronę Mocy.
OdpowiedzZaszczurzony, słyszałem od znajomego ratownika że na studiach ratowniczych i medycznych jakieś 80% studentów nabawia się nerwicy. To prawda?
OdpowiedzTrzeba mu było odpowiedzieć, że ciekawe jakby sam świadczył usługi lekarskie, gdyby był nieprzytomny albo co. Albo niech sam sobie spróbuje sztuczne oddychanie czy masaż serca zrobić. Powodzenia.
OdpowiedzJa leżałem pół przytomny tam z tlenem na twarzy ;)
OdpowiedzWlasnie, Zaszczurzony- po co daja w szpitalach tlen do wdychania??
OdpowiedzJakim cudem zamieściłeś trzy historie jednocześnie? 19 lipca 2012 · 22:40
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 lipca 2012 o 12:37
Piszę sobie wcześniej w pracy jak mam czas, a później wystawiam :)
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 lipca 2012 o 13:29
Zawsze uważałam, że człowiek z poczuciem humoru powinien także wyczuwać momenty, gdy śmiać się nie wypada, nawet, jeśli go coś niezwykle bawi. BTW taki dość adekwatny cytat: "Na ogół nie uznaję przemocy. Ale ten człowiek zasłużył na to, żeby przerobić mu trochę facjatę!"
OdpowiedzChuck Noriss w awatarze idealnie pasuje do cytatu..Oj już by się nie podniósł, a wtedy tylko cytat: ` Hehehe, lekarz i sam się nie uratował? Ehehehehe, nie mogę, a to ci żart! `. Palant z niego bez dwóch zdań.
OdpowiedzOstatnie zdanie jest chamskie. Mądrzejszy czasem musi ustąpić głupszemu, więc ty bądź tutaj tym mądrzejszym.
Odpowiedz